Fly4free.pl

Też pracuję jako .net developer - w korpo 100.000+ emp., zazwyczaj ustawiam sobie przedłużenie umowy na kolejne x miesięcy tak, żeby w tej przerwie mieć czas na wyjazd (np. zea/malezja/singapur 2 mies. temu). Co prawda, brak kasy w tym czasie, ale łatwiej jest ominąć narzekanie. Mam 22 lata i raczej dopiero co raczkuje, więc nie mam zbytniego pola do negocjacji bo seniorem nie jestem i łatwo mnie zastąpić, ale dać radę wyjechać to da Większy problem uczelnia (zaoczne). Na wakacje jestem raczej nastawiony, że rzucę pracę żeby mieć możliwość dłuższego wyjazdu, a po wakacjach od nowa koło do następnych wakacji.

Apropo pracy zdalnej, jest ktoś jeszcze kto coś takiego uskutecznia? Głównie mnie ciekawi praca dla "bogatszych" krajów, jak ciężko było to załatwić? Na co patrzyli na co nie patrzą w pl? Jakie są + i -? Sorry, że przejmuje temat, ale to chyba najodpowiedniejsze miejsce

Najlatwiej przerzucic sie na prawce zdalna jak juz sie popracuje na miejscu i poznaja Cie. Oczywiscie firma musi byc w miare elastyczna i musi to byc dla niej normalne. Jak juz Ci zaufaja i wiedza, ze jestes dobrym pracownikiem, to moga pozwolic Ci pracowac zdalnie z innego miejsca.

A tak poza tematem, to od czwartku bede miala wolne, bo byly ciecia budzetowe w firmie. Ustawilam juz sobie potencjalne cele podrozy, ale czekam czy nie odezwa sie w sprawie interview z nowego miejsca.

_________________
Carpe Diem.

W moim przypadku również wpierw pracowałem w danej firmie w PL przez prawie 3 lata, relacje były bardzo dobre itp. Potem powiedziałem wprost, że wyjeżdżam na stałe z Polski, ale chciałbym kontynuować współpracę na innych zasadach. Wypowiedziałem umowę o pracę, przeszliśmy na inną formę umowy, bo ja akurat kocham śmieciówki. Pracowałem dalej, ale w nieco mniejszym wymiarze godzin, codziennie pon-pt. Firma chciała bym był dostępny w godzinach pracy firmy w PL. Mieszkałem w Azji, więc oznaczało to pracę od ok. 16 lokalnego czasu do wieczora. Dodatkowym moim autem było to, że jeśli należało wykonać jakieś prace poza godzinami pracy klienta np. w nocy, to dla mnie nie było to żadnym problemem, bo u mnie akurat było rano. Szef przychodził to roboty, a tu już wszystko gotowe W tym przypadku określenie, że coś ma być gotowe na wczoraj nabiera nowego znaczenia

Żeby nie było tak różowo, to kilka minusów
- Wiadomo, nie pogadamy sobie w 4 oczy, cieżej też coś na szybko przedystkutowac jeśli wymagana jest praca z innymi osobami
- Szybkość łącza - w Azji różnie to bywało, często miałem problemy, do tego niestabilne zasialnie. Net lokalny często padał, więc backup w postaci lokalnej karty SIM z 3G absolutnie bezwzględny
- W moim przypadku różnica czasu czasem na niekorzyć, znajomi idą na piwo, a ja do wieczora w robocie.
- Jeśli praca przez RDP, to należy się liczyć z opóżnieniami, bo pingi do Europy z Azji średnie. W praktyce, czasem ruszasz myszką, a kursor zareaguje po jakies 1-2 sekundach. Coś jak sterowanie robotem na Marsie, bywa upierdliwe.
- Współpracownicy cię nienawidzą, gdy u nich -10 stopni, a ty siedzisz pod palmą

_________________
http://openworld.net.pl/
https://www.facebook.com/OpenWorldTrip

O właśnie to mi się wydawało największym problemem. Co prawda chyba wszystkie spotkania da się zamienić na call'a, ale czasem zdarzają się sytuacje jak w biurze trzeba być. Umowy i jakieś nieprzewidziane rzeczy i tak dalej, ale w sumie załatwienie pełnomocnictwa na znajomego/rodzinę to nie problem. A @‌bonieq2‌ z jakiego miasta w azji pracowałeś jeśli mogę wiedzieć? Czy parę? Bo ciekawy jestem, czy z dużymi miastami to tak samo wygląda odnośnie łącza.

