Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 8 posty(ów) ] 
Autor Wiadomość
 Temat postu: Tajwan
#1 PostWysłany: 28 Gru 2017 23:31 

Rejestracja: 28 Gru 2017
Posty: 2
-- 29 Gru 2017 00:27 --

Ewa Flak, Jarosław Kociel
Tajwan

Termin: 08 październik - 21 październik 2016r. (14 dni).
Uczestnicy: Ewa, Jarek,
Trasa lotnicza: Warszawa –Pekin, Pekin –Tajpej (Air China 1515 PLN), powrót podobny.
Koszty podróży: 3245 PLN (na osobę)
Kursy walut: 1 USD = 3,88 PLN, 1 USD = 31,39 TWD, 10 TWD = 1,23 PLN
Czas: W zależności od pory roku zimą + 6 h, a latem + 7 h
Bezpieczeństwo: Jest spokojnie, prawie wszędzie jest monitoring.
Wizy: Przy pobycie turystycznym do 3 miesięcy wizy nie są potrzebne.
Język: Chiński, w miejscach turystycznych angielski.
Pogoda: Jest słonecznie, gorąco i mamy prawie 80% wilgotność. Klimat tropikalny
Elektryczność: 220V, należy mieć adapter z trzema płaskimi bolcami.
Przewodniki i mapy: Lonely Planet „Tajwan”.
Koszyk podróżnika: Woda mineralna 1,5l-25 TWD, coca-cola 2l.-40 TWD, sok 1l-50 TWD, lody 1l-120 TWD, chleb tostowy -50 TWD, masło -110 TWD, ryż 1kg-90 TWD, makaron 1kg-80 TWD, ziemniaki 1kg-50 TWD, filet z kurczaka 1kg-100 TWD, mielone 1kg-120 TWD, pomidory 1kg-80 TWD, banan (taki jak w Europie) 1kg-60 TWD, pomarańcze 1kg-80 TWD, mleko 1l-75 TWD, jogurt 150 ml-35 TWD, jajka 10 szt.-40 TWD, chipsy duże 40 TWD, czekolada 50 TWD, piwo 0,5l- 48 TWD, wino 0,75l- 300 TWD, wódka 0,5l-550TWD, papierosy -200 TWD, benzyna 95 1l- 34 TWD, obiad na ulicy 60-100 TWD, kawa w kawiarni -100 TWD. Zakupów praktycznie nie robiliśmy,bo śniadania mieliśmy w hotelach, a obiado – kolacje spożywaliśmy na ulicznych targowiskach lub w marketach.

08 październik 2016r.-sobota●Bytom-Katowice-Warszawa-Pekin
O godz. 7.25 mamy Polskiego Busa z Katowic do Warszawy na przystanek Metro Młociny (46 PLN /os w dwie strony). Następnie metrem dojechaliśmy do Centrum, skąd autobusem 175 dotarliśmy na lotnisko. Samolot (Air China) do Pekinu mieliśmy o godz. 14.10.
09 październik 2016r.-niedziela●Pekin-Tajpej-Hualien
Po 8,20 h lotu byliśmy w Pekinie, tutaj przestawiamy zegarki o + 6 h, i czekamy 4 godz. na samolot do Tajpej. Poszliśmy do bramek, gdzie próbowaliśmy pospać do kolejnego lotu. O godz. 8.35 mieliśmy odlot do stolicy Tajwanu. Na miejscu byliśmy o godz. 11.45. Tu na lotnisku kupiliśmy bilety na autobus 1819 do centrum miasta za 125 TWD/os., który podjeżdża w okolice dworca kolejowego Main Station. Przejazd trwał 1 h. Wymieniliśmy dolary w banku, kurs 1 USD = 31,39 TWD, w niektórych bankach pobierana jest prowizja, w zależności od wysokości wymienianej kwoty. Na dworcu kupiliśmy bilety na pociąg do Hualien za 440 TWD/os., na godz. 15.10. Na miejscu byliśmy o godz. 17.15. Tu mamy zarezerwowany pensjonat Dream Homestay za 3060 TWD/3 os. (No. 23, Guoxing 3 rd street, 970 Hualien). Następnie poszliśmy zapoznać się z kuchnią azjatycką, zamówiliśmy zupę z ostrą pastą paprykową. Na dzień dzisiejszy wystarczy.
