Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 55 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3  Następna
Autor Wiadomość
#21 PostWysłany: 14 Lut 2016 04:24 

Rejestracja: 10 Maj 2013
Posty: 483
niebieski
thonsonmusic22 napisał(a):
Witam, wyruszamy z zona za kilka dni tym samym szlakiem, przystanek w Dubaju na 3 dni, co radziłbyś tam zwiedzić w tak okrojonym czasie? Czy mogę zabrac funty w podróz czy koniecznie musza być dolary?? (Dubaj, Flipiny, Katar)? pozdrowienia!!


mozesz zabrac funty i wymienic je bez problemu, tak samo robilem i w tych miejscach - dubaj, filipiny - w dubaju btw mozna wszedzie placic karta, zaden problem, na lotnisku MNL wymienisz kase bezproblemowo z usd, eur, gbp i innych bez zadnego walka cenowego (kursy jak w Manili) to potwierdzam bo bylem w listopadzie'15

3 dni w Dubaju to troche za duzo, chyba ze masz tako przesiadke albo za duzo kasy - ale jesli to drugie to potem Filipiny beda bajecznie tanie :mrgreen:

-- 14 Lut 2016 03:47 --

acha i i jeszcze jedno

koguty na Filipinach operuja 24/7 wiec jak jestes wrazliwy na ten dzwiek to zabierz ze soba dobre zatyczki do uszu bo mozna oszalec (zepsuc se wakacje)
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Wczasy w Turcji: tygodniowe all inclusive w hotelu niedaleko plaży od 1763 PLN. Wyloty z 2 miast Wczasy w Turcji: tygodniowe all inclusive w hotelu niedaleko plaży od 1763 PLN. Wyloty z 2 miast
Odkryj Deltę Mekongu: Wietnam i Kambodża w jednej podróży z Warszawy za 2900 PLN (z dużym bagażem) Odkryj Deltę Mekongu: Wietnam i Kambodża w jednej podróży z Warszawy za 2900 PLN (z dużym bagażem)
#22 PostWysłany: 14 Lut 2016 10:59 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 Sty 2015
Posty: 817
Loty: 69
Kilometry: 196 395
Zbanowany
W Dubaju wymieni się większość popularnych walut, w tym funty, jeny, php czy THB, kwestia tylko w jakiej cenie...
Kiedy ja wymieniałem najlepszy kurs był na USD. Dla porównania euro stało zaledwie 5% wyżej, podczas gdy na forex'ie było prawie 1,12 :o

Potwierdzam opinię poprzednika, że w Dubaju drogo i nie za bardzo jest w związku z tym co robić.
My w każdym razie powrotu do Dubaju nie planujemy, chyba że jakiś krótki stop na przesiadkę w dalszą trasę.
_________________
Jak żyć, to nie jako widz
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#23 PostWysłany: 14 Lut 2016 23:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 Sty 2015
Posty: 817
Loty: 69
Kilometry: 196 395
Zbanowany
Odc. 10. The dark side of the moon – czyli na drugą stronę wyspy

Jak przy każdej podróży, zdjęcie banknotów obowiązkowe:

Image

Na Apo mieszka na stałe ok 800 osób w 160 domostwach. To informacja, którą przekazała nam miejscowa pielęgniarka spotkana po drodze do Cogon – to wioska po drugiej stronie wyspy. Jest szkoła podstawowa i średnia. Dzieciaki na wyspie uczą się do osiągnięcia 18 roku życia. 4 i 5 latki mają wspólną klasę. Od wieku 6 do 18 lat są klasy oddzielne. Podstawówka trwa od 6 do 12 roku życia, średnia od 13 do 18.

Image

Image

Image

Droga do Cogan prowadzi przez teren szkoły średniej. Następniej jest górka, na którą wchodzi się po schodach, potem w dół, druga górka i znowu w dół ;) Po drodze męska część wycieczki skoncentrowała się na faunie

Image

Image

a damska na florze

Image

Image

Image

Image

Po dotarciu na 2 wzgórze czeka na nas taki widok

Image

Można wejść kawałek wyżej i zobaczyć lagunę z drugiej strony

Image

Wybrzeże po drugiej stronie jest kamieniste, a morze dużo bardziej wzburzone niż przy Liberty.

