Fly4free.pl

Ja mam u nich rezerwacje na listopad, prosiłem o opcję z full ubezpieczeniem, w potwierdzeniu są warunki:

Miałeś w takim razie szczęście O ile w Peru policjant jak chciał łapówkę to ściemniał o mandacie itp, tutaj od razu money, dolars Pomaga być asertywnym i pokazywać że płacisz tylko kartami Co do właśnie kart to sam drugiego dnia na stacji miałem płatność na dodatkowe 250 Eur przy tankowaniu z dziwnego terminalu. Co do normalnych ludzi sprzedawców to tutaj nie miałem problemów, tak samo jak z hotelami. Polecam jednak hotele z zamkniętym parkingiem, dzień przed odlotem pojechaliśmy "na miasto" w Playa del Carmen, samochód był prawie cały opróżniony z bagaży bo jechalismy na myjnie, z samochodu ukradli pasek od spodni i puste etui po okularach

Wazniejszy jest podpunkt, w ktorym wymieniaja co wymaga doplaty:

Polecam wejsc na google maps i sprawdzic opinie z kazdej stacji benzynowej na Jukatnie

Co do benzyny w stacjach benzynowych, to nie jest żadna ściema a dość popularny przekręt. Słynne napisy niektórych stacji: My lejemy pełne litry paliwa, no raczej znikąd nie wyszły. U mnie tez przypadło ze do paliwa musiałem "dopłacić" 5 USD.

Nawet pisarka o Meksyku, Ola Synowiec, opisała to kiedyś, ze to istna plaga w tym regionie.

Jak ktoś się boi to niech nie jedzie, przymusu nie ma, a jak już się zdecyduje to przede wszystkim pilnować paszportu, najlepiej w saszetce na szyji pod koszulką i telefonu!!!, często zdarzają się kradzieże,
na stacji najpierw wysiąść i sprawdzić czy dystrybutor jest wyzerowany, a potem płacić gotówką peso wymienioną na miejscu czy w kantorze czy bankomacie

Tylko glupiec sie niczego nie obawia. Chodzi raczej o to byc byc przygotowany, rozumiec jak przekracaja turystow i tak jak piszesz, trzeba wszystko sprawdzac dokladnie. Jednak bajki o biednych meksykanskich pracownikach, nie kupuje.

To samo tyczy sie parkingow pod atrakcjami, przeczytalem, ze czesto sa przebrani w podobne stroje, kolory jak sluzby parku i kieruja na "lewe" parkingi, ktore sa drozsze. Czesto tez sprzedaja pakiety na wiele atrakcji po zawyzonych cenach.

No i się porobiło... Znów próbuję pojechać do Cancun (wcześniejsze próby nieudane, zawsze musiałem anulować z powodów zdrowotnych w rodzinie)
Mam bilety 14-26.12 i sprawdzam auta w Rentalcars. I tu zdziwienie, zawsze jak polowałem na podobny termin to ceny były od 2,5k, dziś widzę ceny od 1065 PLN (!) w wypożyczalniach MAS, MEX - cała masa aut do wyboru. Ktoś ma z nimi doświadczenie?
Nie chciałbym w grudniu stanąć na lotnisku i usłyszeć, że auta nie dostanę jak nie kupię ubezpieczenia wkładu własnego za 500 USD
Mam ubezpieczenie w kk PKO więc sensu kupowania innego nie ma.

Na ECR w tym okresie widzę ceny od 790 PLN
Nie wiem jednak, jaka to wypożyczalnia, choć oceny na 8/10, więc bardzo przyzwoicie.
Z MAS nie korzystałem. Kilka lat temu ich rozważałem, ale w końcu wygrała inna wypożyczalnia. Teraz, pod hasłem "MAS MEX reviews" wyniki nie są zachęcające.

Faktycznie taniej, ale te opinie chyba skutecznie mnie zniechęcą.

