Fly4free.pl

przy promenadzie koło tanczacych fontann - przy Ninoshvili st. jest punkt informacji turystycznej i tam dostaniesz za darmo mapę centrum miasta

Witam,
mam w kwietniu 5 pełnych dni w Gruzji (wylot z Katowic, powrót do Warszawy). Co powiecie na taki plan?
Dzień 1: Przylot o 6:00 do Kutaisi, transport do Tbilisi i zwiedzanie stolicy.
Dzień 2: Dalsze zwiedzanie Tbilisi (czy nie za dużo dwa dni by zobaczyć najciekawsze rzeczy w Tbilisi? Może lepiej wyskoczyć jeszcze rano do Mcchety?)
Dzień 3: Gruzińska Droga Wojenna czyli marszrutką do Kazbegi, tam kościółek, jakiś obiad no i powrót do Tbilisi. Ale znowu po drodze do Kazbegi jest chyba jeszcze sporo miejsc wartych zobaczenia hm, co możecie polecić? Tylko jak to zrobić bardzo się nie wykosztowując (podróżujemy w dwie osoby, także taksówka raczej odpada)? Nie jechać od razu do Kazbegi tylko wysiąść gdzieś po drodze, coś zwiedzić i później dalej kontynuować podróż do Kazbegi marszrutką? Wtedy trzeba by na pewno poświęcić dwa dni z noclegiem w Kazbegi - czemu nie. Można wyjechać w drugim dniu albo przeciągnać to do czwartego.
Dzień 4: Zwiedzanie Gori (cytadela i muzeum Stalina) oraz Upliscyche (pewnie taksówką z Gori i z powrotem, w przewodniku piszą, żę 30 GEL w obie strony z oczekiwaniem), przejazd do Kutaisi.
Dzień 5: Jaskinia Prometeusza, katedra i coś tam jeszcze w Kutaisi, wieczorem transfer na lotnisko. A może jednak Batumi? Z Kutaisi przecież niedaleko.

Proszę o pomoc w zaplanowaniu tego wypadu, bo jak widzicie dylematów mam kilka. Może ktoś zaproponuje jeszcze coś innego?

Pozdrawiam, Konrad.

Dwa dni na Tbilisi to dużo, chyba że właśnie Mcchetę do tego dodasz.
Czy po drodze do Kazbegi jest coś ciekawego.. zależy czy Mcchetę potraktujemy jako po drodze ale to już masz w poprzednim punkcie załatwione. Tak poza tym to średnio - Ananuri jest ok, ale nie powala, a reszta rzeczy nie jest na robienie przejazdem, trzeba jednak trochę czasu poświęcić (jak choćby wycieczka do doliny Sno).
Taxa do Upliscyche z czekaniem i powrotem to 15GEL. Jest też marszrutka za 1GEL z głównego dworca, ale ona wysadza w wiosce i trzeba przejść na drugą stronę samemu, jakieś 2-3km (jeździ dość często, co godzinę co najmniej).
Jeden dzień by pojechać do Batumi i wrócić to może być trochę mało, został bym w okolicy Kutaisi (2 klasztory masz w okolicy, katedra, jaskinia - tylko w jaskini Prometeusza nie bierz łódki, strata 7GEL).
Ogólnie plan niezły, na najfajniejsze rzeczy jednak trzeba więcej czasu (Vardzia, Dawid, Mestia, Tuszetia itd), przy tylu dniach to dość optymalne rozwiązanie (no chyba że mniej rzeczy zobaczyć a fajniejsze )

_________________

Dzięki bardzo Washington za wskazówki, w takim razie plan trochę zmodyfikowałem. Jeszcze mam jedno pytanie: czy marszrutki z Tbilisi do Kutaisi jadą przez Gori? Zależy mi na informacji czy z Gori do Kutaisi można się dostać wieczorem czy lepiej zaplanować nocleg w Gori?
Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś wskazówki to chętnie przyjmę

Tak, jadą, ale tuż obok, a nie przez samo, Gori jest położone kilka kilometrów od autostrady.
W Gori jest mocno kiepsko z noclegami, najtaniej udać się w nieciekawe okolice pod zamkiem i popytać - prywatne osoby mogą mieć komnaty (nie ogłaszają się z tym nigdzie), od 10GEL/os - styl wczesny ZSRR, pokoiki opalane kozą, łazienka na podwórku "Oficjalne" noclegi najtaniej od 30/os..

