Fly4free.pl

Osobiście oraz wielu forumowiczów nocowało w tej wcześniej w innym temacie wymienionej miejscówce ( rezerwacja przez Booking) I generalnie godne polecenia . Oddalone od centrum ale za parę Kwacha do centrum każdy chce podwieźć lub nawet na piechotę. Tabonina guesthouse

https://www.taboninaguesthouse.com/en/

Gdybym wiedział wcześniej najpewniej nocowałbym jednak gdzie innej. W wątku o tem dealu już ktoś wymienił kafejkę Cafe Zambezi.
Ta kafejka prawie w centrum posiada na zapleczu całkiem nieźle wyposażone pokoje oraz basen. Nie ma oferty na Booking oraz na innych tego typu serwisach a jest w bardzo dobrych cenach.

https://cafezambezihouseofafrica.business.site/

_________________

Często przychodziliśmy tu na obiad. Niezbyt tanio, ale smacznie.

@tomaszl75 nie przypadła Ci Tabonina do gustu? Co było nie tak?

ja za to polecę Jollyboys (nie ma ich na booking, są na hostelworld i mają swój system rezerwacyjny):

https://backpackzambia.com

Jest basen, strefa ciszy, strefa relaksu (masaże i inne), całkiem wygodne miejsca do pracy, jest bar i restauracja, jest też kuchnia dla gości, w różne dni tygodnia są różne wydarzenia w hostelu, codziennie o 10 rano jest darmowy autobus do wodospadów i ogólnie jest to jeden z lepszych hosteli w jakim byłam, spędziłam w nim 4 noce i polecam.

Tabonina jest bardzo przyjemna. Pokoje spore, fajna przestrzeń wspólna, jest bilard i zimne piwo, leżaki, stoły etc. Basen bardzo fajny (jest trochę cienia obok więc można korzystać w godzinach największych upałów). Jedyna wada to, że nie mają restauracji i są trochę na uboczu, więc jedzenie na kolację warto kupić wcześniej w mieście / pójść do restauracji. Wychodząc z Taboniny, kierowcy zatrzymują się i oferują podwózkę więc nie ma problemu aby dostać się do miasta, na granicę czy do wodospadów.

Tabonina jest spoko.

Niestety w Livingstone częste są wyłączenia prądu - hotel ma swój agregat, który gwarantuje prąd, ale hałasuje niemiłosiernie.

Internet tylko w okolicach basenu i mega marny.

Basen przyjemny.

_________________


"Podróżować to żyć..."

Tabonina jest spoko...
Ponadto oferuje całkiem przyjemne śniadania a i do miasta nie jest aż tak znowu daleko, by nie można było przejść się pieszo, nawet w upalny dzień.

Miałem pokój przy basenie i internet chodził dobrze, pewnie problem jest jak ktoś ma pokój z tyłu

Dalej od basenu w ogóle nie ma sieci.
Ale byłem tam 2 razy i za każdym razem net się mocno ciął i był słabieńki.

_________________


"Podróżować to żyć..."

My mieliśmy pokój w budynku głównym (tam gdzie kuchnia) i mieliśmy router jakieś 4 metry od drzwi, więc na wifi nie narzekaliśmy

_________________
Azory => Egzotyka tuż za rogiem, czyli azorski "double decker" :)

Ja mieszkalem w Taboninie Bis i tam takze byl problem z internetem, po czym okazalo sie, ze router w naszym domku byl wylaczony i po jego uruchomieniu wi-fi juz smigalo. Jedna noc mieszkalismy w innym hotelu nieco za miasteczkiem i tam rano wlasnie tez okazalo sie, ze padlo zasilanie Takze taki maja tam klimat

_________________

Travellista's Diary

Polecam Fawlty Towers
https://fawltytowerslivingstone.com/
Dobra lokalizacja, basen, ogród, na miejscu można zjeść bardzo dobrą pizzę z pieca opalanego drewnem.
Na przeciwko supermarket Shoprite, blisko do polecanych knajp np. Zest, a także do barów z życiem nocnym i muzyką jak na przykład Limpo's Pub & Grill.

_________________

Nie polecam Fawlty Towers.
Pluskwy w łóżkach.

_________________
Don't be evil

To chyba świeża sprawa, bo opinie na b/g generalnie przyzwoite i aż spojrzałem z ciekawości i w tych gorszych nie ma słowa o pluskwach.
Warto zostawić opinie w takim razie tu czy tam.

W Fawlty Towers spałem we wrześniu '24 i nie było takich gryzących atrakcji (miałem 2 pokoje).
A ogólnie, istotne jest które pokoje się bierze, bo te tańsze sobie jakby bardziej z tyłu i dużo mniejsze.

_________________

To dołożę swoją cegiełkę na temat Fawlty Towers, uczucia mam mieszane. Przez suszę było trochę zamieszania z prądem itd, uważam że powinni dać znać wcześniej o takich rzeczach. Obsługa miła i pomocna, ale na koniec mieliśmy mały zgrzyt przy zamawianiu taxi do granicy z Botswaną (pani z recepcji zarzekała się że 200 kwacha to będzie cena za wszystkich, na końcu się okazało że to jednak cena od łebka no i mała awantura na granicy gotowa, po telefonie do niej stwierdziła że się pomyliła)
Kilka pogryzień na nogach zrzuciliśmy na komary które jakimś cudem przedostały się przez moskitierę, ale w tym wypadku sprawy nabierają innego znaczenia

Pobyt pod koniec października 2024

_________________

Z pluskwami jest ten problem, że pogryzienia przez nie to pikuś w porównaniu z potencjalnym przetransportowaniem tego w bagażu czy ubraniach dalej i do domu.