Fly4free.pl

Po pobycie czytając wcześniejsze opinie, pozytywnie zaskoczyłem się Mahe i negatywnie Praslin. Mahe na południu jest świetne, odnoszę też wrażenie że dużo mniej turystyczne i bardziej "autentyczne" niż Praslin. Różnorodność plaż od malutkich klimatycznych, przez duże szerokie, z kamulcami, z palmami, dzikie - do wyboru do koloru Wypożyczyć auto i jest super. Praslin do zrobienia w 3 dni, z plaż wartych uwagi tak naprawdę są tylko na zachodzie Anse Georgette z Anse Kerlan na terenie tego samego ośrodka i na wschodzie Anse Lazio (chyba najbardziej przereklamowane na Seszelach plus tłumy) z Cote D'Or. La Digue mimo że malutkie to poza plażami robotę robi przede wszystkim klimat! I jazda rowerkiem wśród palm i kamulców Jakbym miał 12 dni podzieliłbym 6 Mahe 3 Praslin 3 La Digue.

Pamiętasz może, jakie plaże z kamieniami są na Mahe? Poszukuję takich..

W sumie większość jest z kamulcami Przykładowo Anse Intendance (btw jedna z najładniejszych plaż na Seszelach), Anse Royale albo Baie Lazare.

Dołączam do klubu oczarowanych La Digue Zdecydowanie jest tam super klimat, bez tych autobusów, za to z mnóstwem rowerów. Kilka naprawdę fajnych plaż, m.in. Grand Anse, Anse Cocos, Anse Patates i super snorkeling przy Anse Severe.

Na Praslin było trochę gorzej, ale na pewno warto zobaczyć Anse Lazio, Anse Volbert i Petite Anse.

Na Mahe za bardzo nie byliśmy Tylko na Anse aux Pins w ramach czekania na samolot.

Nasz wyjazd trwał 10 dni i 5 spędziliśmy na Praslin, 4 na La Digue i 1 na Mahe. Następnym razem byłoby 3 na Praslin, 5 na La Digue i przynajmniej 3 na Mahe.

_________________
Seszele
Korfu

Według mnie Mahe jest niedoceniana (zawsze to piszę). Jeżeli chodzi o wielkie kamienie to na pewno Baie Lazare. Anse Takamaka też jest ciekawa. Kilka opisałem tu: http://www.seetheworld.pl/wizyta-w-raju ... e-seszeli/

_________________
Mój blog podróżniczy: http://www.seetheworld.pl --> na nim m.in. Wietnam, Seszele, Malezja, Singapur, Hongkong, Tajlandia i inne.

Zapraszam również na profil facebookowy: https://www.facebook.com/seetheworld89/

@Mikolaj2206 Mikołaju, mógłbym napisać do Ciebie gdzieś na priv?

Ja zamierzam nurkować - póki co napisałem do centrum nurkowego Trek Divers i odpisali także wkrótce będę rezerwować nurkowanie i dam znać jak było po.

Dopiero teraz zauważyłem powiadomienie. Pisz

_________________
Mój blog podróżniczy: http://www.seetheworld.pl --> na nim m.in. Wietnam, Seszele, Malezja, Singapur, Hongkong, Tajlandia i inne.

Zapraszam również na profil facebookowy: https://www.facebook.com/seetheworld89/

-- 05 Lis 2024 19:44 --

[travegeo][/travegeo]


Byłem na nurkowaniu z Trek Divers i mogę polecić to centrum nurkowe.
Dla certyfikowanego nurka dzień nurkowy 130 E, Intro dla osoby bez uprawnień 170 za dwa.

Jeśli chodzi o wrażenia, to, wiadomo, Egipt to nie jest ale moje nurkowania (Albatros i Criminal - ta się spoty nazywały) były bardzo fajne. Żółwie, plaszkczki, rekiny bialopletwe, lobstary i krewety, mureny, ślimaki, dużo rybek oczywiście. Ogólnie bardzo przyjemnie

Centrum tez dobrze zorganizowane, fajna łódka, kumaci i komunikatywni instruktorzy. Usługa na wysokim poziomie. Warto napisać wcześniej bo terminie gdzie byliśmy mieli dni z full obłożeniem.

-- 05 Lis 2024 19:44 --

[travegeo][/travegeo]


Byłem na nurkowaniu z Trek Divers i mogę polecić to centrum nurkowe.
Dla certyfikowanego nurka dzień nurkowy 130 E, Intro dla osoby bez uprawnień 170 za dwa.