_________________

Dwa dni w Tbilisi to zdecydowanie dużo za dużo, Gori dla mnie też trochę bez sensu, muzeum średnie a miasto brzydkie
My z dziewczyną byliśmy w tamtym tygodniu w Gruzji w takim samym przedziale dat jak Ty tzn. wylot w sobotę z Katowic i powrót w środę do Warszawy.
Taki plan podróży mieliśmy, wszystko wypaliło w 100%

Sobota. marszrutka do Bataumi, zwiedzanie go i nocna kuszetka do Tbilisi.
Niedziela. GDW i powrót wieczorem, spanie w Tbilisi.
Poniedziałek. Zwiedzanie Tbilisi, około 16-17 marszrutka do Achalciche i spanie w niej.
Wtorek. Zwiedzanie Rabati, marszrutka do Wardzii i z powrotem do Achalciche a stamtąd do Kutaisi i spanie w nim.
Środa. Cały dzień na Kutaisi i okolice, wieczorem samolot

Czyli lepsze będzie Rabati + Vardzia zamiast Gori i Upliscyche tak?
To w sumie otwierałoby drogę do Batumi, nie wiesz czy jeżdżą marszrutki z Achalciche? Na mapie widać, że to jakaś większa droga.
Powiedz też proszę jak wyglądają połączenia Tbilisi - Achalciche oraz Achalciche - Vardzia

W moim mniemaniu lepsze, Upliscyche jest fajne ale w porównaniu do Vardzi to się nie umywa a Rabati od paru lat jest odnowione i wygląda naprawdę spoko. A co do muzeum stalina w Gori to czytałem że muzeum to nic specjalnego.
Z Achalciche nic dołem nie jeździ, żeby się dostać do Batumi trzeba jechać przez Kutaisi.
Tbilisi - Achalciche: marszrutka jedzie jakieś 3 godziny, kosztuje 10 lari. Nie wiem co ile jeżdżą ale jeżdżą, my jechaliśmy o 18 (miała być chyba o 17 ale się nie uzbierało tylu chętnych).
Achalciche - Vardzia: marszrutka kosztuje 5 lari i jedzie jakąś godzinę i wraca po godzinie. Nam kierowca wytłumaczył o której wraca i że na nas poczeka, jako że mieliśmy opóźnienie to podwiózł nas jeszcze kawałek w Vardzi w muzeum już w górę a potem na nas poczekał a jak wracaliśmy to zatrzymał się bez proszenia przy Vanis Kvabebi, Tmgovi i Chertvisi na zdjęcia
Ogólnie Vardzie bardzo polecam, zaraz po Cminda Sameba i może Mesti to chyba najfajniejsze miejsce w Gruzji a dość mało osób tam dociera.

Vardzia owszem jest duzo fajniejsza niz Uplischyce, ale Rabati nic specjalnego, ot odrestaurowany zamek na gorze. Za to obok (10km) jest super klasztor - Safara (nic nie jedzie poza taxami). Przed Vardzia jest Kirtvisi, warto wejsc na gore, nie tylko fotki porobic. Kolo Vardzi zas jest basen termalny (tak z 1km od) w szopie, trzeba zapytac sie kogos na wejsciu do Vardzi o klucz, za 4 wypozycza. Ogolnie fajniejsze rejony ale na min 2 dni, ciezko zrobic by bylo w 1 (choc klapio pisze ze sie da), no i nie po drodze do Kutaisi (trzeba odbic na Borjomi, ktore tez polecam).
Do Batumi dolem marszrutki nie jezdza, ale w lecie (jest tam jakas tama ktora sezonowo otwieraja) osobowki tak, jesli stopujesz powinno sie dac.

Wysłane z mojego LG-E460 przy użyciu Tapatalka

_________________

Ja właśnie na Vardzie i okolicę planuję przeznaczyć 2 dni dlatego chętnie poczytam co tam da się jeszcze ciekawego zobaczyć

_________________

info z wczoraj - taksowka batumi - lotnisko w kutaisi 70 lari, w zasadzie bez wielkich negocjacji, pierwsza z brzegu, koles chcial najpierw 100.

