Fly4free.pl

Hejka, potrzebuje porady doświadczonych podróżników. Przyjmuję wszystkie sugestie, za i przeciw, jak i inne opcje.
Planuję zabrać rodzinę do Miami (4 os. dorosłe i 1 dziecko 13 lat) oraz na rejs statkiem. Jest to nasza podróż życia o okazja też jest wyjątkowa.
3 osoby przebywają w Londynie, 2 w Warszawie.

Mam dwie opcje połączeń lotniczych i zastanawiam się, które linie będą lepsze, biorąc również pod uwagę, że mama nie zna dobrze angielskiego, potrzebujemy wyrobić ETA do Wielkiej Brytanii, oraz możliwe opóźnienia w PLL LOT (hehe).

Opcja A: dzień wcześniej lecimy z mamą z Warszawy do Londynu, tam nocujemy u rodziny. Następnego dnia o godz. 10:00 całą piątką wylatujemy z Heathrow do Miami liniami British Airways. w Miami planowo lądujemy o 14:30, zostajemy 2 noce w Miami, a następnie udajemy się na kilkudniowy rejs.
Z powrotem wylatujemy tego samego dnia o godz. 18:00 (ze statku schodzimy tego samego dnia ok godz 9/10:00 rano). Możemy wynająć auto na te kilka godzin i zagospodarować jakoś czas.

Opcja B: dzień wcześniej 3 osoby przylatują do Warszawy, następnego dnia całą piątką lecimy do Miami liniami PLL LOT, planowe lądowanie jest o 18:30. Pozostaje niewiele czasu tego dnia po przylocie - przejście odprawy, transport się do hotelu, check-in, wyjście na kolacja, a następnego dnia o godz 13:00 meldujemy się w porcie.
Z powrotem schodzimy ze statku o godzinie 9/10:00 rano, wynajmujemy auto oraz hotel na jedną dobę, a do Warszawy wracamy następnego dnia wieczorem o 23:00

Która opcja wg Was jest najbardziej optymalna czasowo? Biorąc pod uwagę czas na odpoczynek, logistykę. Cenowo obie opcje wychodzą podobnie (przeloty, hotele, auta). Załączam plan wycieczki

Ja bym się przeleciał grubasem.

Moim zdaniem lepiej być wcześniej na miejscu, w razie jakichkolwiek nieprzewidzianych sytuacji (opóźnienia, odwołania lotów itp.) macie zapas czasu i mniejszy stres. Nie podałaś terminu podróży, ale jeśli to przed listopadem, warto mieć na uwadze, że Floryda aż do końca października potrafi być kapryśna pogodowo (huragany, burze tropikalne), co również może wpływać na punktualność przylotów. Osobiście wybrałbym opcję A, za którą też przemawia lot największym pasażerskim samolotem na świecie (Airbus A380)

No chyba, że sztorm Wam uniemożliwi zejście

Do poczytania relacja:
viewtopic.php?t=181226

Jak podróż życia i wyjątkowa okazja, to bym ją przedłużył, tak żeby były po 3-4 noclegi przed i po rejsie.
Floryda jest spora, odległości spore i czasy przejazdów też.
Byłem ostatnio 15 dni bez rejsu - tylko objazd i nie powiem, żebym się wynudził.

Z jego planu wynika, że jedyne co chce zobaczyć to SoBe. Zastanawiam się tylko po co w takim razie mu samochód. Z portu na SoBe chodziłem na piechotę lub jeżdziłem rowerem. Można wziąć Ubera/Lyfta. Samochód w Miami (jeżeli ma służyć tylko jako środek transportu port-hotel) to przysłowiowy wrzód na tyłku bo tam ani nie ma gdzie parkować ani ceny za parkingi nie należą do najniższych).

Jesli spisz w South Beach i masz raptem dzień czy dwa, to auto faktycznie bez sensu. Ja na 3 dni w Miami wziąłem nocleg w Brickell i parking był w cenie, a auto pozwoliło poza plażami zaliczyć dzielnicę z graffiti, hiszpański klasztor i coś tam jeszcze, więc było przydatne.
Ale dodanie do jego planu kilku dni z noclegami pozwoliło by dołożyć Key West z noclegiem i np. Tampę i Naples. A po drodze krokodyle na żywo.

Hehe https://www.pasazer.com/news/466777/lot ... czych.html

BTW gdzie w tym planie nawet ewentualne opóźnienie LOT miałoby być problematyczne przy bezpośrednim locie?



To chyba koniec końców sprowadza się do tego kto ma lecieć bezpośrednio - Wy z Warszawy, czy rodzina z LHR + komfort Mamy (choć przecież będziecie lecieć razem, więc problem z językiem wydaje się być zarządzalny)?