"Znormalniały" ceny u pośredników i mam do wyboru oprócz MEX i MAS (mającymi dramatycznie złe opinie) jeszcze Europcar i Keddy (opinie też nie najlepsze) - ktoś może ostatnio (a może nawet kiedykolwiek) brał auta od nich i może się podzielić wrażeniami?

Dodatkowo mogę dopisać że pracownik popatrzył szybko na auto przy zdaniu i na paliwo i tu nie było problemu, za to depozyt zamiast być odblokowany to zrobili to jako operacje zapłaty i za chwilę oddanie tej zapłaty. co przy kwocie 2500 usd blokady zrobiło na różnicach kursowych kwotę 200 parę zł, na szczęście BNP uznało reklamację.

@trunks dzięki Co do kk rozliczanych po kursie organizacji to mam Visa z PKO i MC z mBanku (ciekawe jak z ich działaniem)
Dopytam tylko - czy miałeś ubezpieczenie inne niż w karcie PKO? Bo ja właśnie się na nim zawsze opieram i obawiam się tych kombinacji wciskania dodatkowych ubezpieczeń, co jest ponoć bardzo częste w Meksyku.

Tak jak napisałem PKO MC nie zadziałało, potem jak zgłosiłem reklamacje że karta nie była użyteczna pomimo wcześniejszego zgłoszenia im tego faktu odpowiedzieli że niby żadnego zapytania z terminala w tym dniu nie mieli. Opierałem się na ubezpieczeniu PKO MC tego 1200 EUR bo 1200 USD z tych 2500 USD to było niby udział własny w szkodzie, reszta to niby pod paliwo itp. wziąłem z takim depozytem bo wychodziła wtedy fajna stawka przez rentalcars. Gdyby nie ta BNP to na bank byłoby multum ubezpieczeń wymaganych.

Byłem w listopadzie w Cancun i przed wyjazdem dosyć długo myślałem gdzie wypożyczyć auto na 9 dni.
Opowiem swoje doświadczenia - może komuś to ułatwi podjęcie decyzji. Nic nie reklamuję.
Auto wypożyczyłem przez booking.com bo ceny takie same jak np. w Rentalscar a obsługa klienta jest łatwiej dostępna (nie musiałem korzystać). Na stronie trzeba też dokładnie przeczytać (po polsku) warunki wynajmu w poszczególnych wypożyczalniach. Bezpośrednio przez wypożyczalnie jest drożej.
Po przeczytaniu opinii o wypożyczalniach w Cancun trochę się bałem więc wybrałem najmniejsze (najtańsze) auto z wypożyczalni MEX bo:
- wypożyczalnia ma biuro na lotnisku i myślałem że w razie problemów wypożyczę w innym biurze - (okazało się że wszystkie wypożyczalnie mają siedziby poza lotniskiem i dojeżdża się darmowym busem),
- cena za 9 dni Nissan March lub podobny to 1060 zł (tanio)
- w cenie było podstawowe ubezpieczenie OC AC z udziałem własnym 4000 USD (to mało w porównaniu z innymi wypożyczalniami)
- kaucja/depozyt miała być do 500 USD a w wypożyczalni zablokowali 300 USD chociaż na rachunku karty kredytowej nie znalazłem informacji o takiej transakcji (w innych wypożyczalniach depozyt był o wiele wyższy) karta kredytowa jest obowiązkowa
Dodatkowo wykupiłem w booking za 276 zł pełne ubezpieczenie udziału własnego tzn. że jeżeli pobraliby mi jakieś pieniądze w przypadku szkody to ubezpieczyciel zwróci mi 100% (nie korzystałem).
Wypożyczalnia jest blisko od lotniska a busik jest darmowy (chociaż zawsze proszą o tipa – np. 20 peso to 5 zł). W wypożyczalni pan z obsługi nie wciskał mi dodatkowego pełnego ubezpieczenia ale zaproponował "w promocji” podwyższenie standartu samochodu do małego SUVa Nissan KIKS za ok 100 USD. Zgodziłem się i pan z obsługi bardzo się ucieszył. Powiedział też że jak się da to załatwi nam jeszcze większego SUVa. Z mojego doświadczenia w różnych wypożyczalniach wynika że trzeba coś wykupić od człowieka z obsługi bo wtedy może pomóc a jak nic się u niego nie dokupi to straszy brakiem ubezpieczenia, jakością dróg, kradzieżami itp.
Niestety proces odbioru trwał bardzo długo – ponad 30 minut i koniecznie trzeba mieć na to rezerwę czasową. Pierwszego przyprowadzili mi Nissana KIKS ale był strasznie poobijany więc poprosiłem mojego gościa z obsługi żeby pomógł i załatwił Dodga Jurney (dołączam zdjęcie z samochodami do wyboru w MEX). Wszyscy przy odbiorze robią zdjęcia samochodu dookoła i pokazują wydającemu samochód każde odpryśnięcie lakieru a on zaznacza na protokole. Zwróciłem też uwagę że nie ma podnośnika w kole zapasowym i zrobiłem zdjęcie. To się okazało kluczowe przy zdaniu samochodu.
Jazda dużym SUWem po Meksyku jest łatwa bo „chopki” przed miastami czasami były baaardzo duże. Na stacjach ceny benzyny są podobne – ok 22-24 peso/l. Nie zauważyłem żeby oszukiwali. Można płacić kartą i gotówką.
Przy zdaniu samochodu sprawdzili czy poziom paliwa jest taki sam (jakby co to na dojeździe do wypożyczalni jest stacja) oraz czy wszystko jest. U mnie wszystkie elementy nadwozia miały jakieś drobne odpryski ale okazało się że na protokole nie zaznaczono że nie ma podnośnika. Musiałem w biurze pokazać zdjęcie z odebrania i uznali że wszystko jest ok. Na czystość nie zwracają uwagi. Tutaj znowu trzeba mieć dużą rezerwę czasową.
Generalnie mogę polecić MEX ale próbują oszukiwać i koniecznie trzeba palcem pokazać wszystkie uszkodzenia, zrobić na wszelki wypadek zdjęcia i zarezerwować po godzinie na odebranie i na zdanie auta.

