Fly4free.pl

Ze wzgledu na czystke w tym dziale, przyszedl mi do glowy pomysl na takowy temat.
A tak serio, to juz po przedostatniej podrozy i przespaniu sie w...ale poki co nie bede ujawnial, by nie gorszyc, co po niektorych

Schron atomowy (Szwajcaria)
Sala w siłowni - klubie fitness (Słowacja)
Szatnia hokeistów, kościół (Estonia)

_________________
Blbec je blbec a blbcem zůstane
Ja tu tylko sprzątam

http://www.fly4free.pl/forum/oslo-torp-fajne-miejsce-do-spania-niedaleko-lotniska,1376,52730&p=422543&hilit=plac%2A+zabaw%2A+dzieci#p422543
Można to jakoś przebić?

_________________

kasyno (Makau)

Kajak w Bieszczadach(Teleśnica Oszwarowa)

_________________

Można.
Ktoś chwalił się na swoim blogu ( i udokumentował to fotograficznie) , jak nocował w toalecie publicznej, podobnej do Toi toi, na Islandii.

W moim wypadku szczytem była podłoga w zbiorowej toalecie w ośrodku oazowym (plebani albo czymś takim) w Ustrzykach Górnych w 1998 (jedyne miejsce pod dachem, gdzie chcieli przyjąć naszą grupę). Aczkolwiek nie wiem czy wycieczki górskie się łapią ze względu na to, że często się wtedy śpi po jakiś szopach pasterskich, leśniczówkach czy innych szałasach...

Kible jeszcze do niedawna nie były niczym nadzwyczajnym w momencie podróży przeładowanymi pociągami PKP, więc nie ma się czym chwalić

_________________
Pozdrawiam Piotrek

Dach defendera 110 pod gołym niebem (w srodku oczywiście rowniez ale to juz nic niezwykłego).

Trawnik w parku pod gołym niebem (na światowych dniach młodzieży, ciepło, każdy wolny kawałek trawnika wykorzystany)

Dach wieżowca (jak w "autobiografii" ale to sie pewnie nie liczy bo to nie w podrozy...


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

_________________

mój numer 1 namiot rozbity w hali odpraw na przejsciu granicznym (samochodowym) gruzja-turcja gruba biesiada była

Rok temu było opisane jak ktoś z forum na Malcie nocował w kaplicy ze szczątkami kogoś i nic go nie ruszało. Ja osobiście ,ale 22 lata temu nocowałem w jaskini. Dopiero po latach jak był internet ,to przeczytałem co to była za jaskinia. Dla niewtajemniczonych jest jaskinia za zboczu góry Penteli od strony Koropii w pobliżu Aten

poczta w szwajcarii

_________________

- w kościele na Litwie;
- na zbiorowej mogile pod gołym niebem gdzieś w Szwecji;
- na środku ronda na trawniku w Nykoping (Sztokholm Skavsta) ;
- pod plandeką głęboko w lesie gdzieś na granicy polsko-słowackiej w okolicach Wierchomli (potem przemieściliśmy się, bo dziki chciały się z nami "zakolegować");
- w jaskini w Bośni i Hercegowinie;
- raz wyszedłem wieczorem z hotelu w Kopenhadze do Christianii i potem film się urwał i obudziłem się na plaży nad morzem Północnym;

Coś bym pewnie jeszcze wymienił, ale pamięć dosyć krótka.

Na pustyni. Nad głową rozgwieżdżone niebo.
Rześko było
Namiot na podwórku, wschodnia Słowacja. Niby nic, ale to był kwiecień
Bardzo rześko było.

_________________

No kolego dziki słowackie są grzeczne ,też miałem z nimi do czynienia w przeciwieństwie do tych na deptaku w Świnoujściu.

- w jakimś byłym PGRze w eks-zagrodzie dla świń. W górach w okolicach słowackiej granicy
- Pod namiotem na głównym placu miejskim w Suczawa (100 tys. ludzi) w Rumunii. Spóźnił nam się autobus i o nie zdąrzyliśmy na przesiadkę, była 3 nocy, autobus poranny mieliśmy o 9, wiec długo się nie zastanawiając rozbiliśmy namiot na pierwszym napotkanym trawniku przy ulicy co szła od dworca. Rano jak po 8 się wyłoniłem z namiotu, to wszędzie w koło było pełno ludzi
- z leśny/górskich noclegów jeszcze spaliśmy kiedyś na ładnej polance koło Pilska. Że ciepło i bez deszczu to spaliśmy nawet bez namiotu. Obudził nas o 3 w nocy patrol straży granicznej na quadzie, który na nas prawie wjechał, bo dokładnie tam przebiegała granica. Najpierw nas wzięli za jakiś imigrantów albo przemytników, potem za młodzież która uciekła z domu, a na koniec w ramach nauczki chcieli nas zatrzymać za spanie w strefie przygranicznej (nie można), ale w efekcie po 1,5h maglowania nam odpuścili. Ale powiedzieli, że za godzinę będę wracać i ma nas tu już nie być, więc o 5 rano musieliśmy ruszać w dalszą drogę

Dość dawno, w 1999... Na dachu peronu dworca kolejowego w San Sebastian

Pamiętam, że jak byłam jeszcze w podstawówce to jeździłam na obozy i mieliśmy noclegi w szkołach, normalnie w klasach - super wspomnienie, choć może nie jest to wcale nic takeigo "łał"

Ławka za katedrą w Maladze. Wcześniej kąpiel w morzu i pod prysznicem na plaży.

Ja w tym roku dojechałem autostopem do Chorwacji, gdzie razem z kolegą spaliśmy bez namiotów z głowami na krawężniku jakiejś leśnej alejki. Mieliśmy ze sobą tylko śpiwory