Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 2115 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 101, 102, 103, 104, 105, 106  Następna
Autor Wiadomość
#2061 PostWysłany: 04 Sie 2025 11:03 

Rejestracja: 08 Lis 2017
Posty: 56
Tak, zdaje sobie sprawę z problematycznego ubezpieczenia, chociaż z tego co widziałem na jednej z grup na FB poświęconych rejsom P&O - ponoć dla 'non uk residents' firmy ubezpieczeniowe z UK też są w stanie dostarczyć tego typu ubezpieczenie.

Zastanawiam się czy mamy tu kogoś na forum, kto zweryfikował to w praktyce, a najlepiej - był na rejsie po Karaibach z P&O ;)
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Okołoweekendowa wycieczka do Portugalii 🌊🌴 3 dni w Algarve za 799 PLN 🇵🇹 Okołoweekendowa wycieczka do Portugalii 🌊🌴 3 dni w Algarve za 799 PLN 🇵🇹
Podróż do raju 🏝️ Polinezja Francuska + zwiedzanie San Francisco od 3818 PLN 😎 Podróż do raju 🏝️ Polinezja Francuska + zwiedzanie San Francisco od 3818 PLN 😎
#2062 PostWysłany: 06 Sie 2025 06:12 

Rejestracja: 06 Gru 2015
Posty: 1858
srebrny
Niepokoje i niepewność na Bliskim Wschodzie przełożyły się na najsłabszy od lat sezon zimowy 2025/2026 dla statków wycieczkowych pływających z Dubaju i okolicznych portów. Kilka dni temu Costa poinformowała o skasowaniu swojego zimowego programu w związku z czym Costa Toscana ma pozostać na zimę na Morzu Śródziemnym. Programu zimowego w tym regionie nie ma w tym roku również AIDA a NCL skasowało go już dość dawno temu.

Nie licząc linii luksusowych, które tam raczej "wpadają" przy okazji dłuższych rejsów, w regionie będą dostępne tylko trzy statki: dwa statki TUI i jeden MSC czyli najmniej od lat.

Z tych samych powodów MSC nie będzie pływało w tym sezonie po Morzu Czerwonym. Relatywnie nowy kierunek wprowadzony do oferty całkiem niedawno musi poczekać na spokojniejsze czasy.
Góra
 Profil Relacje PM off
7 ludzi lubi ten post.
futro uważa post za pomocny.
 
      
#2063 PostWysłany: 25 Sie 2025 16:02 

Rejestracja: 07 Lut 2014
Posty: 848
niebieski
radomt napisał(a):
Tak, zdaje sobie sprawę z problematycznego ubezpieczenia, chociaż z tego co widziałem na jednej z grup na FB poświęconych rejsom P&O - ponoć dla 'non uk residents' firmy ubezpieczeniowe z UK też są w stanie dostarczyć tego typu ubezpieczenie.

Zastanawiam się czy mamy tu kogoś na forum, kto zweryfikował to w praktyce, a najlepiej - był na rejsie po Karaibach z P&O ;)


Hejka!

Ja byłem na tym rejsie jak coś;)

Pzdr, A.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#2064 PostWysłany: 26 Sie 2025 13:40 

Rejestracja: 19 Wrz 2012
Posty: 196
niebieski
Bardzo ciekawe raporty można znaleźć na stronie CLIA (Cruise Lines International Association, Międzynarodowe Stowarzyszenie Linii Rejsowych).

Skupiłem się na dwóch ostatnich (z 2023 r. i 2024 r.) dotyczących rynku europejskiego. W 2024 r. w rejs udało się 8,436M Europejczyków (wzrost o 3% w porównaniu z 2023 r.).

Jeśli chodzi o podział rynku pomiędzy poszczególne kraje, to Niemcy odpowiadają za jego 31% (2,57 milionów pasażerów), UK – 28% (2,40M), Włochy – 14% (1.15M), Hiszpania – 7% (0,61M), Francja – 7% (0,57M), Niderlandy – 2% (0,13M).

