Fly4free.pl

Ju z znalazłem, głodny nie będę

_________________
Podróżowanie sprawi, że zaniemówisz z wrażenia, a potem zamienisz się w gawędziarza

My właśnie przedwczoraj wrociliśmy z trasy POZ-FRA-SIN-DAD i SAI-SIN-MUC-POZ, długie odcinki SQ na 773 i 359. Ten pierwszy wypada lepiej, nieco luźniej i wygodniejsze fotele.
Wrażenia mam mieszane. FRA-SIN personel naprawdę na wysokim poziomie, bardzo się starali, zdecydowanie powyżej średniej innych linii. Posiłki (2x ciepły) także bardzo fajne. Przekąski pomiędzy. Istotne były detale, gdy rozdawano posiłki specjalne i jedno dziecko miało tylko posiłek dziecięcy, a obok siedziało inne starsze dziecko bez wybranego specjalnego posiłku to od razu donosili poza kolejnością taki zwykły. Proste, ale gaszące potencjalne napięcia. Pierwszy raz coś takiego widziałem. Rozdają też normalne słuchawki dla dzieci, bardzo duży plus.
Na powrocie SIN-MUC było jak w innych liniach. Lot nocny i personelowi chciało się chyba też spać. Nie chodzili z przekąskami pomiędzy posiłkami. Można było iść do kuchni i coś zabrać (jak w innych liniach). Główne posiłki znacznie słabsze, wręcz blisko tych najgorszych jakie w samolotach widziałem. Nie lubię grzybów, a wszystko było z grzybami, najwięcej grzybów było w posiłku dziecięcym, co już jest dla mnie dziwine. Systemu rozrywki w SQ nie lubię, jest mocno toporny. Co prawda dużo filmów, ale słabe informacje o locie i np. dzieci były niezadowolone z gier (LH wypada lepiej). Na powrocie w 359 wiele osób miało problem z ciągłym resetowaniem systemu - tak jak w 787 LOT.
Na lokalnych lotach SIN-DaNang i SiemReap-SIN 737 serwis taki sobie. Personel widać, że z innej półki (rozpędzonym pełnym wózkiem walnęli w rękę faceta, bo mu nieco wystawała).
Na lotach 2h dają ciepłe (choć okrojone) posiłki. O ile na SIN-DAD był całkiem fajny to na SAI-SIN całkowicie niejadalny (twarde suche krewetki, albo śmierdząca wołowina, oczywiście z grzybami).
W posiłkach widać, że linie tną koszty, Także SQ. Dużo zależy od lokalnego dostawcy (dlatego nie winię LO za masarkę jaką miałem 2 lata temu na DEL-WAW, gdzie praktycznie nikt nic nie zjadł).
SQ daje opcję dolotu z naszych regionów w azjatyckie regiony w rozsądnych cenach na 1 bilecie. Można trafić na lepszy serwis, ale można na całkiem przeciętny. Fajnie, że coś egzotycznego, ale na kolana nie rzuca.
Changi ma też swoje wady (preboardingi). O dziwo lepsze saloniki z dostępem na PP są na T2, niż na T3.

_________________

http://robertsadlowski.com <- zdjęcia i relacje z podróży

W SQ na tych trasach macie większy wybór alko w eco, choć na wózku zobaczycie jedynie wina i piwa. Wystarczy poprosić i Whiskey czy gin wyciągną z głębszych czeluści carta lub z "szafy". Zrobią też Singapore Sling. Oczywiście jest za free. Pełny wybór alko widać na IFE w dziale jedzeniowym lub w apce SQ przed lotem. (przez www chyba też to idzie sprawdzić - mignęło mi przy online check-in).

To podobnie jak W AF jak nie poprosisz to na koniaczek się nie załapiesz

_________________
Podróżowanie sprawi, że zaniemówisz z wrażenia, a potem zamienisz się w gawędziarza

@ofer No to następnym razem urżnę się w trupa, tą whisky oczywiście

_________________
Do tej pory m.in.: Algieria, Etiopia, Gambia, Ghana, Rwanda, Senegal, Uganda, WKS | | Indie, Indonezja, Iran, Kazachstan, Kirgistan, Liban, Malezja, Nepal, Oman, Tajlandia, Uzbekistan || Boliwia, Brazylia, Kanada, Kolumbia, Meksyk, Panama + Europa.

Pełny wybór znalazłem na www ale chwile to trwało, wpisujesz date nr lotu SQ MENU

_________________
Podróżowanie sprawi, że zaniemówisz z wrażenia, a potem zamienisz się w gawędziarza

Jedna z najlepszych linii na świecie oferuje tylko dwa posiłki w ECO plus na 18 h lotu?!

Jeszcze kanapka jest przed lądowaniem

Ale w czym problem? Na takim locie, to się głównie śpi jednak, jeżeli ktoś jest głodny, to idzie po przekąskę do tyłu samolotu i już. To nie jest paśnik all you can eat 😀

Dokładnie plus zawsze można zabrać ze sobą jakieś przekąski na drogę.
Pomijam już, że panuje jakiś niebywały kult SQ i przekonanie, że linia ta oferuje nie-wiadomo-jakie-cuda na pokładzie. Tymczasem serwis w premium nie odbiega tam poziomem praktycznie od serwisu w zwykłym Y, a fotele premium, IMHO, są jednymi z najmniej wygodnych spośród tych produktów w tej klasie, które znam, a trochę ich widziałem / obleciałem.