Image

Image

Niestety brzeg wygląda jak śmietnik. Morze wyrzuciło tu różne dziwne rzeczy.

Image

W wiosce jest sporo zwierząt

Image

Podczas powrotu odprowadzały nas psy, cały czas szczekając, a wracaliśmy trochę na około

Image

Największy hicior to sztucznie oświetlane boisko do koszykówki :D

Image

Image

Tak, na drugą stronę doprowadzony jest prąd, a na palmie pośrodku boiska zamocowana jest świetlówka :mrgreen:

Dzień bez zachodu słońca, dniem straconym, więc ze dwie foty muszę wrzucić

Image

Image

Nic nie zapowiadało tego, co miało wydarzyć się w nocy i rano.


cdn. - Tajfun warning – w drodze na Palawan
_________________
Jak żyć, to nie jako widz
Góra
 Profil Relacje PM off
4 ludzi lubi ten post.
 
      
#24 PostWysłany: 15 Lut 2016 17:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 Sty 2015
Posty: 817
Loty: 69
Kilometry: 196 395
Zbanowany
Odc. 11. Tajfun warning – w drodze na Palawan

W nocy strasznie wiało i lało. Rano wiatr trochę ucichł, ale lało ciągle mocno, widoczność była sporo ograniczona.

Image

Image



Przed 10:00 straż przybrzeżna ogłosiła „tajfun warning”, zakaz wypływania łódek i poszła do domu :mrgreen: A tymczasem przed południem zaczęło się przejaśniać

Image

Zapoznana na Apo rodzinka z Polski, Bartek i Asia z dwójką dzieci, mieli płynąć do Dumaguete, bo nazajutrz o 6:55 mieli samolot. My swoje połączenie mieliśmy o 8:55, co i tak niewiele zmieniało. Komunikaty pogodowe straż przybrzeżna dostaje 2 razy dziennie, rano i o godz. 17:00 Umówiliśmy się z Pinky i Bartkiem, że o 17:00 uderzamy na chatę do strażnika. Oprócz nas jeszcze kilka osób miało samolot tego samego dnia.

Koło południa na horyzoncie zrobiło się już ładniej

Image

Image

Można było pospacerować i zrobić parę zdjęć. Obok Liberty jest Apo Island Beach Resort. Niby plaża jest prywatna, ale można z niej korzystać. Na końcu plaży w skale znajduje się przejście, którym droga prowadzi do tego najdroższego na wyspie ośrodka. Ponoć wcale nie jest rewelacyjny.

Image

Tam akurat wiało dosyć mocno, ale bez dramatu

Image

Image

Po południu rozpogodziło się już całkowicie i pozostaje dla mnie zagadką, dlaczego przed wieczorem nie puścili żadnej łódki. Zwłaszcza że morze było płaskie jak deska do prasowania.

Image

Na strażnika naciski wywieraliśmy osobiście, odwiedzając go w 5 osób domu. Zgodził się, że jeśli pogoda się nie popsuje, to o 4:00 rano pozwoli wypłynąć. Potem jeszcze zmienił zdanie i przyszedł do hotelu, że możemy płynąć o 5:00. Bartek jednak przekonał go, że aby zdążyć na samolot, najpóźniej musimy ruszyć o 4:30.

Tak też ruszyliśmy. Po ciemku :o Dwoma łódkami. My przodem, a 5-10 minut za nami druga łódka. Jeden koleś z obsługi miał latarkę :!: Ale na szczęście była pełnia księżyca i brak chmur na niebie. Nie było dużych fal, jednak płynęło się dziwnie. „Silnik rzęził ostatkiem sił” :D i bałem się, że zaraz się zepsuje. Jednak na szczęście to nie nastąpiło i w miarę sprawnie zostaliśmy dostarczeni do Malatapay. Kierowca trochę po drodze pomylił azymut i znaleźliśmy się za na lewo, jednak pomrugali sobie latarkami i skorygował kurs.

