Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 4 posty(ów) ] 
Autor Wiadomość
#1 PostWysłany: 12 Maj 2025 23:57 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 Sty 2013
Posty: 697
Loty: 37
Kilometry: 86 397
srebrny
Wycieczki do Uzbekistanu nie planowałem, sama się trafiła (dziękuję @pabien). Turkish zaoferował dobre ceny, więc żal było nie polecieć. Z uwagi na sprawy zawodowe żony, wybraliśmy się tylko na tydzień. Czytając forum i internet, wiedziałem, że ludzie zwiedzają głównie Taszkent-Samarkanda-Buchara-Chiwa-Nukus. Jako, że wybraliśmy się na tydzień, a do tego z dwójką dzieci (1 oraz 4,5), uznałem, że wybierzemy Taszkent, Samarkandę i Bucharę i wszędzie pobędziemy przez 2 dni. Nasza wycieczka nie była nastawiona na zwiedzanie zabytków, lecz na miłe spędzenie czasu, aby dzieci się dobrze bawiły. Jeśli ktoś lubi zwiedzać, to Uzbekistan oferuje naprawdę dużo. Bardzo podobały mi się wizualnie medresy i meczety, lecz jednak uważam się za ignoranta i wyglądały one dla mnie podobnie, więc chociaż z każdego kąta wiał zefirek historii, to nie skupialiśmy się na zwiedzeniu wszystkich opisanych na forum miejsc. Raczej dostosowywaliśmy się do otoczenia, niespiesznie włóczyliśmy się uliczkami w Bucharze i jeździliśmy metrem w Taszkencie, szukając miejsca, gdzie syn może się pobawić na placu zabaw lub zjeść lody (temperatury >30*C).

Załącznik:
WAW-IST-TAS_TAS-BHK_TAS-IST-WAW.gif
WAW-IST-TAS_TAS-BHK_TAS-IST-WAW.gif [ 14.53 KiB | Obejrzany 5506 razy ]


Wycieczka zaczęła się od dojazdu autem z Dolnego Śląska do Warszawy. Jako zasłużony honorowy dawca krwi I stopnia mogłem zaparkować na Park+Ride Żerań za darmo, skąd SKM udaliśmy się na Lotnisko Chopina. Szybka wizyta w saloniku Etiuda, trzeba się posilić przed podróżą przed porannym lotem.

Image
Image
Image
Image

W Stambule pogoda niezbyt ciekawa, deszcz, a przed lądowaniem dość mocne turbulencje. Syn zwymiotował do torebki papierowej, która przeciekła i mnie oblała, a córka zwymiotowała na żonę i ścianę. Zatem już na starcie byliśmy cali zarzygani, ale nie popsuło to naszych humorów, bo na szczęście nauczeni doświadczeniem mamy w podręcznym zawsze coś na przebranie. Mieliśmy kolejny lot do Taszkentu dopiero o 1 w nocy, więc dzięki opisom z forum skorzystaliśmy z Tour Istanbul oraz z vouchera na darmowe jedzenie (padło na Burger Kinga z uwagi na bliskość do punktu zbiórki - podaję odnośnik do tematu o Tour Istanbul, w którym opisałem jak znaleźć punkt Tour Istanbul). Wycieczka w Stambule w sumie polegała na przewiezieniu nas do centrum, pokazaniu kilku kolumn, przejściu się na bazar, zjedzeniu lunchu na koszt TK i powrocie na lotnisko.
Żona wybierała kawę i jakieś przyprawy, ja w tym czasie na zewnątrz bawiłem się z synem, który skakał po kałużach, jednocześnie nawiązałem znajomość z Marokańczykiem, który słysząc „Polska” od razu powiedział „Lewandowski” :-) Poczęstował nas herbatą, pozwolił skorzystać z toalety, chwilę pogadaliśmy i trzeba było wracać. Lunch nie był wybitny, ryż, surówka, mięso. Knajpa znajduje się tutaj.
W Stambule co chwilę widzi się jakiegoś bezdomnego kitku.
Na koniec pobytu w IST poszliśmy do saloniku iGA (opisywałem go w innym temacie), jednak z uwagi na odległość ponad 1km z iGA do gate F16 nie nacieszyliśmy się długą wizytą, bo z „boarding” w ciągu chwili zrobiło się „final call”, które oczywiście okazało się bujdą, bo po dobiegnięciu ujrzeliśmy kolejkę kilkudziesięciu osób, a potem jeszcze staliśmy 10 min w korytarzu.