SQ FIRST CLASS, Boeing 777-312ER
trasa (SQ) CGK-SIN

Pani przy check-in po sprawdzaniu wszystkich dokumentów, wskazuje na swoją koleżankę a ta odprowadza mnie pod kontrole bezpieczeństwa co bym się czasem nie zgubił:) życząc udanego lotu. Wszystko odbyło się w sumie błyskawicznym tempie; nadanie bagażu, kontrola bezpieczeństwa (salonik przeciętny dla SQ) w innej części opisany. Wracając do meritum, przed gate, wszyscy postawieniu już w blokach startowych w odpowiednich grupach ale tylko mnie pani podnosi linkę:) i przepuszcza jako pierwszego i dalej w akompaniamencie innej pracownicy lotniska zaprowadza mnie do samego samolotu. W środku w F tylko 4 miejsca w tym jedno podwójne.

Super wygodny skórzany fotel z równie super skórzana poduszką. Rozpoczyna się tradycyjnie kieliszkiem szampana Krug. Obsługa super mocno naskakuje, tym bardziej że lot trwa ma tylko 1h 10 także za dużo tutaj nie skorzystam. Ponieważ lot tak naprawde trwa tylko chwile, jednak trzeba wszystko wydać:) Także po stracie raz dwa: starer kawior + krewetki + biorę Singapur Sling. Dalej szybkie główne danie + lampka wina i na koniec deser z likierem Umeshu. Więcej jedzenia nie było potrzeba tym bardziej że w ciągu 45 minut miała jeszcze wjechać późna kolacja a w SIN w The Private Room:) (o tym też gdzie indziej )

No poszaleć na takim krótkim locie to za bardzo nie ma jak. Niemniej jednak całość obsługa + jedzenie to jednak jest sztos:) ale lepsze czy tam możesz dłuższe miało nadejść dzień później:) Byłem tak zaaprobowany tym F że nawet nie zdążyłem chociaż na chwilkę zjechać na płasko w tym fotelu.



















SQ FIRST CLASS, Airbus A-380-841 (SUITE)
trasa (SQ) SIN-DEL

Nazajutrz nadszedł chyba najważniejszy lot mojego RTW czyli lot w A380 w tym ich najważniejszym Suite. Miała całość rozpocząć od ich tego Terminal dla F w SIN ale się trochę za długo zasiedziałem na mieście i z Crowne Plaza tego lotniskowego udawałem się od razu na kontrole biletów a później do TPR (tam się za bardzo zagalopowałem przynajmniej z jedzeniem;) a później pod gate. Tu całość procedury wygląda przeciętnie tym bardziej ze w SIN kontrola bezpieczeństwa jest przed gate. Wchodzę oczywiście pierwszy do samolotu wejściem dla F. Prowadzi mnie moja opiekunka podczas tego lotu:) do mojego Suite 3F na górnym pokładzie. Widziałem już nie raz recenzje tego apartamentu, no ale jak sam nie zobaczę to nie docenię:) Ogólnie w tym A380 jest 6 Suite-ów w pełni zamykanych, każdy z osobnym rozkładanym łóżkiem, jak kto leci w parze można z tego zrobić łączony apartament. No i tu mi dopiero szczęka opada na podłogę jak zobaczyłem ten fotel i ten apartament. Na poprzednim locie było bardzo dobrze w kabinie, no ale tu kabina pozamiatała wszystko czym kiedykolwiek leciałem do tej pory:) Pani Stewardesa opowiada co i jak, ale ja jej właściwie nie słucham:) tylko nawalam zdjęcia i szukam tej szczeki która wcześniej opuściłem Siadam na fotel a ten się automatycznie obraca o 180 stopni (sterowanie w podłokietniku) albo do frontu apartamentu albo w kierunku biurka i okien kręcą się tak dobre kilka minut jak dziecko, co mi sprawa niebywałą frajdę:)

Wjeżdża szampan na start tym razem Cristal:) Wyluzowana kompetentna załoga ostro naskakuje, ciągle coś opowiada albo donosi mi piżamę pytając oczywiście wcześniej o rozmiar. Pani się mnie pyta skąd jestem?, z Polski, a ona na to, skoro tak:) to kawior w akompaniamencie wódki obowiązkowo:) Dobrze niech będzie:) Telewizor odchylany automatycznie też z panelu. Do tego tablet sterujący np światłami. Całość tego to kolorowy zawrót głowy:) Na start podają pyszne szaszłyki, później wspomniany kawior domawiam kieliszek jakiegoś białego wina i dolewka szampana, za chwile znów mi kładą krewetki, już mam trochę dość tego jedzenia:) a tu wjeżdża główne danie, które wcześniej sobie wybrałem i które ledwo domknąłem, Pani proponuje jeszcze deser a inny pan pewnie pyszne praliny, ja już to odpuszczam, ponieważ wcześniej przesadziłem we wspomnianym TPR , proszę o pościelenie lóżka ponieważ musze trochę poleżeć:) W miedzy czasie idę do łazienki na rekonesans, no takiej dużej to jeszcze nie widziałem:) toż to większe niż u mnie w mieszkaniu na upartego spokojnie by tam jeszcze prysznic upchnęli. Z 2h leżanki z tego przejedzenia. Biorę na koniec jeszcze Silver Sling. Te 5h20 minut mija raz dwa, oczywiście zrobiłem błąd z jedzeniem jak zawsze zresztą:)

Czy to był najlepszy lot w życiu?, po części pewnie tak, chociaż w zestawianiu z NH F którym leciałem kilka dni wcześniej ichniejsza kuchnia bardziej mi podeszła pewnie z uwagi że była bardziej egzotyczna. Fakt tam był long a tu średni dystans także nie do końca można to porównać. No ale kabiny już tak:), Werdykt może być tylko jeden:) to była najlepsza kabina w życiu jaką leciałem, pewnie długo nic tego nie przebije, jeżeli kiedykolwiek coś innego zdoła;)