Fly4free.pl

Witam, planuje pobyt w Nepalu ok 20 dni na miejscu. Mam parę pytań do kogoś kto był w tych stronach
- Jaki trek jest najciekawszy? Everest Base Camp (EBC) czy Annapurna Circuit lub Annapurna Base Camp?
- czy trek taki można spokojnie przejść samemu (uwzględniając prawidłową aklimatyzację) czy bez tragarza ciężko? Mówię o osobie zdrowotnie wydolnej, ale nie szczególnie doświadczonej w kwestiach trekingu.
- pamięta ktoś może ceny noclegów na tych trasach? jaki kosztów oprócz lotów, karty Tims i opłaty za wejście do parku się spodziewać?
- agencje za trek EBC łącznie z opłatą za lot KTM - Lukla chcą obecnie od 1000 USD/os.

Poczytaj tutaj: szczescie-w-nieszczesciu-annapurna-circuit-nepal-2015,216,71804&p=573613&hilit=tims#p573613

W moim odczuciu spokojnie można samemu zarówno w kontekście trasy jak i aklimatyzacji. Jeżeli nie obce Ci górskie wędrówki z plecakiem na plecach i kondycja ok, to będzie dobrze
Jedna uwaga - po zejściu lawiny w okolicy Thorong La władze Nepalu zastanawiały się nad wprowadzeniem obowiązku korzytania z agencji, ale nie wiem czy doszło to do skutku.
Nie byłem a EBC, ale na wpierw na ABC korzystając z jednego tragażo-przewodnika z agencji na nas dwoje, a kilka lat potem na Annapurna Circuit samodzielnie. Ten drugi trek bardziej mi się podobał, jest bardziej różnorodny, poza tym nie wraca się tą samą trasą, bo w końcu to pętla Można też połączyć oba, tj, robisz AC, a potem w okolicy Poon Hill odbijasz w kierunku na ABC. Pytanie jeszcze ile masz czasu.

Noclegi na trasie kosztują groszę (kilka $ za 2os). Są to bardzo proste baraki, ale jest łóźko, nie wieje i nie pada. Przydaje się własny śpiwór, ale są też koce itp. Noclegownie nie zarabiają na samych noclegach lecz na jedzeniu - w dalszym ciągu jednak znacznie taniej niż w Tatrach

Do kosztów dochodzi opłata za wstęp na obszar chroniony (chyba, że jest teraz wliczona w koszty TIMS, mogło się zmienić). Na trasie nie ma bankomatów, wiec trzeba zabrać wystarczającą ilość rupii. Wodę taniej i znacznie ekologiczniej wychodzi uzupełniać w stacjach uzdatniania po drodze, aniżeli pić butelkowaną.

_________________
http://openworld.net.pl/
https://www.facebook.com/OpenWorldTrip

ABC i Annapurna Circuit można spokojnie robić samemu bez przewodnika i bez tragarza;
Nie wiem co chcesz zobaczyć w Nepalu - ile dni na to przeznaczyć - Kathmandu/Bhaktapur - czy może posiedzieć w Pokharze
ale ABC robi się o wiele krócej - wystarczy nawet kilka dni - myślę, że też nie trzeba sie jakoś specjalnie aklimatyzować
jak ruszałem na ABC to zaczynałem trek w 30C upale - kończyłem w śniegu po kolana - także trzeba pomyśleć o ubraniach - ale proponuję zabierać jak najmniej rzeczy
na EBC nie byłem - ale chyba był dużo droższy (pozwolenia)
nie wiem jak jest teraz ale permity załatwiałem w stolicy - trwało to jakieś pół dnia papierologii
resztę napisał bonieq2
pozdrawiam

_________________

Na ABC potrzeba ok. 7-8 dni, ale lepiej liczyć lekki zapas. Na pętle ok. 14 dni, ale można i 3 tygodnie
Pętla skraca się, budowane są nowe drogi, część trasy można już przejechać autobusem lub jeepem. Trochę to smutne, ale postępu się nie zatrzyma. Można też polecieć do Pokhary z Jomsom jeśli komuś wybitnie brakuje czasu. W tam sposób można spokojnie zejść poniżej 14 dni, ale trochę szkoda.

-- 10 Mar 2016 09:21 --

Z aklimatyzacją różnie bywa, to bardzo indywidualna sprawa. Generalne zasady są takie:
- Starać sie zawsze nocować niżej niż najwyższa wysokość osiągnięta danego dnia. W przypadku noclegu na samej ABC nie da rady
- Powyżej 3000 metrów nie wchodzić danego dnia wyżej niż o 1000m, a najlepiej 500m. Przykładowo, zaczynasz dzień na 3500, to staraj się nie osiągać tego dnia więcej niż 4000m
- Pić dużo wody, unikać alkoholu.
- W razie wystąpienia objawów choroby wysokościowej zejść niżej.
- Pamiętać o tym, że na dużych wysokościach nasza wydolność znacznie spada. Przejście odcinka na który normalnie potrzebowalibyśmy 15 minut, na wysokości 5000m zajmie nam nawet godzinę.