10 październik2016r.-poniedziałek●Hualien-Park Narodowy Taroko
Pobudka o godz. 7.00. Ruszyliśmy na dworzec autobusowy (ok. 500m od hostelu). Tam kupiliśmy bilety do Taroko za 78 TWD/os. Jechaliśmy 1 h do kwatery Parku Narodowego Taroko, który jest największą przyrodniczą atrakcją Tajwanu. W około rozciągały się malownicze widoki na góry, oraz skalny wąwóz pełen jaskiń, wodospadów i mostów. Było trochę mgliście i siąpił deszcz. Ruszyliśmy pieszym szlakiem, który po 650m okazał się zamknięty. Tak zdarzyło się jeszcze w kilku przypadkach, ponieważ w ostatnich tygodniach Tajwan nawiedziły trzy tajfuny, które dokonały zniszczeń niektórych tras. Ponadto od dłuższego czasu padały deszcze, więc szlaki były rozmyte. Doszliśmy do widocznej z drogi świątyni Eternal Spring Shirine. Dalsza droga wiodła główną trasą samochodową w dole wąwozu. Szliśmy przez kilka tuneli, a z trasy schodziło się na szlaki, min. Shakadang. Droga wiła się wzdłuż rzeki, która przypominała płynny beton. Po kilku godzinach wyszło słońce i mogliśmy się już oswajać z wilgotnością i upałem. Dotarliśmy do Chang-chur Shrine, ale był zamknięty, tak więc poszliśmy w kierunku Buluowan Snallow Grotto. Postanowiliśmy podejść jeszcze na tarasy widokowe, które powoli zasnuwały chmury. Dwie Tajwanki próbowały wjechać tam samochodem, więc zapytałam, czy możemy z nimi podjechać. Okazało się, że mają problem z prowadzeniem auta i poprosiły o wjechanie na górę. Wykorzystaliśmy sytuację i tak dotarliśmy na górę pokonując prawie 3 km. W dół już zeszliśmy i tu też złapaliśmy okazję do miasteczka Taroko. Po krótkim czasie podjechał autobus, którym wróciliśmy do Hualien za 88 TWD/os. Kierowca miał chyba jakąś „karną trasę”, bo jechał wzdłuż i wszerz, przez większość dzielnic i ulic miasta. W końcu dojechaliśmy do dworca kolejowego, gdzie kupiliśmy bilety na następny dzień do Kaohsiung za 648 TWD/os., a w jednej z knajpek zjedliśmy obiad za 85 TWD/os. Następnie udaliśmy się do promenady nad morzem zobaczyć zachód słońca. Przy Mingyi Street zwiedziliśmy buddyjską świątynię Dai Tianfu, po czym przeszliśmy na nocny targ, na którym popróbowaliśmy różnych potraw kuchni azjatyckiej.
11 październik 2016r.-wtorek●Hualien-Kaohsiung
Godz. 5.00 pobudka, chociaż mieliśmy wrażenie, że w ogóle nie spaliśmy. O godz. 6.00 mieliśmy pociąg do Kaohsiung, na miejscu byliśmy po 4,30 h. Tu przywitał nas potworny upał. Mirek zabukował hotel Centre (No. 6, Zhongzheng 4 th rd. Xinxing Dist. Kaohsiung). Znajduje się przy głównej ulicy koło szklanego ronda. Jest to bardzo charakterystyczny punkt, który stanowi wizytówkę miasta. Wejścia do metra tworzą „płatki” lotosu zaprojektowane przez włoskiego architekta. W nocy są one bardzo ładnie podświetlone. Zostawiliśmy bagaże i pojechaliśmy czerwoną linią metra do Starej Cukrowni. Koszt przejazdu w zależności od odcinka 20-50 TWD/os. Jest to fabryka, która została zamknięta dawno temu. Niszczeje i rdzewieje, ale można pospacerować na około budynków, których część jest jeszcze z okresu kolonialnego. Całości dopełniają stare pociągi towarowe oraz industrialne rzeźby z recyklingu. Następnie podjechaliśmy metrem na 55 tys. Stadion Narodowy „World Games Stadium”, który stanowi atrakcję architektoniczną. Został zaprojektowany przez japońskiego architekta i jest przeznaczony do gry w piłkę nożną, rugby i przeprowadzane są na nim zawody lekkoatletyczne. Jest on zbudowany w formie węża, jego dach układa się w kształcie łuski. Obiekt jest pierwszym na świecie, który pokrywa swoje zapotrzebowanie energetyczne korzystając z energii słonecznej. Stalowa konstrukcja pokryta jest na dachu 8844 ogniwami fotowoltanicznymi, które w ciągu roku mogą wygenerować 1,14 mln kilowatogodzin energii elektrycznej. W drodze powrotnej dotarliśmy nad jezioro Lotus Pond, gdzie wokół zbudowano liczne świątynie i pagody. Niektóre zaskakują swoją architekturą i bajkowym wystrojem. Do najciekawszych należą: Pagoda Smoka i Tygrysa, Pawilon Pei Chi, oraz Świątynia Konfucjusza. Miejsce jest niezwykle malownicze, szczególnie popołudniu, kiedy w pełnej kwiatów lotosu wodzie odbijają się promienie zachodzącego słońca. Wytyczoną ścieżką przeszliśmy wokół jeziora, aż doszliśmy do stacji metra, skąd wróciliśmy do centrum miasta. Niedaleko hotelu znaleźliśmy fajną knajpkę, gdzie można było nakładać dania z bufetu. W tle leciała muzyczka z mantrą buddyjską. Przypomniał nam się Nepal z motywem „o mani padme hum...” Najedliśmy się dobrego jedzonka i wróciliśmy do pokoju. Obiad kosztował od 60-80 TWD.