Jeśli chodzi o wrażenia, to, wiadomo, Egipt to nie jest ale moje nurkowania (Albatros i Criminal - ta się spoty nazywały) były bardzo fajne. Żółwie, plaszkczki, rekiny bialopletwe, lobstary i krewety, mureny, ślimaki, dużo rybek oczywiście. Ogólnie bardzo przyjemnie

Centrum tez dobrze zorganizowane, fajna łódka, kumaci i komunikatywni instruktorzy. Usługa na wysokim poziomie. Warto napisać wcześniej bo terminie gdzie byliśmy mieli dni z full obłożeniem.

Kto z was był we wrześniu i może krótko opisać różnice pogodowe i temperatury na 3 wyspach? W necie są różne informacje dot. temp. wody: od 23-24 C do 27 C. Jedyne co powtarza się praktycznie na wszystkich portalach to temp. powietrza oscylująca w okolicach 28 C z odczuwalną 31 C. Z opadami też różnie, ale generalnie, że rzadko i niewielkie. Więc jak jest w rzeczywistości?

Byłem tylko w kwietniu i było świetnie i szukam sprawdzonych inf. jak to wygląda po seszelskiej zimie

Styczeń/luty służę.

Po wizycie na kilku-kilkunastu plażach na 3 głównych wyspach moja opinia jest następująca:
Absolutnie wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju jest Anse Source d'Argent. Lecieć na Seszele i jej nie zobaczyć to wielkie nieporozumienie.
Dodatkowo klimat La Digue rzeczywiście robią te rowery, słabe oświetlenie uliczne itd. (chociaż to nieprawda, że nie ma tam samochodów)

Wśród innych plaż na wyspach są plaże brzydsze i ładniejsze, są nawet plaże piękne, ale nie widzę w nich nic wyjątkowego - w porównaniu do plaż w innych krajach, często o wiele bliżej Polski - co by uzasadniało tak daleką podróż i tak wysokie koszty pobytu. Dodatkowo większość z nich nie nadaje się do kąpieli (albo odpływ i płycizny, albo duże fale i prądy) - dla lubiących leżenie plackiem na piachu i moczenie się od czasu do czasu.

Dla mnie jedynie La Digue jest warta swojej ceny. To moja subiektywna opinia, nie widziałem oczywiście wszystkich plaż itd...

Dlatego aby nie deprecjonować Mahe, trzeba na niej spędzić trochę więcej niż 2-3 dni.

Mogłabym zapytać, ile kosztuje budżetowy przyzwoity nocleg dla 2 osob na jednej z w/w wysp? Czy faktycznie Seszele są takie drogie?

Możesz to sprawdzić np. na booking żeby wiedzieć na co patrzysz i dopasować do swoich wymagań. Każdy ma inny poziom budżetowości. Moim zdaniem Seszele są drogie, czy "takie drogie" to nie wiem. Niekoniecznie też nocleg jest decydującym wyznacznikiem "drogości"

Musisz wyszukać na portalach. Okres i czas noclegu robi robotę. Kwatery muszą mieć certyfikaty.
1-2 k€

https://www.booking.com/hotel/sc/turtle ... r_iw_title


Miesięczny najem bywał tańszy od dwutygodniowego.
Dotyczyło Mahe.

Wielkie nieporozumienie to okrzyknąć taką plażę "najlepszą na świecie", symbolem Seszeli itp. Wystarczy jechać kawałek obok na Grand Anse, albo lepiej- przejść na Petite Anse czy Anse Cocos, i mamy prawdziwie rajskie plaże, idealny piasek i woda a z tyłu roślinność, do tego te kamienie, a przede wszystkim o wiele mniej ludzi. Nie po to przepłacam za wakacje (bo wyjazd na Seszele to przepłacanie i dawanie się robić w bambuko), żeby kisić się na małej plażyczce z dziesiątkami innych turystów.

