Fly4free.pl

Z góry przepraszam, jeśli ten temat nie nadaje się tutaj, bo bardziej chciałbym podyskutować niż przedstawić konkretną okazyjną ofertę.

Jeśli to problem, proszę o przeniesienie pytania do Luźnych Gatek.

Mam nastepującą zagwozdkę- z czego wynikają ogromne różnice w cenie tych tańszych wód toaletowych, typu Adidas, ale także Puma, Playboy itd itp. pomiędzy drogeriami stacjonarnymi a szeroko pojętym handlem internetowym?

Konkretnie, chcę kupić jeden z zapachów Adidasa. I Rossman / inne drogerie to cena 60-70zł za 100ml lub 45zł za 50ml (lepsze do samolotu! ).

W Internecie to samo można trafić za np. 20zł za 100ml i nawet 10zł za 50ml. Allegro tańsze niż różnego rodzaju sklepy internetowe, ale i tu i tu ceny bardzo dobre.
I to sklepy czasem nie bylejakie, bo np. Karen.pl sprzedaje 50ml za 25zł.

O perfumach / wodach toaletowych z prawdziwego zdarzenia (czyli tych droższych) nawet nie wspominam, bo tutaj wiem, że to jest loteria- raz oryginał, raz chamska podróba i przede wszystkim liczy się sprawdzony sprzedawca. Temat wałkowany.

Ale Adidas? Kto by to podrabiał? Czyżby drogerie miały aż taki narzut? A może internetowi ciągną to z jakichś innych rynków, z gorszą jakością (więc niby oryginał, ale jednak nie taki)?

A jeśli ktoś ma sprawdzony sklep internetowy tego typu, w którym znajdę Adidasa, będę wdzięczny za polecenie.

Też mnie to zastanawia, ale z pewnością (zresztą tak jak piszesz) trzeba rozdzielić marki typu Adidas/Puma/Mexx od wód z wyższej połki.

W przypadku tych lepszych marek słowo "okazja" to na 99% podróba. Łańcuchy dostaw dobrych marek sązapewne ścisle kontrolowane i nie ma szans, że jakiś ziutek z Allegro napisze "bez posrednikow, od producenta" - ale to raczej logiczne.

W kwestii "Adidasów" też nie sądze, żeby ktoś to podrabiał. Może są to po prostu sample, do których sprzedawcy mają dojście.

PS. Nie pamietam gdzie, ale kiedyś czytałem że jedynie Chanel i Hermes (albo Guerlain) sami od początku komponują swoje perfumy, reszta łyka gotowe kompozycje - jeżeli jestem w błędzie poprawcie mnie

Tak, podrabia sie tansze kosmetyki. Chodzi o to, ze taki produkt latwiej znajdzie nabywce (bo tanszy) i odbiorca mniej 'wyrobiony'. Ale niekoniecznie o to moze chodzic. Moga byc sprowadzane np. z UK, gdzie kosztuja na wyprzedazach grosze itp. Reguly nie ma. Wazne zeby sklep byl pewien.

Zazwyczaj duże koszta to wynajęcia powierzchni handlowej (w przypadku droższych perfumów) + opłacenie pracowników itd. Wystarczy porównać sobie ceny w Douglasie/Sephorze, a perfumeriach internetowych, gdzie jeszcze dodatkowo jest możliwość zakupu testerów = paredziesiąt procent taniej.

Najlepiej kupować u sprawdzonych sprzedawców (jest takich paru w internecie ).

