Fly4free.pl

Potwierdzam - bankomatów widziłem w miastach całkiem sporo, aczkolwiek sam z nich nie korzystałem. Ale sam zauważyłem, że ich dostępność jest całkiem powszechna (wbrew temu co czytałem w internecie przed wyjazdem). W wielu sklepach z pamiątkami można też płacić kartą. Ja tym razem płaciłem nią tylko raz w supermarkecie Korzinka, mają tam logo zarówno Visy jak i MasterCard, ale zdecydowanie częściej widać Visę. Co ciekawe, w metrze w Taszkencie można płacić za przejazd kartą zbliżając ją bezpośrednio do czytnika przy bramce.

_________________

Travellista's Diary

Witajcie, właśnie wróciłem z Uzbekistanu, ponad dwa tygodnie na miejscu. Trasa Taszkent - Nukus - Mojnak - Chiwa - Buchara - Samarkanda - Szachrisabz - Taszkent. Jakby ktoś potrzebował świeżych informacji proszę pytać. Ogólnie świetny kraj, piękne miasta, życzliwi ludzie, ciepło, słonecznie, jedzenie to osobna opowieść - po prostu pyszne!
Pozdrawiam,
Marek.

Hej! Pytań brak, więc z racji braku możliwości edycji posta sam sobie odpowiem i zamieszczę kilka informacji, których sam przed wyjazdem szukałem. Może się komuś przyda na przyszłość.

Leciałem z Wilna linią Turkish Airlines, bilety kupione trzy tygodni przed podróżą za około 1860 zł na Trip.com, bilety wygenerowane od razu, pośrednik w sumie godny polecenia. Odprawa on-line 24h przed lotem, karta pokładowa wygenerowana na lot VNO-IST, po kartę IST-TAS należy zgłosić się do okienka, na powrocie podobnie, system wygenerował tylko kartę IST-VNO. Co ciekawe, lecąc do Taszkentu mogłem bezpłatnie zmienić przydzielone przez system miejsca, na powrocie już takiej możliwości nie było, krzyczało mi bodajże ponad 20 USD za odcinek. Niemniej lecąc z drugą osobą miejsca mieliśmy obok siebie. Loty przyjemne, rozrywka na pokładzie zapewniona, jedzenie dobre, do tego bezpłatne wino / piwo (ktoś pisał, że Turkish w economy nie serwuje alkoholu bezpłatnie, ale jest taka możliwość). Jedyny minus lotów do maseczki, ale jak ktoś zapomni obsługa przed wejściem rozdaje je wraz z żelem antybakteryjnym i chusteczkami.

Po przylocie szybka odprawa na lotnisku. Nikt nie wymagał żadnych testów, certyfikatów, żadnych pytań (podobnie zresztą na lotniskach). Szybka pieczątka w paszporcie i welcome to Uzbekistan. Na lotnisku zaraz za bramkami kontroli paszportowej, po lewej stronie znajduje się bank, gdzie można wymienić pieniądze. Tu uwaga - TYLKO USD!, żadne euro, kurs euro jest niższy niż dolara. Kurs na lotnisku 11140 SOM za USD, można śmiało tam wymieniać. W Taszkencie raz widziałem najlepszy kurs 11200, przy wylocie wynosił on już 11040, więc suma sumarum wyszedłem na plus. Nie ma kantorów, banków też trzeba się naszukać, więc przy dobrym kursie warto wymienić od razu całą kwotę, potem może być mały problem. Ostatniego dnia w Samarkandzie chciałem jeszcze wymienić trochę dolarów na obiad, ale jedyny oddział banku przy Registanie nie chciał wymienić 20 USD, chyba za mała kwota. Bankomatów dużo, ale nie korzystałem, w niektórych restauracjach i sklepach można płacić kartą. Ja używałem kredytowej Master Card. Taksówki śmiesznie tanie, najtaniej oczywiście wychodzi Yandex, za najtańszy kilkukilometrowy kurs zapłaciłem w przeliczeniu 2,40 zł. Jak ktoś dużo by korzystał z taksówek, to warto kupić miejscową kartę sim, mnie wystarczyło lotniskowe / hotelowe wi-fi na Yandexa i negocjacje z taksiarzami na ulicy. Warto sprawdzić ile liczy za kurs Yandex i po prostu powiedzieć podobną cenę, początkowo taksówkarze wyśmiewają, ale trzeba się odwrócić i odejść, wtedy inna rozmowa. Na lotnisku, za kurs do centrum cena wyjściowa 50 USD, potem skończyło się na 5 USD, a i tak pojechałem Yandexem za około 8 zł, wi-fi złapałem na lotnisku.