Czy ktoś może korzystał z Localiza? Jak na wypożyczalnie w CUN ma w Googlu b.wysoką ocenę (4,2) a na forum znalazłem tylko opinie z Brazylii (pozytywne).

Przyznam szczerze, czytając pobieżnie ten wątek jak i kilka innych dostępnych na forach internetowych, chyba największe obawy podczas wyjazdu miałem właśnie z wypożyczeniem samochodu w Cancun.
Czy wystarczy mi limitu na karcie na poczet kaucji? Czy wymyślą mi jakieś dziwne ubezpieczenie od ubezpieczenia i odbiję się od okienka gdy dowiem się, że mam zapłacić więcej za ubezpieczenie niż wynajem?
W ogóle to uznają mi wynajem z pośredniaka?

Przez te wątpliwości jakoś nie miałem czasu/chęci analizowania różnych rozwiązań i poszedłem od strzała - samochód zarezerwowałem w Enterprise za pomocą discoverycars.
Zaważyły wysokie oceny i dość przystępna (moim zdaniem) cena.

Na lotnisku w Cancun okienko Enterprise było zamknięte, tabliczka pokierowała do National, tam miła pani wertowała dość długo cztery strony wydruków w poszukiwaniu mojego nazwiska, którego tam nie było. Ostatecznie gdzieś zadzwoniła, zamknęła stanowisko i odprowadziła do furgonetki, która dostarczyła nas do biura. Znajduje się ono kilka kroków od T2, ale jak wiozą, to czemu nie skorzystać.

