Fly4free.pl

Elo Mordeczki, pozdrawiam Was serdecznie z Fortalezy, w której jestem od 4 go 17go lipca a potem jeszcze w dniach 30.07-02.08. 2019.

Jest to fajne miasto do którego można w obie strony dolecieć np. TAP z Berlina za ok. 1700zł, więc pomyślałem, że Wam parę słów napiszę.

Do Fortalezy można lecieć w dowolnym terminie. Lipiec to ichniejsza zima, co oznacza 30 w dzień i 25 w nocy. Styczeń to w Fortalezie sauna, nie polecam, chyba że ktoś lubi.

Miasto ma jedną atrakcję turystyczną o nazwie plaża. A żeby być dokładniejszym – plaże są aż 3.
1. Iracema
2. Plaża wzdłuż ulicy Beira Mar
3. Praia do Futuro

Zatrzymałem się w Holiday Inn przy plaży Iracema. Nazwa pochodzi od jakiejś Indianki, takiej brazylijskiej Pocahontas. Jest to najspokojniejsza plaża w mieście, bywa wręcz pusta. Fale spore ale dorosły spokojnie może pływać, rodzinom w dziećmi nie polecam. Nie ma ćpunów i innej patologii, nikt nie zaczepia, jest cisza i spokój. Idealna dla odpoczynku, jest wręcz nudno i to jest piękne.





Ogromnym plusem są dwie świetne restauracje – Boteco Praia z muzyką na żywo, gdzie za 18zł zjecie stek z polędwicy wołowej, i Restaurante o Brazao, w której owoce morza są delikatnie mówiąc fantastyczne. W obu nie odnotowałem żadnych gringos. Za porcję którą spokojnie się najedzą 2 osoby, ta fotka z krewetkami, dałem ok 75zł.






Druga opcja – plaża wzdłuż ulicy Beira Mar – to porażka i patologia. Raj dla obleśnych gringos obżerających się rybą z plastikowej tacki w towarzystwie nastoletnich brazylijskich prostytutek. Praktycznie cała plaża zastawiona jest plastikowymi krzesełkami i stolikami należącymi do barów zwanych barracas. Obsługa tych przybytków uważa każdego białego za głupola i próbuje przerobić na kasę. Byłem dobrze pijany i zamiast 50 skasowali mi z karty 180zł. I teraz uwaga – poszedłem następnego dnia z reklamacją. Jak zobaczyli, że jestem kumaty i mówię po portugalsku od razu oddali 130zł w gotówce, chociaż moim jedynym dowodem był SMS z banku.

Do tego, jeśli będziecie siedzieć godzinę przy stoliku zaczepi Was 30 sprzedawców wszelakiego badziewia. Frajerzy kupują od nich power banki, hamaki i koszulki, mega frajerzy krewetki i homary, rzekomo świeże. Jak toś lubi mieć biegunkę to śmiało
Jedynym plusem tego miejsca jest bazar z pamiątkami, kawałek za Mc Donalds w stronę portu.

Jest wreszcie trzecia opcja czyli Praia do Futuro. Ta w Fortalezie jest najpiękniejsza. Jest jednak bardzo wietrzna i fale uniemożliwiają pływanie (na mojej ulubionej Iracema pływać można do woli).
Jest to idealne miejsce albo dla spragnionych bezpłatnych wrażeń singli (czyli już nie dla mnie, bo w związku jestem) albo dla rodzin z dziećmi. Jest mnóstwo atrakcji, baseny, animacje, super jedzenie, drinki – naprawdę konkret. Jest też pokaz mody i sztucznych cycków z całej Brazylii, więc jeśli ktoś ma podstarzałą żonę z rozstępami to Praia do Futuro może szybko zakończyć to małżeństwo. Z dziewczyną też lepiej nie jechać – nawet ładną – bo nie ma takiego zdrowego mężczyzny, któremu by tam szyja nie latała po 180 stopni w każdą stronę. Na Praia do Futuro można też wypożyczać deski do surfingu i body surfingu.








