Fly4free.pl

Byłem w Kerali dawno, w 2010. Ale z Ernakulam do Munnar na pewno nie jechałem autobusem 6 h, kojarzę jakoś koło 3 h [EDIT] sprawdziłem w notatkach, to było jednak 5 h.

Co do kupna biletów na pociąg, to jak powyżej @Icek2024 wyjaśnił, na tej trasie lepszy jest autobus. Ale info "dla potomności": da się jak najbardziej kupić bilety, tylko trzeba się najpierw zarejestrować na stronie https://www.irctc.co.in/nget/train-search, co jest nieco upierdliwe, bo w procesie rejestracji trzeba zapłacić ok. 100 Rs za SMS do potwierdzenia rejestracji na polski numer. Z opcji płatności najlepiej wybrać PayU - International Cards.
Jak już się uda pokonać rejestrację, to koleje indyjskie już stoją otworem. Na większość tras im wcześniej kupować bilety, tym lepiej. Bilety są udostępniane z wyprzedzeniem 60 dni, chociaż to się może zmieniać.
Więcej info:
pociagi-w-indiach,1099,18101&start=240
i na tej kultowej już stronie:
https://www.seat61.com/India.htm

Raczej nie trafiłem na opóźniający się bus, ponieważ wystarczy wbić trasę w Redbusa i pokazuje czasy powyżej 5 h
https://www.redbus.in/bus-tickets/ernak ... usType=Any

Podobnie tutaj https://www.kbuses.in/Find/source/ERNAK ... timing/now

Może Ty jechałeś po prostu tym expresem albo super fastem? Mój autobus miał ze dwa przystanki po kilkanaście minut, gdzie wychodziliśmy normalnie zjeść i to widać było, że są to planowe przystanki. I ten czas przejazdu potwierdzają ludzie na fejsbukowych grupach o Indiach.
Jeśli chodzi o pociąg, to nie tyle, że do Munnar lepiej jest jechać busem, tylko po prostu pociągiem tam nie dojedziesz. Po samej Kerali, wzdłuż wybrzeża, odcinki są tak krótkie, że jedzie się generalem i bilet kupuje się na dworcu przed wyjazdem. Na którymś odcinku rezerwowałem też bilet w dniu wyjazdu i było pełno wolnych miejsc. Ale na dłuższych trasach jest tak jak piszesz. Na pewno wskazana jest rezerwacja z wyprzedzeniem,. Co do samej płatności, to obecnie nie tyle, że najlepiej jest płacić opcją PayU, tylko jest to jedyna opcja dla kart zagranicznych (zielona ikonka)/

Co do autobusu, to źle zapamiętałem, już poprawiłem. Jechałem 5 h, czyli niewiele krócej niż Ty.

Co do pociągu - tak, oczywiście do Munnaru nie ma. Miałem na myśli przejazd między Ernakulam a Marari Beach, gdzie na upartego dałoby się pociągiem, tylko strona pokazuje dwa połączenia na dzień, więc autobusem na taką odległość jest zdecydowanie bardziej sensownie.

Bardzo WAM dziękuję za tyle rzeczowych informacji. Pamiętacie może jak jest z internetem w Indich? Poza wifi w obiektach chciałabym mieć normalny internet. Da się kupić już w Polsce jakiś pakiet, który działa w Indiach? Tak zrobiłam jadąc do Dubaju (w Orange za 79zł).

Tutaj sprawa, jak dla mnie, jest oczywista. Na lotnisku kupujesz kartę Sim Airtel - koszt to ok. 600 INR, Dostajesz pakiet na 28 dni, gdzie masz 1,5 GB / dzień. Procedura kupna trwa kilka-kilkanaście minut. Potrzebny jest oczywiście paszport i zrobią Ci zdjęcie.

Ludzie polecają pakiety e-sim, np. Airalo, gdzie płacisz chyba 79 PLN / 2 tygodnie i na ten cały okres dostajesz 10 GB. Dla mnie osobiście jedyną przewagą takiej opcji nad lokalną kartą jest to, że masz neta zaraz po wyjściu z samolotu, unikasz tej kilkuminutowej procedury na lotnisku i nie musisz bawić się z wkładaniem/przekładaniem karty do telefonu.