Wiekszosc jak nie wszystko da sie zalatwic zdalnie, zalezy od firmy. U mnie normalne sa conference call przez Skype/Lync, bo ludzie sa w innych biurach, wiec nie ma roznicy czy kazdy siedzi w biurze czy w domu, a moze na innym kontynencie. Wszystkie umowy zwiazane z moja praca podpisuje zdalnie i wysylam kopie mailem.

_________________
Carpe Diem.

Umowy drukowalem, podpisywalem, wysylalem skan i potem oryginal zwykla poczta. Nie bylo problemu. W Polsce mam też osobę z rodziny z pełnomocnictwem notarialnym do spraw urzędowych itp.

W miastach nie mieszkałem, ale raczej tylko przejazdem to fakt. Azjatyckie miasta dla mnie nie nadają się do życia, a te co się nadają, to nie na pensję w pracy zdalnej z PL. Lubie je na kilka dni, ale nie wytrzymałbym miesięcy w Bangkoku czy Kuala Lumpur (na nie akurat byłoby mnie stać, bo taki Singapur to już za wysokie progi). To też oczywiście było powodem większych problemów technicznych. W miastach jest znacznie lepiej z mediami. Miejsca zmienialiśmy jak nam się znudziło, czyli musimy złapać busa do Kambodży, bo o 16.00 muszę być w pracy

Temat wyboru miejsca bardzo szeroki. Nie jest łatwo połączyć to by było w miarę tanio, z dobrym netem, prądem 24h, poza miastem, blisko plaży itp. Do tego jeszcze kwestie wizowe, by nie robić visa run zbyt często.

-- 28 Lis 2016 15:16 --

P.S
To nie praca zdalna, ale obecnie mieszkam i pracuje na Malcie. Rynek IT tutaj chłonny i prężny, wyspa miła i ładna. Nie trzeba wizy i innych bzdetów. Warte rozważenia.

_________________
http://openworld.net.pl/
https://www.facebook.com/OpenWorldTrip

Od czasu do czasu kilkumiesięczne urlopy bezpłatne, a poza tym wyjazdy w ramach zwykłego limitu urlopowego, w wielu firmach te 3-4 tygodnie czy miesiąc da się wziąć (np. w jednym roku krótszy główny urlop a w kolejnym miesięczny).

Pozwole sobie odkopac temat sprzed roku i podzielic sie swoimi wnioskami z pracy zdalnej w ostatnich miesiacach. W maju zaczelam kontrakt dla nowego klienta, przez pierwszy tydzien przychodzilam do biura prawie codziennie, w drugim bylam juz tylko 3 dni, potem przychodzilam na 2-3 dni, a czasami wcale. W sierpniu pojechalam pracowac zdalnie do Niemiec, o czym wspominalam w innym temacie. Wtedy bylo jeszcze lekko i dalo upchnac sie troche zwiedzania, spotkan, nawet lekkie lazenie po gorach. Musialam pracowac tylko jedna czy dwie nocki podczas tego wyjazdu.

We wrzesniu pracowalam tydzien z Polski i podczas pobytu w Zakopanym gory widzialam tylko z daleka. Praca zrobila sie tak intensywna, ze nie mialo juz znaczenia gdzie jestem. Do biura praktycznie nie jezdzilam, bylam moze z 2 razy we wrzesniu, raz w pazdzierniku i jestem wlasnie dzisiaj, 2 miesiace pozniej. Jutro biuro zamykaja, wiec bede "bezdomna".