Zrobiłem trasę Taszkent - lot do Nukus linia Uzbekistan Airways, stamtąd odebrał nas kierowca z hotelu w Chiwie, który za 90 USD zawiózł nas do muzeum Sawickiego, nekropolii Mizdakhan, Mujnaku, na powrocie wieża milczenia Chilpik Kala - Chiwa - Buchara - Samarkanda - Szachrisabz - Taszkent.

Taszkent warto zwiedzić w jeden, dwa dni - koniecznie pojechać do Plov Center i zobaczyć jak robią płow w ogromnych kazanach no i oczywiście zamówić porcję z jajkiem przepiórczym i plastrem kiełbasy z koniny. Warto zobaczyć bazar Chorsu, tam zjadłem najlepsze szaszłyki z jagnięciny, jakie jadłem do tej pory (a ciężko mnie zaskoczyć w tym temacie po podróżach na kaukaz), metro - zwłaszcza stację Kosmonautów, bajecznie niebieska, można poznać radziecką historię lotów w kosmos, można robić zdjęcia, pytałem za każdym razem policjanta. Kurs metrem - 1400 SOM, w kasie kupuje się karteczki na wejście z jednorazowym kodem QR. Polecam podróżowanie metrem, tanio i można wszędzie dojechać. Zabytków nie ma dużo, ale na pierwszy dzień w kraju warto przejechać się do zabytkowych kompleksów polecanych w przewodnikach. Spałem w hotelu Uzbekistan, poradzieckim molochu, ale osobiście lubię takie klimaty. Pyszne śniadania na plus, no i wszędzie blisko, centrum, metro, banki. Noclegi organizowałem przez booking.

Chiwa osobiście bardzo mi się podobała. Jeden pełny dzień wystarczy na spokojne zobaczenie starego miasta Iczan Kala. Wejściówka całodniowa do prawie wszystkich obiektów 120000 SOM. Poprosiliśmy w kasie o wersję dwudniową, i nie było problemu. Pani w kasie zapisała, że bilet ważny dwa dni. Teoretycznie wejście za mury Iczan Kala tylko z biletem, przez bramy zachodnią i wschodnią, ale wystarczy obejść mury i dojść do bram południowej lub zachodniej i tam już nikt o bilety nie pyta. Meczety, medresy, twierdza - tu już tylko z biletem.

Buchara też piękna, rozleglejsza, minimum dwa dni. Wejścia do meczetów, medres przeważnie darmowe. Warto pochodzić trochę bez celu, zapuścić się w dzielnicę żydowską, wyjść poza turystyczne centrum i zobaczyć jak żyją ludzie. Labirynt domków z gliny sprawia, że cofamy się w czasie. Polecam degustację win w medresie przy głównym deptaku biegnącym od Liabi Hauz - 150000 SOM odo osoby, 7 win, trzy koniaki, balsam i dodatkowo, na koniec duża porcja tego, co nam najbardziej smakowało.

Samarkanda. Tu mam mieszane uczucia. Z jednej strony miejsca potężne, majestatyczne, legendarne, z drugiej za wszystko trzeba tu płacić. Registan za 50000 SOM jeszcze ok, ale byle meczet, byle medresa i też wejście 25-30.000 SOM. Warto wybrać się do Szachrisabz zwłaszcza na polski cmentarz wojenny, to robi wrażenie i chwyta za serce. Sam Szachrisabz niby ładny, ale też trzeba za każdy obiekt płacić osobno. Moja mała rada - warto obejść obiekt dookoła. Oprócz bramy z kasą są też inne wejścia, niepilnowane, jakby dla miejscowych. Tym sposobem udało mi się wejść do każdego obiektu nie płacąc za każdym razem. Wkurzające są też, i to bardzo, różne ceny biletów dla swoich i turystów. W Samarkandzie polecam degustację wina w winiarni Hovrenko - 150000 SOM od osoby, komentowana degustacja 7 win, 2 koniaków i 1 balsamu.

Po kraju podróżowałem samolotem o pociągami. Szybkobieżne Afrosiab wygodne, punktualne, na trasie Samarkanda - Taszkent poczęstunek - kawa/herbata, rogalik i mufinka. Bilety kupowałem i wydrukowałem w kraju. Przed wejściem na peron jest bramka gdzie trzeba pokazać bilet, paszport, prześwietlają bagaż. Potem bilet należy jeszcze przystemplować, więc nie wiem czy wersja elektroniczna biletu przejdzie. W hotelach otrzymałem karteczki meldunkowe, ale nikt o nie nie pytał przy wylocie. Szybka pieczątka w paszporcie i do widzenia.

