Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 24 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2
Autor Wiadomość
Offline
#21 PostWysłany: 15 Paź 2025 16:49 

Rejestracja: 19 Lis 2016
Posty: 85
Loty: 113
Kilometry: 249 877
Super relacja. Dawaj dalej 😀
Góra
 Profil Relacje PM off
zuzanna_89 lubi ten post.
 
      
🌸🇫🇷Dzień Kobiet w Paryżu za 889 PLN 🌸🇫🇷 Loty i ⭐⭐⭐⭐hotel Mercure 😍 🌸🇫🇷Dzień Kobiet w Paryżu za 889 PLN 🌸🇫🇷 Loty i ⭐⭐⭐⭐hotel Mercure 😍
Złap oddech na Cyprze za 523 PLN 🌤️👣 Loty - dla wszystkich - z Warszaw i 3 noce w hotelu Złap oddech na Cyprze za 523 PLN 🌤️👣 Loty - dla wszystkich - z Warszaw i 3 noce w hotelu
Offline
#22 PostWysłany: 17 Paź 2025 22:07 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 Maj 2014
Posty: 1781
Loty: 257
Kilometry: 546 135
srebrny
(wybaczcie przerwę, milion tematów, również podróżniczych, i jakoś zabrakło paliwa i weny do relacji, ale trzeba domknąć opowieść)
To nasz ostatni dzień w Chobe NP. Po śniadaniu ruszamy w stronę bramy północnej, czyli do Kasane. Od rana od razu można poznać, że zbliżamy się do cywilizacji, bo liczba samochodów "safari" z każdą minutą rośnie, aż w pewnym momencie robi się nieznośna. Zwierzaków nadal jest pełno, ale my mamy dość napięty harmonogram, więc ruszamy tak szybko jak się da w stronę wyjazdu.
Tego dnia mamy nocleg poza parkiem, w ucywilizowanym ośrodku, gdzie w wersji kempingowej jesteśmy tylko my, za to turyści o nieco bardziej zasobnym portfelu maja bungalowy, all-you-can-eat bufet, basen i drinki z palemką. Nam wystarczy fakt, że jest basen, prysznic z ciepłą wodą i prąd w gniazdku. Bardzo chcemy jeszcze ogarnąć 'sunset boat cruise', więc Marta dzielnie rusza w miasto szukać najtańszej oferty. Po wielu negocjacjach udaje się dla naszej ósemki znaleźć cenę akceptowalną (wybaczcie, nie pamiętam co to była za cena), a w międzyczasie załatwiamy zatankowanie samochodów do pełna (bezstresowo) oraz mycie po trudach offroadu (samochody następnego dnia, z samego rana, musimy oddać zatankowane i czyste). Ponieważ nie my jedyni mamy potrzebę mycia samochodu, jak można się domyślić ofert "myjni" jest na mieście cała masa, ale ceny bliżej nieznane. Tutaj jednak dochodzimy do pewnej synergii naszej polskiej pomysłowości i afrykańskiej chęci do zarobienia ekstra kasy - na pustej części kempingu poza nami nie ma nikogo, za to jest miły pan grabiący liście, i widać że ma dużo czasu, bo już wszystko zgrabił trzy razy. Dogadujemy się z Panem na jakąś uczciwą cenę (znowu nie pomnę), zostawiamy auta i mamy mycie all inclusive.
Tyle z technicznych rzeczy, pora na rejs łodzią. Tłumów nie ma, przez cały czas rejsu mijamy dosłownie kilka łodzi. Zwierzaków znowu jest cała masa, tym razem możemy pooglądać z nieco bliższej odległości hipopotamy, co Martę niepokoi bo tuż przed wyjazdem naooglądaliśmy się viralowych nagrań jak to wściekły hipcio rozwala motorówkę. Fakt, coś z tymi hipciami musi być na rzeczy, bo nasz sternik gdy widzi hipcie to przyspiesza i trzyma łódź na dystans. Jest sporo słoni, przewodnik stara się nam pokazać też inne zwierzęta, na zasadzie "co tam się nawinie", węże, water monitor (waran), ptaki duże i małe. Nie czekamy do zachodu słońca, wracamy jeszcze gdy jest widno. Ogólnie miłe doświadczenie, powiedzmy po poprzednich dniach i mnogości zwierza to dzisiaj raczej wersja 'light', ale zdecydowanie warto.

