Fly4free.pl

Nie będzie to kolejna relacja z low-cost’owej podróży. Nie będzie tutaj mowy o tanich lotach czy tanich hotelach. Nie będzie prostej recepty krok po kroku. Nie będzie konkretnych wskazań gdzie się udać.

Ta wyspa jest inna.



Musisz być elastyczny w działaniach. Musisz być otwarty na to co Cię spotkało, musisz nauczyć się podejmować decyzje, które gwarantują największą szansę na sukces, a przy tym mieć porządny plan wyjazdu. Musisz przygotować się na każde warunki. Musisz zdać sobie sprawę, że te warunki to kolejny z uroków tej wyspy. Przyjmuj je z pokorą popartą dobrym wyposażeniem i dobrym przygotowaniem, a każdą piękna chwilą ciesz się jako czymś nadnaturalnym. Nie spodziewaj się słońca i nie uzależniaj udanego wyjazdu od ilości jego promieni.

To moja recepta na sukces. To przepis na to jak zakochać się w miejscu, które tak łatwo znienawidzić.

Niczego nie chcę ukrywać. Moja podróż na Islandię miała nieco inny wymiar niż początkowo zakładałem. Okazja połączenia wyjazdu do miejsca o którym marzyłem z przyjemną pracą to los na loterii, który spadł na mnie z takim impetem, że ciężko było w to uwierzyć. Przerwałem studia, zostawiłem studencką pracę, a stolicę Dolnego Śląska zamieniłem na bajeczną, liczącą około trzystu mieszkańców miejscowość.

Ale nie o tym traktować ma ta opowieść. Gwoli ścisłości. Spędziłem na wyspie ponad cztery miesiące. Los obdarzył mnie olbrzymim szczęściem, miałem możliwość wyboru czy, gdzie i kiedy wybrać się na wyjazd w teren. Możliwość takiego wyboru sprawiła, że udało mi się zobaczyć więcej niż zakładałem. …. dlatego postaram się w swojej relacji przedstawić kilka przydatnych wskazówek, opowiem kilka krótkich historii (zrobię co w mojej mocy, aby dotrzymać danego słowa) oraz wskażę kilka subiektywnie wyselekcjonowanych miejsc.




Wierzę, drogi Czytelniku, że jeśli do tej pory przebrnąłeś przez moje ‘bazgroły’ myślisz o Islandii w sposób poważny, w sposób na jaki zasługuje. Postaram się podać kilka prostych wskazówek, które powinny Ci pomóc, które powinny uczynić tą drogą wyspę nieco tańszą, a także bardziej namacalną i magiczną. Oczywiście możesz wybrać inną drogę. Ja wskażę swoją i do niej postaram się przekonać. Nie ma bowiem nic lepszego po przygotowanym na zimnym wietrze posiłku i noclegu spędzonym w namiocie przy świście materiału niż obudzić się w okolicznościach przyrody, które dają większego kopa do działania, niż duża dawka energetyków.




Dalsza część tekstu w pewnym stopniu już powstała. Chciałbym jednak dowiedzieć się od Was czego oczekujecie. Ten kraj jest niezwykły, każda sfera wydaje się dla nas nieco „egzotyczna”, dlatego otwarty jestem na pytania czy wątpliwości. Nie jestem kompendium wiedzy. Wierzę jednak, że dzięki moim doświadczeniu popartym odpowiednimi źródłami mogę pomóc w zaplanowaniu najlepszej podróży Waszego życia

PS. Podrzuciłem po drodze parę zdjęć, która dadzą delikatny obraz tego, co może Was tam spotkać. Zapraszam też na https://www.facebook.com/eyeslandPL, gdzie podczas pobytu dzieliłem się swoimi zdjęciami.