_________________
http://openworld.net.pl/
https://www.facebook.com/OpenWorldTrip

Dzięki Bonieq2.

Mam 19 dni, co proponujesz w takim czasie? I zakładając, że na trek potrzeba ok. 15 dni, polecisz coś na pozostałe 4? Katmandu to myślę, że kwestia jednego dnia, bo z Placu Durban chyba niewiele zostało

Co do kosztów EBC, to faktycznie to jest droższy trek, ale wynika to głównie z kwestii ceny lotu do Lukli skąd się zaczyna. Obecnie to 280 USD od osoby.

Bhaktapur jest spoko, można tam również zostać na noc. Patan też przyjemny, oba niezbyt daleko od Kathmandu. Pamiętaj, że przejazd z Kathmandu do Pokhary to jakieś 8h nawet. Jeden dzień też licz na ogarnięcie kwestii formalnych - TIMS, drobne zakupy itp.

W 15 dni raczej nie uda się połączyć Pętli + ABC, postawiłbym więc na Pętle, chyba, że trase z Jomson pokonasz autobusami i potem tak jak pisałem po drodze odbijesz jeszcze na ABC, lub chociazby na Poon Hill dla widoków - w zależności od czasu. Plus taki, że jestes wtedy elastyczny, jak starczy czasu to dobrze, jak nie to drugie dobrze. Jeżeli trekking jest głównym priorytetem, to proponuję od razu udać się do Pokhary, ogarnąć trek i potem zobaczyć ile czasu wystarczy.

Można jeszcze na koniec przed wylotem wpasc na jedną noc do Nagarkot, nacieszyć oczy widokami.

W okolicach Pokhary można sobie jeszcze polatać w tandemie na paralotni

O EBC się nie wypowiem, bo nie byłem...

_________________
http://openworld.net.pl/
https://www.facebook.com/OpenWorldTrip

Kiedy najlepiej udać się na trekking na Annapurnę?
Na pewno podczas polskiej jesieni (lepsza przejrzystość po monsunie).
Ale ludzie polecają różnie - niektórzy październik, inni początek grudnia...
Ktoś coś więcej dopowie?

Cieżko powiedzieć. W końcu to sa góry i pogoda jest naprawdę nieprzewidywalna. Przygotowywujac sie do swojego trekingu przeczytałem sporo relacji. Jedni chwalili pogodę na początku listopada inni pod koniec grudnia. Generalnie polecają okres od października od grudnia wiec pewnie najlepiej gdzieś pośrodku trafić. W kasie parku narodowego na ścianie mieli tablice gdzie wpisywali ilośc ludzi odwiedzających w poszczególnych miesiącach. Listopad był najbardziej oblegany, wiec pewnie z czegoś to wynika.

Październik albo marzec-kwiecień We wrześniu może jeszcze padać (szczególnie na początku), a w grudniu zimno!

_________________
W podróży dookoła świata od ponad 2 lat. Aktualnie eksplorujemy Alaskę Land Cruiserem własnoręcznie przerobionym na kampera :)

Relacje na bieżąco można znaleźć tutaj: DC Adventures
Szersze info na blogu: www.dc-adventures.pl

byłem na Annapurna Circuit pod koniec listopada/początkiem grudnia, słonecznie, widoczność super, w nocy zimno, ale w lodgach daja koce czy kołdry, plusem była niewielka ilość ludzi na szlaku, tak mi przynajmniej mówili miejscowi, według nich pare tyg wcześniej było kilka razy wiecej ludzi

Nie chcąc zakładać nowego tematu zapytam tutaj, czy ktoś był może na Island Peak albo Kala Pataar?

Chodzi mi o trudności typowo górskie na podejściach, opisy na fachowych forach są bardzo rozbieżne od stromego podejścia po wspinaczkę w kopule szczytowej K2.

_________________
Droit au but!

Ktoś poleci jakaś agencje ?

_________________

Ja zacząłem wątek, to wypada, że napisze coś o agencjach ze swojego doświadczenia. Generalnie długo zastanawiałem się czy iść samemu (to był mój pierwszy treking) czy brać agencję. Przeczytałem mnóstwo forów i stron z relacjami.