Generalnie polecam bardzo Uzbekistan, lubię takie orientalne, posowieckie klimaty, więc mnie podobało się bardzo. Jedzenie przepyszne, ludzie życzliwi, jest bezpiecznie, czysto, zabytki robią ogromne wrażenie. Turystów wciąż mało, głównie wycieczki z Francji, Włoch, Niemiec, indywidualnych niewielu więc warto się pośpieszyć. Jak WizzAir uruchomi kiedyś zaplanowane trasy do Uzbekistanu, kraj podzieli los Gruzji, Jordanii i przyjedzie tu fala różnej maści pseuopodróżników. Póki co, najdroższy jest dolot, na miejscu zdecydowanie taniej niż w Polsce.

To chyba tyle, co warto przekazać, w razie pytań, chętnie odpowiem bardziej szczegółowo.
Pozdrawiam,
Marek.

ja kasę wymieniałam u cinkciarzy na mieście, w żadne banki się nie bawiłam mówisz taksiarzowi, że chce wymienić usd i on już wie gdzie pojechać

_________________

Zdecydowanie nawet trzeba na mieście! Ma to swój urok. Dostałam taborecik i siedziałam na ulicy i przeliczałam te miliony.

@emto,
czy możesz podać ile dni w danym miejscu przebywałeś w czasie tych dwóch tygodni? Dziękuję:)

Z tymi milionami to bez przesady, kilka lat temu, po denominacji waluty, skończyły się czasy biegania z reklamówkami pełnymi pieniędzmi. Nawet gdy przy wymianie kilkuset dolarów dostaniesz kilka milionów SOM, to w banknotach po 100.000 nie są to nie wiadomo jakie ilości. Obecnie kurs jest sztywny i chyba mało kto trudni się cinkciarstwem, bo się to nie opłaca jak kiedyś.




Wszystko zależy od tempa w jakim chcesz podróżować, czasu ile możesz przeznaczyć. Ja zaplanowałem spokojne, piesze tempo, więc powiem Ci ile według mnie wystarczy na każde z najważniejszych miast. Na Taszkent wg mnie 1 pełny dzień wystarczy, jest tam kilka miejsc godnych uwagi, wszędzie można podjechać metrem ewentualnie taksówkami, które kosztują kilka złotych za kurs, przy czym warto się potargować jeśli nie będziesz korzystać z Yandexa. Ja nie kupowałem karty sim, ale miałem w telefonie apkę Yandexa. Sprawdzałem w hotelu orientacyjną kwotę za kurs i taką cenę podawałem na ulicy, przeważnie udawało się stargować do pożądanej kwoty. Chiwa, przy spokojnym zwiedzaniu max 2 dni. To stare miasto otoczone murem, urokliwe, ale niewielkie. Standardowo w kasie wejściówka ważna jest jeden dzień, ale warto poprosić o bilet ważny dwa dni, w tej samej cenie, wtedy nie ma potrzeby biegania od miejsca do miejsca. Buchara, tutaj minimum dwa pełne dni. Bez taksówek jest trochę chodzenia, ale stare miasto Buchary to takie muzeum pod gołym niebem, zabytki są porozrzucane. Mnie przyjemność sprawiał spacer, bardziej niż miałbym jeździć taksówką. Samarkanda, tutaj też pełne 2 dni, no może 3 z uwagi na rangę i majestat zabytków. Polecam przejazd do Szachrisabz, sama trasa przez górską przełęcz jest atrakcją samą w sobie, poza tym warto udać się na polski cmentarz wojenny. Doliczając dojazdy, przejazdy, dochodzi do tych pełnych dni dodatkowy czas na miejscu. Jakbyś chciała zobaczyć moje fotorelacje, to zapraszam na fejsbookową grupę "Pozdróże po Azji Środkowej (Kazachstan, Kirgistan,Uzbekistan itd.", tam wrzucałem zdjęcia z podróży.

Cieszę się w takim razie, że byłam przed denominacją

Cześć, za parę dni lecę do Uzbekistanu ale z Jordanii. W związku z tym mam pytanie o te nieszczęsne bankomaty i płatności kartą MasterCard w hotelach i restauracjach. Jestem już parę miesięcy w podróży i nie wożę ton gotówki przy sobie. Czy coś się zmieniło w tej kwestii? Czy na lotnisku są bankomaty obsługujące MasterCard?