PS 2. Ostatnio pojawiły się tanie bilety od EasyJeta do Reykjaviku. Polecam. Dla porównania, ja w maju tego roku płaciłem 900 zł w jedną stronę, podobnie za powrót. Teraz możecie kupić bilety za 450 zł w obie strony. To okazja, którą żal zmarnować.

wrzuć co masz zapowiada się ciekawie zapewne najbardziej interesujące są ceny, koszt transportu, tanie noclegi w wybranych miastach/wioskach. Co/gdzie/kiedy nic tylko wrzucać! pytania zapewne się pojawią

_________________

Normalnie jak u Hitchcocka, budowanie napięcia i aury tajemniczości już na samym początku
Zapowiada się naprawdę ciekawie ...

dokładnie, też jestem ciekaw tym bardziej że sam mam zamiar się tam wybrać. Dlatego jak jest taka opcja to proszę o szczegóły(cenny,miejscowości,rady)

_________________

lecę w lipcu 2014 easyjetem właśnie Spełnić swoje marzenie. Jestem otwarta na Twoją relację, bo plan wyjazdu dopiero powstaje

_________________

z regoly relacje pojawiajace sie na fly4free to kilka zdjec plus nudny tekst
a tutaj kolega buduje napiecie plus tworzy atomsfere jak z dobrego artykulu National Geographic!
chce sie czytac!
czekam na wiecej!

_________________

ja poproszę informacje na temat gdzie najlepiej się udac aby spróbować lokalnych potraw )

Po takim wstepie mozesz pisac co chcesz - bede czytal z zapartym tchem i planowal swoj wlasny czerwcowy wyjazd

_________________

też będę śledzić temat, bo mnie ten kierunek już od jakiegoś czasu intryguje
świetnie, że podałeś ceny biletów. mam nadzieję, że dodasz też informację o kosztach podróży i czy to wg. Ciebie były rozsądne ceny jak na Islandię czy teraz może podróże ułożyłbyś inaczej?
Twoje odczucia, wrażenia, co Cię zaskoczyło i zachwyciło - na to najbardziej liczę!

_________________
'The journey is what brings us happiness... not the destination'

będę przegladac watek z wielka uwaga, poniewaz sam w czerwcu wybieram sie na kilka dni na Islandię.
czy mógłbyś napisać jak wyglada kwestia noclegow poza miejscami typowo turystycznymi gdzie bez problemu moge znalezc nocleg przez jeden z wielu dostepnych portali rezerwacyjnych
czy w takich miejscach jak Isafjordur, Skagafjordur czy Hornafjordur sa jakiekolwiek guesthousy ? czy tam istnieje cos takiego jak kwatery prywatne ?
czy w ogole sa szanse na nocleg bez rezerwacji w tych miejscach (oprocz campingow, rzecz jasna - ale raczej nie bede miec ze soba namiotu) ?

Czekamy z niecieprliwością!!:):)

Rozdział 1. Reykjavik.

Będę szczery. Reykjavik od początku nie był moim celem. Być może przez to nieco zaniedbałem stolicę. Nie brałem udziału w eventach, nie odwiedziłem muzeów, nie zaznałem pijackiej imprezy. Ciężko mi z tego powodu obiektywnie ocenić to miasto. Mogę napisać tylko o swoich własnych odczuciach.

Byłem w stolicy kilka razy. To urocze miasto. Wydaje się być gościnne, a ludzie przyjaźni i otwarci. Mnóstwo sklepów, mnóstwo kawiarni, barów i restauracji. Tłumy (w islandzkim tego słowa znaczeniu) ludzi. Czyli to, co spotykamy codziennie żyjąc w dużym europejskim mieście. Podczas pobytu poznałem jednak kilka osób zachwyconych tym miejscem i potrafię to zrozumieć. Wszystko zależy od oczekiwań i od tego jaki styl życia lubisz. Ja w Reykjaviku pojawiałem się tylko gdy musiałem. Dobrą rekomendacją jest to, że zawsze jechałem tam z pewnym dystansem i bez entuzjazmu, a wracałem pozytywnie zaskoczony.




Czas na konkretne wskazówki- tyle o ile.