Wsadzili nas w busa, a kierowca za punkt honoru wziął chyba sobie dostarczenie nas na lotnisko, tak żeby piątka z nas zdążyła na samolot. Na szczęście nikogo po drodze nie przejechaliśmy ani nie potrąciliśmy. W Dumaguete zaczął się już ruch uliczny, a gościu jechał czasami centralnie środkiem. On nie łamał przepisów, on cały czas jechał niezgodnie z nimi. W Polsce zabraliby mu prawko na 100 lat. Godzinę przed odlotem dotarliśmy na lotnisko, gdzie pożegnaliśmy się z sympatyczną rodzinką. Oni ruszyli do Port Barton, a my do El Nido. Znowu trafiliśmy economy premium :mrgreen:

Image

Szkoda tylko, że szyba była porysowana...

Image

W Manili chwilę po czasie, tymczasem DELTA szykowała się na do odlotu na NRT.

Image

Rzut obiektywu na zgrupowanie Cebu.

Image

Był jeszcze czas coś przetrącić i wypić w Great Fortune.

Image

Jak w ZEA wszędzie na lotniskach są „prayer room”, tak i w Manili kaplica.

Image

W samolocie do PPS znowu przy awaryjnym ;)

Image

W PPS zgodnie z planem. Welcome to Palawan.

Image

Przy wyjściu z lotniska mnóstwo naganiaczy, wzięliśmy busa. Firma Ayen, 500 php /os. Poczekaliśmy z 45 minut i ruszyliśmy w drogę. Na wyjeździe z Puerto Princessa niezły korek, jeszcze wspomniana wcześniej Włoszka zapragnęła wymienić eurasy, co trochę nas opóźniło. Po drodze jeszcze pół godziny przerwy w Roxas i tak to wyruszając o 4:30 z Apo po całym dniu w podróży koło 21:00 byliśmy w Corong Corong, gdzie mieliśmy spędzić kolejne 6 dni.

Image


cdn. - Palawan – na zwiady i drut kolczasty na Las Cabanas
_________________
Jak żyć, to nie jako widz
Góra
 Profil Relacje PM off
4 ludzi lubi ten post.
 
      
#25 PostWysłany: 16 Lut 2016 16:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 Sty 2015
Posty: 817
Loty: 69
Kilometry: 196 395
Zbanowany
Odc. 12. El Nido – na zwiady i drut kolczasty na Las Cabanas

Rano postanowiliśmy ruszyć na zwiady „do miasta”. Po drodze widzieliśmy wiele różnych ciekawych miejsc i rzeczy. A na przykład taki autobus, który skończył żywot po zderzeniu z workiem zimniaków :D

Image

Na myjnię miał blisko, ale nie dojechał to i stoi taki brudny :mrgreen:

Image

Sprawne jeepneye też można spotkać :D

Image

Jedną z lepszych miejscówek zajmuje kościół.

Image

Dlalej jest wesołe miasteczko, jak by ktoś chciał, to na sprzedaż. Na wyposażeniu kolejka.

Image

Do fryzjera też była kolejka ;)

Image

W El Nido, jakbyście chciali, to jest nawet siłownia.

Image

Sporo się buduje, a upodobali sobie zwłaszcza drut kolczasty (o czym później), więc jest i skład budowlany.

Image

Żeby dojść do plaży trzeba przecisnąć się przez bardzo wąskie przejście.

Image

Panorama ładna,

Image

ale plaża jako całokształt, z nóg nie zwala.

Image

Pokręciliśmy się trochę po mieście, gdzieś tam była baza Cherry.

Image

Atmosfera jeszcze świąteczna.

Image

Kupiliśmy na poczcie kartki i znaczki. Naprzeciwko poczty była tania knajpka. W środku byli sami lokalsi, co przekonało nas do skorzystania z jej oferty.

