Fly4free.pl

Na pewno dojdą napiwki i to raczej można wygooglować. Teoretycznie podatki i inne opłaty urzędowe wyglądają na wliczone.

Pytanie do koneserów rejsowania:)
Kajuta - wybór strony statku. Czy są jakieś strony www, gdzie można sprawdzić jak jest "parkowany" statek w danym porcie? Chodzi mi o widok z kajuty na ląd przy postoju.
Czy pozostaje YT i relacje rejsowiczów ?

_________________

Nie mam wiedzy w tej dziedzinie, ale zastanawiam się na ile to jest stałe, bo wydaje mi się, że widziałem statki które stały wzdłuż tego samego nabrzeża i jeden z nich był rufą do ujścia do morza, a drugi dziobem. Czyli w zależności które miejsce trafi dany statek tak może być obrócony. Chyba że to zależy od statku/preferencji kapitana?

Myślę że ciekawsze jest podejście/wyjście danego statku z portu. Np wejście do Marsylii od strony Barcelony odbywa się lewą burtą i można oglądać wybrzeże, a na prawej można podziwiać morze. Co kto lubi

Ktoś odbywał rejsy ale rzeczne - doświadczenie ze statkiem, trasą, armatorem?

@johnny_doe - ja miałem okazję zaliczyć dwa rejsy rzeczne, jeden po Renie i Mozeli z niszowym niemieckim przewoźnikiem a drugi po Dnieprze - również z niemieckim operatorem ale bardziej znanym (Phoenix). Zupełnie inne doświadczenie niż rejsy pełnomorskie, bardzo kameralnie, szybciej poznaje się ludzi i załogę, zdecydowanie mniejsza dostępna rozrywka, inaczej zorganizowana restauracja, długie pobyty w portach, prawie zawsze w samym centrum miasta. Oba rejsy wspominam bardzo dobrze; ten drugi rejs w ogóle jako coś rewelacyjnego, niestety z przyczyn obiektywnych (zniszczenie śluz i tamy w Nowej Kachowce) nie do powtórzenia pewnie przez 10 albo i więcej lat, nawet po zakończeniu wojny na Ukrainie.

A dziś przewodniczący rady miejskiej Santorini, zaleca mieszkancom nie wychodzić na ulicy, bo przypływają statki z 17k pasazerów





PS Populacja całej wyspy to 15k

17tys ? Nie ma takich statków. Być może suma kilku statków?

Wyslane z telefonu przez Tapatalka

Pardon, chochlik

A swoją drogą to wydaje mi się ze władze portu wydają zgodę na zejsce na ląd.
Z jednej strony płacz i lament a z drugiej zgody na 3-4 mega statki w ciągu dnia....

Wyslane z telefonu przez Tapatalka

Oczywiście że kasa musi się zgadzać. Pobyt w wakacje na Santorini w dwóch miejscowościach Oia i Fira przy oblężeniu jakie tam jest do przyjemnych nie należy nawet dla turystów. Ceny z kosmosu. Poza tymi dwoma miejscowościami raczej spokojnie i pustawo wiec problem raczej na jak na całą wyspę mocno ograniczony. Nie da się ukryć, że bez turystyki to za bogato to tam by nie było.

Też mam dziwne wrażenie, że cały ten lament z nadmiarem turystów wynika z chęci zbijania kapitału politycznego niż z realnego problemu. Prawda jest taka, że takie miejsca żyją z turystyki, a statki są głównym dostarczycielem turysty przy ograniczonej bazie hotelowej.

Trzeba też pamiętać że klient że statku jest najmniej mile widziany.
Zje na statku. Wypije na statku. Wycieczkę ma że statku. Mało kasy zostawia na lądzie.
Lepszy jest klient stacjonarny. Musi zjesc i spać na lądzie.
Nie ma się co dziwić. Ale mogą ograniczyć ilość statków i tyle .....

Wyslane z telefonu przez Tapatalka

Przy takiej masie jaka wylewa się ze statku widziałem już ludzi kierujących pierwsze kroki do baru na mieście. Zdążają się też tacy którzy chcą spróbować kuchni lokalnej. Santorini to specyficzny przykład ale na większych wyspach/atrakcjach wgłąb ładu wycieczki mają po 6-8h i obejmują czas wolny przy jakiś knajpach. Do tego armia taksiarzy i lokalne biuro podróży które w dni statkowe mają wyprzedane wszystko

