Fly4free.pl

Ale Colca tylko w wersji co najmniej 2dni z zejściem do doliny. Bylismy rodzinnie z Arequipy, dojechaliśmy do punktu widokowego kondora, plus oczywiście Chivay i droga przez przełęcz Patapampa.. Owszem, ładne, ale nie powala. Mnie sam Kanion Colca na kolana nie rzucił, przynajmniej z punktów widokowych. A z dziećmi w głąb nie schodziłem, więc by może dużo straciliśmy, nie wiem.

Sama Arequipa fajna, na co najmniej jeden cały dzien.

Oczywiście ze mowa o spędzeniu trochę czasu np. w Cabanaconde, i zwiedzanie okolicy Kanionu Colca, a nie tylko Paseo de Condor

Osobiście polecam 2 dniowy trekking w głąb kanionu Colca. Widoki są spektakularne, sama trasa nieco wymagająca (głównie przez słońce i brak cienia).
Wrażenia jednak wynagradzają wszystko. W razie pytań z chęcią pomogę

Mam na miejscu 12 pełnych dni. Zaczynam od dwóch dni w Ollantaytambo (aklimatyzacja i Machu Picchu), potem jedziemy do Cusco. Wylot z Limy wieczorem, więc ostatni dzień dla bezpieczeństwa na Limę. Poza Cusco i okolicami na pewno 3-4 dni chcemy poświęcić na Arequipę i kanion Colca. Zostają wolne jakieś 3 dni i waham się między Puerto Maldonado i dżunglą w Tambopata w opcji 3 noce 2 pełne dni albo Huacachina i Paracas.

Decydował ostatecznie będę i tak pewnie na miejscu, w zależności od tego jak pójdzie aklimatyzacja i ile czasu spędzimy w Cusco (na co też może wpłynąć pogoda, bo to przełom listopada i grudnia), ale ciekaw jestem co z tych dwóch byście wybrali. W dżungli byliśmy już w Tajlandii w okolicach Khao Sok, ale Tambopata wydaje się dużo ciekawsza. W styczniu będę też w Malezji, więc jest opcja na dżunglę tam, aczkolwiek jak oglądam zdjęcia i relacje z dżungli, to te w Peru wyglądają mi lepiej. Czy bardzo się od siebie różnią? Bo jeśli jest to bardzo podobne, to może jednak lepiej odwiedzić Huacachinę i Paracas?

W Huacachina byliśmy teraz w sierpniu. Fajne, olbrzymie wydmy, można sobie pojechać na wycieczkę buggy na pustynie, ale standardowe są dość krótkie (bodajże coś około godziny na pustyni). Tam trochę sandboardingu, fotki i tyle. Ja byłem z dzieciakami i dla nich to była super atrakcja. Pół dnia jeździły na deskach z wydmy i jeśli lubisz takie atrakcje, to ci się spodoba. My wyjechaliśmy jednego dnia rano z Limy, popołudnie, wieczór, poranek i popołudnie następnego dnia na miejscu. Dojazd około 4h z limy w obie strony. Po drodze jakąś winiarnie z pisco zaliczyliśmy. Na dwa dni fajne. Dłużej chyba nie.

Jakby wyjechać z limy bardzo wcześnie, to Paracas można zaliczyć po drodze. My lądowaliśmy w Limie około 10, do tego z wynajmem samochodu trochę zeszło więc efektywnie nie mieliśmy czasu, ale też nie napinalismy się by to zobaczyć.

Cześć Wszystkim!

Wybieramy się w kwietniu na 10 dni do Peru.

Proszę o opinie dotyczącę poniższego planu (z podziałem na dni wycieczki):

1) Przylot o godz. 5.10 do Limy - zwiedzanie miasta + odpoczynek;
2) Poranny przelot do Arequipy, zwiedzanie + ogarnięcie 2 day tour'a na kanion Colca;
3) Kanion Colca
4) Kanion Colca + powrót do Arequip'y
5) Poranny przelot do Cusco, zwiedzanie Cusco
6) Przejazd do Machu Picchu Town
7) Zwiedzanie Machu Picchu, powrót do Cusco
8) Poranna wycieczka na Rainbow Mountains + wieczorny powrót do Limy
9) Poranny autobus do Paracas, cały dzień zwiedzanie Paracas + okolice
10) Powrót do Limy, odpoczynek i wieczorny lot powrotny

Z góry dziękuję za wszelkie oceny i rady!

