Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 2 posty(ów) ] 
Autor Wiadomość
Offline
#1 PostWysłany: 05 Gru 2014 15:46 

Rejestracja: 17 Gru 2013
Posty: 81
Loty: 96
Kilometry: 219 964
Pomysł na INDIE zrodził się już kilka lat temu, ale nie było okazji, a może odwagi, by w końcu go zrealizować.
Trochę zniesmaczeni opowieściami, jak to w Indiach jest wszystko na "NIE", odkładaliśmy plany w nieskończoność.
Jednak po kilku "samotnych" wyjazdach, poczuliśmy w sobie wewnętrzną odwagę i przygotowani na "najgorsze", wbrew wszystkim opowieściom podejmujemy decyzję o wyprawie w ten intrygujący zakątek świata.

Przygotowania:

Termin:
20 LISTOPAD 2014 - 04 GRUDZIEŃ 2014 (14 dni)

Ekwipunek:
każdy z 40L plecakiem (waga 8-10kg) - śpiwór, ręcznik, kilka koszulek, spodenki, sandały + to co na sobie przy wylocie z PL (trampki, długie spodnie, polar).
Im mniej na plecach tym lepiej :) Temperatura w PL listopadowa, w Indiach ok 30 stopni, chociaż w nocy bywało chłodno.

Bilety lotnicze:
Kupujemy z dużym wyprzedzeniem
Image [1380PLN] Warszawa=>Istambuł=>Mumbai=>Istambuł=>Warszawa .. oczywiście dzięki info na fly4free
Image [3840INR ~209PLN] Mumbai=>Delhi=>Varanasi
Image [3269INR ~178PLN]] Jaipur=>Mumbai

RAZEM TRANSPORT LOTNICZY: 1767PLN/osoba

Bilety kolejowe:
Również z wyprzedzeniem
wszystkie bilety kolejowe kupujemy po przez Cleatrip.com i wszystkie mamy w statusie CONFIRMED, czyli potwierdzone. Nie bawimy się w WAITLISTY itp.

Profilaktyka zdrowotna:
Szczepimy się: tężec, błonnica, polio - szczepionka o nazwie DULTAVAX (86zł w aptece)
Ponadto jesteśmy już szczepieni na żółtaczkę A i B i dur brzuszny
Tradycyjnie wykupujemy ubezpieczenie na te 2 tygodnie (w końcu tam biją, gwałcą, a zwłoki palą :) ).
Do plecaka wędruje również coś wysoko procentowego ...

Support:
planując podróż wspieramy się fly4free, booking.com, tripadvisor, lonely planet, cleartrip
Wszystkie noclegi kupujemy on-line z jedno/dwudniowym wyprzedzeniem.

Mapa:
Poniżej Nasz plan podróży.
Jest to plan w oparciu o Nasze potrzeby i wiedzę. Nie jest to wyjazd lowcostowy, ale nie wydajemy też "zawrotnych" pieniędzy :)
Szczegóły w relacji.

Image

Day 1 - czwartek

Z samego rana robimy odprawę on-line na lot do Istambułu, wybieramy miejscówki w samolocie i drukujemy karty pokładowe.
Trochę zaniepokojeni informacjami wyczytanymi na forach, związanymi z możliwością opóźnienia dotarcia samego bagaży podczas lotów łączonych, postanawiamy, że nadajemy jeden plecak jako bagaż rejestrowany, a rzeczy bardziej przydatne zabieramy jako podręczny w drugim plecaku.
Wylatujemy punktualnie. Co do samych lotów to się nie rozpisuję, wiadomo jak jest w TURKISH AIRLINES ;) Jedzenia i picia nie szczędzą.
Po około 2,5 godzinnym locie lądujemy w Istambule, gdzie mamy 55 minut na przesiadkę na lot do Mumbaju ... przejście do odpowiedniego GATE zajmuje ok 10 minut, więc na czas stawiamy się do kolejnego lotu.
Kolejny raz punktualnie ruszamy w przestworza.