Hej,
Planuję zwiedzać Indie od 11 do 26 września. Ułożyłam wstępny plan - będę wdzięczna za wszelkie wskazówki.
Wiem, że jest tam tego bardzo dużo, ale lubię intensywne zwiedzanie a też chcę zobaczyć jak najwięcej 😉
Zastanawiam się tylko jak najsensowniej dostać się z Jaipur do Pushkar (i później też w drugą stronę) oraz jak dojechać z Auragabandu do Ellory (i z powrotem). Wiem, że może być ciężko zobaczyć i Ellore i Ajante jednego dnia, dlatego jeśli się nie uda to pozostanę tylko przy Ellorze. Choć też zastanawiam się czy jej nie odpuścić bo lot z przesiadką trochę zajmie.. mimo, że Ellora marzy mi się od dawna. Podobne myśli mam z Pushkar - miejsce mnie bardzo ciekawi, ale to też w dwie strony minus jeden dzień.
Może ktoś ma jakieś sugestie co zmienić/ulepszyć bądź miał podobny plan i zechce podzielić się doświadczeniem? 😊

PLAN
11 - Delhi (+ wieczorem przejazd do Agry)
12 - Agra
13 - Jaipur (przyjazd pociągiem za dnia)
14 - Jaipur (wieczorem przejazd do Pushkar?)
15 - Pushkar
16 - Pushkar -> Jaipur -> lot do Varanasi
17 - Varanasi
18 - Varanasi
19 - Varanasi (lot do Aurangabad)
20 - Ellora i Ajanta
21 - Aurangabad -> lot na Goa
22 - Goa
23 - Goa
24 - Goa (+ wylot do Delhi)
25 - Delhi
26 - Delhi

Nie rezygnuj z Puskar. Dojedziesz tam autobusem. Zorganizuj się tak, żeby zatrzymać się w Ajmer i zobaczyć Ajmer Fort. Ewentualnie skróć pobyt w Varanasi o jeden dzień, albo pobyt na koniec w Delhi. Możesz też rozważyć pozostanie dzień dłużej w Agrze (kosztem chociażby Delhi) i zobaczenie Fatehpur Sikri.

plan masz bardzo napiety, we wrzesniu bedzie 40 stopni na polnocy, na Goa to nawet nie wiem czy jest po co jechac (monsun). Lepiej juz zostac na polnocy, ale Varanasi o jeden dzien mniej.

Potwierdzam, że na samo Varanasi wystarczy w zupełności jeden pełny dzień.
No chyba że masz jakieś plany co do okolicy także.

@Zoskaa

Plan bardzo napięty i nie pozwiedzasz za dużo. Kilka dni masz wycięte na loty i pociągi, tym bardziej, że np. Jaipur - Pushkar musisz zrobić w dzień. Skróciłbym Varanasi, dodałbym Sarnath w pobliżu, a Ajantę i Ellorę zrobiłbym w dwa dni, wypad do Pushkaru bez sensu w Twojej konfiguracji. No i przejazdy tak bym planował, żeby jeździć pociągami albo autobusami w nocy, jeśli tylko jest taka możliwość. Szkoda tracić dnia na transport.

Nie słuchaj rad co do monsunu na Goa. We wrześniu, tym bardziej pod koniec września, jest tam pięknie, zielono. Opady mogą się pojawić, ale raczej przelotne, wręcz oczekiwane. Na pewno nie całodzienne, monsunowe.

P.S. Już gdzieś czytałem Twój tekst.

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi


Pewnie na Facebooku, bo zamieściłam taką samą treść na grupie dotyczącej Indii

Będę miał w Indiach pełne 4 dni, ląduje w Delhi. Pierwszy pomysł jak je zagospodarować przychodzi dość naturalnie tj. kółko Delhi - Agra (Tadź Mahal) - Dżajpur - Delhi. Niemniej, chętnie dam się przekonać do zmiany w/w planu, jakieś inne rekomendacje? Chętnie uderzyłbym w góry wysokie ale mając tak mało czasu nie widzę żądnej sensownej opcji.

