Fly4free.pl

Nie leciałam z własnym, ale miałam okazję pomagać przy transporcie szkoleniowego psa do Azji.

Pewien stres zawsze występuje i nie każdy pies będzie się nadawał do takiego transportu, dla niektórych zwierząt może to być doświadczenie bardzo męczące i stresujące i szerze mówiąc to właściciel najlepiej powinien wiedzieć czy jego podopieczny zniesie taką podróż bez większych problemów.

Ze swoim nie latam, bo szczerze mówiąc nie jest to opłacalne przy psie ważącym 30kg - zakup atestowanego transportera, dopłata za psa + sam przelot normalnymi liniami w obrębie Europy wg mnie jest dużym kosztem, ale kto bogatemu zabroni My staramy się wyskakiwać na wakacje również samochodem, byliśmy z powyższym astem w Chorwacji i tutaj nie ma najmniejszego problemu - szczepienia, paszport i do przodu, o ile pies nie ma choroby lokomocyjnej.

Poziom stresu będzie indywidualny dla każdego psa, u każdego psa poziom lęku separacyjnego jest inny, więc inaczej będzie to wyglądało u zwierzęcia, które nie zostaje w domu samo na długo (bo np cały czas ktoś w domu jest) i nie jest nauczone zostawania bez opiekuna, a inaczej u zwierzęcia, które bez trudu radzi sobie samo podczas kiedy właściciel jest np w pracy. U mnie każdy pies, który przewija się przez mieszkanie, uczony jest zostawania w klatce kennelowej, którą pies uwielbia i uważa za swoje 'happy place', więc transport w zamknieciu nie jest później problemem, bo zwierze jest 'u siebie' i łatwiej znosi stres. Każde zwierzę inaczej też będzie reagować na obsługę lotniska, ludiz krzątających się dookoła, hałas i wreszcie zmianę ciśnienia przy locie, tutaj naprawdę nie ma reguły i decyzja powinna leżeć po stronie właściciela.

Mowa tutaj oczywiście o transporcie w luku, bo psy małe mogą lecieć na pokładzie samolotu.

Dzięki za cenne informacje.

A mam takie pytanie jeszcze o luk bagażowy - w kontekście transportu zwierząt ale też płynów w walizkach - bo na forum różne plotki krążą.

W lukach musi być ciśnienie i temperatura zbliżona do tej w kabinie pasażerskiej prawda? Płyny nie zamarzają, zwierzęta też.
Choć były przecież przypadki że jakiś człowiek dostał się do luku i niestety nie przeżył. To jak to jest?

Czyżby niektóre luki trzymały ciśnienie jak kabina pasażerska a inne nie ?

_________________

Zawsze jeżdżę na wakacje ze swoim pupilem i jeszcze nigdy nie miałam żadnych problemów z tym związanych

A myślałeś np. o hotelu dla swojego psiaka?
http://zootelik-lupus.pl/
Ja niestety musiałem skorzystać i okazało się to niezłym pomysłem.
Rodzina przynajmniej odpoczęła od mojego diabła, bo jak słyszeli o kolejnym wyjeździe to dostawali gęsiej skórki.

_________________
spoko-maroko-czyli-tu-wszystko-jest-prostsze,213,51100
kolumbia-z-covidem-w-tle-relacja-na-zywo,212,155650

Czasem nie o to chodzi, żeby psa zostawiać Fajnie czworonoga wziąć nad morze czy do lasu, niech też ma coś z życia.

Wiem, wiem. Ale... w moim przypadku, gdzie mieszkam niedaleko plaży i praktycznie w samym lesie ( za płotem tylko Lasy Państwowe)
dla psiaka większa frajda to wyjście na miasto i obsikiwanie śmietników i słupków. A gdy rodzina ma już dość nie tyle psa co częste, ale krótkie, bo kilkudniowe miniurlopiki i są to loty np.: Barcelona, Paryż, Rzym, Bari, itp. gdy futrzaka nie wezmę z sobą to psi hotel jest ostatnią deską ratunku.
Inna sprawa jak jadę np. w Pieniny, Bieszczady lub jacht na Mazury to oczywiście biorę psa z sobą. Choć zauważyłem , że będąc w górach psiak musi zostać w pokoju hotelowym 8-10 godzin sam, bo w naszej ukochanej ojczyźnie a psem do Parku Narodowego
!!!ZAKAZ WSTĘPU!!!

_________________
spoko-maroko-czyli-tu-wszystko-jest-prostsze,213,51100
kolumbia-z-covidem-w-tle-relacja-na-zywo,212,155650

Z tymi Parkami Narodowymi to też nie do końca jest prawda, że do żadnego nie wolno z psem. Do części można, jeśli pies jest na smyczy (wykaz: http://www.podrozezpsem.pl/2013/07/pies ... dowym.html)
W Kampinowskim często widywałam czworonogi spacerujące z właścicielami na smyczy, ze swoją suką też chodziłam.

Tak- dlatego nie wszystkie linie pozwalają na przewóz dużych zwierząt.

Ostatnio lecieliśmy nad polskie morze samolotem , ponieważ mieszkamy w Niemczech. Wszystko wyglądało cudownie, do póki nie pojawił się problem z noclegiem ponieważ właściciele kwater nie zgadzali się na pobyt psa. Nie spodziewałam się że jest to aż taki duży problem. Tym bardziej że nie jest to duży pies . W każdym razie, na miejscu, w kafejce sprawdziliśmy noclegi nad morzem z możliwością posiadania psa. Niepotrzebne nerwy i stracony czas. Dobrze skorzystać z baz i sprawdzić czy nie będziecie mieli problemów później jak przyjedziecie ze swoim pupilem. Pozdrawiam

_________________
Pozdrawiam, dorawu
http://pwsz-tarnow.edu.pl

Polecam COS w Giżycku, ośrodek nad samym jeziorem przyjmują z pasami my byliśmy z amstafką