Po chwili znalazł się pracownik, skserował prawo jazdy i paszport i taka tam gadka:
Że zdjęcie znacznie odbiega od paszportowego (PJ bezterminowe sprzed 20 lat), a jak tam w Meksyku się podoba, a czy lubię piłkę nożną.
Raczej rozmowa średnio się klei, szczególnie, że o piłce nożnej mam blade pojęcie.
Cieszę się, że facet dobrze mówi po angielsku, po kilku dniach w CDMX zrozumiałem, że nawet na recepcji dużego hotelu to nie jest takie oczywiste.
Czekam na przejście do sedna:

- Takie auto, a tu ubezpieczenie, to się należy 197 USD. Specjalna promocja dla ciebie, 20% taniej.
- Ale ja już zapłaciłem za ubezpieczenie.
- Ale nie u nas, takie ubezpieczenia od agenta to są słabe. Pewnie zapłaciłeś mniej niż 60 USD.
- To chyba nie jest ważne ile zapłaciłem, ważna jest kwota ubezpieczenie i czy wszystko pokrywa. Poza tym napisali, że mi zaproponujecie jakieś ubezpieczenie, a ja mogę odmówić.
Pokazuję na komórce pdf z discovery cars:

- Tylko jak coś się stanie, to nie będziemy mogli pomóc.
- Ja mam świadomość, że jak coś się stanie to będę zdany na siebie. Wiem też, że przy szkodzie zablokujecie mi pieniądze na karcie, a ja będę musiał to odzyskać z polisy w discoverycars. Biorę to ryzyko na siebie.
- Ok, ja tylko chciałem pomóc.
Do kaucji daję polską kartę Santander Mastercard silver, działa bez problemu. Kaucja 10000MXN, karta wydana 08/23, zatem nie ma roku.
Facet wydaje kluczyki, ja dzwonię dzwonkiem (taki mają system informowania o zadowolonym kliencie), wszyscy biją brawo. Sielanka.

Ostatecznie przejechałem po Jukatanie 2200 km, nocą parkowałem na zamkniętym parkingu kondominium. Raz przeparkowałem samochód w centrum Valladolid, bo jeden gostek dziwnie się nim interesował, jak tylko odeszliśmy kilka kroków.
Podczas zwrotu samochodu, dość dokładnie go obejrzeli, nowych uszkodzeń nie zauważyli, co nie znaczy, że ich nie było.

_________________
Lądy i morza przemierzam, kulę ziemską z otwartym czołem. Polski mam paszport na sercu. Skąd, pytam, skąd go wziąłem? A wziąłem go z dumy i trudu, ze znoju codziennej pracy, ze stali, z żelaza, z węgla. A węgiel to koks, to antracyt.

A ja polecam, wcześniej rekomendowane Yes rent a car.
Rezerwacja mailowa(dostajemy bardzo ciekawe info na mejla jak bezproblemowo wyjść z lotniska i nie wdawać się w dyskusje z tamtejszymi nagabywaczami), płatność na miejscu, KK, blokada na karcie 5000MXN.
Odbiór z terminala, miły pracownik czekał przed terminalem T4. 5minut autem z lotniska. Dostałem mega poobijanego VW Vento, wszystkie zadrapania i uszkodzenia oznaczone już wcześniej na protokole odbioru. (nawet te których sam nie widziałem).
Zdanie auta bezproblemowe, szybkie sprawdzenie paliwa, wyglądu. Podwózka do terminala T4, zwolnienie blokady na karcie tego samego dnia.

_________________

Także polecam Yes rent a car. Po rezerwacji e-mail ze wszystkimi szczegółami. Cena 360 usd na 8 dni + 5000 mxn zablokowane na karcie kredytowej. Odbiór z lotniska w umówionym miejscu. Auto ze śladami użytkowania, ale wszystko pięknie pozaznaczane w formularzu. W razie pytań bardzo szybko odpowiadają na whatsAppie. Auto oddane o 5 rano bez problemu. Pan sprawdził, czy jest koło, stan paliwa i poświecił w kilku miejscach latarką sprawdzając czy nic nowego się nie pojawiło. Całość zajęła max. 10 minut. Potem bez problemu podwiózł nas na lotnisko. Kaucja wróciła na konto chwilę po oddaniu auta. Zdecydowanie polecam, zero problemów.

czy ktoś korzystając z YES dał inną kartę niż kredytową np revo do blokady depozytu ?,
albo może polecić wypożyczalnie przyjmującą karty debetowe ?