Nocowałem w KEX hostelu. http://www.kexhostel.is/


Miejsce wydaje się świetne. Nie miałem nigdy okazji nocować w tak ciekawym hostelu, a z tego co wiem, przy okazji, należy on do najtańszych w stolicy. Wystrój i klimat wyjątkowy. Jest to miejsce, w którym odbywają się regularnie wydarzenia kulturalne- spotkania z artystami czy koncerty. Zdecydowanie polecam. Ja nocowałem jeszcze przed sezonem, dlatego cena była niska, około 10 euro (ceny w sezonie automatycznie skaczą o 100% w górę), za łóżko w najtańszym pokoju- 16-sto osobowym. Jeśli planujecie dłuższy pobyt w stolicy polecam. Bankowo poznacie rozrywkowych i ciekawych ludzi z każdego zakamarka świata. Minusy? Dokładnie te same. W pokojach wieloosobowych ciężko odpocząć przez tą rozrywkowość.
Lokalizacja KEX’a sprzyja takiemu życiu. Właściwie wszystko jest blisko. Należy pamiętać, że Reykjavik nocą żyje. Przeczytałem gdzieś, że Islandczycy czekają do piątkowego popołudnia, aby po pracy przepić zarobione przez siebie pieniądze. Być może trochę to tak wygląda, ja miałem jednak wrażenie, że poza piątkiem dotyczy to każdego innego dnia tygodnia. Ale odpowiedzialni są za to raczej turyści niż miejscowi. Nie spodziewaj się tutaj wielkich klubów w stylu europejskim. Wszystko dzieje się w knajpach czy barach, gdzie o określonej godzinie chowa się stoliki i krzesła, a powierzchnia zamienia się w parkiet do tańczenia. Nie trwa to też zbyt długo. Z tego co słyszałem około drugiej zamyka się lokale, a ludzie przenoszą się na ulice lub wspólnie udają się na „domówki”.

Co mogę polecić?
1. Perlan (Perła). Charakterystyczny budynek ze szklaną kopułą, gdzie znajduje się restauracja. Ja polecam wyjść na taras widokowy- można zobaczyć stolicę w całej rozciągłości i okazałości. Obok Perły znajduje się sztuczny Geysir- nie widziałem niestety jak działa, bo wybucha tylko do określonych godzin popołudniowych. Nie widziałem, ale mimo to zdecydowanie polecam naturalną i prawdziwą wersję gejzera
2. Big Lebowski bar. Jestem fanem tego filmu. Pewnie dlatego knajpa zrobiła na mnie duże wrażenie. Wszystko w klimacie filmowym. Dobra muzyka, dobry klimat. Jeśli chcesz się posilić i napić piwa, zdecydowanie polecam.


3. Kolaportid. Największy pchli targ. Dużo kiczu, dużo tandety, ale jeśli lubimy tego typu miejsca warto poczuć ten klimat. Działa w soboty i niedzielę, tylko do 17. Podobno można znaleźć islandzkie swetry nieco taniej.
4. Harpa. Centrum koncertowo-konferencyjne. Dla miłośników nowoczesnej architektury. Ciekawy budynek. To chyba tyle z mojej strony. Może i jestem arogantem, ale nie jestem fanem budynków. Tuż przed moim wyjazdem z Islandii w Harpie koncert miała Brodka. Taki polski akcent.
5. Hallgrímskirkja, czyli najbardziej znany islandzki kościół.

6. Solfar- Sun Voygaer. Chyba najbardziej znana rzeźba, usytuowana niedaleko Harpy. Ładnie komponuje się z pejzażem jaki unosi się w dali.

7. Lucky Records. Obowiązkowy punkt dla każdego miłośnika płyt winylowych. Super klimat.

Więcej rzeczy nie pamiętam, za moją niekompetencję w tych kwestiach serdecznie żałuję i obiecuję poprawę. Przy okazji następnej wizyty postaram się spędzić tam nieco więcej czasu i nieco bardziej zaangażować. Wszystko zależy od tego czego szukasz. Ja pojechałem tam dla środowiska, dlatego w mieście czułem się średnio, jednak ciężko mi zdecydowanie zaszufladkować Reykjavik.
Starałem się tylko przedstawiłem sytuację taką, jaką zastałem. A Ty decyduj.



Tyle o Reykjaviku z mojej strony. Tyle odnośnie miast z mojej strony. W następnym poście postaram się zdać RELACJĘ (bo właśnie zdałem sobie sprawę, że moja opowieść zaczyna nabierać charakter przewodnika, a tego chyba zarówno ja, jak i Ty, drogi Czytelniku, chcemy uniknąć) z południowej części Islandii. Poprę to własnymi zdjęciami, obiecuję!

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

A teraz coś dodatkowego. Transport na wyspie.


Pierwszy raz z zagadnieniem transportu spotykasz się już na lotnisku w Keflaviku, które znajduje się około 50 km od stolicy. Masz 3 główne opcje.