Widziałem ładniejsze plaże na świecie, niż na Seszelach. Spotkałem nieporównywalnie bardziej serdecznych i przyjaznych lokalsów, niż na Seszelach. Spałem w o wiele lepszych noclegach za znacznie mniejsze pieniądze, niż na Seszelach. Jadłem w o niebo lepszych restauracjach za mniejsze pieniądze itd. Długo by tak wymieniać. Czy Seszele są ładne, rajskie, przyjemne na wakacje? Oczywiście, że tak. Ale czy są warte tych pieniędzy, porównując je z innymi miejscami na świecie? Mocno wątpię, naprawdę. Jak pytasz mnie czy Seszele są bardzo drogie, "takie drogie", odpowiem tak: jeśli usługi są droższe, niż w najdroższych krajach Europy, a państwo jednak jest na "nieco" niższym poziomie rozwoju, to czy to nie jest drogo? Jeśli taksówka w Norwegii jest tańsza, niż na Seszelach, jedzenie w restauracjach, noclegi itp. to wszystko jest droższe na Seszelach, to czy Seszele nie są skrajnie drogie? Jeśli mogę mieć hotel 4* w Katarze czy innych Emiratach za 300 zł/noc albo śmierdzący hotelik na La Digue, który czasy świetności miał jakieś 40 lat temu za 400 zł/noc, to czy to jest adekwatna cena? Nie wspominając o tym co mogę mieć za takie pieniądze np. na Bali... Przecież standard noclegów jaki w Azji jest za 100-200zł to na Seszelach kosztuje w tysiącach PLN, dosłownie. Te ceny są totalnie absurdalne, nie ma żadnego uzasadnienia takich cen patrząc realnie na poziom rozwoju kraju i przeciętne dochody tam. Wniosek jest oczywisty - to cynizm i bezwzględne nabijanie kasy na turystach, którzy niestety z różnych powodów, nie znając innych opcji itp. są skłonni tyle płacić. Albo to jest coś na zasadzie kupowania ubrań najdroższych marek za jakieś chore tysiące, ale czy one faktycznie są te 100x lepsze, niż takie same ubrania bez znaczka, jak wskazuje cena? Nawet w podejściu lokalsów widać, jaki mają stosunek do turystów. Tam nie ma mowy o ludzkiej życzliwości, niewymuszonym uśmiechu itp. Jesteśmy my, intruzi którzy przeszkadzają ale można ich ładnie wydoić i oni. Nikt Ci bezinteresownie nie pomoże szklanką wody kiedy widzi, że jedziesz rowerem z bagażem pod górę i wyglądasz jakbyś umierał, nikt Cię nie podwiezie jak idziesz ciemną drogą w nocy, nikt nie zapyta jak może pomóc kiedy widzi że czegoś szukasz... Za to podejdzie małe dziecko, pomacha ręką i powie po prostu "give me money" zupełnie jak w innych krajach afrykańskich, dlaczego? Bo takie podejście zaobserwowało u swoich rodziców w domu, tam się z tym nie kryją Jedyne wyjątki od tego o czym mówię jakie spotkałem, to ludzie którzy albo są imigrantami z innych krajów, albo Seszelczykami mieszkającymi np. 20 lat w Australii. Natomiast typowe Seszele i Seszelczycy są nastawieni na maksymalne dojenie turystów, oferując wszystkie usługi za jakieś absurdalne pieniądze.
Mam osobiście do tego kraju nastawienie jak do Korei Północnej - z jednej strony kraj ciekawy, chciałoby się go zobaczyć, z drugiej świadomość, że odwiedzenie go to zawsze finansowanie reżimu. Seszele to raj, nie jedyny na świecie i nie najpiękniejszy, ale jednak raj, tylko musisz zgodzić się na bycie totalnym frajerem, żeby go zobaczyć.

_________________

@Kafar Ja nigdzie nie napisałem chyba, że jest najlepsza i zrobiłem to celowo. W dużej części zgadzam się bowiem z tym co napisałeś. Chciałem zobaczyć to miejsce, zobaczyłem, ale raczej nie wrócę, bo jest wiele krajów znacznie ciekawszych czy piękniejszych.

Seszele przyrodę maja piękną. Niedogodności pomiń lub/i zaakceptuj.
Kenia czy Zanzibar to mega syf przy Seszelach.
Tutaj jest cywilizacja jako taka.

@Kafar , myślę, że mylisz skutek z przyczyną i szukasz winnych nie tam, gdzie powinieneś. Z jakiegoś powodu upatrzyłeś sobie miejscowych, jako winnych tego wszystkiego. Jeśli to jednak oni nakłonili cały świat do przepłacania, to trzeba im przyznać, że są świetnymi marketingowcami (hehe, a niektórzy jakieś Uniwersytety w Oslo kończyli). Niemniej, wydaje mi się, że za wysokie ceny noclegów takich sieci jak Hilton czy Marriott (oraz wielu, wielu innych podmiotów), nie odpowiada jakiś przeciętny Joseph z Seszeli. Myślę też, że brak entuzjazmu takiego przeciętnego Jospeha może wynikać ze spostrzeżeń podobnych do Twoich - na wyspie jest koszmarnie drogo. Tylko Twoim zdaniem to wina Josepha, a zdaniem Josepha to Twoja (i innych turystów) wina. Ty po tygodniu/dwóch wrócisz do domu, a on tam zostanie. Podobno Hiszpanie też są niezadowoleni z turystów, obraźliwe rzeczy piszą o nich... Ot, luźne spostrzeżenie, nie można tego porównywać. Na Seszelach ceny noclegów są pewnie kosmiczne, bo miejscowa siła robocza jest bardzo roszczeniowa i biedne koncerny próbują tylko związać koniec z końcem.