Mój wniosek poparty wiedzą praktyczną jest jeden: jeżeli masz siłę nieść swój własny plecak (najlepiej do 10-13 kg) i kondycję, która pozwoli Ci przezwyciężyć wysokość, to olej agencje i idź sam. Zgubić się na szlaku jest praktycznie niemożliwe. Są mapy, ciągłe karawany trekkersów i jaków. Szlaki są utarte. Dodatkowo miejscowi bardzo pomocni i gdy widzą, że idziesz źle, zaraz krzyczą. O nocleg nie ma problemu, a na treku poznasz kupę ludzi do których możesz się podłączyć, o ile też idą sami. W lodgach możesz także liczyć na pomoc w razie potrzeby. W Lobuche miałem atak choroby wysokościowej i bez problemu obsługa mojej lodgy pomogła mi za free.

Agencja da Ci przewodnika (którego wiedzy nie będziesz w stanie zweryfikować, bo sam nie zginiesz na szlaku) i tragarza, który będzie niósł Twój dobytek. Za tą przyjemność przyjdzie Ci jednak zapłacić, bo oprócz tego co zapłacisz agencji musisz liczyć się z koniecznością wydania od kilkudziesięciu do nawet łącznie kilkuset dolców napiwków dla tych osób ekstra (co jest przyjęte jak w taksówkach w NY). Agencja zorganizuje dla Ciebie TIMS i bilet wstępu do parku co jest do łatwego ogarnięcia w Katmandu lub nawet na szlaku. Kupi też bilet lotniczy, co jesteś w stanie bez prowizji zrobić sam przez net.

Po zsumowaniu kosztów jakie wyniosła mnie organizacja samemu trekingu dla 2 osób do EBC wraz z przelotem Katmandu - Lukla okazało się, ze zapłaciłem połowę tego co chciała agencja i to po długich negocjacjach. Dodatkowo zmieściłem w tej kwocie ubezpieczenie turystyczne co było lwią częścią kosztów mojego treku. Koszt agencji nie obejmowała też całodziennego wyżywienia (tylko śniadanie i kolację) i co najważniejsze wody.

Jedyny plus Agencji to taki, ze w razie wypadku, masz teoretycznie większą szansę na szybszą pomoc i ewakuacje z gór. Twój przewodnik lub tragarz szybciej wezwie do Ciebie pomoc. Polskie karty działają w himalajach, ale powyżej 4.500 m n.p.m., ja już zasięgu nie miałem. Nie wiem czy powyżej takiej wysokości działały nepalskie karty SIM. Generalnie na trasie do EBC helikopter kursuje praktycznie cały czas (w ramach dostawy towarów, przewozu ludzi, lub w celach ratunkowych). Miejscowi na pewno także wezwali by pomoc, ale pomiędzy miejscowościami o miejscowych jest trudniej.

Do mojej opinii nie załączam kwestii społecznej, czyli dokładania dutków do gospodarki nepalskiej poprzez wykupywanie treków w agencjach nepalskich. Kwestie ekonomiczne i zasobność portfela jest sprawą indywidualną i niektórzy po prostu na taką hojność nie mogą sobie pozwolić.

wybieram sie na AC w marcu i mam trochę mało czasu na treking ( ok.7-8 dni), czy ktoś wie czy można dostać się busem lub jeepem z Besishahar do Nache, Chame czy nawet Pisang, bo później z okolic Jomsom czytałem, że odjeżdża już transport w kierunku Pokhary

W 2012 roku dało się, nie wiem jak teraz, ale szczegóły musisz rozeznać na miejscu. Nie było proste załapać się na jeepa. Zastanawiam się tylko czy ma sens skracanie AC do 7-8 dni, chociaż prawdą jest, że prawdziwe chodzenie zaczyna się od Chame. Wszystko zależy od Twoich możliwości aklimatyzacyjnych, bo Thorung La to już nie przelewki. W każdym razie warto iść.

Hej, nie chcialem zakladac nowego tematu z takim prostym pytankiem.
Jakie macie doswiadczenia z lotu Kathmandu - Lukla? Chodzi mi o cene, dostepnosc biletow, czy kupowaliscie bilety online, czy bezposrednio na lotnisku tuz przed lotem? Prosze o wszelkie info. Z info, ktore znalazlem, to po trzesieniu ziemi wiele lotow na tej trasie zostalo zablokowanych i teraz lata tam tylko Yeti Airlines. Natomiast dostepnosc lotow na stronie Yeti jest dosyc spora. Cena kosmicznie wysoka - 148 $ OW przy zakupie online. Czy kupujac bilety bezposrednio na lotnisku cena jest nizsza? Wybieram sie w marcu i zastanawiam sie czy bilety beda jeszcze wtedy dostepne tuz przed lotem.