Image
Image
Image
Image
Image
Image

Lot do Taszkentu przespaliśmy, budzili na jedzenie, postawili je przed nami, ale nie wiem nawet kiedy je zabrali z powrotem. Taszkent przywitał nas piękną pogodą, od razu przebrałem się w krótkie spodenki. Forum jak zawsze było pomocne, bo od razu na lotnisku kupiłem kartę eSIM sieci Ucell - za 55000 UZS (ok.16zł) było kilkadziesiąt GB internetu, jakieś promocje, podstawowe 44GB + 22GB w zasięgu 5G + 22GB na social media. Ogólnie jeśli się nie zapisuje internetu na dyskietkę, to na tydzień spokojnie starczy z zapasem. Warto dodać, że operator blokuje opcję tworzenia hotspota (przynajmniej w iPhone tak było).
Pamiętać należy, że wwóz dronów i korzystanie z nich w Uzbekistanie jest zabronione.
Po wyjściu z lotniska od razu z każdej strony zaczęły padać dziesiątki ofert „taxi”, na co kiwałem głową, że dzięki i czasami dodawałem „Yandex”. Zamówiona taksówka do centrum kosztowała nas 26500 UZS (niecałe 8 zł). Kierowca w ogóle się nie przejmował niczym, wsadził walizę do bagażnika, wózek dziecięcy na przedni fotel, naszą czwórkę do tyłu i pojechaliśmy. Trąbił, wpychał się, a jednocześnie robił to z gracją. Żona się śmiała, gdy widziała mój zachwyt taką jazdą, bo nie ukrywam, że jest to styl jazdy, który mi odpowiada, a którego nie mogę zbytnio praktykować w Polsce.
Dostał ode mnie tipa 3000 UZS (niecałe 1 zł) za sprawne dowiezienie nas na miejsce pod hotel.

Image
Image
Image
Image
Image

Po rozpakowaniu przeszliśmy się na zakupy, posiedzieć w parku, odpocząć po przelotach. Syn wyczaił oczywiście plac zabaw :)
Po zabawie w parku (całkiem przyjemne miejsce, aby chwilę odsapnąć), stwierdziliśmy, że pojedziemy metrem na bazar Chorsu. Koszt to całe 1700 UZS (ok. 53gr) za bilet :D
Muszę przyznać, że w Taszkencie metro bardzo mi się podobało, jednak infrastruktura dla osób z wózkami to porażka, zero pochylni itp, same schody, żona miała córkę w nosidle, a ja targałem wózek góra-dół po schodach.
Na plus za to bardzo ładne stacje metra :)

Image
Image
Image
Image
Image
Image

Do tego sławnego budynku bazaru szliśmy od zupełnie drugiej strony, przez co zwiedziliśmy wszelkie możliwe zakamarki, począwszy od rejonu z ciuchami, dywanami, były też rośliny i krzewy, uliczka, gdzie naprawiano różne sprzęty elektryczne/elektroniczne. Było też miejsce, które do tej pory mam w pamięci i żałuję, że nie zrobiłem żadnego zdjęcia. U góry w budynku bazaru wszelkie wyroby mięsne były czyściutkie i pachnące w porównaniu z tym, co ma miejsce w podziemiach - mnóstwo owczych głów, panujący wszędzie smród, a do tego setki much.
Jako, że nie mieliśmy zbytnio co zrobić z zakupami z bazaru, nic nie kupiliśmy i poszliśmy dalej zwiedzać :)
Wokół bazaru miejscowi uskuteczniali parkowanie lepsze niż nasi kierowcy :D

Image
Image
Image


W Polsce tego nie doświadczamy w obecnych czasach, jednak w Uzbekistanie bardzo dużo jest różnych służb mundurowych, a wejścia na stacje kolejowe, do centrów handlowych i różnych publicznych miejsc są wyposażone w skanery bagażu.
Przed jednym z centrów handlowych stał opancerzony pojazd, mili Panowie pozwolili synowi wejść do auta, abym zrobil zdjęcie, a potem jeszcze Pan pozował do zdjęcia.