Image

70 php za mięsne danie z ryżem. Zamieniliśmy w pokoju ekwipunek i ruszyliśmy na Las Cabanas na mapach występującą pod nazwą Marimegmeg Beach.

Image

Już z góry wyglądało to żałośnie, jakby przeszedł tajfun, a to tylko człowiek. Palmy wycięte w pień i postawiony płot z drutem kolczastym. Z dołu wygląda to trochę lepiej.

Image

Ale tylko jak się skoncentrujemy na plaży i morzu. Na prawdę wygląda to tak:

Image

Image

Jak wyglądała plaża wcześniej można sobie wygooglać, co oni z niej zrobili to przechodzi ludzkie pojęcie.
Za winklem jest Dolarong Beach, ale był mega odpływ, więc nie wyglądało to ciekawie. Nawet nie zrobiłem zdjęcia. Małpka za to, zgodnie z tradycją nakarmiona.

Image

Jak to zwykle bywa, zwierzaki z całej okolicy przy nas.

Image

Image

A na zachód słońca postanowiliśmy przenieść się na Corong Corong. Zachodzące słonko padało na taras restauracji.

Image

Zachody słońca na Corong Corong są oszałamiające :D Akurat na horyzoncie się przejaśniało.

Image

Image

Image

Image

Mamy takich zdjęć chyba z 500 i nie wiadomo, które wybrać.


cdn. - Nacpan Beach
_________________
Jak żyć, to nie jako widz
Góra
 Profil Relacje PM off
8 ludzi lubi ten post.
kienia uważa post za pomocny.
 
      
#26 PostWysłany: 16 Lut 2016 17:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 Cze 2014
Posty: 2876
HON fly4free
@MaPS

Jestem pierwszą ofiarą Twojej relacji
W sumie mam już kupione bilety z MNL do Wietnamu z kilkudniowym stopem w Bangkoku, ale przekonałeś mnie, zaraz kupuję RT z MNL do PPS, pożyczam motór i zrobię objazd po Palawanie :D

Jakoś ostatnio mam słabość do takich "dziadowskich" miejsc ;)
_________________
https://youtube.com/@CamiloPardo


Ostatnio edytowany przez nick, 16 Lut 2016 18:17, edytowano w sumie 1 raz
Góra
 Profil Relacje PM off
MaPS lubi ten post.
 
      
#27 PostWysłany: 16 Lut 2016 17:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 Sty 2015
Posty: 817
Loty: 69
Kilometry: 196 395
Zbanowany
@nick

A wiesz, że można też zakupić bilety z Manili do Roxas? Będzie bliżej do El Nido.
_________________
Jak żyć, to nie jako widz
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#28 PostWysłany: 16 Lut 2016 17:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 Cze 2014
Posty: 2876
HON fly4free
Ciekawa opcja, nie wiedziałem :D

Nie wiem tylko jak z wypożyczeniem motocykla i cenami bliżej El Nido, w Puerto jest duży wybór , konkurencja i dobre ceny (400php/doba) za prostego crossa.

Swoją drogą, znalazłem ciekawy komentarz dotyczący El Nido:

"El Nido town itself is kind of a tourist trap in that it has expensive rooms for rent that do not have hot water or flushing toilets and the dearest food I had yet encountered in Philippines."

No ale dla europejczyków zawsze jest tanio, pod warunkiem, że jest taniej niż w EU :mrgreen:
_________________
https://youtube.com/@CamiloPardo


Ostatnio edytowany przez nick, 16 Lut 2016 23:07, edytowano w sumie 1 raz
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#29 PostWysłany: 16 Lut 2016 19:15 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 Sty 2015
Posty: 817
Loty: 69
Kilometry: 196 395
Zbanowany
Ja niestety tez nie wiem. Bylismy tylko 2 razy przejazdem. Pierwszym razem kiero byl w srednim wieku i mial szacunek do drogi. Drugim byl bardzo mlody i na zakretach hamowal uslizgami opon. Uwazaj na niego, jak tym motórem bedziesz jechac.