Lotow powrotnych jest jeszcze wiecej.

Takie są ceny lotów do/z Lukli. Nic na to nie poradzisz. Ceny są jednakowe u wszystkich linii, bo są inne linie latające na tej trasie: Goma Air, Sita Air, Simrik Airlines.
Co z tego, że jest tyle lotów dziennie, jak często się zdarza zła pogoda i tylko pierwsze (najwcześniejsze loty) dolatują/wylatują z Lukli, reszta jest odwołana.
Dlatego nie możesz(nie powinnieneś) sobie pozwolić na rezerwowanie lotu dopiero na lotnisku bo skończysz z lotem o 12-13 i nigdzie nie polecisz.
M.

neistety więcej czasu nie mamy, razem 10 dni w Nepalu, liczę że pozwolenia dostanę w dniu przyjazdu do Katmandu, następnego dnia w góry i potem liczę 7 dni na trasę i 2 na powrót do Katmandu, podobno drogi w tym rejonie budują, więc mam nadzieję, że coś po nich jeździ, chyba że zna ktoś jakąś inną trasę na treking sprawdzoną i fajną, albo świeższe info tym jak jest teraz po trzęsieniu, co do aklimatyzacji to mam nadzieje, że pójdzie tak jak rok temu w Pamirze, gdzie przylot z europy był rano, do Osz w południe,następnie bus i nocleg na ponad 3000m, a na drugi dzień wejście pod pik lenina na 4000m i powrót bez problemu na nocleg na 3000m,
dzięki za info i liczę na więcej

[quote="Wojtas_88"]Hej, nie chcialem zakladac nowego tematu z takim prostym pytankiem.
Jakie macie doswiadczenia z lotu Kathmandu - Lukla? Chodzi mi o cene, dostepnosc biletow, czy kupowaliscie bilety online, czy bezposrednio na lotnisku tuz przed lotem? Prosze o wszelkie info. Z info, ktore znalazlem, to po trzesieniu ziemi wiele lotow na tej trasie zostalo zablokowanych i teraz lata tam tylko Yeti Airlines. Natomiast dostepnosc lotow na stronie Yeti jest dosyc spora. Cena kosmicznie wysoka - 148 $ OW przy zakupie online. Czy kupujac bilety bezposrednio na lotnisku cena jest nizsza? Wybieram sie w marcu i zastanawiam sie czy bilety beda jeszcze wtedy dostepne tuz przed lotem.


Ceny są niezmienne i na lotnisku taniej nie da sie kupić. Agencje sprzedają bilety z prowizjami, nawet gdy organizują cały treking. Prowizja to ok. 10-15 USD na bilecie. Im bliżej wylotu tym będzie gorzej z dostępnością przede wszystkim tych najwcześniejszych lotów (o ile pamiętam o 6 rano pierwszy, bo lotnisko otwierają o 5:45 ). Natomiast prawdopodobieństwo złej pogody rośnie wraz z godziną, bo rano zazwyczaj (nie zawsze) pogoda jest dobra i podstawa chmur jest wysoko. Im bliżej południa tym zachmurzenie większe i tym większa szansa na odwołanie lotu. Dlatego najbardziej chodliwe są najwcześniejsze loty. W miarę dostępności miejsc jest natomiast szansa przebookowania lotu i to bez dodatkowej opłaty. Ja tak zrobiłem i nie było z tym żadnych problemów. Miałem dzień zapasu na wszelki wypadek w górach, który okazał się niepotrzebny. Wystarczyło przyjść rano na lotnisko i znaleźli mi miejsce w samolocie.

Chcesz oszczędzić lot i masz czas, to jest opcja dojazdu do Jiri i wspinania się do Lukli pieszo co zajmuje kilka dni (ok. 6 dni chyba), ale nawet himalaiści z którymi rozmawiałem odradzali taki wybór.

Co do linii lotniczych, to dementuje pogłoski, że lata tylko Yeti. W kwietniu tego roku latały już wszystkie linie, które standardowo wykonują rejsy na tej trasie.

@‌kostek966‌ Pamiętaj, że musisz przejść przez trochę ponad 5400m n.p.m., to naprawdę nie przelewki. A jeśli nie uda Ci się przejść przez przełęcz czeka Cię powrót w najlepszym razie do Chame, a możliwe, że aż do Bhulbhule.
Zdecydowanie bezpieczniejszym dla Ciebie rozwiązaniem jest trekking do Annapurna Bace Camp. Widoki również niesamowite i powinieneś bezpiecznie zmieścić się w czasie, zawsze możesz wracać wcześniej, nawet w przypadku nagłej zmiany pogody np. z Machapuchre Bace Camp.