Pozostałe kraje na załączonej do raportu mapce mają 1% lub 0%. Co ciekawe, w 2023 r. Polska była w gronie krajów z 0%, a w 2024 – mamy 1%. Szczegółowe dane nie są rozpisane, ale z 1% na mapce występuje także: Austria (0,113M), Szwajcaria (0,111M), Belgia (0,093M), Portugalia (0,074M) i Norwegia (0,056). A z 0% mamy Danię (0,032M) i Szwecję (0,028M).

Czyli Polska musi mieć wynik gdzieś pomiędzy duńskimi 32 tysiącami, a norweskimi 56 tysiącami (licząc konserwatywnie). Myślę, że w raporcie za 2025 r. dane z Polski pojawią się już nie tylko na wspomnianej mapce, ale również w tabeli ze szczegółowymi danymi. Bo niby dlaczego miałyby się nie pojawić?

Jeszcze ciekawsze są dane dotyczące tego, jakie kierunki wybierają poszczególne nacje. Ale to już zostawię pasjonatom do analiz własnych.
Góra
 Profil Relacje PM off
4 ludzi lubi ten post.
radziu89 uważa post za pomocny.
 
      
#2065 PostWysłany: 26 Sie 2025 21:18 

Rejestracja: 06 Gru 2015
Posty: 1858
srebrny
Skoro jesteśmy przy takich ogólnych statystykach/porównaniach podzielę się kilkoma refleksjami po moim ostatnim rejsie, z którego wróciłem dwa tygodnie temu (Alaska z NCL).

Nawet najwięksi zwolennicy rejsów wycieczkowych prawdopodobnie w różnych miejscach zetknęli się ze zjawiskiem "overturismu" polegającego na nieproporcjonalnie dużej liczby turystów napływających do danego miejsca w stosunku do liczby mieszkańców i zmieniającego charakter takiego miejsca lub generującego różnego rodzaju problemy - np. społeczne. W Europie znamy to z wielu miejsc. Głośno się o tym mówi w Barcelonie, Amsterdamie, Wenecji, Dubrowniku i wielu innych miejscach. To są duże miasta i mniej lub bardziej opierają się zjawisku. Prawdziwy problem widać dopiero w małych miejscowościach i tutaj Alaska jest podręcznikowym przykładem.

Krótki sezon, ograniczone możliwości dotarcia tam drogą lądową, chęć zobaczenia wielu miejsc połączona z budową coraz większych statków powodują, że w miejscowości liczącej kilka tysięcy mieszkańców codziennie jest 25-30 tys. turystów nie licząc załóg statków. Juneau, Ketchikan czy Skagway na Alasce to przykłady miejsc, w których pomimo pozornie świetnego zasięgu trudno np. skorzystać z telefonu komórkowego ponieważ infrastruktura nie jest przystosowana do obsługi takiej ilości użytkowników. Wystarczy jednak, że z portu wypłynie jeden czy dwa statki i sytuacja się poprawia. W Juneau (ok. 8 tys. mieszkańców) spotkaliśmy tabliczki z hasłami, aby turyści ze statków wycieczkowych nie korzystali z komunikacji publicznej ponieważ pełne autobusy nie zatrzymują się na przystankach pośrednich, w związku z czym mieszkańcy mają problem, aby z niej korzystać. Nie sposób zauważyć, że coraz większe (wręcz gigantyczne) statki jeszcze bardziej pogłębiają to zjawisko. Na Alasce trwają już działania mające na celu ograniczenie liczby miejsc w portach czy też wprowadzeniu iluś dni w sezonie w danym miejscu bez statków wycieczkowych. Dodatkowo podnoszone są opłaty portowe co prowadzi do powstawania prywatnych portów poszczególnych przewoźników (na naszej trasie NCL miał ich dwa).

W Europie zjawisko widać we wspomnianych Wenecji (port w samym mieście zamknięty), Amsterdamie (to samo-chociaż z wyjątkami) czy Barcelonie (wprowadzane są ograniczenia). W Norwegii i Grecji sprawę próbuje się też regulować opłatami/podatkami od turystów schodzących na ląd. W Norwegii dodatkowo mówi się coraz częściej o zamknięciu niektórych fiordów dla największych statków oraz wprowadzeniu limitów (dotyczy to np. bardzo popularnego i malowniczego fiordu Geiranger).