-- 16 Lut 2016 18:31 --

Ale kanal. Jest jeszcze drugie Roxas na zupelnie innej wyspie i to chyba tam lata Cebu z Manili :o

-- 16 Lut 2016 18:43 --

Gdyby nie @nick to bym tego nie wymyslil:D
_________________
Jak żyć, to nie jako widz
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#30 PostWysłany: 17 Lut 2016 10:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 Maj 2012
Posty: 1661
Loty: 1
Kilometry: 122
niebieski
To chodzi o to drugie Roxas koło Kalibo to tam lata Cebu.

Można natomiast dolecieć z Manili i Cebu bezpośrednio do El Nido liniami http://air-swift.com/ niestety ceny i ilość bagażu możliwego do zabrania nie należą do najprzyjemniejszych, oszczędza się jednak sporo czasu na dojeździe z Puerto Princesa.
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#31 PostWysłany: 17 Lut 2016 17:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 Sty 2015
Posty: 817
Loty: 69
Kilometry: 196 395
Zbanowany
Odc. 13. Nacpan Beach

Postanowiliśmy ruszyć na Nacpan Beach. Po Tajlandii chciałem nauczyć się jeździć motórem, ale niestety na ambitnych planach się skończyło. Trzeba było więc zorganizować trajkę. Jak już pisałem na początku, wytargowaliśmy cenę 800 php, używając magicznego zaklęcia pół dnia. Biorąc pod uwagę, jak wygląda droga i że o nic nie trzeba się martwić, a i napić się można, cenę uważam za bardzo rozsądną. Za motór przecież trzeba dać 500 i paliwem go zalać. Jedzie się jakieś 45 minut. Ostatni kawałek nie ma asfaltu, a że jedzie się po nim znacznie wolniej, to czasowo wypada pół na pół. A kurzyło się tam niemiłosiernie.

Image

Przed wjazdem na teren plaży zatrzymaliśmy się przy budce, gdzie wykupiliśmy opłatę środowiskową El Nido. Kosztuje to 200 php od osoby i ważne jest na 10 dni, obejmuje też island hopping. Pan sprzedający uprzedzał, żeby nikomu do ręki tego kwitu nie dawać, tylko pokazywać :D Przy wjeździe jeszcze taka ciekawostka.

Image

A dalej jest pięknie.

Image

Image

Image

Image

Jest boisko do siatkówki, z siatką zawieszoną adekwatnie do wzrostu Filipińczyków.

Image

Jest też molo, ale łódki do niego obecnie nie podpływają.

Image

Nikt jeszcze nie wpadł na durny pomysł wycięcia palm, jak na Las Cabans.

Image

W drodze powrotnej (kierowca czekał na nas przy parkingu) cyknęliśmy parę fotek zieleni.

Image

Image

Po powrocie był jeszcze czas na mały spacerek. Podczas odpływu na Corong Corong jest naprawdę płytko.

Image

Można wejść daleko do wody i ciągle jest do kostek, w porywach do kolan :D

Image

Tradycji nie stałoby się zadość, gdyby nie było fotek zachodów słońca :mrgreen: Dla odmiany z żaglami i fajnymi laskami :D

Image

Image

Image

A wieczorem udaliśmy się do Talindak Pizza. Mając w pamięci pizzę rybną z Apo Liberty, taka nas naszła ochota.

Image

Ze zdjęć wynika, że wiedzą jak powinna wyglądać pizza, ale... dodatków było mało, a sera prawie wcale :o
Jedno, na co narzekać nie można, duża była naprawdę duża i wystarczyła na 2 osoby, ale złe wrażenie zostało.

cdn. - Tour C
_________________
Jak żyć, to nie jako widz


Ostatnio edytowany przez MaPS, 17 Lut 2016 20:36, edytowano w sumie 1 raz
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
kienia uważa post za pomocny.
 
