Fly4free.pl

Witam. Po powrocie z NY, czas na kolejny cel w USA, czyli zachodnie wybrzeże. Poniżej mój wstępny plan, tzw. „nice to have”.
Los Angeles
Wielki Kanion
Monument Valley
Kanion Antylopy
Horsehoe Bend
Las Vegas
Dolina Śmierci
Sekwoje
Yosemite
San Francisco
ew. powrót do LA przez Big Sur
Jak widać, raczej standardowy. Jeszcze muszę wcisnąć Route 66 (Seligman? Kingman?) Muszę jednak wziąć poprawkę na to, że ja i mąż nie mamy już niestety po 30 lat, a zanacznie więcej (50 plus) , a więc plan zwiedzania musi być dostosowany do naszych możliwości. To w końcu ma być urlop, a nie gonitwa. O ile niestraszne nam pokonywanie znacznych odległości samochodem (mąż jest kierowcą zawodowym), to miejsca wymagające pokonywania większych odległości na piechotę mogą być już męczące (zwłaszcza gdy takich atrakcji jest więcej niż jedna w ciągu dnia). I raczej nie zaczynamy dnia od 7 rano. Idealna dla nas do zwiedzania była Islandia, gdzie do każdej atrakcji można było bardzo blisko podjechać samochodem.
Dlatego mam prośbę o uwagi do mojego planu. Czy w związku z powyższym powinnam z czegoś zrezygnować, a może coś zastąpiś czymś innym? Z góry dziękuję.

Zarówno Seligman i Kingman są na Interstate 40 z LA do Grand Canyon, więc wystarczy zatrzymać się po drodze. Na pierwszy raz wybrałbym chyba Seligman.
Jeśli chodzi o Monument Valley, to w obecnym planie jest to jazda tam i z powrotem. Rozważyłbym dwie możliwości:
1. Z Page do Monument Valley, potem Arches, Route 12 (tak naprawdę to 191,70, 24,12) do Bryce i przynajmniej przejazd przez Zion (Z Bryce 12 potem 89, 9 oraz 15) do Las Vegas. Oczywiście nie w jeden dzień;
2. Odpuściłbym Monument Valley (nie twierdzę, że nie warto zobaczyć) i z Page pojechałbym (89, 9, 15) przez Zion do Las Vegas. Jest to mniej wyczerpująca jazda.
Oczywiście są to tylko moje subiektywne uwagi.
W USA prawie wszędzie można podjechać samochodem i jeśli (dodatkowo) ma się ochotę to zawsze znajdzie się miejsce na ciekawy, dłuższy lub krótszy spacer.
Zachodnie wybrzeże USA to mój ulubiony kierunek i też zdecydowanie jestem 50+ (oby tylko ).
PS. Wjazd do Yosemite (i Arches) wymaga wcześniejszej rezerwacji.

No już bez przeginania, z tym wiekiem, mam więcej i nie było problemu na zachodnim wybrzeżu, a byliśmy w lutym gdzie jeszcze śnieg i krótsze dni

@JoannaW, wiek 50+ raczej nie będzie przeszkodą (w dużej mierze można zwiedzać jeżdżąc samochodem), ale już liczba mil/km do przejechania dziennie (codziennie?) może nią być (zakładając, że nawet kierowca zawodowy chciałby na urlopie wysiąść czasem z auta , podobnie jak np. pogoda (nie podałaś terminu wyjazdu) - dla przykładu: w Bryce NP pod koniec kwietnia tego roku było słonecznie, ale zimno, tzn. leżało jeszcze trochę śniegu w parku, a nawet padał śnieg w końcowej części trasy, dostępnej samochodem (Rainbow Point - wysokość ok. 2750 m).

Kilka dni temu czyli a początku maja w Sequoia Park spadło sporo śniegu i było o 9.00 rano -3 stopnie a to tylko niecałe 2200 m npm. Wjeżdżając do Parku pytano się nas czy mamy łańcuchy na koła . Na szczęście nie były potrzebne ale auta z łańcuchami na kołach widzieliśmy .

_________________
http://swiatwmoimzasiegu.blogspot.com/

-- 11 Maj 2024 10:14 --

Poczułem się jak prawie jak jakiś mutant bo mam sporo powyżej +50 Prawdopodobnie nie chodzi o wiek tylko o może sporą nadwagę , choroby i kręgosłup skoro mąż zawodowy kierowca. Potrenujcie trochę przed wylotem i wszystko będzie OK

-- 11 Maj 2024 10:36 --

A jeszcze tak tylko..BTW. Przed każdym wyjazdem zazwyczaj godzinami oglądam na YouTube filmy z miejsca przeznaczenia wyjazdu. Są tego miliony, cam live jest prawie wszędzie więc nawet bieżącą pogodę i ogólne warunki widzę na bieżąco, pogodę obserwuję na stacjach TV z danego kraju gdyż są lepsze niż podawane na portalach lub na..forum Ewentualne trasy planuję elastycznie tak , że mogę pojechać i zobaczyć ale nie muszę. Uzależnione od tego na co będę miał ochotę. A jak nie zobaczę wszystkiego co chciałem to jest podstawa do powrotu w to samo miejsce No i na koniec...doskonale wiesz , że większość forumowiczów to ,,małolaci" więc nie rozumiem sensu dokładnych porad kiedy oni nie znają twojego stanu zdrowia a nawet gdyby znali to do twojego wieku sporo im jeszcze brakuje więc nie czują tego co ty Lepsze już jest zaciągnięcie opinii osób w podobnym wieku ale i tak każdy (na szczęście) ma inne spojrzenia na te same rzeczy

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi, szczególnie koledze Jurek__ - uwagi uwzględniłam w planowaniu trasy. Chyba rzeczywiście trochę za bardzo panikuję z tymi obawami (tym bardziej, że mi akurat zupełnie nic nie dolega ) Po prostu chcę uniknąć pułapki, w którą często się łapię, tj. zbyt intensywnego (a co za tym idzie - męczącego) programu. Może dlatego, że niedawne 7 dni w NYC trochę pod tym względem dały w kość - no, ale tam jest tyle do zobaczenia. Zawsze myślę sobie, że jestem w danym miejscu pierwszy i zapewne ostatni raz i bardzo chcę zobaczyć wszystko . Do podróży jeszcze sporo czasu - kwiecień 2025. Napisałam, że mam 14 dni, ale te 14 to cały mój urlop, a więc razem z podróżą. Myślę, że na miejscu będziemy 11 dni, tak mi wychodzi z planu. P.S. Mąż powiedział, że woli przejechać samochodem 1000 km niż przejść 3 km na piechotę

Jestem już po powrocie. Moje obawy były bezzasadne. Wszystko co zaplanowane zostało zobaczone (a nawet nieco więcej), zrobiliśmy ok. 4000 km w 13 dni (pełne kółeczko ze startem i zakończeniem w LA) i to był nasz najlepszy wyjazd . Także za rok Floryda .

Koniec kwietnia 2025 r. - na dole w miejscowości Three Rivers przed 10 rano słońce i 15 stopni, na górze (ok. 2000 m) 1 stopień Celsjusza, chmury i zalegający śnieg. O łańcuchy nie pytali (nie były potrzebne, nikt nie miał łańcuchów, drogi były przejezdne), ale to był najzimniejszy park podczas objazdu Kalifornii. Sekwoje w zimowej scenerii robią fajne wrażenie, zimowy spacer pod koniec kwietnia też.