Fly4free.pl

Zainspirowany wątkiem o Hiszpanii, zaryzykuję i ja - może ktoś ma jakieś doświadczenia z pracą w Norwegii? Chodzi mi oczywiście o pracę sezonową, jakieś prace remontowe, ew. zbieranie owoców czy coś. Angielski płynnie, norweski ani słowa. Warto szukać przez pośredników, czy próbowac na własną rękę?

moja siostra + jej znajomi jezdzili przez dobrych pare lat

prace znalezc mozna, nawet powiedzialbym ze chyba wszyscy znalezli
ale
za pierwszym razem, jak jeszcze nikogo nie znali, to szukali dosc dlugo, oczywiscie jedni znalezli szybciej, inni pozniej
norweskiego nie umieli

system szukania, tu nie jestem pewny, ale chyba 'od baru do baru' tudziez kto co tam umial, jeden ziomek pamietam naprawial rowery w jakims sklepiku / warsztacie rowerowym, jeden kolo zmywal poklady na statkach w porcie, ktos tam w barze, ktos w sklepiku, roznie
jak tam bylem to spotkalem panne ktora studiowala iberystyke i sprzedawala tzw owoce morza na targu rybnym w Bergen i twierdzila, ze plusem jest znajomosc hiszpanskiego bo jest masa turystow z hiszpanii i pracodawcy cenia znajomosc tegoz jezyka [na to bym nigdy nie wpadl]

takze jak widzisz opcji jest sporo

z minusow, to wysokie koszty zycia / wynajmu pokoi [to jest problemem dopoki sie nie ma pracy, bo jak sie ja ma to spokojnie na wszystko starcza] i extra*ujowa pogoda, kalosze + gruby plaszcz przeciwdeszowy koniecznie [pewnie mozna kupic na miejscu ]

z plusow to bardzo dobra kasa ktora sie zarabia w dowolnej w zasadzie robocie, duzo lepsza niz anglia, irlandia czy stany czy gdzie kto tam do roboty letniej jezdzil

szczegolowych sum, ani wydatkow, ani zarobkow, Ci nie podam bo ich nie pamietam

_________________
"lepiej nie jechać i nie żałować niż jechać i żałować" - Tony Halik

Już po przeczytaniu kilku forów miałem wątpliwości co do sensu mojej wyprawy - przywróciłeś mi trochę wiary
A wszyscy Twoi znajomi pracowali w Bergen? Dopiero po kupnie biletów do Oslo pomyślałem o Bergen i teraz nie wiem, czy to nie była zła decyzja

jeszcze byla jedna ekipa ktora jezdzila bo jakichs wiochac i malowali domki natomiast sezonowcow z Oslo nie znam [no bo tych z Bergen to tez poznalem przez moja siostre, a niektorych nie poznalem tylko opowiadam Ci co slyszalem od niej ]

tak na oko to wieksze miasto = wiecej opcji pracy, pytanie o ile wyzsze sa wydatki w Oslo, bo logika by nakazywala ze pewnie sa wyzsze

jak bys jechal to napisz mi po powrocie jak Ci poszlo, tutaj albo na pm

_________________
"lepiej nie jechać i nie żałować niż jechać i żałować" - Tony Halik

właśnie pierwotny plan, bo i takie były pierwsze informacje które czytałem, to było malowanie domków Pytanie tylko na ile właściciele domków będą chcieli przyjąć kogoś "z ulicy" na odnawianie swojej chałupy ;p
Jak wrócę to napiszę na pewno - mam bilet tam na 2 lipca, i jeśli nic nie znajdę to powrót na 5ego. Może troche za mało czasu sobie dałem no ale zobaczymy

no 3 dni to troszke malo chyba
tak czy inaczej, powodzenia

_________________
"lepiej nie jechać i nie żałować niż jechać i żałować" - Tony Halik

powrót w razie czego 5, ale chyba sierpnia ... nie wygłupiaj się stary nawet, że chcesz znaleźć pracę w 3 dni!