      
#32 PostWysłany: 17 Lut 2016 17:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 Maj 2012
Posty: 1661
Loty: 1
Kilometry: 122
niebieski
Kuszą te widoki ;)
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#33 PostWysłany: 17 Lut 2016 18:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 Sty 2015
Posty: 817
Loty: 69
Kilometry: 196 395
Zbanowany
No, no... Laska jest moja :!: Zagle mozesz brac :D
_________________
Jak żyć, to nie jako widz
Góra
 Profil Relacje PM off
smieci lubi ten post.
smieci uważa post za pomocny.
 
      
#34 PostWysłany: 17 Lut 2016 19:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 Maj 2012
Posty: 1661
Loty: 1
Kilometry: 122
niebieski
Wybieramy się za niecałe dwa miesiące. Ciekawe czy jeszcze będą ;) ?
Góra
 Profil Relacje PM off
MaPS lubi ten post.
 
      
#35 PostWysłany: 17 Lut 2016 20:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 Sty 2015
Posty: 817
Loty: 69
Kilometry: 196 395
Zbanowany
To daj znać po powrocie :)
_________________
Jak żyć, to nie jako widz
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#36 PostWysłany: 19 Lut 2016 22:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 Sty 2015
Posty: 817
Loty: 69
Kilometry: 196 395
Zbanowany
Odc. 14. Tour C

Wybraliśmy się na Tour C, a był to pierwszy dzień, kiedy straż przybrzeżna pozwoliła łódkom na niego wypływać, po kilkudniowej przerwie.

Tour C to:
Matinloc Shrine
Secret Beach
Star Beach
Hidden Beach
i Helicopter Island

Zaliczyliśmy miejsca dokładnie w takiej kolejności. I „zaliczyliśmy” jest tu chyba właściwym określeniem. Tour C to bowiem więcej pływania łódką, niż przebywania na poszczególnych punktach wycieczki.

Po zbiórce w biurze, z którym mieliśmy płynąć, przeprowadzili nas przez stację benzynową :D W porównaniu do Siquijor - to normalnie „european standard”.

Image

Wszyscy ruszają o tej samej porze i czekają na „znak – sygnał”

Image

I poszli, ruszyli z kopyta, wszyscy w to samo miejsce co my :megreen:

Image

A my w środku stawki. Po drodze parę fotek

Image

Image

i jeszcze jedna ciekawostka:

Image

Przystanek pierwszy Sanktuarium Mantiloc miał być osiągnięty w 45 minut :D Ale to chyba motorówą, bo naszą łódką dopłynęliśmy w 75. Miejsce jest znane, z tego, że jest znane. Mieszkał tam kiedyś Niemiec z Filipinką... Co trzeba przyznać, to widoczki po wejściu na skałkę,

Image

są bardzo ładne.

Image

Image

Image

Image

Następny przystanek, tylko dla tych, którzy dobrze pływają. Secret Beach, która wcale nie jest taka sekretna, wszyscy tam byli :D Żeby zrobić zdjęcie tego sekretu trzeba mieć wodoodporny sprzęt, którego my nie mieliśmy. Ten jedyny raz żona została jednak na łódce i uwieczniła moje podejście.

Image

A w środku prawie nic, mała zatoczka, kawałek piasku, rybek zero. Na Star Beach chłopaki z obsługi przygotowali dla nas posiłek. Muszę przyznać – baaardzo dobry. Dużo mięsa, bo o ryżu nie wspomnę i jeszcze więcej owoców. Plaża fajna, ale straszny tłum... Zdjęcia – ni ma. Po jedzeniu popłynęliśmy dalej do „Hidden Beach” tym razem nie zapominając o zdjęciach.

Image

Image

Tędy trzeba było się dostać i wydostać z plaży.

