Fly4free.pl

Otrzymałem w końcu zwrot, nie polecam przedpłacać w grupie expedia

Przetestowałem także vrbo, bo liczyłem, ze jak to grupa expedia, to będzie bezpiecznie. No cóż....

Szukaliśmy z ekipą jakiegoś noclegu w Algierze, no i expedia zaoferowała fajną opcję na mieszkanie. Sprawdzałem mieszkanie na inne media (np. airbnb) opinie miał dobre, więć klepnąłem. Hajs pobrany, kontakt z hostem idealny. No i super. Schodki się zaczęły po wylądowaniu w Algierze. Jadąc kolejką, kontakt z hostem, super czeka na nas. I po 30 minutach, ze nowy adres zameldowania. O 700 metrów dalej. Sprawdzam w google maps, o 2,3km dalej i od centrum Algieru o 8 km.

Host, twierdziła ze pękła rura w mieszkaniu, wsio zalane, a nowe mieszkanie jest lepsze. No nić, nie mieliśmy innego wejścia, pojechaliśmy tam, po 30 minutach szukania taksówki, bo nikt nie wiedział gdzie to jest.
Dzielnica nie najlepsza, mieszkanie także więc zaczynam na chat vrdo. Tam wsio fajnie, szybko, ok, proszą fotki, o co kamam (brak wody pierwszym i drugim mieszkaniu) dają mi nr sprawy i mam dzwonić. Dobrze ze miałem hajs w viberze, to dzwonię. Podaję nr sprawy, a w telefonie, znowu proszę powiedzieć co się stało. To mu mówię. I tak przez 50 minut, co chwilę pytał o co chodzi i powiedzieć mu jeszcze raz. Hitem był, jak chciał mieć video ze nie ma bieżącej wody. Oczywiście przy matce hosta, bo nie było jej.

Po 50 minutach, support twierdzi, ze to nie jego sprawa ale innego sektora vrbo, i mnie przekierują. Oczywiście skończył mi się kredyt w viber, dzwonią na tel polski, i znowu pytają o to samo, i po 10 minutach skończył mi się kredyt i w polskiej karcie.

W końcu host, twierdzi ze nam zwróci hajs i każe iść w spokoju.

Problem taki ze zamiast 131 eur, zwróciła nam 100 eur. Na spokojnie poczekałem, po paru dniach piszę na chat. A tam już apogeum głupoty. Ze się zgodziłem na nowe mieszkanie, ze nie odebrałem telefon więc muszę sie dogadać z hostem, o zwrocie kolejnych 31 eur. Pojechałem im na ambicje, twierdzać ze booking jest o niebo lepszy i olali mnie w koncu.

Po jękaniu na twitterze, wczoraj dzwoniła super visor, wytłumaczyłem o co poszło, i zwrócili hajs. Plus ze hajs został zwrócony do 1 dnia roboczego. Minus ze ich customer service, to porażka do całego.

Ja dla odmiany w Rumunii usłyszałem od hosta, że to nieporozumienie on od 4 lat nie wynajmuje.

Nie ma bezpłatnej infolinii, ale jest czat (nowość). Szybki kontakt, prośba o screenshot rozmowy z hostem i informacja, że przesyłają sprawę do działu relokacji.

Mijają 3h i żadnej relokacji. Pytam o co kaman i dostaję odpowiedź, że czek in jest o 16, więc mam spokojnie czekać. Potwierdziłem jeszcze, że 16 w RO to 14 w UK.

Będzie apdejt

15:29 żadnej wiadomości od Vrbo

Zadzwoniłem i po godzine próśb o sprawne załatwienie sprawy ktoś zadzwonił i powiedział, że się mogę sam relokować albo walk on albo w ramach grupy z ceną do 90 USD wyższą. 6 godzin im zajęło przekazanie mi tej wiadomości!

Będzie update w sprawie zwrotu

W hotelu nie widzieli rezerwacji z expedii. Na czacie rozwiązałem problem w 5 min

Vrbo prawie natychmiast zwróciło mi pieniądze za nocleg, którego nie było.

Natomiast zwrot różnicy w cenie noclegu pierwotnego i zamienionego wymagał złożenia kilku dokumentów i mnóstwa czasu. Nie reagowali na ponaglenia

Dziś dostałem info, że przekazali pieniądze czemuś co może mi zwrócić kasę tylko na pejpola.

Pieniądze wpłynęły