1. nie potrzebujesz touru do Kanionu Colca. Wystarczy ze pojedziesz i zanocujesz w Cabanaconde i wszystko zrobisz samemu
2. To nie jest Machu Picchu town, ale Aguas Callentes.
3. Odpuściłbym Paracas i posiedziałbym w Cuzco dłużej

Zwiedzanie mp, powrót do Cusco i rainbow mountains i jeszcze z wieczornym wylotem ?,
Chyba nie zgłębiłes tematu, proponuję poczytać wątki o dojeździe do i z mp, powrót po zwiedzaniu wykonalny pociągiem, a do rainbow mountains wyjazd jest ok 4,30 rano, na miejscu trzeba wejść ok 1h na 5k npm i potem wrócić i jeszcze lot wieczorem ?

Teoretycznie możliwe, ale super męczące. Z Rainbow wraca się około 16 o ile pamiętam. Jeśli lot powrotny będzie koło 20, rabialne, ale ryzykowne. Inna sprawa, że ja z Rainbow wróciłem dość mocno zmęczony i z olbrzymim bólem głowy (pomimo 5 dni poprzedzajacych na wysokościach - Colca i Cuzco).

Trasa wg mnie w stylu - zobaczę wszystko co można i umrę . Coś do odpuszczenia. To Paracas do wycięcia to chyba nie jest zły pomysł. Plus jeśli ogarniesz poranny pociag do Aguas Calientes i powrót około 17, to możesz Machu Picchu zrobić jako wycieczkę jednodniowa. Pewnie nie najtaniej, ale da się złapać jakieś promocje (płaciłem chyba koło 80 usd za pociag w obie strony, wyjazd rano, powrót wieczorem, z tym że wsiadłem finalnie w Ollantaytambo zamiast w Cusco, bo dzień wcześniej zrobiliśmy sobie wycieczkę z taksówkarzem po Świętej Dolinie z noclegiem w Ollantaytambo).

Potwierdzam wszystko powyższe. Na 10 dni plan imho fajny, ale można go zoptymalizować.
1. Paracas zupełnie do wywalenia na rzecz dnia więcej w Cuzco. Rejs spoko, jak się ma za dużo czasu - bo nic wyjątkowego. Jak pojedziesz rano, złapiesz rejs, a wczesnym popołudniem nie będziesz już mieć tam zupełnie nic do roboty. Odpuściłbym.
2. Pociąg do Machu Picchu wziąłbym z Ollantaytambo. Machu Picchu Town/Aguas Calientes to wielkie nic - jak najmniej czasu bym tam planował, najlepiej w ogóle. Samo Machu Picchu to już pewnie w zależności od nastawienia - nam pół dnia wystarczyło ze wszystkim.
3. Rainbow Mountains - faktycznie w Twoim pomyśle wykonalne przy wczesnym wyjeździe, ale będzie męczące. Nie leciałbym tego samego dnia.

Co w zamian? Przy dniu zaoszczędzonym na Paracas zdecydowanie proponowałbym auto i ruiny wokół Cuzco. Albo wynajem, albo taksówka na parę dni - co tam Wam bardziej odpowiada. Wtedy:
- w drodze na MP możecie spokojnie zobaczyć Chinchero (tu bardziej zakupy niż ruiny) Moray i Ollantaytambo + dodatkowo solanki w Maras,
- w drodze na RM będzie Tipon i Pikillacta,
- pod samym Cuzco jest Pisac i Sacsayhuaman (i parę innych, ale to już wg uznania).

Na wszystkie ruiny jest jeden bilet (+ na parę innych rzeczy), odpadają koszty wycieczki na RM, spadają koszty pociągu do MP. Btw. na mnie te ruiny łącznie zrobiły większe wrażenie niż samo MP - ale co człowiek, to opinia.