Image
Image

Nie umiałem się ogarnąć z ich rozkładami jazdy, a że mało kto mówił po angielsku, a mój rosyjski jest słaby, to zanim wsiedliśmy do autobusu jadącego do Magic City, uciekły nam 3 wcześniejsze, które jak się okazuje, też tam jechały. Ale za to można było popatrzeć na pojazdy, których już u nas się nie widuje.

Image


Nasz wyjazd był nastawiony na to, aby syn się dobrze bawił i nie nudził, więc wybraliśmy się do Magic City, które jest dość ciekawym miejscem. Jest to połączenie centrum handlowego z parkiem rozrywki. Są drogi/ulice, budynki wyglądające jak małe miasteczko, a w nich sklepy np. KFC, LC Waikiki itp. oraz atrakcje jak w parku rozrywki, np. lustrzany labirynt, odwrócony dom lub muzeum „rozmaitości” (np. figura najwyższego człowieka świata Roberta Wadlowa).

Image
Image
Image
Image
Image
Image

Powrót do hotelu zapewnił nam jak zawsze niezawodny Yandex za kilka złotych :) Pan kierowca dostał ode mnie napiwek - był jeden pas do lewoskrętu, miejscowi zrobili sobie drugi, a on wepchał się na trzeciego i pojechał jako pierwszy, bo wiedział, że klient z Europy jest wymagający :)

Kolejny dzień w Taszkencie poświęciliśmy na zwiedzenie zoo oraz ogrodu botanicznego. Ceny biletów w porównaniu do europejskich zachęcają do odwiedzania (40 000 UZS czyli 12 zł za zoo oraz 30 000 UZS czyli 9 zł za ogród botaniczny). W zoo znajduje się Dino Park za dodatkową opłatą, dla osób z dziećmi myślę, że warte odwiedzenia.

Image
Image
Image
Image
Image
Image

W przypadku ogrodu botanicznego dopiero po fakcie przeczytałem komentarz na Google, że to nie jest ogród botaniczny jaki znamy z Polski, tylko duży park, ale bardzo przyjemnie się po nim wędrowało :)
Na pewno warto było zobaczyć cypryśniki błotne :)

Image
Image
Image

W oczekiwaniu na autobus, analizowałem ceny paliwa. 2,5-4 zł za litr (zależy co chcemy lać) to poziom cenowy jaki chcielibyśmy mieć w Polsce. Rozkład jazdy jak zawsze pomocny :) Wszystko jeździ jak chce.

Image
Image


Po zoo i ogrodzie botanicznym wybraliśmy się na jedzenie (polecam cenowo Beshquozon koło wieży telewizyjnej). Ceny gastronomii w porównaniu do Polski to poezja :)

Image
Image
Image
Image

Przeszliśmy się zobaczyć pomnik oraz muzeum Ofiar Represji Politycznych a następnie zobaczyć Taszkent z góry tj.z wieży telewizyjnej. Cena za taką przyjemność 100 000 UZS (30 zł).
Szkoda, że taras, z którego oglądamy miasto nie jest wysoko, bo pewno byłyby lepsze wrażenia. Niby niedrogo, ale jednak pozostał niedosyt.

Image
Image
Image
Image
Image

Na dole wieży była wystawa retro sprzętu grającego :)

Image
Image
Image
Image
Image

Przedostatnim punktem wieczoru było zobaczenie Hotelu Uzbekistan oraz pomnika Amira Temura. Następnie wybraliśmy się zobaczyć tzw. City Park czyli park utworzony w samym środku centrum finansowego Taszkentu.

Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image

Przy okazji jeszcze jedno zdjęcie pokazujące, że choć otworzyli się na turystów, przyszła do nich cywilizacja, to wciąż mają mentalność wschodnią :) Na środku zdjęcia widać 4 nawracające auta, nie udało mi się uchwycić jak było ich 6.

Image

Z Taszkentu lecieliśmy do Buchary. Zamówiłem o 5 rano Yandexa i dopiero mnie olśniło, że zamówiłem go na terminal 2, a w aplikacji informacja, że nasz lot jest z terminala 3, czyli kawałek dalej. Terminal międzynarodowy nr 2 znajduje się po północnej stronie lotniska/pasów startowych, a terminal krajowy nr 3 od południowej strony lotniska. Za pierwsze 4 km Yandex rano wyliczył mi 29500 UZS, a za zmianę na inny terminal co dodało 3,5 km doliczyło mi tylko 6500 UZS.
Na szczęście, chociaż kierowca, jak wielu, miał bagażnik zawalony butlą z gazem, udało się wpakować walizkę do bagażnika, a wózek dziecięcy na przedni fotel :D
W samolocie linii Uzbekistan Airways (HY) film instruktażowy był dość ciekawy, nie było to zwykłe zapinanie pasów itp., ale nawiązanie do historii Uzbekistanu i miejscowego folkloru.