Ja bym się nie zgodził z tym, że są najmniej mile widziani. Generalnie wszędzie rejsowicze są postrzegani jako osoby z dużą kasą i często tak jednak jest, że te osoby potrafią wydawać spore pieniądze na zakupy na miejscu. Powiedziałbym, że najmniej pożądani są turyści którzy gotują sami i wynajmują tanie kwatery. Tłok tylko robią. Opowieści włodarzy turystycznych miejscowości, że oni stawiają na turystykę premium i ograniczają ofertę tanich noclegów czy usług jest coraz częstszym trendem. Oni nie chcą wszystkich - oni chcą tylko tych do wydają masę kasy i to jest jedyne kryterium. Zaraz się okaże, że jednak te mniejsze statki 5 * jednak będą dalej przypływać, a ograniczenia dotkną tych tańszych armatorów.

https://www.fly4free.pl/kolejne-piekne- ... o-wydawac/

To pozostańmy przy swoich zdaniach.
Nawet tani nocleg i własne gotowanie to jednak kasa zostaje lokalnie.

Wycieczkowicz uwierz mi, bo odbylem juz wiele rejsów raczej na lądzie nie wydaje kasy. I wiem to z obserwacji o rozmów. Pytam się na koniec dnia gdzie kto był i co widział.
1. Nie wydaje na nocleg i to jest niepodważalne
2. W iekszosci nie wydaje na jedzenie.
Menu na statku jest na tyle bogate że wraca się na statek i je się kolację na statku. Oczywiscie jakies lekkie lunch kawałki pizza oczywiście. Ale glowny posiłek je się wieczorem a w tym czasie statek zazwyczaj odpływa.
3. Picie. Ok tu się zgodzę. Większość w ciągu dnia kupi coś do picia. Kawę lody.
4. Wycieczki. Wiekszosc bogatych klientów ma wycieczki że statku. Wsiadają w autobus i mają wszystko załatwione. Tak lokalny kierowca ma z tego pracę ale może Ci się wydawać że ludzie organizują sami są w większości. Nie są. A duża część co organizuje sama ma to tak wyliczone aby zaplacic jak najmniej i na obiad wrocic na statek. Patrz wyżej. Sporo ludzi też wychodzi tylko pospacerować w najbliższej okolicy. Wydane na lądzie 0€

5. Sytuacja jest inna w miejscu startu końca rejsu. Trzeba zazwyczaj nocleg przed. Kolacja na mieście bo nie opłaca się gotować jednego posiłku. Itd

Wyslane z telefonu przez Tapatalka

Na wycieczkach fakultatywnych kupowanych na statku też zarabiają lokalne biura podróży, armatorzy z ich usług korzystają, przecież nie mają własnych autokarów. Na przywoływanym tu jako przykład Santorini, transport ze statku do portu zapewniały lokalne stateczki, a nie tendery, pewnie miejscowi sobie to wywalczyli. Znalazło by się jeszcze wiele przykładów obalających tezę o nie opłacalności przypływania statków na greckie wyspy, wiadomo że w nagłaśnianiu "problemu" chodzi o uzasadnienie zwiększenia opłat portowych i innych haraczy

Nikt nie wystawia tezy o nieopłacalności turystów statkowych tylko najniższej kategorii. Wiekszosc turystów zostawia coś dla lokalnego społeczeństwa. Jedni pieniądze inni smieci

Wyslane z telefonu przez Tapatalka

Myślę że większość greckich wysp ma na tyle duży ruch turystyczny z różnych źródeł że może sobie pozwolić na stawianie jakiś warunków. Ale są miejsca gdzie statek jest głównym źródłem turystów.

Myślę że większym problemem jest windowanie cen nieruchomości przez zakup pod wynajem i emerytury przez bogatą północ Europy na południu. To stwarza realne problemy dla okolicznych mieszkańców

Jak to wygląda pod kątem pływania z dziećmi? Z tego co przyglądałem się na Dunaju głównie dominują osoby 50/60+, a dzieci w ogóle na takich statkach nie widziałem - z relacji jednego znajomego który płynął jak miał już z 8 lat to pamięta że nudził się bo nie było nikogo poniżej 15 lat (aczkolwiek już spoooro wody upłynęło od tego czasu)

@michzak - na obu rejsach rzecznych, na których byłem nie było dzieci - w żadnym wieku. Średnia na Renie i Mozeli była koło 60-ki, na Dnieprze bliżej 50-ki. Wydaje mi się, że statki rzeczne są zbyt mało atrakcyjne same w sobie dla młodszego pokolenia. Lista rozrywek jest ograniczona, można za to bardzo aktywnie i fajnie zaplanować pobytu w poszczególnych portach. Największą wartością dla najmłodszych pasażerów byłby chyba dostęp do Internetu:-) Zasięg sieci komórkowych poza krótkimi odcinkami jest praktycznie cały czas.