Image

Day 2 - piątek Mumbai
Na międzynarodowym lotnisku w Mumbaju lądujemy planowo o 5:10 czasu lokalnego.
Patrząc na sam terminal, zadajemy sobie pytanie: "Czy to na pewno Indie?". Nowoczesny terminal robi duże wrażenie!
Odbieram bagaż rejestrowany i kierujemy się na Nasz kolejny wewnętrzny lot do Varanasi, który jest planowany na 10:30.
Na lotnisku wymieniamy trochę dolarów na rupie: 1$ => 58INR.
Okazuje się, że wymiana waluty to nie taka szybka sprawa jak w naszych kantorach, a każda wymiana jest obarczona jeszcze opłatą lub podatkiem.
W tym przypadku z wymiany pobrano: opłatę za wymianę, podatek serwisowy i podatki na edukację. W sumie 200INR (~11PLN).
Po udanej wymianie szukamy Terminala 1B dla lotów wewnętrznych. Okazuje się, że SpiceJet jest odprawiany ze "starej" części DOMESTIC, która znajduje się około 8km od INTERNATIONAL.
Pytamy miejscową "lotniskową ochronę", ale po kilku próbach, postanawiamy na własną rękę znaleźć sposób dostania się na tamtą część lotniska.
Udajemy się więc na zewnątrz w poszukiwaniu autobusów kursujących pomiędzy terminalami.
Oczywiście, każdy chce nas tam podwieźć, twierdząc, że nie ma innego sposobu jak TAXI.
Po mozolnym tułaniu się po lotnisku dajemy sobie spokój z tym autobusem. Czas ucieka, a wskazówki żadnej. Pytamy o TAXI.
Ceny różne 600-400INR za TAXI. Dla Nas to za dużo, wciąż rozglądając się za transferem autobusowym. Ostatecznie trafiamy do stoiska z PREPAID TAXI. Tam kupujemy transfer na drugi terminal za 220INR.
Malutkim samochodzikiem, mkniemy 40km/h po pustych jeszcze ulicach Mumbaju.
Po koło 15 minutach jesteśmy po drugiej stronie lotniska, pod drzwiami terminala DOMESTIC, obsługującego niektóre loty wewnętrzne.

Przed wejściem na lotnisko standardowa kontrola biletu, paszportu, ewentualnie bagażu.
Na rozkładzie lotów jest już Nasz lot do Varanasi przez Delhi (bez zmiany samolotu), status CHECK-IN.
Podchodzimy do odprawy i ... "- przykro Nam ale lot do Varanasi jest odwołany. - Jak to odwołany ?? Przecież jest odprawa. -Tak ale tylko do Delhi, dalej samolot nie poleci."
No i się zaczęło, pomyślałem!!! NAMASTE, WELCOME TO INDIA :!:
Musimy udać się do stoiska SpiceJet na konsultację. Aby dostać się do stoisk przewoźników trzeba opuścić terminal.
Haaa i tu kolejny problem, bo nie chcą Nas z terminala wypuścić. Oglądają bilet, sprawdzają, pytają, oglądają bilet, patrzą nie wiadomo na co, w końcu pozwalają na opuszczenie terminala.
SpiceJet proponuje dwa wyjścia:
1. Przebukowanie biletu na poranny lot dnia następnego,
2. Zwrot kasy (możemy kupić bilet u innego przewoźnika)
Przed podjęciem decyzji szybko odwiedzam kilka pobliskich okienek innych przewoźników:
AirIndia ... brak lotów,
JetAirways ... brak lotów,
IndiGo ... bezpośredni lot do Varanasi o 11:00 ... cena 10000INR (~550PLN). Za drogo ... prosimy o przebukowanie biletów na poranny lot.

Bukujemy bilety na dzień następny. Lot o 5 rano, w Varanasi około 11:00.
Teraz przydał by się internet by poszukać jakiegoś hotelu w Mumbaju i anulować rezerwację w Varanasi.
Na lotnisku jest darmowe godzinne WI-FI. Trzeba jednak z paszportem udać się do pewnego stoiska po specjalny kod.
Stoisko znajduje się na terenie ... terminala. Wchodzimy z powrotem (oczywiście paszport, bilet,torba sprawdzone).
Po 15 minutowych poszukiwaniach, trafiamy do odpowiedniego stoiska. Pan prosi o paszport, wyciąga bardzo dużą księgę i prosi o wpis ... w między czasie coś tam stuka w swoim komputerze.
Mija kolejne 15 minut, dostaję zdrapkę z kodem. Gościu uzupełnia coś jeszcze w księdze, oczywiście pożyczam mu długopis ... przy okazji biorę drugą zdrapkę na drugi paszport. Kolejne 15 minut. :shock:
JESTEM CIERPLIWY!