Nawet na Karaibach, które żyją z turystyki zaczynają pojawiać się problemy z dostępem do niektórych portów albo ze względu na ich ograniczenia albo na rozmiary nowych statków.

Do czego zmierzam ?

Miałem okazję przysłuchiwać się dyskusji kilku osób ze Stanów, które rejsują większość mojego dorosłego życia i wniosek był taki, że rejsy w niektórych regionach stały się zjawiskiem tak masowym, że operatorzy powoli dochodzą do ściany. Aby dalej rosnąć za kilka lat będą oni organizowali coraz większą ilość rejsów albo "donikąd" (statek wypływa z portu, pływa po morzu i wraca do portu bazowego) albo np. tylko na prywatną wyspę czy też resort operowany przez tego samego operatora co statek i bez zawijania do innych portów. Na Karaibach to zjawisko już widać - praktycznie każdy operator ma co najmniej jedną prywatną wyspę/resort, kupowane są kolejne (ostatnio Royal Carribean kupił port wraz z olbrzymią działką na Cozumelu w Meksyku - pewnie za kilka lat zobaczymy efekt). Pytanie, czy podróżowanie od portu do portu tak jak dotychczas w świetle wprowadzanych ograniczeń (również środowiskowych, o których nie wspomniałem) nie stanie się za 10-15 lat luksusem...
Góra
 Profil Relacje PM off
5 ludzi lubi ten post.
 
      
#2066 PostWysłany: 26 Sie 2025 21:25 

Rejestracja: 20 Lis 2014
Posty: 3683
złoty
Na Alasce dochodzi problem pracowników. 90% osób z którymi rozmawiałem w portach przyjechało do pracy tylko na sezon. Po odplynieciu ostatniego statku w sezonie wracają do Stanów. W czasie sezonu jest problem z noclegami, zaopatrzeniem itp.
Nawet w porcie stal stary statek przerobiony na hotel pracowniczy.


Dlatego dla zasady nie popłynę na Antarktydę. Taki moj wewnetrzny limit.

Wyslane z telefonu przez Tapatalka
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#2067 PostWysłany: 26 Sie 2025 21:47 

Rejestracja: 06 Gru 2015
Posty: 1858
srebrny
To prawda. W Skagway na obrzeżu miejscowości natknęliśmy się na budynek przypominający barak, który jak się okazało faktycznie był hotelem dla pracowników lokalnego biznesu turystycznego. Dziewczyna, z którą tam rozmawialiśmy pochodzi z Alabamy i dokładnie tak jak napisał @brzemia przyjechała do pracy na sezon rejsowy.

W Ketchikan z kolei na każdym kroku wisiały ogłoszenia o pracę na "cruise season 2026" z informacją o gwarantowanym lokum.

Zresztą przeglądając jakiekolwiek informacje na temat tych miejscowości warto zwrócić uwagę, że podając liczbę mieszkańców mówią oni o stałych mieszkańcach - tych, którzy mieszkają tam w przybliżeniu cały rok. I tych w takim Juneau jest mniej niż 10 tys. a w końcu to stolica Alaski.


Ostatnio edytowany przez greg2014, 26 Sie 2025 21:52, edytowano w sumie 1 raz
Góra
 Profil Relacje PM off
4 ludzi lubi ten post.
 
      
#2068 PostWysłany: 26 Sie 2025 21:50 

Rejestracja: 20 Lis 2014
Posty: 3683
złoty
Ale trzeba przyznać ze dobrze płacą i taki sezon na Alasce zapewnia spokojną zime w Arizonie.