powysyłam na couchsurfingu i innych portalach zapytania o pracę przed wylotem, może ktoś coś się odezwie. Koszty życia w Norwegii nie zachęcają mnie do dłuższego pobytu tamże Jak nie znajdę do 5 lipca, to znaczy po prostu że mnie tam nikt nie chce i wracam do naszego pięknego kraju zarobić przez miesiąc 1500zł zamiast paru tysięcy ;p

no i jak znalazles? ja sie z mezem remontowce chce wybrac latem na malowanei domkow wlasnie, poszukujemy kogos z autkiem kto tez mialby ochote pojechac i popracowac:) jakby co to kontakt na gg -588541. moi znjaomi jezdza od lat i zarabiaja tyle ze pozostaly rok maja wakacje:)

Niestety, nie znaleźliśmy. Byliśmy w Drammen i okolicach - wyglądało na to, że na wszystkie najprostsze prace jest już komplet Polaków i Wietnamczyków, a wszystko ponad zbieranie truskawek wymagało znajomości norweskiego. Nie udało nam się podczas tych 2 dni złapać żadnego kontaktu w sprawie pracy na budowie.
Nie twierdzę oczywiście, że pracy nie ma, bo zdaję sobię sprawę że 2/3 dni to za mało na wyrobienie sobie opinii. Nie wyglądało to jednak zbyt optymistycznie, więc skorzystaliśmy z lotu powrotnego.
Samochodu niestety nie mamy i raczej nie będziemy mieć, ale gdybyś miała jakieś informacje/wskazówki to napisz na pm, nie wykluczamy spróbowania w przyszłe wakacje raz jeszcze, tylko mniej spontanicznie

Jeżeli szukacie pracy w Norge to jak najdalej od Oslo.

Ja trzykrotnie podczas wakacji pracowałem w Bergen - auto to podstawa żeby sprawnie się przemieszczać (czasem do pracy jest 30 km).

krzywiec da sie i bez auta, z reszta my zamierzamy spac w namiocie kolo miejsca pracy wiec 40km miec na pewno nie bedziemy, auto potrzebne glownei do tego by przewiezc narzedzia, jedzenie i by szukac nim pracy:)

Dwa razy jak byłem - każdy okres po co najmniej 2 m-sc, też spałem w namiocie Trzecim razem udało się załatwić domek - w sumie nic nie płaciliśmy za niego, przez okres 3 m-sc mieliśmy go troche odnowić.

Ale za każdym razem podczas pobytu pracowałem w co najmniej 5 różnych miejscach więc bez auta nie byłoby szans żeby sprawnie się przemieszczać - komunikacja miejska to słaby pomysł.

Z czystej ciekawości zapytam, jakie pieniądze są realne do zarobienia w Norwegii dla kogoś, kto przybywa pierwszy raz do tegoż kraju.

Pierwszy wyjazd zawsze ciężki jest jeżeli nie ma się kontaktu na miejscu.

Ja miałem to szczęście, że mój pierwszy wyjazd był z Kolegą dla, którego to był już drugi wyjazd - miał bazę kontaktów z zeszłego roku więc w sumie następnego dnia po przyjeździe już pracowaliśmy.

Kolejne dwa wyjazdy były już parę miesięcy przed wyjazdem zorganizowane - daliśmy info, że przyjeżdżamy i znajomy Norweg zorganizował nam pracę od samego początku pobytu w Bergen.

A zarobki na jakim poziomie się kształtują ?

Jak pracowałem to braliśmy 110 NOK/godzina. Z reguły pracowaliśmy po 10-12 godzin dziennie, 6 dni w tygodniu.

W Polsce sprzedawaliśmy korony po kursie NOK/PLN = ~ 0,50 zł

Uua, to bardzo przyzwoite pieniądze.

Wydatki też są przyzwoite w Norwegii.


Małe porównanie:
http://www.numbeo.com/cost-of-living/compare_countries_result.jsp?country1=Poland&country2=Norway

_________________
"Ten kto walczy czasem przegrywa, ten kto nie walczy przegrywa zawsze"
Reinhard Hess

Zgadza się życie jest bardzo drogie dlatego z Polski w aucie wieźliśmy zawsze prowiant na cały okres wyjazdu.

Na miejscu kupowaliśmy w zasadzie tylko chleb, czasem ciastka czy kebab po mszy w nd

Ze spaniem też nam się w zasadzie zawsze udawało bezkosztowo.

Jedyny problem jest taki, że nie płaciliśmy za myto za wjazdy do miast czy za autostradę - autopass i jazda. Niestety zaczęły przychodzić "mandaty" do zapłaty...