Fly4free.pl

Czy był ktos w Tiger Temple? Czy warto? Jak najtaniej dojechać tam z Bangkoku? Będę wdzięczny za rady i sugestie:)

Witam,
nie wiem jak dojechać do Tiger Temple na południe od Bangkoku, ale byłem w Tiger Kingdom nieopodal Chiang Mai(jeżeli tam będziesz) i w tym mogę pomóc.

Do Chiang Mai też się wybieram więc bardzo chętnie przyjmę wszelkie rady:)

Ja tam jechałem ze 2 lata temu z Bangkoku wycieczką całodniową którą dostaniesz wszędzie na Khao San Rd. Widzieliśmy floating market, most na rzece Kwai i tiger temple. Nie pamiętam dokładnie ile to kosztowało, ale chyba jakieś 500-600 batów. W tiger temple Cię za to skoszą lepiej dodatkowo, jak będziesz chciał zdjęcia razem z tygrysami robić.

Na własną rękę to nie wiem jak tam dojechać, pewnie kierowcę wynająć jakoś... Tylko wtedy wyjdzie pewnie na to samo. Nie jestem zwolennikiem zorganizowanych wycieczek, ale tam skorzystałem i nie żałuję.

edit: Widzę w necie jakieś chore ceny, nie sugeruj się tym. Na miejscu zacznij szukać Pozdrawiam.

_________________
Zanim zadasz pytanie na forum poszukaj. Potem poszukaj jeszcze raz. Potem idź zrób sobie herbaty i poszukaj trzeci raz, tylko dokładniej.
Jest 90% szans że ktoś już pytał o to samo co Ty, tylko nie potrafisz/nie chce Ci się znaleźć odpowiedzi.

dzięki bardzo za info. wlasnie zastanawialem sie czy nie bedzie wygodniej wykupic jakiejs wycieczki. Z drugiej strony wybieramy sie w 4 osoby wiec wynajecie kierowcy i samochodu moze sie oplacac. pewnie zdecyduje na miejscu. A ile sobie zyczyli za te zdjecia z tygrysami? pzdr:)

Na miejscu zobaczysz Generalnie jednej rzeczy się nauczyłem w Azji, że nie warto za dużo planować, bo nigdy nie wiesz co się zdarzy, czy nie wskoczy może coś innego fajnego. Zwykle robię jako taką rozpiskę co gdzie kiedy, ale właśnie w Tajlandii się mocno przejechałem. To pociąg nam zakończył bieg w jakimś zadupiu z powodu powodzi, to trafiliśmy akurat w okolice full moon party i zostaliśmy jeszcze dwa dni na wyspach, różnie bywa. I tak się będziecie świetnie bawić


Tu to mnie już pamięć prawie kompletnie zawodzi. Nie wiem czy to nie było 1000 za grupowe (ja plus znajomi) z jednym, łeb na kolanach, a potem sesja dla jednej osoby (mnie) z jakimiś siedmioma-dziesięcioma. Bez łba na kolanach było taniej z tego co pamiętam, bo tak jeden kumpel zrobił. Fotki robią twoim aparatem i pstrykają całe mnóstwo, więc spokojnie coś wybierzesz.

Weź tylko pod uwagę że ceny mogły skoczyć trochę. Polecam popytać na tripadvisorze, tam będzie na pewno więcej osób które w te kierunki uderzają.

_________________
Zanim zadasz pytanie na forum poszukaj. Potem poszukaj jeszcze raz. Potem idź zrób sobie herbaty i poszukaj trzeci raz, tylko dokładniej.
Jest 90% szans że ktoś już pytał o to samo co Ty, tylko nie potrafisz/nie chce Ci się znaleźć odpowiedzi.

Zbyhu, dzięki wielki za info:-)))

Witam:)Chcialbym sie dowiedziec czy ktos byl w Tiger Temple??Czy warto??Ile kosztuje wejscie??Jak dojechac z Bangkoku autobusem lub pociagiem??Dziekuje

_________________

Sporo ciekawych informacji można znaleźć wpisując do wyszukiwarki pełną nazwę tej świątyni, a więc: Wat Pa Luangta Bua Yannasampanno. W obrazach dla… jest schematyczna mapka dojazdu.