Jeżeli chodzi o płatności w hotelach / restauracjach, to myślę, że zależy to od obiektu. W stolicy i miastach "wielkiej trójki" bez problemu znajdziesz takie miejsca i Master Card jest akceptowana (wiem, bo płaciłem za obiad w Samarkandzie, za hotel w Taszkiencie też była taka opcja, na sklepach z pamiątkami też widziałem nalepki informujące o możliwości płatności kartą). Co do bankomatów na lotnisku nie wypowiem się, bo miałem gotówkę i nie zwracałem na nie uwagi.

Rozumiem, że wziąłeś dolary z Polski? Można wiedzieć jaką sumę i na ile czasu?

Wziąłem dolary i to jest najmocniejsza waluta w Uzbekistanie, kurs Euro znacznie gorszy. Byłem dwa tygodnie w Uzbekistanie, ale kwota jaką wziąłem nic tak naprawdę Ci nie powie, bo wszystko zależy od standardu w jakim chcesz się obracać, w jakich warunkach mieszkać i stołować się. Dla jednej osoby będzie to dużo, dla innych mało, za mało. Generalnie to nie jest drogi kraj.

Podróżuje raczej niskobudzetowo. Hostele w granicach 7-12 dolarów, lokalne jedzenie. Trzeba doliczyć oczywiście jeszcze transport i wejściówki do atrakcji. Interesuje mnie Taszkient i miasta Jedwabnego Szlaku. Pewnie będę max 3 tygodnie.

Tu informacja jakie waluty warto wymieniać, a jakich nie.

O bankomat nietrudno, niektóre są bezprowizyjne. Niektóre nie akceptują normalnych kart. Zawsze lepiej mieć i Visę i MC

Karty akceptowane są w prawie każdym sklepie, należy się liczyć z prowizją 1,5%

Za noclegi chętnie, jesli nie najchętniej przyjmują płatności w USD i w tej walucie wydają resztę

Z biletami kolejowymi kupionymi przez internet jest ciekawie przy rejestracji bo ona okazuje się dotyczyć tylko biletów papierowych (na elektronicznych nie ma gdzie postawić pieczątki)

W przypadku zakupu biletów kolejowych kartą roiczane są w GBP lub RUB - nie wiem czy to drugie jest wykonalne. Zakup biletu uz airways jest przy płatnościach kartą dokonywany w usd

Był ktoś ostatnio w Bucharze/Samarkandzie i może podzielić się tym jak z dostępnością bankomatów, akceptowaniem Visy i MC i kursem?

@Andrewxxxxx

A czytałeś cały temat? Przejrzałeś?

_________________

Przeczytałem cały - pytam o to czy coś się zmieniło jeśli chodzi o funkcjonowanie bankomatów, kursy walut bo ostatni post jest sprzed roku.

Wlasnie wróciłem. Zapłacisz w większości miejsc, za opłatą automatycznie doliczaną 1,5%. To samo bankomaty. Niby nie pobierają opłaty, ale prowizja 1,5% oczywiście zostanie doliczona.
Ogólnie bardzo dobre wrażenia z krótkiego pobytu.

W maju planujemy kilku dniowe zwiedzanie Uzbekistanu (Samarkanda, Buchara, Taszkient). Wstępny plan zwiedzania zrobiony obejmuje po około 1.5 dnia na każde miasto. Zapoznałem się w dostępnymi lotami wewnątrz krajowymi i połączeniami kolejowymi jednak mam wątpliwość, czy 5 pełnych dni na miejscu nie będzie zwiedzaniem "na wariackich papierach".
Chciałbym zwrócić się z zapytaniem do osób, które odwiedziły Uzbekistan:
Czy warto zwiększyć czas z 5 do 7 dni na Uzbekistan kosztem 2 dniowego pobytu w Armenii( Erywań i najbliższa okolica)?
Loty tak mi się układają, że mogę wracać szybciej i dodać Erywań, bądź zostać 2 dni dłużej w Uzbekistanie i ew. dołożyć Chiwę lub na spokojnie zwiedzić 3 ww. miejscowości.
Proszę o pomoc, gdyż cały czas nie mogę się zdecydować, a nie chciałbym później żałować zbyt krótkiego pobytu w dosyć dalekim kierunku.

To pytanie nie jest najrozsądniejsze. Zależy co kto lubi. Chiwa w moim odczuciu jest najciekawsza ze starych miast, potem Buchara a na końcu Samarkanda. Taszkent jest również przeciekawy, ale inaczej. Podobnie jak Erywań. Ale zależy kto co lubi