Image

Image

Image

Zostaje nam jeszcze kolacja i wcześniejsze pójście spać, bo rano czeka nas przebojowy transfer do Harare. I gdy już mam zasypiać, przychodzi mi do głowy sprawdzić raz jeszcze rezerwację na lot następnego dnia, i jest to durny pomysł, bo odkrywam, że kto narzekał na Wizzair ten nie zna linii Fastjet. I tak oto reszta ekipy zasypia, a ja jeszcze przez długi czas myślę, jak to z tego Vic Falls dostaniemy się do kolejnej destynacji, skoro zarezerwowałem loty w jakimś koszmarnym przewoźniku. Masz Ci los...
_________________
R.

Pierwsze raz w Afryce: https://www.fly4free.pl/forum/a-na-koniec-ktos-ci-powie-ze-nic-z-tej-afryki-nie-widziales,213,175117
Pojechaliśmy z nastolatkami w kilkumiesięczną podróż dookoła świata: W sto dni dookoła świata
Góra
 Profil Relacje PM off
4 ludzi lubi ten post.
TIT uważa post za pomocny.
 
      
Offline
#23 PostWysłany: 17 Paź 2025 23:55 

Rejestracja: 20 Sty 2015
Posty: 285
Loty: 187
Kilometry: 475 441
niebieski
wreszcie !!!! :)
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Offline
#24 PostWysłany: 12 Lis 2025 21:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 Maj 2014
Posty: 1781
Loty: 257
Kilometry: 546 135
srebrny
Niedziela jest dniem bez zdjęć, dzieje się dużo rzeczy jedna po drugiej więc trudno o czas na relaks i fotki, ale po kolei.

Ruszamy wcześnie rano z Kasane do Kazunguli, gdzie mamy zdać nasze samochody z wypożyczalni. Bushlore odbiera auta, notuje dwa uszkodzenia których nawet nie staramy się ukryć oraz fakt, że jedna opona była przebita, podpisujemy kwity "bez uwag" i zostajemy odwiezieni przez Bushlore na granicę Botswana - Zimbabwe, czyli jakieś 5 minut drogi od wypożyczalni. Jesteśmy bardzo zadowoleni z Bushlore i samej przygody z 4x4 i dzikim terenem (potem nam trochę zmieni się zdanie, ale nie uprzedzajmy faktów). Było łatwiej niż się spodziewałem, warunki w terenie ostatecznie nie były takie złe (ale mieliśmy mega szczęście, bo znajomy fotograf z Portugalii był tydzień wcześniej w Moremi i 3/4 wyjazdu spędzili nad wyciąganiu aut z błota), nie było większych przygód i awarii. Drugiego dnia padła klima w jednym z aut, ale szczęśliwie następnego dnia byliśmy w Maun gdzie jest warsztat i ogarnęli naprawę w 1h. W Savuti na ostrych skałach złapałem gumę (lekkie pęknięcie), ale koło zmieniliśmy bez spiny w 15 minut. Gorzej, że jadąc wąską drogą przez krzaki przeryłem całym bokiem przez drzwi (wgniotka i rysa od koła do koła, sporo do robienia), ale od czego jest full cover ubezpieczenie, no nie? Tak samo drugie auto przy cofaniu "nie zauważyło" drzewa i zgniotło klapę od "paki", ale ponownie to miało być pokryte z ubezpieczenia. Why worry, then?