Witam Leszek:)Byles moze w Tiger Temple???Zona chce to zobaczyc ,a mnie jakos tam nie ciagnie za bardzo:/

_________________

Niestety, kilka razy byłem w Tajlandii (i okolicach) ale zawsze brakowało mi czasu żeby tam pojechać, choć uważam że miejsce jest na pewno godne uwagi, ale jednocześnie budzące wiele kontrowersji. Kilka lat temu, na kanale Planete oglądałem film „Świątynia tygrysów”, z którego dowiedziałem się wiele o życiu codziennym tygrysów i mnichów z tej świątyni.
Ktoś zadał pytanie, czy świątynia buddyjska jest odpowiednim miejscem dla tygrysów? Czy nie powinny żyć w dżungli, zgodnie z prawami natury? Prawdą jest, że te tygrysy nie mogły by żyć na wolności, a gdyby trafiły jakimś cudem do dżungli, swojego naturalnego środowiska, na pewno nie przeżyły by jednego tygodnia. Nie potrafią polować, tropić, zabijać, nigdy nie widziały czerwonego mięsa, Mnisi karmią je pokarmem przetworzonym.
Tak jak napisałem powyżej, uważam że miejsce jest na pewno godne uwagi i bardzo atrakcyjne pod względem turystycznym, sam chciałbym się kiedyś tam wybrać. Bezpośredni kontakt z tymi zwierzętami, brak krat i ograniczeń, na pewno budzą wiele emocji. Ale trzeba cały czas pamiętać o tym, że te zwierzęta są wyzbyte ze swojej tożsamości, instynktów, normalnych zachowań, przez co są trochę… sztuczne. Prawdziwego tygrysa, króla dżungli, drapieżnika, trzeba szukać w innych miejscach. Sam miałem ogromne szczęście spotkać tygrysa, podczas mojej pierwszej podróży po Indiach w lutym 2003 roku, w parku narodowym Kanha. Ale to już inna bajka…
Powodzenia
Leszek

Wow zazdrosc straszna ze zobaczyles tygrysa w naturalnym srodowisku! To na pewno 100 razy mocniejsze przezycie niz zobaczenie takich w swiatyni nawet jesli te widzisz z bardzo bliska. No wlasnie... Kocham koty niesamowicie ale sama chyba odpuszcze ta przyjemnosc bo cos mi to "nie siedzi". Moj dzikis w domu wydaje sie bardziej naturalny w zachowaniu niz te w swiatyni.

Nie polecam tiger temple. Dziwna aura panuje w tym miejscu. Koty chodzą naćpane albo śpią. To samo komercyjni mnisi i "wolontariusze"

Potwierdzam to co pisze kolega wyżej. To kompletna kupa - zwierzęta naćpane albo tak zmęczone, szukają cienia i w nim leżą. Przykra sprawa, nie będziesz miał stamtąd dobrych wspomnień.

Niestety może za mało się o tym mówi i dużo osób nie wie z czym się ów "świątynia" wiąże. Zwierzęta naćpane, rozmnażane, sprzedawane do Chin. To niestety znęcanie się nad zwierzętami pod niezłą przykrywką, bo jak nie ufać mnichowi? Z początku nie podejrzewa się niczego złego, ale gdy poszuka informacji można mocno się zawieść. Jeżeli komuś zależy na zwierzętach niech nie finansuje tego procederu, może uda się kiedyś zamknąć takie miejsca i stworzyć dla tygrysów prawdziwy rezerwat, gdzie nikt nie będzie ich trzymał na sznurku, macał i szprycował drug'ami. Niestety póki jest popyt znęcanie się trwa.

_________________
http://www.the-Ollie.com
http://www.facebook.com/the.ollie.blog

Zgadzam się w zupełności. Będąc w Chiang Mai, widzieliśmy liczne ogłoszenia i fotki turystów przy śpiących tygrysach, natomiast zapewnienia że tygrysy są pod dobrą opieką i po prostu najedzone nie są agresywne jakoś nas nie przekonały. Może faktycznie nie są faszerowane narkotykami, ale jeśli podają im kilkakrotną dawkę żywności po to żeby nie miały ochotę na więcej, to raczej też nie jest dla nich dobre. Tak czy inaczej, zrezygnowaliśmy z tej opcji, żeby nie mieć później wyrzutów

Dla miłośników zwierząt, nie tylko tygrysów, z czystym sumieniem mogę polecić rezerwat dla słoni "po przejściach" - http://www.elephantnaturepark.org/. Krótką relację znajdziecie na naszym blogu https://gdziesakasperki.wordpress.com/2014/11/24/z-wizyta-u-sloni/

_________________

Wykopię z szafy ku przestrodze, by rozważniej podchodzić do wybierania 'ciekawych' atrakcji turystycznych ze zwierzętami w tle.

Tajska Świątynia Tygrysów okazała się przykrywką dla pralni pieniędzy i nielegalnego handlu zwierzętami chronionymi. Dopiero teraz do ośrodka weszła policja i znaleziono ciała dziesiątek tygrysów.

http://edition.cnn.com/2016/06/01/asia/ ... ies-found/
http://www.nytimes.com/2016/06/01/world ... .html?_r=0