@Zeus Ciekawostka na boku - to miasteczko faktycznie od samego początku oficjalnie nazywa się Machu Picchu; Aguas Calientes to, okazuje się, nazwa potoczna.

_________________

Ac jest jednak znane przez wszystkich i będąc na miejscu też się tą nazwą wszyscy posługują,
myślę że autor pytania nawet nie wie, że do ac nie
można dojechać drogą, którą zresztą budują,
zostaje tylko pociąg lub 2h marsz z hydro.
Sam wybrałem pociąg w obie strony z ollo, z odpowiednim wyprzedzeniem można znaleźć promocyjne ceny na przejazd.

Moim zdaniem też Paracas out na rzecz dodatkowego dnia w Cuzco, a raczej zrobienia Humantay Lake z Cuzco.

Ja jeszcze odniosę się do tego co napisał @Zeus. Prawdą jest, że do Cabanaconde można dojechać busem, ale jest to stosunkowo uciążliwe przy niewielkiej liczbie dni, tzn. z Arequipy jadą busy 2x dziennie i też nie wcześnie rano, a też nie wyjdzie wcale dużo taniej. Oczywiście niezależność jest trudna do wycenienia.

Ja z reguły jestem przeciwny takim zorganizowanym wycieczkom, ale mnie do Kanionu się sprawdziła. Wyjazd był jakoś koło 4-5 rano, zejście do Kanionu jedną trasą, obiad gdzieś na dole, nocleg w Kanionie w Sangalle na dole i następnego chwilę przed porankiem rozpoczęcie wspinaczki. Potem powrót do Arequipy i zatrzymanie się jeszcze przy wodach termalnych. Cena była naprawdę jakaś atrakcyjna. A, i jeszcze zatrzymanie na oglądanie Kondorów - to też był +. Jakbym miał pewnie 3-4 dni to zrobiłbym to sam bez agencji ale jeśli nam się spieszy to polecam taką opcję.
Powrót do Arequipy ok. 15-16 ja jeszcze leciałem do Limy koło 19;30 wtedy.

_________________

Zgodzę się z powyższym, też z Arequipy brałem jednodniową wycieczkę, to było 2,5 roku temu więc pewnie ceny teraz wyższe ale pamiętam, że płaciłem po 60-65 soli za osobę, przejazd busem do chivay i śniadanie, potem do kanionu ze zwiedzaniem zabudowań miejscowych, dojazd do punktu z condorami, po drodze opłata za wstęp, powrót gorące źródła, tyrolka, pobyt w miasteczku z próbowaniem pisco, obiad w chivay i powrót do Arequipy, na plus że przewodnik dużo powiedział o regionie i ogólnie o Peru, samemu jadąc się tego nie dowiemy

Również bardzo polecam więcej czasu w Cusco i okolicach. Machu Picchu jest najbardziej znaną atrakcją Peru, ale w Świętej Dolinie Inków jest więcej miejsc, które robią wrażenie, co najmniej takie jak MP. Poza tym nie lekceważyłabym wysokości - Cuzco potrafi ściąć z nóg, dosłownie.
Pociągi z Cuzco do Aguas Calientes jadą ponad 4 godziny, przy czym dopiero od Ollantaytambo jedzie pociąg, wcześniej jest to serwis łączony (autobus + pociąg). Z Ollantaytambo do AC pociag jedzie ok. 1 h i 40 minut. Polecam podróż do AC właśnie z Ollantaytambo, gdzie w samym miasteczku są niezwykłe ruiny, a w nich obłędna Temple del Sol. Do samego miasta można dojechać z Cuzco - najszybciej taksówką. Samo MP z Cuzco w jeden dzień w obie strony to pewnie jest możliwe, ale męczące, biorąc pod uwagę, że kolejnego dnia bedzie Rainbow Mountain.