Image

Otaczały ją wysokie skały, słońce prawie już nie docierało. W środku była jedna „rybka Nemo” i pełno meduz :o Bez rewelacji. Meduzy za to złośliwie poparzyły damską część naszej rodziny moją ukochaną :( Ostatni przystanek zatarł słabe wrażenie po wycieczce – Helicopter Island. Był tam nawet pływający monopolowy, z którego oczywiście skorzystałem :D oraz pływająca lodziarnia :mrgreen:

Image

A tak wygląda z daleka, oświetlona promieniami zachodzącego słońca.

Image

Po powrocie udało się jeszcze zrobić następne sto zdjęć zachodu słońca na Corong Beach. Nie po raz pierwsz w kadr wleciały mi ptaki

Image

No to jeszcze po zachodzie :mrgreen:

Image

Szczerze, to wycieczka była taka sobie, bez rewelacji. Jeśli nastawiacie się na coś spektakularnego, to możecie się rozczarować. Następnego dnia miała jednak być dużo ciekawsza i z przygodami :D


Rady dla gromady:
weźcie nieprzemakalną torbę typu „Ocean Pack”, buty do wody i kamerkę typu „Go Pro”, lub aparat w wodoszczelnej obudowie. Pomimo ustalonej ceny, zniżkę 300 php można dostać bez łaski. Najlepiej chyba wykupować wycieczkę w samym porcie, stawki powinny być najniższe. Maski i rurki będą raczej zbędne, na dobry snorkeling nie ma co liczyć :D

cdn. - Tour A
_________________
Jak żyć, to nie jako widz
Góra
 Profil Relacje PM off
mmaratonczyk lubi ten post.
 
      
#37 PostWysłany: 22 Lut 2016 10:04 

Rejestracja: 15 Cze 2013
Posty: 48
Czekam na dalszy ciąg. Do niedawna miałam tak jak Ty czyli "eee Filipiny to raczej nie wchodzą w grę". Ale ostatnio coraz bardziej przekonuję się do tego miejsca. Pozdrawiam :)
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#38 PostWysłany: 24 Lut 2016 16:59 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 Sty 2015
Posty: 817
Loty: 69
Kilometry: 196 395
Zbanowany
Odc. 15. Tour A

Trochę to trwało, ale jest i dalsza część...

A więc, rano rozpoczęliśmy przygotowania do ślubu :D

Image

Kiedy ruszaliśmy do El Nido na tour A, akurat przychodził ksiądz :mrgreen:
W porcie jak zwykle łódek co niemiara, a wody brak :D Przed wyjściem wszyscy wypożyczali maski i rurki, a żona dostała gratis (ja miałem swoją).

Image

Czekała na nas duża łódka, pomyślałem, nie będzie przynajmniej mocno huśtać. A tymczasem łódka nie chciała odpalić :( 3 strzały młotkiem i autostart pryśnięty bezpośrednio do układu załatwiły jednak sprawę :D „American components, Russian components, all made in Taiwan” :D A wszyscy byli już przed nami :mrgreen:

Image

Bardzo mocno wiało, tak mocno, że zwiało nam pokrywkę z plastikowego pudła z prowiantem. Na ratunek pokrywki wskoczył jeden z chłopaków z obsługi.

Image

Pokrywka uratowana :D

Image

Ale z silnika zaczęło się dymić...

Image

Zanim dotarliśmy do pierwszego punktu wycieczki silnik zgasł ze 2 razy, a widoki były takie:

Image

Pierwszy przystanek to 7 Commando Beach. Straciliśmy czas na odpalenie silnika i mieliśmy po drodze przygody, więc przypłynęliśmy jako ostatni :( Nasza wielka łódka nie miała szans podpłynąć blisko do brzegu, zwłaszcza z gasnącym co chwilę silnikiem. Z mniejszych łódek na brzeg uderzali z buta, w wodzie co najwyżej po pas, a my musieliśmy wpław. A wcale nie było blisko :( Wiało bardzo mocno, fale były spore, więc żona się bała i została z paroma innymi osobami na łódce. A ja nawet nie mogłem zabrać ze sobą lustrzanki...

