Fly4free.pl

Na Santu jest mały port ale statek cumuje do nabrzeża. Na zewnątrz jest mnóstwo straganów z pamiątkami. Samo miasto jest nieciekawe a wyspa widać że biedna. Kierowca mówił że mają średnio 3 statki miesięcznie. Poza tym nie ma specjalnie dużo turystów.
Przy wyjściu z terminala tańczy wyspiarski zespół.

Z fajniejszych punktów które można zobaczyć to są też blue hole czyli błękitne laguny na rzece w w lesie. My odwiedziliśmy dwie i na każdej było wejście płatne 10 AUD za dorosłego i 5 za dziecko. Dodatkowo na jednym z nich wzięliśmy pływanie canoe za absurdalnie tanie 5 AUD/os aż zostawiłem więcej bo to była całkiem długa wycieczka.
Oprócz tego do wyboru są dwie plaże Milion Dollar Point (rafa koralowa dostępna od brzegu) i Champain Bay ( ok 1,5 jazdy więc odpuściliśmy)
Za 2*blue hole + MDP + miasto zapłaciliśmy 250 AUD za rodzinę 2+1
Ogólnie ludzie mili, nie nachalni, aż nam trochę żal było że nie umieją wcisnąć więcej szajsu ale z drugiej strony Australijczycy są trochę pamiatkoholikami więc pewnie sporo kupili.

P.S.
Dla porównania ceny - kokos rano 2 AUD a po południu 1 AUD

P.S. 2
Nie da się płacić USD. Trochę miałem problem, bo nie wymieniłem waluty w Brisbane i myślałem że zrobię to na statku ale nie było opcji. Kierowca zabrał mnie na zaplecze jakiegoś sklepu gdzie szef wymienił mi spod lady

Wysłane z mojego moto g54 5G przy użyciu Tapatalka