Adidas czarny jest podraboany od lat różnica w cenach od kosztow dziwlalnisci zalezy. Okazje sa i ma drogie produkty. Pamietakcie ze wyznacznikiem ceny nie jest sieciowka typu sephora czy duglas!!! To nie jest tak ze jest tanio w innych i może być podroba tylko najnormalniej w sieciowkach drogo! Lalique encre noir douglas 349zl iperfumy.pl 109? i jest to chyba jedna z najwiekszych internetowych perfumerii z odbiorem osobistym w wwa
Często przy droższych perfumach to producent narzuca cenę detaliczna by otrzymać produkt jako luksusowy i dajac kilkaset procent marzy sprzedawcy. Np amouage sprzedawane w polskiej dystrybucji kosztuje ok 999zl/100ml a sprowadzane przez małe petumerie od zagranicznych dystrybutorow 500-600. Kolosalne jak widac roznice

Dzięki wszystkim za udział i odpowiedzi...

Jak widać, rynek ten poniekąd przypomina np. rynek niektórych suplementów diety i leków bez recepty... Nie wiem, czy zauważyliście, ale a propos różnych okazji ja widzę, jak wielkie rozbieżności cenowe wystepują... w aptekach.

Apteka żeruje po prostu na tym (jej pełne rynkowe prawo, nie oceniam i nie narzekam, po prostu stwierdzam), że leki / suplementy kupuje się zazwyczaj jednak doraźnie, na zalecenie lekarskie, w miarę pilnie itd. Mało kto sprawdza ceny. Później też mamy kwiatki z różnicami cen tego samego produktu rzędu 100%- czasami nawet pomiędzy różnymi aptekami stacjonarnymi.

Tutaj może być podobnie, chociaż z innych przyczyn:
- O ile ktoś zna umiar, to jednak wody toaletowe o pojemności 50-100ml starczają na dłuuugo (nawet kilka lat?), zatem jednorazowy wydatek tego typu nie jest aż tak 'odczuwalny' i mało kto szuka taniej.
- Liczy się także klimat i atmosfera zakupu, odpowiednie miejsce, możliwość przetestowania, nie każdy zna doskonale 'swój' zapach
... a przede wszystkim niska skłonność do poszukiwania najniższej ceny, bo jednak nawet najdroższe wody toaletowe to nie jest jakiś super ogromny wydatek.

Co nie zmienia faktu, że różnice rzędu 300-500% to jest lekkie przegięcie i życzę Nam, aby ten rynek przeżył taki sam "szok internetowy" jak w przypadku elektroniki czy AGD. Salony z RTV/AGD, telefonami i komputerami też płacą koszta lokalowe a jednak różnice w cenie są zgoła mniejsze :>

Oj bys się zdziwił uwielbiam perfumy i moja kolekcja liczy ok 60flakonow.... najdrozszych wod nie mam bo mnie na nie nie stać ale kilka tomow fordow za 1850zl i amouage za 1000zl sa a to wcale nie sa drogie wody na tym rynku bo sa i takie ktore wychodza powyzej 30zl/ml więc to jednak jest wydatek celem spory bo flakon może kosztować więcej niż 2tyg all inc

Jasne jasne- prawdziwych koneserów tutaj pomijam, próbując analizować "chłopskorozumowo" (bez badań rynkowych i fachowego spojrzenia...) zachowanie klasycznego Janusza Kowalskiego.

Żeby pozostać stricte w temacie forum: Czy będą jakiekolwiek problemy ze 100ml szklanym flakonikiem (pojemność opisana oryginalnie, na szczęscie) w bagażu podręcznym?

Jeśli to będzie równo 100ml to nie będzie.

Tak tak, równo 100ml nie więcej, oznaczone oryginalnym nadrukiem- także tu problemu nie będzie.
Nie miałem do tej pory doświadczenia ze szkłem w podręcznym (albo nie brałem perfum wcale albo leciały sobie w rejestrowanym).

Nigdy nikt sie do perfum nie czepial. Chociaz to ciezkie jest cholerstwo. Ja sobie przelewam (pryskam) do tych malych opakowan po probkach. Niektore flakony to waza sporo, na kij to dzwigac

Spsikaj na strefie wolnocłowej ciuchy, to na cały wyjazd Ci starczy

Powiedz, że żartujesz...