UWAGA – z plaż 1 i 2 nawet nie myślcie o spacerze na Praia do Futuro, droga wiedzie przez slumsy! Uber, MotoTaxi i taxi - to wasze opcje. Z powrotem trudno o Ubera z braku wifi ale taxi max 10zł droższe niż Uber więc do przeżycia. Jeśli w taryfie chcecie płacić kartą zapytajcie o to PRZED rozpoczęciem kursu. Po portugalsku to brzmi tak: Pode pagar com cartao? (wymowa: podżi pagar kom kartą?).

Podsumowując:
1. Iracema dla par lub samotnych podróżników szukających spokoju i wypoczynku
2. plaża wzdłuż ulicy Beira Mar - dla patusów i nieudaczników
3. Praia de Futuro dla singli i rodzin

Na lotnisku FOR działa wifi, Uber jest.

Nie kupujcie lokalnego zioła. Pomijając ryzyko – jakość jest koszmarna, aż się boję wiedzieć, co tam było…

Obsługa klienta jest gorsza niż w Sao Paulo ale o wiele lepsza niż w Salvador. W sumie poza hotelem było ok, tylko tam kolesiom ze slumsów się wydawało, że jak pracują w Holiday Inn to są wielkimi bossami, ale szybko sprowadziłem ich na ziemię.

Co poza miastem? Zdecydowanie wyprawa do Cumbuco i na pobliskie wydmy. Jest cudownie, pięknie, bajkowo i jeszcze na kite-surfingu można pośmigać. Warto to zrobić wynajętym buggie, takim śmiesznym samochodzikiem. Najpierw jednak proponuję obejrzeć na sadistic.pl filmiki z brazylijskich dróg





Czego nie robić? Nie dajcie się nabrać na jednodniową wycieczkę do Jericoacoara. Zobaczcie w mapach Google jaka to odległość i czas podróży, zamęczyć się można.

Jak macie pytania to śmiało, w ostatni dzień po zakupie pamiątek napiszę Wam coś jeszcze.

_________________

Zawsze lubiłem Twoje wpisy, ale te ostanie brazylijskie są wyjątkowo zachęcające

Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka

Dodam że jeśli ktoś jeździ samochodem i chce zaparkować na jednym z dużej ilości parkingów wzdłuż Praia do Futuro, to sprawdzić czy bagażnik zamknięty jest przed wyjściem, bo lubią delikatnie podnieść klamkę na granicy slyszalnosci, ale żeby samochód odblokować.
Targ przy Beira Mar jest fajny, nawet nie zzynaja z turystów za bardzo, w przeciwieństwie do Mercado Central koło Katedry, tam jak wyczuja tylko inny akcent, to nie ma przebacz i cena automatycznie 2x wyższa :/ okolice tego targu mało ciekawe, ale sam targ fajny, można znaleźć parę ciekawych rzeczy na pamiątki

Wysłane przy użyciu Tapatalka

5 lat temu byliśmy w Fortalezie i w 100% zgadzamy się z autorem tematu!
Świetne miasto - piękne plaże, w dzień spokoj, w nocy impreza, no i najważniejsze pyszne (zarówno owoce morza jak i mięsa) i b. tanie jedzenie (porównując do całej naszej wycieczki po Brazylii).
Ps
też spaliśmy w Holiday Inn - 5 tyś pkt. za noc w promo PB - tygodniowy pobyt wyszedl w cenie normalnych 2 dni )

Mały apdejt. Targ z pamiątkami właśnie się przeniósł z nieciekawej okolicy Beira Mar na plażę Iracema, dokładnie naprzeciwko Boteca Praia. Pechowo, bo akurat w mój ostatni dzień w Fortalezie, więc byłem zmuszony zrobić zakupy na Mercado Central.