Image
Image
Image
Image

Pożegnaliśmy Taszkent. W oddali wieża telewizyjna :)

Image

Stewki miały bardzo ładne stroje, dodatkowo serwowali też napoje, miłe zaskoczenie na locie krótszym niż 1h.

Image
Image

Buchara powitała nas jeszcze lepszą pogodą niż Taszkent - było ponad 30 stopni.

Image
Image

W Bucharze wynalazłem nocleg u starszego małżeństwa. Żona nie miała nic przeciwko, w zasadzie przyznała mi potem, że był to najlepszy nocleg jaki mieliśmy w Uzbekistanie, bo w Taszkencie w hotelu śmierdziało z kanalizacji, a w Samarkandzie trafiliśmy na apartament z remontem na klatce i u sąsiada.
Kierowca z Yandexa nie potrafił dojechać, miał do nas pretensje, że jego auto nie mieści się w wąskich uliczkach i w sumie niewiele zarobił, bo musiał kręcić się naokoło i co chwilę pytał o drogę.
Przyznać trzeba, że uliczki faktycznie bardzo wąskie :) były i takie, że ledwo się dwie osoby mieściły.
Ma to jednak swój urok, bardzo nam przypadło to do gustu, przynajmniej cisza i spokój, bo nikt nie jeździ pod domem. Nie napiszę pod oknami, ponieważ centrum Buchary jest dość specyficzne, większość domów w tych wąskich uliczkach nie ma okien na ulice, a jedynie drzwi, przez które wchodzi się na podwórze/dziedziniec i potem stamtąd wchodzi się do pomieszczeń.
Tak się prezentował nasz nocleg, nie oczekiwałem nic więcej, było super, klimatycznie.

Image
Image
Image

Niestety wraz z rozwojem cywilizacji krajobraz zabytkowego centrum Buchary trochę stracił ze swojego uroku z powodu dziesiątek rur prowadzonych w sposób bardzo chaotyczny.

Image
Image
Image

Przeszliśmy się przez centrum Buchary, kupiliśmy na pamiątkę szale, magnesy. A nawet z uwagi na pierwsze kroki, jakie stawiała córka, dostała super buty marki „Diar” :)
Zresztą bazar w Bucharze oferował nie tylko takie marki, ale również majty renomowanych marek - Celvian Kohnm lub Cavli Kalen :D
Zaskoczył nas dość ciekawy pojazd, który wjechał na teren bazaru, nie wiem co tam robił, ale aż dziwne, że się zmieścił.

Image
Image
Image
Image

Z uwagi na wyjazd z dziećmi nie mogłem nie pójść do sali zabaw w naszym ulubionym centrum handlowym :) Cena też zachęcająca w porównaniu z polskim odklejeniem od rzeczywistości - 25 000 UZS czyli 7,5 zł za godzinę zabawy.

Image

Nie zachęcał za to plac zabaw na dworze.

Image

Generalnie Buchara ma specyficzny klimat, bardzo mało jest roślinności w centrum, praktycznie przy panujących tam temperaturach z nieba leje się żar.

Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image


Dwa razy jechaliśmy pociągami, Buchara-Samarkanda i potem Samarkanda-Taszkent. Warto dodać, że dworzec BUCHARA-1 nie znajduje się w Bucharze tylko w Kogonie, kilka kilometrów za miastem, droga dojazdowa między tymi miastami była w remoncie, widać, że Uzbekistan się zmienia.
Pociągi czyste, klimatyzowane, prędkości powyżej 100km/h :D raz nawet widziałem 200 km/h. Wybraliśmy Afrosiyob czyli ich szybką kolej.

Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image


Samarkanda jest zupełnie odmienna od Buchary, inny klimat, wielkomiejski.
Z naszego noclegu przyjechała właścicielka podrzucić nas na miejsce, w sumie mało kto się w Uzbekistanie przejmuje tym jak jeżdżą pasażerowie. Przyjechała z synem i wspólnie z naszym synem całą drogę się bawili na stojąco w aucie.
Image

Przyznam, że nie spodziewałem się, że na drugim końcu świata w dość biednym kraju podwórko może wyglądać lepiej niż w Europie, ale w sumie Wrocław niby jest w centrum Europy, a co drugie podwórko jest paskudne i zaniedbane, szczególnie w centrum, gdzie są kamienice.
Oczywiście na podwórku też był plac zabaw :) został przetestowany
Image
Image

Rano trzeba było się jakość dostać do Korzinki na zakupy, okazało się, że mimo iż przystanek jest dość blisko, to nie da się płacić kartą, a ja w ogóle nie miałem gotówki i chociaż przejazd to tylko 2000 UZS (ok. 60 gr), to musiałem odbyć pieszą wycieczkę :)
Szkoda, że nie załapaliśmy się dzień wcześniej na mecz Dynamo Samarkanda. Stadion klimatyczny jak w polskich latach 90.

Image
Image
Image

Po śniadaniu przeszliśmy się zwiedzić miasto. Zaczęliśmy od pomnika Amira Temura, potem dotarliśmy do jego Mauzoleum czyli Gur-i Mir.
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image

Wypatrzyłem jeden sowiecki mural
Image

Nie mogliśmy nie zwiedzić Registanu, świetny klimat, niestety z uwagi na dzieci nie mogliśmy tam pójść wieczorem jak odbywał się pokaz świateł.
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image

O, tramwaj :)
Image

Kończąc naszą przygodę z Samarkandą, na chwilę przed przejazdem do Taszkentu, skąd kolejnego dnia rano wracamy do Polski, uznaliśmy, że ile można jeść ichnie jedzenie i zdecydowaliśmy się na pizzę :D
Oj smakowała :)
Image

Ponownie wybraliśmy Afrosiyob jako środek transportu. Widoki za oknami to przeważnie pola, czasem jakieś pagórki, w oddali widać góry. Przejazdy przez tory odmienne niż u nas tj. z drogi wysuwają się zapory, pewnie, aby ostudzić zapędy niektórych kierowców. Nie udało mi się zrobić zdjęcia, ale po obu stronach przejazdów ustawiły się dwa rzędy pojazdów, nie wiem dokąd oni wszyscy się spieszą po otwarciu szlabanów.
Nawet dostaliśmy przekąskę :)

Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image

Dojechaliśmy do Taszkentu, rano samolot do Stambułu, na który oczywiście dojechaliśmy niezawodnym i tanim Yandexem :) Szybkie śniadanie w saloniku (opisywałem go na forum) i powrót do kraju.

Image

Oczywiście w Warszawie wyszukałem, że musimy biec na SKM, bo odjedzie nam za 5 min. W jakdojade wbiłem „Warszawa Okęcie - P+R Żerań” i jak dobiegliśmy okazało się, że lotnisko to nie przystanek Okęcie, lecz Lotnisko Chopina. Pewnie nie ja pierwszy i nie ostatni dałem się na to nabrać, może i Lotnisko Chopina jest od kilkunastu lat, ale i tak potocznie mówię Okęcie. Pojechaliśmy zatem na przystanek ALEJE JEROZOLIMSKIE i znowu się dałem nabrać, bo to nie były „te” Aleje, tylko wlot do Warszawy, gdzie Aleje są ale tylko z nazwy, a wokół nie ma prawie nic. Udało mi się znaleźć 30 zł :) Taki miły akcent na zakończenie wycieczki.
Oczywiście w Uzbekistanie temperatury +30*C, więc przyleciałem w krótkich spodniach, myśląc że szybko dojadę SKM do samochodu, jednak się przeliczyłem i na szczęście miałem kurtkę w walizce, bo bym chyba zamarzł.

Przygoda w Uzbekistanie się skończyła, ale już wiem, że za kilka lat wrócimy do Azji Środkowej, zahaczając o Kirgistan, Kazachstan i Tadżykistan. A jak Turkmenistan się normalnie otworzy dla turystów, to tam też pojedziemy :)
Piękny kraj, mili ludzie (nawet jeśli się wzajemnie nie rozumiemy), nikt nas nie zaczepiał (poza taksówkarzami pod dworcami/lotniskami), czułem się bardzo bezpiecznie.
_________________
Image Ibiza 2013
Góra
 Profil Relacje PM off
14 ludzi lubi ten post.
3 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
Luksusowy city break w Abu Zabi 🕌💎 Loty i pobyt w 5⭐ hotelu Sofitel za 1859 PLN Luksusowy city break w Abu Zabi 🕌💎 Loty i pobyt w 5⭐ hotelu Sofitel za 1859 PLN
Tani wyjazd na NBA i NHL do Nowego Jorku 🗽✈️ Loty i bilety na mecze od 1655 PLN🔥 Tani wyjazd na NBA i NHL do Nowego Jorku 🗽✈️ Loty i bilety na mecze od 1655 PLN🔥
#2 PostWysłany: 20 Lip 2025 23:06 