Wyslane z telefonu przez Tapatalka
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#2069 PostWysłany: 26 Sie 2025 22:46 

Rejestracja: 08 Paź 2013
Posty: 861
Loty: 88
Kilometry: 179 929
srebrny
greg2014 napisał(a):
Miałem okazję przysłuchiwać się dyskusji kilku osób ze Stanów, które rejsują większość mojego dorosłego życia i wniosek był taki, że rejsy w niektórych regionach stały się zjawiskiem tak masowym, że operatorzy powoli dochodzą do ściany. Aby dalej rosnąć za kilka lat będą oni organizowali coraz większą ilość rejsów albo "donikąd" (statek wypływa z portu, pływa po morzu i wraca do portu bazowego) albo np. tylko na prywatną wyspę czy też resort operowany przez tego samego operatora co statek i bez zawijania do innych portów. Na Karaibach to zjawisko już widać - praktycznie każdy operator ma co najmniej jedną prywatną wyspę/resort, kupowane są kolejne (ostatnio Royal Carribean kupił port wraz z olbrzymią działką na Cozumelu w Meksyku - pewnie za kilka lat zobaczymy efekt). Pytanie, czy podróżowanie od portu do portu tak jak dotychczas w świetle wprowadzanych ograniczeń (również środowiskowych, o których nie wspomniałem) nie stanie się za 10-15 lat luksusem...


Ciekawe do czego to zmierza. Z jednej strony najpopularniejsze porty próbują ograniczać ilość statków, a z drugiej jest spory potencjał wokół Afryki, po oceanie indyjskim pływa chyba tylko Aida, a Ameryka Południowa ma też ubogą ofertę. Wiem, to wszystko wiąże się z lotem i mocno podnosi cenę, więc nie będzie to tani wypad All Inclusive z Miami. Jednak jest sporo nisz do wypełnienia. Np. dość kiepsko to wyglądało jak chcieliśmy znaleźć wschodnie wybrzeże USA + Kanada. Rejsy na Bermudy ograniczały się do 4-5 dniówek tam i z powrotem.

Osobiście po rejsie ze spora ilością dni na morzu, niespecjalnie ciągnie mnie do ofert typu morze i jedna prywatna wyspa.

Co do wielkości statków, to nie wiem czy trochę nie następuje zjadanie własnego ogona. Coś jak Airbus A380 i ograniczona liczba lotnisk, na których może operować. Nie wiem, czy ze statkami nie będzie za chwile tak samo. W portach zostaną 5k-, a wszystkie powyżej będą pływać po morzu i prywatnych wyspach.

P.S.
czyli tak półżartem Costa ma rację nie inwestując w flotę. I tak zaraz doszliby do ściany :) A tak spokojnie klepią te same trasy z drobnymi modyfikacjami
Góra
 Profil Relacje PM off
3 ludzi lubi ten post.
 
      
#2070 PostWysłany: 26 Sie 2025 23:21 

Rejestracja: 06 Gru 2015
Posty: 1858
srebrny
Ze wschodnim wybrzeżem USA jest taki sam problem jak z Hawajami czy rejsami przez Kanał Panamski.

Amerykańskie przepisy sprzed ponad 100 lat, tworzone w zupełnie innych czasach i w innym celu, do dziś zakazują statkom pasażerskim z inną niż amerykańską banderą podróżować między portami USA (początek-koniec) bez zawinięcia do tzw. "odległego" portu za granicą. Nie każdy port za granicą spełnia definicję "odległego" i tu zaczyna się kreatywność operatorów bo praktycznie wszystkie statki wycieczkowe pływają pod innymi banderami niż amerykańska (znany jest mi jeden wyjątek - o tym dalej).

Co ciekawe, gdyby ktoś płynący np. z Seattle na Alaskę chciał zakończyć rejs w jakimś pośrednim porcie na Alasce, musi zapłacić kilkaset dolarów opłaty za złamanie w/w przepisu ponieważ podróżowałby pomiędzy portami USA na statku z obcą banderą co jest naruszeniem powyższego przepisu. Oczywiście są od tego jakieś wyjątki (np. nagłe przypadki).