Nie jest źle, prawie na wszystkim są naklejone ceny ale warto dwa piętra obejść i porównać, bo różnice są spore. Jak nie ma naklejek z cenami to dla gringo będzie drożej. Pamiątki takie jak poniżej, kupiłem po 15 zeta za sztukę:

_________________

Szczerze podziwiam, bo moim zdaniem najlepsze co można zrobić w Fortalezie to z niej wyjechać. Właśnie do m.in Jericoacoary (choć faktycznie nie na jeden dzień), Cumbuco, Paracuru (między dwoma ostatnimi bez problemu można [bylo?] przejechać plażą) itp itd. Generalnie spoko region, ale jednak mafia z Fortalezy lubi sobie robić wypady po okolicznych miejscowościach polując głównie na bogatych kite'ciarzy. Tak czy siak warto rozsądnie podchodzić do kwestii bezpieczeństwa.

Można przez 20 dni dobrze jeść i wypocząć.

PS. mafia?

_________________

Też mi się bardzo podoba.

_________________

He he
Ha ha
Rozumiem, że wiesz lepiej niż osoba która mieszka tam od 20 lat.
Hi hi
Hu hu

możesz rozwinąć temat?

_________________
"lepiej nie jechać i nie żałować niż jechać i żałować" - Tony Halik

Zgodzę się, z tego co wiem to w mieście są różne... frakcje walczące ze sobą, głównie związane z narkotykami. Nawet przecież na początku roku, jeszcze w styczniu do Fortalezy wjechało wojsko, żeby zrobić z porządek, mafia nawet potrafiła detonowac ładunki wybuchowe pod wiaduktami. W nocy można zauważyć jeżdżąc po mieście jak policja przy co ważniejszych drogach stoi przy filarach wiaduktów z karabinami, żeby nie wysadzić w powietrze ważniejszych dróg w mieście

Wysłane przy użyciu Tapatalka

Okolice Fortalezy są fantastyczne do uprawiania kitesurfingu, stąd tez Cumbuco, Paracuru, Lagoinhi etc są masowo nawiedzane przez amatorów tego sportu z całego świata. A że zazwyczaj są to majętni ludzie to mają ze sobą drogie laptopy, aparaty, telefony itp itd. Jest to więc niezła gratka dla lokalnych watażków, którzy co jakiś czas potrafią w nocy "odwiedzić" z bronią pousadę zamieszkałą przez turystów. Natomiast nie jest to nastawione na skrzywdzenie kogokolwiek, a wyłącznie na rabunek. Osobiście nie przeżyłem, ale znajomym się zdarzyło i po rozmowach z innymi osobami które przyjeżdżały tam regularnie pływać wywnioskować można że nie był to wyjątek. Raczej nie zdarza się to w hotelach, które nierzadko płacą za "ochronę". No chyba że sytuacja znacząco zmieniła się od 2013 roku, ale jakoś mi się nie wydaje...

Ja lecąc tam pierwszy raz w 2008 roku na swoje wymarzone wakacje i odbierając samochód z wypożyczalni w Fortalezie po negatywnej odpowiedzi na pytanie czy jeździłem wcześniej po Brazylii usłyszałem "Jak widzisz że ktoś leży na drodze to jak możesz omiń i uciekaj, a jak nie to przejedź i uciekaj, bo to zapewne napad" Byłem potem jeszcze kilkukrotnie i poza jednym incydentem gdy koleżance próbowano na ulicy wyrwać z rąk lustrzankę nic złego się nie wydarzyło. Także nie piszę tego żeby odradzać albo wprowadzać jakąś panikę, tylko żeby zdawać sobie sprawę jakie są realia na miejscu.

ok, thx
że to są dobre miejsca na kajta obiło mi się o uszy, sam pływam na kajcie & nawet byłem w Cumbuco, gdzieś w 2015. Ale o napadach w tych okolicach na kajciarzy nigdy nie słyszałem ani nie czytałem, co ciekawe, bo z ludźmi ze świata kajta rozmawiam tudzież czytam o tym często ( z drugiej strony wiadomo, że w materiałach promocyjno - reklamowych nikt o tym nie wspomni, a z trzeciej - konkurencja powinna wspominać jak najczęściej ) .

Choć z drugiej strony Fortaleza nie uchodziła nigdy za bezpieczne miejsce, więc szokiem też by to nie było.

_________________
"lepiej nie jechać i nie żałować niż jechać i żałować" - Tony Halik