Rejestracja: 15 Lut 2016
Posty: 538
Loty: 138
Kilometry: 169 320
niebieski
Kri$ napisał(a):
Pojechaliśmy zatem na przystanek ALEJE JEROZOLIMSKIE i znowu się dałem nabrać, bo to nie były „te” Aleje, tylko wlot do Warszawy, gdzie Aleje są ale tylko z nazwy, a wokół nie ma prawie nic.

Lekka przesada z opisem okolicy, ale mniejsza o to... po co w ogóle tam wysiadać w drodze na Żerań? :)

czy na jakieś podsumowanie kosztów wyjazdu do Uzbekistanu można liczyć? Bo z opisu tak na oko wynika, że tydzień wyszedł za 100 zł :D
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#3 PostWysłany: 21 Lip 2025 18:07 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 Sty 2013
Posty: 697
Loty: 37
Kilometry: 86 397
srebrny
Nie jestem z Warszawy, dla mnie Okęcie to potoczna nazwa lotniska, więc nie wiedziałem, że chodzi o przystanek osiedle Okęcie, a potem się okazało, że wszystko jedzie do centrum, a na Alejach Jerozolimskich jak się przesiądziemy, to będziemy mogli dotrzeć na Żerań. Oczywiście jakbyśmy poczekali na Lotnisku, to ostatecznie też byśmy dojechali na Żerań, ale byliśmy w biegu i tak jakoś wyszło.

Nie wygląda to zbyt miastowo jak na miasto jakim jest Warszawa :lol: :mrgreen:
https://www.google.pl/maps/place/Warsza ... FQAw%3D%3D

Co do podsumowania, to nie mam jak w PKO wyłuskać transakcji kartą, bo minęło 90 dni i jedynie można generować zestawienie, gdzie wydatki w Uzbekistanie stanowią tylko część wszystkich transakcji.
Generalnie tani kraj :) Rozmawiałem z fryzjerem, który chciałby przyjechać do Polski do pracy i cieszył się, że mógłby zarabiać równowartość 4000 zł.
Tak z grubsza szacując około 400 zł za bilety lotnicze Taszkent - Buchara.
Pociąg Buchara - Samarkanda po 60 zł od osoby dorosłej, podobnie Samarkanda - Taszkent.
Śniadania albo mieliśmy albo kupowaliśmy produkty i sami robiliśmy.
Obiady ok. 50 zł, kolacja około 30-40 zł i wcale nie oszczędzaliśmy, po prostu takie są ceny - 3 pizze zamówione przez Yandex około 40 zł.
W ciągu dnia lody dla dzieci, kawka dla żony to też grosze, gałka po 2,40 zł, kawa ok. 4,5 zł.
Transport Yandexem kilka do kilkunastu złotych na dłuższych dystansach. Metro czy autobus śmiech na sali kwoty rzędu 50-60 groszy.
Wejścia do atrakcji turystycznych typu Registan to kwoty po 20-40 zł od osoby.
Zoo 12 zł od osoby.
Noclegi ok. 100-150 zł za noc, w Bucharze i Taszkencie z wliczonym śniadaniem.
Do tego zakupy spożywcze w Korzince, woda, owoce itp. też pewnie kilkadziesiąt złotych dziennie.
Możesz się śmiać, że tanio, ale jak syn zamiast zwiedzać zabytki wolał się bawić na trzepaku lub biegać po murku i mieszać patykiem wodę w fontannie :lol: to na co miałem wydawać pieniądze.
_________________
Image Ibiza 2013
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#4 PostWysłany: 22 Lip 2025 18:32 

Rejestracja: 15 Lut 2016
Posty: 538
Loty: 138
Kilometry: 169 320
niebieski
@Kri$ ja się nie śmieję, że tanio, raczej jestem zachwycony :)
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 4 posty(ów) ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group