Aby pozostać w zgodzie z w/w przepisem, rejsy przez Kanał Panamski obowiązkowo zaliczają Cartagenę w Kolumbii lub jedną z wysp ABC u wybrzeży Wenezueli. Z kolei rejsy na Alaskę pływają albo z Vancouever albo (jeśli zaczynają się w USA - np. w Seattle) zatrzymują się (czasami na absurdalne 3-4 godziny) w Victorii w Kanadzie. Zdecydowana większość rejsów na Hawaje, zalicza je "po drodze" spędzając więcej niż połowę całego rejsu na morzu i dodając do tego np. jakiś port w Meksyku. W przypadku wschodniego wybrzeża kluczem do sukcesu jest dobre połączenie portów kanadyjskich i amerykańskich + ewentualnie Islandii i Grenlandii. Jedynym stałym operatorem, którego kojarzę (ale nie wykluczam, że są inni), który ma regularny program głównie 7-10 dniowych rejsów z Bostonu, NY i Filadelfii do Kanady i z powrotem jest NCL.

Drugim powodem, dla którego z tymi "amerykańskimi" trasami jest problem są ograniczenia jeśli chodzi o możliwość otwarcia kasyna - a na statkach amerykańskich operatorów kasyno to gigantyczna maszynka do zarabiania pieniędzy. Brak kasyna = mniejsze przychody, zysk itd.

Wracając do Hawajów - pływa tam statek "Pride of America" należący do NCL. Amerykańska bandera i w 90% amerykańska załoga. Na statku brak kasyna. W barach i sklepach obowiązują podatki jak na Hawajach. Oferuje 7-dniowe rejsy po samych Hawajach, z wyspy na wyspę, bez dni na morzu. To chyba jedyna opcja, aby zaliczyć rejs po Hawajach bez wielodniowego rejsu np. z LA w obie strony.

Podsumowując: dopóki w/w przepis się nie zmieni (a jest to wątpliwe bo Amerykanie traktują swoje stuletnie przepisy jak pomniki) to te ograniczenia będzie można pokonać wyłącznie rejestrując jakiś statek w USA. Teoretycznie to żaden problem ale jakoś operatorzy się do tego nie garną bo statek trzeba zmodyfikować (np. zlikwidować kasyno) i zatrudnić amerykańską załogę. Poza tym utrudniłoby to jednak przerzucanie statku między akwenami jak dzieje się to standardowo z prawie wszystkimi wycieczkowcami. Póki co chętnych do czegoś takiego zbyt wielu nie widać.

Zainteresowanych odsyłam do PVSA (Passenger Services Act) - rocznik 1886.
Góra
 Profil Relacje PM off
6 ludzi lubi ten post.
4 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#2071 PostWysłany: 27 Sie 2025 11:59 

Rejestracja: 08 Paź 2013
Posty: 861
Loty: 88
Kilometry: 179 929
srebrny
Temat Hawajów wałkuję od jakiegoś czasu. Słyszałem o tej zasadzie, że w USA statek musi zahaczyć o obcy port, żeby było kasyno i inne takie. Zauważyłem, że jest jedynie Pride of America ze swoją absurdalną ceną. Cały czas wiszą mi te Hawaje jako trudny temat, bo cena Pride of America to 2000 Euro za osobę za tydzień. Znacznie taniej wychodzi z lądu, ale za dużo dni na morzu. Mam jeszcze na oku dziwny twór z jakimiś wyspami na Pacyfiku ale muszę zebrać absurdalne ilości mil żeby zapewnić sobie względnie tani powrót.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#2072 PostWysłany: 27 Sie 2025 18:19 

Rejestracja: 06 Gru 2015
Posty: 1858
srebrny
Te "dziwne wyspy" to zapewne Polinezja Francuska albo Fidżi. Trasy ponoć bajkowe - rozmawiałem z kilkoma osobami, które miały je okazję zaliczyć. Niestety tak jak wspomniałeś doloty/powroty mogą nie być tanie.

Co do Hawajów, biorąc pod uwagę, że sam stan oraz przemieszczanie się pomiędzy jego wyspami tanie nie jest (wręcz przeciwnie) to wydaje mi się, że cena na PoA nie jest skalkulowana najgorzej bo lądowa alternatywa na Hawajach mogłaby być jeszcze droższa. Inna sprawa, że na 2-3 tygodnie wcześniej często zdarzają się przeceny - dzisiaj np. kabiny wewnętrzne na 6.09 kosztują niespełna 900 EUR/os. a na 13.09 - niespełna 1300 EUR/os. Obie ceny bez napiwków i dodatków. Normalne są powyżej 2200 EUR/os.
Pytanie tylko, czy przy tak niewielkim wyprzedzeniu da się zorganizować tani lot/powrót ?