Dzięki jeszcze raz Panowie za informację, zdecydowałem się w takim razie na Vardzię

Nie dołem / chyba , że mapy/ , ale górą / npm/ marszrutki jeżdża po pięknych przełęczach, ale trzeba dojechać do jakiejś wsi i tam się przesiąść na inną do Batumi.
Co do term w szopie - muzułmanka w czerni pilnuje kasy za wstęp i dobrych obyczajów. Żebyście się czasem niekompletnie ubrani nie pokazaki poza szopą, a kobiety szczególnie. Tubylki nawet w ubraniach się kąpią.

A mnie Rabat sie podobał, a szczególnie meczet. Idąc dalej w górę po wyjsciu mozna spotkać mury obronne jeszcze ze 2 km dalej i ładne, choc zaniedbane budynki z malowidłami. W jednym z nich Rosjanie trzymali konie. Chociaz zamknięty mozna zajrzeć i zrobić zdjęcia / ręka z aparatem sie zmieści/. Uwaga! Najładniejsze toalety w Gruzji były właśnie w Rabacie.

Moim zdaniem Rabati dużo fajniejsze od Khertvisi. Bo ile znasz odrestaurowanych zamków w Gruzji ? A Khertvisi jest w stanie agonalnym
Będąc w Rabati warto kupić bilet, wtedy można wejść na szczyt wieży i do meczetu, jest jeszcze podobno fajne muzeum ale my nie mieliśmy na nie czasu.
Chcąc kupić bilet do Rabati i do Vardzi warto mieć przy sobie legitymację studencką, do obu miejsc o ile pamiętam cena taka sama (po 1.5 gel zamiast 5 gel).



Bardzo dobra decyzja, polecam jednak spać w Achalciche albo Borjomi bo jako jednodniowy wypad z Kutaisi albo Tbilisi z dojazdem marszrutkami nie realny. Pamiętaj żeby dogadać się z kierowcą marszrutki żeby na Ciebie poczekał jak już zobaczysz Vardzię, ruch na tej drodze jest bardzo mały więc i o stopa trudno.



Z tym dołem to mnie i Washingtonowi chodziło jako skrót myślowy że nie naokoło przez Kutaisi tylko drogą przy granicy z Turcją Sam tak chciałem jechać ale szukałem informacji na ten temat i napisane było że często w tej porze roku ta droga jest nie przejezdna.
Co do Rabati to warto pamiętać że jest tam również punkt informacyjny, mają mapkę regionu Samcche Dżawachetii i mini przewodnik na drugiej stronie jak i innych regionów. Dobrze mówią po angielsku, wszystko wytłumaczą

To moze w roznych szopach bylismy ? Nas nikt nie pilnowal, nie pobieral oplaty itd wrzuce zdjecia bo miejsce mega klimatyczne.
Kirtvisi moze dlatego bardziej mi sie podobalo bo posrod ladnych gor, a Rabati nad miastem.

Wysłane z mojego LG-E460 przy użyciu Tapatalka

_________________

Potwierdzam to co pisze Washington. Szopa jakiś kilometr (może nawet niecały) od wejścia, ok. 30m od drogi po lewej stronie. Obok byli tylko kierowcy marszrutki, którzy zrobili sobie przerwę na piwka i kąpiel, żadnych opłat.

Ja mam pytanie, czy w Tbilisi po dotarciu tam marszrutką około 4-5 nad ranem jest jakieś miejsce gdzie można przeczekać te kilka godzin do marszrutki na Kazbegi?

_________________

Spotkany przez nas polak czekal je.. w samochodzie u jednego taksiarza ale ogolnie kiepsko

Wysłane z mojego LG-E460 przy użyciu Tapatalka

_________________

No właśnie tego się obawiam, że może być lipa myślałem, że może jakiś dworzec albo mac całodobowy tam może jest

_________________

Obiecane zdjęcia term


Polecam również dziki basen w parku miejskim w Borjomi (trochę mniej termalny, ale w marcu dało się kąpać, a położony jest w pięknym lesie)

_________________