Autokar- banalna sprawa, stoją przed lotniskiem i czekają na świeżo przybyłych. Jeśli chcesz możesz nimi objechać właściwie całą wyspę. Specjalnie wyposażone docierają do miejsc, gdzie nawet dobre terenówki wstępu nie mają. Wady? Dosyć drogie. Wydaje mi się, że po kalkulacjach może okazać się, że wypożyczony samochód to tańsza opcja. Są miejsca gdzie autokary wyruszają raz w tygodniu, są takie, gdzie dwa razy dziennie.

Auto- mnóstwo wypożyczalni, szeroki wachlarz modeli, wysokie ceny. Jeśli planujesz zwiedzić wyspę i zobaczyć jak najwięcej w stosunkowo skondensowanym okresie czasu jest to najlepsza opcja. Droga, nie da się ukryć. Ale daje komfort podejmowania decyzji w zależności od warunków pogodowych. Dodatkowo, jeśli planujesz spać pod namiotem, auto może okazać się Twoim najlepszym przyjacielem w momencie, gdy wiatr i deszcz dadzą się ostro we znaki. Cen nie będę przytaczał, stron z pojazdami do wypożyczenia jest mnóstwo. Na każdej ze stron wypożyczalni znajdziemy zróżnicowanie cenowe ze względu na okres (tj. sezon i poza sezonem). Warto zwrócić na to uwagę i zanotować z jak dużymi różnicami mamy do czynienia. Odnosi się to także do zakwaterowań.

Autostop. Wersja dla hardkorowców, których na Islandii nie brakuje. Sam bawiłem się w to tylko raz, ale podczas pobytu widziałem sporo podróżników za jeden uśmiech. Jedni chwalili sobie ten środek transportu (łatwo łapali kolejnych kierowców), inni wspominali (przeklinali) kilkugodzinne próby w towarzystwie typowo islandzkiej pogody. Podsumowując- decyzja o autostopie może okazać się Twoją najlepszą i najgorszą decyzją. Islandzkie drogi nie są zbyt często uczęszczane. O ile na południowym zachodzie auta pojawiają się regularnie, to kierując się na wschód drastycznie się to zmienia. Każdy autostopowicz wie, że to loteria i w tym tkwi urok zabawy. Tyle, że w tym przypadku musisz pamiętać o warunkach jakimi wyspa potrafi przywitać.

Celowo nie zawarłem w środkach transportu roweru. Widziałem śmiałków, którzy objechali wyspę, którzy pojawiali się w miejscach gdzie ciężko dojechać autem. Podziwiam ich. Podobnie ma się sytuacja z piechurami. Jeśli decydujesz się na taki krok kwestię przygotowania musisz przemyśleć bardzo drobiazgowo. Nie licz na to, że wszystko jakoś się ułoży. Tematu nie będę dalej ciągnął, nie chcę nikomu „ojcować”. Wkleję tylko świeży odnośnik : http://icelandnews.is/wiadomosci/z-kraj ... go-turysty .

To być może najistotniejsza decyzja dotycząca Twojego wyjazdu. Jako najlepszy wybór wskazuję ten najłatwiejszy i (być może)najdroższy, ale rozumiem, że nie każdy takiego wyboru może dokonać. Jeśli dobrze się przygotujesz i odpowiednio nastawisz każdy z wyborów może okazać się trafionym. Każdy ma swoje plusy i minusy. Jak zwykle, wszystko zależy od Ciebie, drogi Czytelniku.

PS. Niestety nie posiadam ze stolicy zbyt wielu własnych zdjęć. W kolejnym poście postaram się być bardziej zwięzły i skupię się na relacji popartej zdjęciami.

czekamy na ciąg dalszy i rozdział drugi

_________________
'The journey is what brings us happiness... not the destination'

Fajna relacja.
Z powyższym zdaniem jednak nijak nie mogę się zgodzić. Łatwo znienawidzić Islandię może chyba silikonowa Blondi, która nastawiła się, że wakacje spędzi na Teneryfie. Spośród świadomych podróżników nie znam nikogo, kogo by ta wyspa zawiodła, nawet jeśli przez cały pobyt pogoda była do bani.
Pisz dalej

_________________

szkoda ze tak pozno sie zebrałes bo moze by mi sie cos przydało, wróciłam z Islandii w poniedziałek.

KEX fajny ale moj znajomy ktory tam nocowal ( my na couchsurfingu ) stwierdził ze brakuje tam backpackerskiego klimatu;

_________________
photographer Scotland

Fajna relacja. Aż zazdroszczę wyprawy.

had_hadi czekamy na wiecej!!

_________________