Statek pływa po Hawajach od iluś lat cały rok bez przerwy. Ciągle te same trasy, czasem jakaś drobna korekta się trafi. Przykład poniżej.

Załącznik:
poa.jpg
poa.jpg [ 132.55 KiB | Obejrzany 850 razy ]
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
2 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#2073 PostWysłany: 27 Sie 2025 18:31 

Rejestracja: 20 Lis 2014
Posty: 3683
złoty
Myslalem o tym rejsie ale szczerze to polecam jednak zostac na wyspach dluzej.
Czasy na wyspach są jednak krotkie.

Na mojej ukochanej Maui moglbym zostac na lata. Uwielbiam rutuał zachodu Słońca.
Ludzie przychodzili ze swoimi krzesełkami. Czekali na zachod słońca poopowiadali jak minąl im dzień i rozchodzili sie do następnego wieczora...

Wyslane z telefonu przez Tapatalka
Góra
 Profil Relacje PM off
greg2014 lubi ten post.
 
      
#2074 PostWysłany: 27 Sie 2025 22:47 

Rejestracja: 08 Paź 2013
Posty: 861
Loty: 88
Kilometry: 179 929
srebrny
@greg2014

Na razie mamy Meksyk z LA. Jeśli kurs $ będzie nadal na podobnym poziomie to może skorzystamy z Hawajów. Cóż muszę zacząć śledzić ceny rejsów PoA last minut i zobaczyć na ile często są obniżki i kiedy mają niski sezon. Nie mam natury ryzykanta ale może byłbym skłonny kupić najpierw loty a z rejsem czekać do końca.

Co do trasy z wyspą to chyba była Polinezja i trochę boję się powrotu, a z drugiej strony praktycznie gotowiec pod RTW :)
Góra
 Profil Relacje PM off
greg2014 lubi ten post.
 
      
#2075 PostWysłany: 27 Sie 2025 22:52 

Rejestracja: 06 Sty 2023
Posty: 169
srebrny
@bruce09lili jak obecny kurs dolara Cię satysfakcjonuje, to zawsze możesz po prostu teraz go kupić po obecnym kursie i wydać go jak już na tych Hawajach będziesz :D
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#2076 PostWysłany: 28 Sie 2025 07:25 

Rejestracja: 08 Paź 2013
Posty: 861
Loty: 88
Kilometry: 179 929
srebrny
@kek
mam już zamrożone dolary na Wietnam i LA z Meksykiem. Powiedzmy, że zamrażanie ich teraz na rok 2027 przy sporej ilości planów nie jest możliwe, ale nie wykluczam, że tak zrobię jak kurs się utrzyma, a jakieś środki się pojawią. Mówi się też o dalszym spadku $, więc who know?
Przy płatności za rejs z LA nie korzystaliśmy z zaliczki, tylko od razu całość, bo nie wiem jaki kurs będzie latem '26, a wygodniej było mi zapłacić kartą niż przewalutować i robić przelew za rok.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#2077 PostWysłany: 28 Sie 2025 09:42 

Rejestracja: 19 Wrz 2012
Posty: 196
niebieski
Dorzucę kilka swoich groszy do tej interesującej dyskusji.

Posługując się raportem CLIA dot. Ameryki Północnej za 2024 r. można zaobserwować nieodwracalny trend: z 20,5M pasażerów aż 14M popłynęło w rejs na Karaiby/Bahamy/Bermudy. I procentowy udział tych rejsów będzie się tylko zwiększał, bowiem większość linii swoje najnowsze i największe statki bazuje w portach na Florydzie. Opisana powyżej sytuacja z prywatnymi wyspami lub resortami należącymi do linii rejsowych oraz dziwaczne przepisy sprzed ponad stu lat sprawiają, że wkrótce możliwy będzie tygodniowy rejs z 4 prywatnymi ośrodkami (Carnival i RCL) i trzema dniami na morzu.