Na szczęście jeden z kolesi obsługi pomyślał i pożyczył od innej załogi kajak. Przetransportował nim dziewczyny na brzeg. A już mnie zaczynało nosić :!: A tymczasem silnik sp....suł się do końca i próby naprawy przy pomocy noża i młotka, z perspektywy czasu stwierdzam, że spełzły na szczęście na niczym :mrgreen:

Image

Przysłali po nas inną, mniejszą już na szczęście łódkę, która bez problemu podpłynęła do samego brzegu. Przed dalszą podróżą zdążyłem jeszcze zrobić kilka zdjęć.

Image

Image

Następny przystanek – Shimitzu Island.

Image

Mniejsza łódka podpłynęła tak, że bez problemu można było przejść do brzegu.

Image

Czekając na posiłek, który mieliśmy spożyć właśnie tutaj, po prawej można było popływać.

Image

Na plaży leżało mnóstwo muszli, niektóre naprawdę duże.

Image

Przed jedzeniem zapytałem chłopaków z obsługi, że drugi postój i druga łódka, czy mają jeszcze 3 w zapasie :D Ale chyba nie uchwycili żartobliwego tonu :D Wreszcie jedzenie.

Image

W to puste miejsce wylądował jeszcze kurczak. I powtórzę się. Pomimo obiegowej opinii o niedobrym jedzeniu na Filipinach – to było pyszne. Szczególnie to w prawym dolnym rogu, mówili że to kałamarnica :D Jeszcze taka ciekawostka:

Image


Po jedzeniu udaliśmy się na pozostałe 3 punkty trasy, a znajdują się one wszystkie na jednej wyspie – Miniloc. Wizyta w Secret Lagoon w zasadzie bez historii, w środku ciasno i chłodno, bo słońce nie dociera, ale na zewnątrz ładnie :D

Image

Potem kolej przyszła na Big Lagoon i tu wyszły zalety podmiany naszego środka transportu. Mogliśmy wpłynąć do środka, co większą łajbą byłoby niemożliwe :mrgreen:

Image

Image

Image

Image

I wreszcie Small Lagoon.

Image

Na miejscu za 300 php (wiem, drogo) wypożyczyliśmy kajak. Goście z wypożyczalni podpływają do łódek, nie trzeba uderzać wpław :D

Image

Kajakiem przez szczelinę w skałach wpływa się do środka.

Image

Tłumów w środku nie ma, bo niektórym żal wydać kasy na kajak i siedzą godzinę w łódce :mrgreen:

Image

I wreszcie gwóźdź programu – płyniemy do monopolowego :D

Image

A jak już zdaliśmy kajak, to piwo samo przypłynęło do nas ;)

Image

Z dwóch wycieczek nam do gustu dużo bardziej przypadła ta, pomimo niefortunnego początku. W drodze powrotnej huśtało i chlapało wodą, ale to taka dodatkowa atrakcja. Niektórzy trzęśli się z zimna, a niektórzy pozakładali kamizelki ratunkowe i było im cieplej :D


cdn. - nie mam jeszcze pomysłu na tytuł :D
_________________
Jak żyć, to nie jako widz
Góra
 Profil Relacje PM off
3 ludzi lubi ten post.
 
      
#39 PostWysłany: 27 Lut 2016 00:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Lut 2014
Posty: 228
Łoo, trochę "spędowe" te wycieczki dookoła El Nido. Myślałam, że mniejszy ruch tam panuje, a to wygląda prawie jak w Tajlandii :D

Pierwsza wycieczka to była Tour C, a druga? Tour A?
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#40 PostWysłany: 27 Lut 2016 13:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 Sty 2015
Posty: 817
Loty: 69
Kilometry: 196 395
Zbanowany
Tak, pierwsza była C, a druga A. Ludzi jest sporawo, ale do stada ryczących łódek na Railay to nawet nie startuje :D
_________________
Jak żyć, to nie jako widz
Góra
 Profil Relacje PM off
Koala22 lubi ten post.
 
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 55 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group