Piszę o tym tempie na podstawie własnych doświadczeń, niestety, bo po 2 tygodniach intensywnego zwiedzania Peru i Boliwii na konkretnych wysokościach, wylądowałam w Arequpie w szpitalu, po prostu padłam ze zmęczenia

Szpaczny, „przeanalizowałeś”😉)) posty Zeusa, …nie moje. Po twoim uszczypliwym poście widać, że lubisz słodzić bogom ….i, co gorsze, łechtać swoje ego dyscyplinując innych. Chłopaki, nie macie wiedzy o tym, jak się podróżuje po Peru w lutym, to po co cokolwiek piszecie??? -kieliszek wina i szukaj… -zerknij na plan z biura, gringo rute w 2 tyg. - wyciągaj wnioski z … tego, co Zeus napisał. Wystarczyło: Peligrosa, wrzuć plan, może pomożemy, bo nie mamy odniesienia. Po co kąsać. Kurczę ludzie, naprawdę można inaczej. Szczęśliwego Nowego Roku

oto moj plan na Peru wersja 0.1 :- ) - licze na pomoc, szczegolnie w dobraniu odpowiedniej kolejnosci odwiedzanych regionow, bo najpierw urodzil sie w mojej glowie plan a potem zobaczylem ze Puerto Maldonado do Arequipy nie dolece a busem jest 18h

Takze org plan:
25.04 - Berlin -> Lima
26.04 - Lima
27.04 - Lima->Cuzco
28.04 - Cuzco (Sacred ink Valley)
29.04 - Cuzco (Okolice Cuzco)
30.04 - Cuzco (Okolice Cuzco -> nie jestem pewien czy warto spedzac 3 dni w Cuzco, moze polecicie czy i ew. gdzie przerzucic ten dzien?)
01.05 - Cuzco -> Ollantaytambo
02.05 - Ollantaytambo -> Maccu Picchu -> Cuzco i wieczorem w nocnego busa do Puerto Maldonado
03.05 - Puerto Maldonado - 2d 1n trip po dzungli (czy ktos)
04.05 - Puerto Maldonado / dzungla
05.05 - Puerto Maldonado / dzungla i powrot na lot do Arequipy (tutaj sie zorientowalem juz ze nie ma takiej mozliwosci)
06.05 - Arequipa - dzien w miescie
07.05 - Arequipa trek Kanion Colca
08.05 - Arequipa trek Kanion Colca + powrot do miasta
09.05 - Arequipa -> Lima
10.05 - Lima -> Berlin

zastanawiam sie czy w zwiazku z w/w problemem z kolejnoscia nie byloby optymalnie poleciec najpierw z Limy do Arequipy, potem z Arequipy bus do Cuzco, z Cuzco do Puerto Maldonado i potem PEM -> LIM ale chetnie poznam Wasze zdanie
Moze cos istotnego pominalem? Moze gdzies byscie skrocili/wydluzyli pobyt? Jezioro tikitaca pominalem celowo na rzecz Puerto Maldonado. W Limie ladujemy w czw wieczorem i niestety nie mozemy w piatek leciec dalej, bo w piatek doleci do nas jeszcze znajoma.

Rozwazamy wynajem auta na Cuzco i okolice ale widze sprzeczne opinie (z przewaga negatywnych), kierowce mamy doswiadczonego (z tych najciekawszych do jazdy to Maroko, Gruzja, Malezja, Balkany)
Za wszystkie rady z gory serdeczne dzieki

Nie szkoda Ci czasu na busy między Arequipą a Cuzo? Loty są po 120+ PLN.

Ja zastosowałem dokładnie powyższy schemat i się sprawdził idealnie. Weź też pod uwagę, że Arequipa to dobre miejsce na aklimatyzację organizmu do wysokości przed Cusco. Ilość dni w Cusco wydaje mi się jak najbardziej w porządku, jeden z nich możesz wykorzystać na day trip na Lagunę Humantay bądź Vinicuncę (raczej pod koniec pobytu w Cusco z uwagi na wysokość).

Dokładnie tak jak napisał kolega powyżej: Lima-Arequipa- lot do Cusco-Puerto Mald.-Lima - to optymalna kolejność, a i fajnie rozłożone akcenty tj. natura-zabytki (+natura) i na koniec extra natura W Cusco koniecznie Tęczowa Góra (to całodniowa wycieczka na 5 tyś m z obłędnymi widokami.)