Podsumowujac te pare ostatnich miesiecy pracy, najlepiej byloby byc w innej strefie czasowej, bo mialam kupe roboty po godzinach, zaczynajac od 19.00, czasami od 22.00 i nierzadko pracujac cale noce. Dzisiaj wlasnie robie nocke w biurze, bo nikt inny nie byl wstanie wykonac pewnej rzeczy i musialam przyjechac.

Uwazam, ze jednak wole popracowac troche, a potem wziac wolne, bo czasami ta zdalna praca niewiele daje, szczegolnie jak jest intensywna faza projektu i jest sie niewolnikiem komputera. Przez ostatnie tygodnie prawie nie wychodzilam z domu, a samochodem jezdzilam, zeby przejechac sie dla rozrywki, glownie w czasie lunchu, kiedy nikt mi glowy nie zawracal. Doszlo do tego, ze wyjazdy ze znajomymi ustalalam przez firmowe wideokonferencje, bo nie bylo czasu kiedy indziej.

_________________
Carpe Diem.

jestem wlasnie po 3 z rzedu 12-14 godzinnych dniach w pracy i jestem troche padniety, ale ,z ciekawosci --- bo prawie nikt nie napisal - czym sie zajmujecie w tym it?

ja np pracuje w business intelligence, ostatnio glownie produkty Oracle [OBIEE, ODI] ale wczesniej rozne inne technologie z tej dzialki.

na dniach dopisze cos wiecej o IT, podrozowaniu i jak ja to ogolnie widze

https://www.linkedin.com/in/karol-kanicki-32879027/

_________________
"lepiej nie jechać i nie żałować niż jechać i żałować" - Tony Halik

W pewnym sensie nie ma znaczenia czym sie zajmujesz, tak dlugo jak masz mozliwosc pracy zdalnej. Oczywiscie osoba niezalezna bezposrednio od innych, bedzie miala latwiej, bo moze ustawic sobie prace tak, zeby miec czas dla siebie, np deweloperzy, architekci robiacy design, specjalisci od dokumentacji i papierologi, itp. Gorzej jak jestes zalezny od innych osob, masz milion wideokonferencji, itp. Wtedy musisz odbebnic iles godzin, byc online, itd.

_________________
Carpe Diem.

ja z czysto branzowej ciekawosci, nawet nie tyle pod katem kto moze a kto nie moze pracowac zdalnie i dlaczego, ale jakos pelniejsze beda dla mnie te opowiesci i historie wiedzac co dana osoba robi. A w dodatku moze uda sie nawiazac jakies znajomosci laczace obie pasje / zainteresowania

_________________
"lepiej nie jechać i nie żałować niż jechać i żałować" - Tony Halik

Ja jestem sieciowcem. To bardzo ulatwia sprawe. Wystarczy putty na telefonie

Wysłane z taptaka.

No, hakerom również ;-p
Dlatego do niektórych miejsc trzeba jeździć osobiście, co w kontekście tego forum jest chyba plusem

_________________

Jeśli taka praca to Twoja praca marzeń, to znajdź branżę, w której możesz być kiedy chcesz. Spytaj kogoś w branży IT, podpytaj, co by było najlepiej robić i działaj!:)

Praca zdalna w IT to wiele korzyści, ale też wiąże się to z pewną nieprzewidywalnością. Wszystko zależy, jaki zakres obowiązków obejmuje dana praca. Szczególnie "ciekawie" potrafi być, gdy w trakcie wyjazdu, trzeba zdalnie usuwać awarię systemu informatycznego itp.

Ciekawiej potrafi być, gdy jest się w innej strefie czasowej (daleko położonej od Polski). Będąc w Meksyku, w Polsce jeden z klientów miał awarię o godz. 9 rano (polskiego czasu). Niestety w Meksyku oznaczało to pilną pobudkę w środku nocy. Trzeba było działać - taki "urok" pracy zdalnej.

W październikowy ciepły dzień pilnie musiałem wyciągnąć komputer w Budapeszcie nad Dunajem. To akurat było na duży plus - praca na tle uroków natury i pięknych krajobrazów. Do tego dziecko bawiące się z narzeczoną obok. Parę godzin zleciało bardzo miło, pomimo iż trzeba było zmienić plany na ten konkretny dzień.