Fly4free.pl

Zrealizowany przeze mnie plan zwiedzania wyspy, 4 noclegi, 5 dni. Oczywiście atrakcje wybrane subiektywnie, ale wg mojej oceny to jakieś 80% tego co można zobaczyć.

Może ktoś skorzysta przy planowaniu, podaję godziny, więc można ocenić jak wszystko czasowo wygląda.

PONIEDZIAŁEK
Przylot 12:00, 2 godziny zajęło wyjście z lotniska, najdłużej kontrola paszportowa. Wypłata z bankomatu 5000 Rs (445 zł, do szybkich przeliczeń najłatwiej ucinać jedno 0), są przy odbiorze bagaży.
Odbiór auta i po 14 ruszamy do Pont Naturel most wydrążony przez fale.
Około 16 docieramy do plaży Gris Gris, 2 godziny plażowania.
Po 18 nocleg w Auberge de Saint Aubin, który polecam dla osób nie mających mocno budżetowego wyjazdu. Cena to jakieś 580 zł, a opcja HB zwraca się już przy kolacji. Zaserwowano dania, które w restauracji kosztują więcej niż cały nocleg.

WTOREK
9:00 wizyta w muzeum Bois Cheri gdzie obserwujemy proces produkcji herbat, a w restauracji możemy degustować się ich smakiem. 650 Rs/os. Zakupy herbat polecam zrobić w Intermart są około 3 razy tańsze niż w muzeum.
10:30 wizyta w Grand Basin Temple z największym pomnikiem Shivy.
12:00 Ziemia 7 kolorów, wodospad Chamarel, zagroda żółwi. 550 Rs/os.
14:00 Punkt widokowy Maconde, plaża przy Lagoon island
16:00 Plażowanie na Le Morne Public Beach
18:00 Nocleg we Flic en Flac

ŚRODA
7:00 Plaża we Flic en Flac
9:00 Wizyta w stolicy Port Louis, parking w porcie 80Rs/4h, każda następna godzina 80Rs.
Zwiedzanie Aapravasi ghat, Place d'Armes, Naturel History Museum (szkielet Dodo), Cytadela, China Town, Central Market (dobre i tanie posiłki, soki, magnesy). Wszystkie wymienione wstępy są bezpłatne. Jedynie Blue Penny Museum jest płatne, ale nie byliśmy zainteresowani. Łącznie jakieś 4-5 km spaceru.
13:00 wizyta w świątyni Sockalingum Meenatchee Ammen Kovil.
13:30 Ogrody Pamplemousses. Wstęp 300 Rs/os. Jeśli ktoś nie chce zobaczyć gigantycznych lilli to może sobie odpuścić, reszta ogrodu zaniedbana i gorsza niż dowolny park miejski.
15:30 kościół Notre Dame Auxiliatrice de Cap Malheureux.
16:00 Hotel w Grand Baie, spacer po plaży.

CZWARTEK
8:00 Plaża Trou aux Biches
9:30 Chateau de Labourdonnais, 700Rs/os. zwiedzamy obiekt, ogrody, zagroda żółwi oraz degustacja rumów, nalewek (5 rumów z 12 na 1 bilet). Są różne pakiety, można sam Pałac.
11:30 Muzeum cukru L'Aventure Sucre 800 Rs/os.
13:00 Obiad i zakupy w Intermart m.in. herbat w centrum Mahogany tuż obok muzeum.
14:30 Wizyta na plantacji wanilii Plantation Vanille St Julien D'Hotman. 450 Rs/os. Wanilia 25 Rs za gram, na targowisku chcieli po 50, a w markecie laska 3 g kosztuje 130.
16:00 przyjazd do hotelu Astroea Beach w Blue Bay. Plaża, snoorkowanie, rafy w zasadzie od samego brzegu. Hotel polecam na ostatnią noc, bo tylko 15 min do lotniska i jest all inclusive. Miał słabe oceny na booking, ale nie wiem dlaczego. Serwowana kolacja swietna, drinki eleganckie i dopracowane, bez limitu. Standardowo każdy ok 300-400 Rs zatem kilka drinków w połączeniu z kolacją znów powoduje, że śpimy za darmo.

PIĄTEK
8:00 Plażowanie, snoorkowanie itp.
10:00 Wyjazd na lotnisko, zwrot auta
14:00 Lot powrotny

Ceny są dość wysokie, jeśli chcecie zjeść obiad w lepszej knajpce to szykujcie się na kilkaset Rs za osobę, a w eleganckich restauracjach nawet kilka tys. Makarony, burgery z foodtrucków 300-600. Dlatego warto rozważyć noclegi HB, co prawda te tańsze są serwowane, ale bardzo dobre lokalne potrawy, stawiają na jakość. W stolicy taniej niż w nadmorskich miejscowościach.
Cola 500ml w markecie 38 RS, w sklepikach 60, przy plaży 100, w restauracjach 150.
To co najciekawsze zobaczyliśmy, na treking nie bardzo była pogoda, bo codziennie trochę padało, więc szlaki śliskie i błotniste. Deszcz ogólnie nie przeszkadzał, bo było lekki lub krótkotrwały. Pogoda pokazywała cały Disney deszczu, a padało np 5 razy po 10 min.

Ja tym razem nastawiony jestem na pasywny wypoczynek. Faktycznie do odprawy paszportowej stałem 1:30. Bankomaty są za wyjściem nr 7 w lewo i drugi bankomat był bez prowizji za 3000 MUR pobrało z karty mBank 268 PLN. Za autobus do Port Louis zapłaciłem 44 MUR i 44 MUR za autobus do Flic en Flac. Cztery noce ze śniadaniem w Rayan Tourist Villa to 216 EUR. Miejsce jest obok ptaków Dudu. Jeszcze w sklepie nie byłem, ale po drodze Coca-Cola 1 litr za 60 MUR. Na razie odsypiam wszystkie zaległości za ostatnie pół roku. Firsty bezpłatnie nie chciał działać więc im zapłaciłem 7,75 EUR za 5 dni aby mapa po drodze działała. Na miejscu można kupić kartę 200 GB za 15 EUR, ale mi nie potrzebna. Austriacki Red Bull nie zadziałał, no bo i Mauritius nie znajduje się na ich liście. Z lotniska do przystanku jest ze 2 kilometry (działający nie oznaczony przystanek), ale to napiszę w odpowiednim dziale. Z minusów to ruch lewostronny i brak znajomości rosyjskiego przez autochtonów, a dla Polaków angielski to czarna magia, bo tego nie było w szkole.

Dlatego czasami biorę na 'dziwne' wyjazdy dinozaura - tzn tatę.
Dla niego istniał tylko Ruski, dla mnie język sowiecki jest nie pojęty i bardzo miło że na Mauritusie będą mnie obsługiwać po angielsku - bo w szkołach miałem tylko angielski, niemieki i francuski
nie pojemajem po rosyjnsku - wiec to jest minus tylko raczej dla starszej daty podróżników.