W mojej ocenie Amerykanie z rejsów uczynili "Disneylandy na morzu" (lub w przypadku Carnivala - "Chamski festyn na morzu") i sami wygenerowali taką sytuację z kapitalistycznej żądzy ciągle rosnących zysków, a teraz przebąkują coś o dojściu do ściany. Please, bitch...

Dobrym przykładem amerykańskiego podejścia jest port w Cozumel. Jest to sztucznie stworzone miejsce w Meksyku nie mające nic z prawdziwym Meksykiem wspólnego i służące do omijania ww. przepisu. Ale dla RCL Cozumel był najwyraźniej za mało amerykański i w 2027 chcą otworzyć Perfect Day Mexico. Wszystko uzgodnione, znając realia meksykańskie - stosowne łapówki trafiły do właściwych osób, a tu niespodziewanie zaczął się oddolny protest przeciw tej inwestycji. Znając realia Meksyku, nie zdziwiłbym się, gdyby liderowi protestujących nagle stała się jakaś krzywda...
Góra
 Profil Relacje PM off
bruce09lili lubi ten post.
 
      
#2078 PostWysłany: 28 Sie 2025 10:27 

Rejestracja: 05 Wrz 2024
Posty: 3
Hej! Tylko raz byłem na rejsie z AIDA i wtedy nie mieliśmy żadnego pakietu napojów. Prawie zawsze była otwarta jakaś restauracja bufetowa i jak zachciało nam się pić to chodziliśmy do takiej restauracji bufetowej i tam nalewaliśmy sobie do szklanki wody. To nam wystarczyło.

Czy tak można robić też na rejsie z COSTA? Z tego co czytam na forum to w tej polityce napojów ciągle coś kombinują i zmieniają, każda linia ma inne zasady, więc uprzejmie pytam o aktualne info bo już mam mętlik w głowie. Planowany rejs w lutym 2026 po morzu śródziemnym, najtańsza opcja "Seascanner special price" z kabiną wybieraną przez COSTę.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#2079 PostWysłany: 28 Sie 2025 10:56 

Rejestracja: 20 Paź 2019
Posty: 4068
platynowy
Nie zrobisz tak na Costa, bo w czasie kiedy bufety/restautacje są zamknięte, stoją przed nimi potykcze.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#2080 PostWysłany: 28 Sie 2025 11:30 

Rejestracja: 08 Paź 2013
Posty: 861
Loty: 88
Kilometry: 179 929
srebrny
Co do napojów na Coście to kwestia jak zawsze przeliczenia. Woda to 2-3 Euro (do kupienia w kilku barach w małych butelkach, w restauracji duża chyba była po 3,5). Aperol to 6,9 Euro, wino 5,5 Euro, Piwo chyba 6? Drinki 9-11 Euro. Plus jest dużo tańszych, pysznych typowo włoskich w okolicy 7 Euro (robione na Prosecco). Teraz policz ile kosztowałby cię pakiet napojów, a ile napoje kupowane osobno. Do tego jeśli preferujesz wino to korzystnie wychodzi cała butelka (pod warunkiem zapisania się do Costa Club). Są też pakiety np 5+5, czyli 5 butelek wina i 5 butelek wody do kupienia online przed rejsem.

Dodam że rano bufet jest czynny do 11, a lunch zaczyna się od 12/12.30. Później jest godzina na kawę i ciastko, a następnie kolacja, więc dostęp do darmowej wody jest wyłączony może z 3 godziny. Raczej też nikt nie krępował się z laniem wody do bidonów.

P.S.
Ja do tej pory brałem pakiet tylko jak była promocja i był "w cenie" i nie sądzę żebym był w stanie wypić tyle, że opłacałoby mi się zapłacić pełną stawkę. Wyjątkiem od tej reguły są dla mnie rejsy z dużą ilością dni na morzu.
Góra
 Profil Relacje PM off
Kothson lubi ten post.
 
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 2115 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 101, 102, 103, 104, 105, 106  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: patsam oraz 2 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group