Mamy dostęp do internetu, rezerwujemy hotel blisko lotniska (ok 3km):
HOTEL MILAN INTERNATIONAL 3* - 2000INR (~109PLN)
Motorikszą za 100INR jedziemy do hotelu. Z LonyPlanet można się dowiedzieć, że większość kierowców nie zna się na mapie i nie zna nazw ulic. Trzeba im podać coś w okolicy, a o resztę dopytają sami po drodze. :roll: I tak tez było :D
Po eksploracji kawałka Mumbaju trafiamy do hotelu, którego nie polecam nawet wrogowi.
Hotel lata swoje świetności przechodził za Gandhiego :) Blisko tory, lotnisko ... a tam przerw nocnych nie mają ... transport funkcjonuje 24H.
Meldujemy się ... nie ma innego wyjścia. Cena jak na hotel w okolicy lotniska jest bardzo dobra. Wi-Fi tylko w recepcji funkcjonuje normalnie.
"Papierkologi" czas zacząć ... skany paszportów, magiczna księga, wpisujemy adres domowy :?: ... kartkę na urodziny wyślecie :?:
Zostawiamy plecaki w pokoju i idziemy "w miasto" coś zjeść.

Przechadzając się ulicami nikt Nas nie zaczepia (czasem jakiś rikszasz proponuje transport), nie śmierdzi tak jak to się nasłuchałem, śmieci owszem, ale widziałem gorsze miejsca.
Nikt nie woła, ludzie się uśmiechają, pozdrawiają.
Wszystko jest jednak jakieś takie "byle jakie". Chodnik w połowie zrobiony, droga również, tu nadbudowane, tam coś z deski pozbijane ... typowe dla miejsc gdzie się finansowo "nie przelewa".
Spacerujące krowy pozostawiając po sobie niemiłe ślady, ogromny ruch, chaos i hałas na ulicach.
Trafiamy do przydrożnej restauracji na obiad. W sumie czysto, jest klima, pachnie przyzwoicie. Menu bardzo bogate.
Zamawiamy "jakieś" dwie potrawy masala i dwie butelki 0,5l Pepsi. Za całość płacimy 250INR (~14PLN). Trzech "kelnerów" mozolnie dostarcza poszczególne części zamówienia. To PEPSI, to sztućce, to serwetki ... no i potrawy. Jedzenie OGIEŃ! Już wiem, że będę miał ciężkie 2 tygodnie :o

Ruszamy dalej wzdłuż drogi, gdzie trafiamy na mały "ala market".
Na wejściu oczywiście ... kontrola. Dwustopniowy podeścik na środku sklepu jak w cyrku, gdzie pań SECURITY dokonuje oględzin. Panie proszone za parawan.
Robimy małe zakupy (pieczywo, 2 jogurty, 2 małe soki, cola, woda, ciastka) 220INR
Wracamy do hotelu zmęczeni lotem i w sumie całym dniem. Godzina młoda, ale drzemkę warto zrobić.
Śpimy. Wali ktoś do drzwi ... room service, olewam śpię dalej, dzwoni telefon ... chyba z 3 razy, znów ktoś wali do drzwi, samoloty latają jakby w pokoju (ok. blisko lotnisko, sami tego chcieliśmy).
W końcu wstaję otworzyć drzwi. Potrzebny jeszcze mój paszport, bo coś zapomnieli zeskanować, a 20 minut go molestowali :!:
Jest 18:30 ... za oknem ... zmrok :!: :shock:
Wychodzimy z hotelu załatwić jakiś poranny transport na lotnisko: TAXI 400-450INR. Ostatecznie w hotelu rezerwujemy transport za 350INR na godzinę 4:00 i idziemy spać.

Patrząc na to wszystko z boku, normalny człowiek zauważy, że hindusi są jacyś inni, specyficzni w swoich zachowaniach.
Nasz pierwszy dzień i pierwsza lekcja odrobiona :!: Już wiem, że to tak będzie wyglądać przez 2 tygodnie więc wpajam sobie pierwszą zasadę ...
Image