Ale wróćmy do granicy z Zimbabwe, którą tak samo jak pozostałe granice podczas tego wyjazdu mieliśmy pokonać "na raty", czyli zostajemy dowiezieni do jednej granicy, granicę przekraczamy na piechotę, po czym nas odbierają po drugiej stronie. Urzędnicy z Botswany sprawnie nas puścili (tym razem już nikt nie pytał o akty urodzenia dziecka), w Zimbabwe też poszło sprawnie, jedynie zmierzyli temperaturę każdemu :), sprawdzili że mamy wizy double entry i puścili dalej. Wokół nas w ciągu 10 minut i 300 metrów czas i poziom PKB uległ znaczącej zmianie, na gorsze. Dobrze, że kierowca czekał, bo inaczej byśmy zostali na tym łez padole wśród koczujących kierowców ciężarówek i kilku kobiet gotujących coś w rozpadających się garkuchniach. Do Vic Falls dojeżdżamy z zapasem czasu, ja nadal mam pietra że coś nie wypali z Fastjet, ale nawet nie straszę reszty ekipy. Koniec końców wszystko jest ok, punktualnie nas wsadzają do małego E140 w układzie 1-2, prawie jak w private jet. Lecimy do Harare.

W Harare mamy zamówionego kierowcę, który naszą dużą ekipę przewozi za jedyne 80 USD 4 kilometry dalej, na zamknięte osiedle, gdzie mamy "willę" wynajętą z Airbnb. Tanio nie jest, ani za "tranzyt" ani za "willę", ale nie ma przestrzeni na negocjacje, a Harare nie jest miejscem, w którym chcemy eksperymentować z noclegami i komunikacją budżetową. Na bramie do osiedla stoimy 20-30 minut, ochrona sprawdza co my a jedni, czego chcemy itd. W końcu udaje się dotrzeć do "willi", i jest kilka spin. Pierwsza - brakuje spania, ale co to za problem - w "garażu" tej "willi" jest 5 rozwalonych łóżek, 10 szaf i kilka materacy, więc ostatecznie coś udaje się dorobić i każdy ma swoje spanie. Druga - willa jest częściowo w budowie, oczywiście tego w ofercie nie było, tzn. są pokoje zamknięte co jeszcze mokrym betonem pachą, ale te co nam dali zdają się być ok. No i trzecia, najciekawsza: Mama idzie na spacer po obejściu, i po drugiej stronie willi widzi otwarte okno, jak się okazuje od łazienki, a w łazience, na sedesie, siedzi facet, Afrykańczyk. Mama wraca z tą nowiną, i po kilku whatsappach udaje się dowiedzieć, że to "pracownik", "od remontu", co "mieszka w innym pokoju", ale "nie będzie wchodził do nas". Cóż. To jest jedna z tych sytuacji, gdzie w innych szerokościach geograficznych byłbym już pewnie spakowany czekał na taxi do innej miejscówki, ale tutaj innej miejscówki nie ma, taxi z resztą też. Cóż zrobić, córki w jednym pokoju barykadujemy ich łóżkiem, reszta zamyka się w swoich pokojach. Nieplanowany "lokator" co prawda nas nie odwiedza, ale punktualnie o 22:00 postanawia zrobić sobie godzinny trening siłowy, a że jego siłownia od pokoju w którym śpimy z Martą oddzielona jest kilkunastoma milimetrami dykty, każde jego stęknięcie i sapnięcie słychać aż za dobrze. Ta noc do innych jest niepodobna.... i jedyne co nas trzyma przy zdrowych zmysłach to to, że za kilkanaście godzin trafimy w miejsce, które znamy i uwielbiamy.

Rano dostajemy śniadanie (właściciel willi zorganizował kogoś, kto nam ugotował full English breakfast), potem za kolejne 80 USD wracamy na lotnisko, skąd zaczniemy drugą fazę naszej afrykańskiej przygody - tydzień w Imire.
_________________
R.

Pierwsze raz w Afryce: https://www.fly4free.pl/forum/a-na-koniec-ktos-ci-powie-ze-nic-z-tej-afryki-nie-widziales,213,175117
Pojechaliśmy z nastolatkami w kilkumiesięczną podróż dookoła świata: W sto dni dookoła świata
Góra
 Profil Relacje PM off
5 ludzi lubi ten post.
 
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 24 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group