Jeśli to pierwsza wizyta w Indiach, to najpewniej trójkąt będzie najsensowniejszą opcją.
Alternatywnie możesz polecieć na 2-3 dni np. do Varanasi albo jeśli chcesz klimaty okołogórskie do Leh.
Dużo zależy też od terminu wyjazdu (i co za tym idzie - pogody).

Jw polecam zloty trojkat. Prosto latwo i przyjemnie. W sam raz na szybkie 4 dni.

_________________
navigare necesse est

Listopad, długi weekend. Przeszło mi Leh przez myśl, bardzo bym chciał ale zastanawiam się czy ma to sens, biorąc pod uwagę tak krótki czas do zagospodarowania oraz możliwe komplikacje z powrotem na lot powrotny z Delhi, w przypadku jakiegoś załamania pogody (wszystko będzie niestety czasowo "na styk").

Lot do Leh ma sredni sens bo dzien albo dwa zejdzie i tak na dostosowaniu sie do wysokosci. Nawet do okolicznych klasztorow trzeba troche podejsc a miejscowy szpital ma specjalna sale dla turystow, ktorzy przylecieli z nizin, troche pochodzili i maja teraz problemy z oddychaniem.

Edit: w listopadze prawie wszystkie hotele i restauracje i tak beda tam zamkniete.

_________________
Yukon - tworzy sie
Azerbejdżan - zakończona

Laponia | Komory | Bahrajn | Senegal | Santiago de Chile | Guca | Ladakh | Palestyna | Athos | Ziemia Ognista | Syberia zimą

Instagram: @podruuznik

Na 4 dni to i Delhi + Agra + Jaipur to będzie napięty plan. Ja mając tyle czasu w listopadzie, kiedy jest relatywnie dobra pogoda na równinach północnych Indii, zostałbym po prostu w Delhi, z ewentualnym wypadem do samej Agry (w okolicy jest jeszcze Fatehpur Sikri), ale to oczywiście zależy od tego jak szybko i dokładnie zwiedzasz.
Między Delhi a Agrą są w miarę szybkie i sprawne połączenie kolejowe, dodanie do tego Jaipuru już by znaczyło, że sporą część tych 4 dni spędzisz na dworcach i w drodze.
Leh tym razem zdecydowanie sugeruję odpuścić. Pomijając ryzyko choroby wysokościowej (najpewniej przynajmniej pierwszy dzień po przylocie będziesz musiał odchorować), to warto się tam wybrać na dłużej.

Także uważam, że trójkąt Delhi - Agra - Jaipur to bardzo napięty, taki dość ekspresowy plan. Ja bym poprzestał na bardziej spokojnym planie Delhi - Agra (z bardzo ciekawym Fatehpur Sikri - co oznacza jeden nocleg w Agrze). To pozwoli trochę załapać klimat Indii, a nie tylko biegać pomiędzy dworcami kolejowymi (autobusowymi) a widokówkami z zabytkami.

Pomysł z Leh nie wydaje mi się dobry - w listopadzie jest tam dość zimno (możliwe ujemne temperatury) i istnieje spore ryzyko problemów z wysokością (to w końcu ponad 3500 m npm).

Podpisuję się obydwoma łapami pod ostatnimi postami. Jesli to Twój pierwszy raz w Indiach, to Delhi to jest piekiełko na ziemi, taka moja subiektywna ocena na pierwszy strzał w tym kraju. Ale paradoksalnie, gdybym ponownie tam wylądował, nie urwałbym nic z czterech dni, które tam spędziłem i uważam je za ciekawsze miasto od Mumbaju. Optymalnie na 4 dni będzie tam zostać plus wypady do Agry i FS.

Dodatkowo bardzo polecam przed wyjazdem poczytać coś Williama Dalrymple'a o Delhi a zwłaszcza na początek "Miasto Dżinów". Istnieje ryzyko, że jak złapiesz bakcyla, to 4 dni będą mało