Day 3 - sobota Varanasi

Po prawie przespanej nocy o 4:00 wyjeżdżamy TAXI w stronę lotniska.
Tym razem bez niespodzianek, lot punktualnie 5:55, o 8:00 w Delhi.
Na lotnisku szybkie śniadanie (Pepsi puszka 60INR~3,2PLN, kawa mały kubek 140INR~7,7PLN, kanapka 100INR~5,5PLN - ceny wysokie jak na Indie ;) )
Załatwiamy jeszcze sobie TOKEN na dostęp do internetu, tym razem przemiła Pani na zmianie, ale proces nadal dosyć długi i czekamy na lot.
Jedna ważna rzecz przy odprawie, która się powtarza przy każdym locie:
Na każdy bagaż podręczny trzeba przyczepić zawieszkę (dostępne przy CHECK IN) i przy odprawie pamiętać by obsługa wbiła na tą zawieszkę odpowiednią pieczątkę. Sprawdzają to za każdym podejściem. Bez pieczątki, nie wpuszczą pasażera na pokład z bagażem i trzeba biegać za pieczątką.

Zauważyłem, że hindusi bardzo dużą wagę przywiązują do bezpieczeństwa. Na każdym kroku jakaś kontrola. Bagaż, karta pokładowa itp.
Sprawdzali nawet karty pokładowe przy wychodzeniu z samolotu :?:

Nie wspomnę, że 3 razy :!: :?: ktoś sprawdzał nam bilety w samolocie, tuż przed samym odlotem.
Drugi dzień, a Oni znów meczą człowieka ... ale pierwsza lekcja ... KEEP CALM AND WELCOME TO INDIA.

Reszta podróży bez zastrzeżeń. o 8:00 lądujemy w Delhi, przesiadka na lot do Varanasi o 9:45 i o 11:00 jesteśmy na miejscu.
Lotnisko jest sporo oddalone od samego Varanasi.
Wymieniamy jeszcze dolary: 1$=>56INR i oczywiście minus opłata 100INR. Zauważyłem kartkę z przedziałami kwotowymi i przypisana odpowiednia opłatą.
Korzystamy z toalety (tragedii nie było) i ... czas na transport.
Prepaid TAXI to koszt 700INR. Przed wyjściem czeka mnóstwo naganiaczy z transportem. Udaje Nam się wyrwać transport za 500INR~27PLN.
Taksówkarz ma już jakiegoś pasażera, więc nie jesteśmy sami. Jedziemy z hindusami (kobieta i mężczyzna). Mam wrażenie, że wiozą 20 walizek!
Nasz pierwszy cel to ASSI GHAT (czyli jakieś 30km od lotniska/godzina drogi).
Około 12:30 jesteśmy w tym pięknym ośrodku kultu wyznawców hinduizmu i buddyzmu.
Niestety, zmodyfikowany plan zakłada zwiedzanie tego ciekawego miejsca tylko do 22:00 gdyż mamy już zabukowany nocny pociąg do Agry.

Varanasiiii ... magiczne miejsce.
Trochę oswojeni już po małej przechadzce w Mumbaju, ruszamy na trawers ghattami, czyli jakieś 3km wzdłuż Gangesu.
Krowy, małpy, wszystko takie "kiczowate", jest klimat :!: Na gatah trochę pustawo.
Pora obiadowa kieruje Nasze ścieżki do restauracji.
Asekuracyjnie 2x naleśnik z bananami i nutellą, 2x pepsi i pierwsze podejście do "Lassi" czyli indyjskiego napój przyrządzanego z jogurtu, wody różanej i różnymi owocami. MEGA :!: (całość jakieś 250INR). Na zakończenie ... żołądkowa gorzka w butelce po "mountain dew" prosto z Polski.
Nasyceni i odkażeni ruszamy dalej.
Jestem jeszcze trochę taki nieśmiały, staram się zdjęcia robić jakby z ukrycia, ale ... do czasu ;)
Postanawiamy zobaczyć ghatty od strony rzeki i za 300INR (+50INR napiwku bo gościu się namachał wiosłami) bierzemy łódkę.
Z łodzi wygląda to ciekawiej,
Image Image

Cumujemy do umówionego ghatu, resztę robimy na nogach. Krowy, małpy, ludzie kąpiący się w Gangesie, modlitwy, kwiaty ... jest klimat. W koło tyle ciekawych i intrygujących rzeczy, a trzeba dodatkowo patrzeć pod nogi i przed siebie. O dziwo nikt Nas nie zaczepia, czasem ktoś zaproponuje trip łódką po Gangesie.
Docieramy do Manikarnika Ghat (jeden z około 80 ghatów w Varanasi). W końcu możemy zobaczyć prawdziwą ceremonię pogrzebową.
Sterty specjalnego drzewa, dużo wiernych, śpiewy, modlitwy, palone zwłoki ... szkoda, że nie damy rady zobaczyć tego wieczorem.
Spodziewałem się smrodu samej rzeki, tych palonych ciał ... a tu nic.

Spotykamy tam przesympatycznego Polaka Sergiusza, wręcz sąsiada z Polski, stacjonującego już kawał czasu w Indiach. Opowiedział Nam trochę o Indiach, polecił kilka fajnych miejscówek.

Po fajnej pogawędce ruszamy w głąb Varanasi, by zobaczyć dwie świątynie i ewentualnie wpaść na polecane przez LonelyPlanet najlepsze lassi w Indiach :)
Kręcimy się po wąskich uliczkach przypominających zabudowy marokańskich medyn.
Moja nawigacja utknęła w martwym punkcie i zostaliśmy skazani na ewentualne wskazówki miejscowych.
Pod świątynie podchodzimy, nawet nie zapuszczając nosa do środka, tam jakieś modlitwy więc darujemy sobie. Jestem trochę zawiedziony ich wyglądem licząc na coś bardziej kolorowego i efektownego. Tajlandia zostaje w pamięci.
Kręcimy się dalej, powoli robi się ciemno i ciasno. Wąskie uliczki zapełniają się. Czasem ktoś zaproponuje nocleg, czasem ktos poprosi o zobaczenie jego sklepu, jak dla mnie "norma".
W sumie przypadkowo trafiamy do wspomnianego BLUE LASSI SHOP.
Fakt, lassi pierwsza klasa, jednak nie mamy zbytnio porównując do wszystkich lassi wypitych w Indiach. Ceny od 60-150INR i duży wybór.

Image

Około 19:00 szukamy transportu na dworzec kolejowy. Motoriksza za 200INR. To jeszcze czas gdzie płacimy bez mrugnięcia okiem.
Po mega półgodzinnej przejażdżce trafiamy na miejsce. Jak dla mnie ... szok. Tłum ludzi siedzących na ziemi. krowy wyżerające coś z nielicznych koszy na śmieci.
Zapach moczu dobiegający z "toalet".

Idziemy coś zjeść i odczekać swoje do pociągu o 22:00. Siadamy w małej dworcowej knajpce z czasów "Misia".
I co tu zjeść, menu bogate, ale jak dla mnie to tylko znajome "EGGS".
Dobra, hindus miły więc zaprasza mnie do kuchni :!:
"Patrz polaczku, to jest to, to jest tamto ... tamta papka w garnku to jest to, a to brązowe ... hm to chyba to ... Ok?" ... "Ok! głodny nie jestem. Daj suchego chleba, zapiję żołądkowa gorzką!"
Sumą wszystkiego jest jakiś posiłek: ryż, ognista papka i ogniska papka z fasolko/groszkiem, placek zwany chapati plus herbatka, oczywiście biała z masalą. Zapchałem się tym, a cena śmieszna.
Image

POCIĄG: SLEEPER (341INR~19PLN/os) VARANASI 22:00-9:40 AGRA FORT
zabukowany z wyprzedzenie przez Cleartrip. Ludzie piszą, że mają problemy z założeniem konta, ale jak dla mnie wszystko jest jasno tam opisane i cały proces trwał bezproblemowo max 1 dzień. Kupujemy zawsze łóżka UPPER, czyli te górne. środkowe łóżko jest rozkładane, a dolne to standardowa kanapa do siedzenia. Czyli na górnych łózkach jesteś nie do "ruszenia" :D

cdn ...
_________________
NEVER STOP EXPLORING
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Zimowe wczasy na Fuerteventurze 😎 All inclusive w 4* hotelu za 2499 PLN 😍 Zimowe wczasy na Fuerteventurze 😎 All inclusive w 4* hotelu za 2499 PLN 😍
Super 🔥 Loty na rajski Mauritius już od 2004 PLN 🌴😍 Super 🔥 Loty na rajski Mauritius już od 2004 PLN 🌴😍
Offline
#2 PostWysłany: 11 Gru 2014 13:03 

Rejestracja: 07 Gru 2014
Posty: 7
Byłam, cudowna podróż od 30.10 do 17.11.2014r.:)Warszawa Mombai, New Delhi, Jaipur, Agra, Khajuraho, Varanassi Mombai Warszawa:)
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 2 posty(ów) ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 11 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group