12 październik 2016r.-środa●Kaohsiung-Tainan
Śniadanie okazało się świetne, bo to nie western style, ale porządne azjatyckie jedzenie. Kilka stanowisk z ciepłymi lub zimnymi potrawami, toster z chlebem, nutella, dżem, owsianka, sałatki, kawa, herbata z mlekiem. Najedliśmy się do syta i ruszyliśmy w drogę. Z dworca kolejowego za 68 TWD/os. podjechaliśmy do Tainan. Jest to dawna stolica Tajwanu, która słynie ze świątyń. Korzystając ze wsparcia przewodnika Lonely Planet obeszliśmy cały kompleks: świątynię Konfucjusza, Great South Gate, Wufei Temple, Fahua Temple, Koxinga Shrine, Linshui Temple, City Gold Temple, Altar of Heaven, Matsu Temple, Chih-Kan Tower, kończąc wycieczkę przy Old Fort of an Ping. Tutaj wstęp kosztował 80 TWD/os. Trasa ma ok. 7 km i wiedzie przez główne ulice miasta. Całość trzeba dobrze rozplanować, tak żeby obejść wszystkie zabytki bez błądzenia. Można tu pospacerować po starych wąskich uliczkach pełnych restauracji, sklepów i straganów. Wróciliśmy do Kaohsiung i postanowiliśmy wejść na dach hotelu, w którym nocowaliśmy, aby porobić nocne zdjęcia miasta. Kolację zjedliśmy w tej samej restauracji co poprzedniego dnia.
13 październik 2016r.-czwartek●Kaohsiung-Chiyai-Fengihu (kolejka leśna)
O godz. 6.00 pobudka, po szybkim śniadaniu poszliśmy na dworzec kolejowy, skąd pociągiem pośpiesznym podjechaliśmy do Chiyai za 245 TWD/os. Przejazd trwał 1,15 h. Tutaj kupiliśmy bilety za 384 TWD/os. do Fengihu, miasteczka na trasie kolejki leśnej do Alishan. Wyjazd o godz. 9.00, przyjazd na miejsce o godz. 11.20. Na początku wyglądało to trochę kiepsko, bo jechaliśmy przez miasto, obok bloków, autostrad, z dżunglą ma to niewiele wspólnego. Po kilku kilometrach wjechaliśmy jednak do lasu i kolejka zaczęła swoją żmudną wspinaczkę do góry. Trasa wiedzie wokół wzgórza, które podziurawione jest jak sito przez górników i budowlańców, którzy wytyczali tę trasę. Przejeżdżaliśmy przez 42 tunele i kilkanaście mostów. Kolejka dojechała na miejsce i czekała 3 godziny na drogę powrotną. My rozeszliśmy się po okolicy i każdy z nas ruszył na jakiś szlak, albo wzdłuż torów. W 2014 r. trasa została podmyta przez ulewy i od tej pory miasteczko Fengihu zyskało na tym, poprzez rozwinięcie infrastruktury hotelowej i restauracyjnej. Obawiają się, że otwarcie ponownie drogi do Alishan wpłynie negatywnie na losy mieszkańców. O godz. 14.00 ruszyliśmy w drogę powrotną do Chiyai. Następnie o godz. 16.46 lokalnym pociągiem za 158 TWD/os. pojechaliśmy do Kaohsiung. Na miejscu byliśmy o godz. 18.53.
14 październik2016r.-piątek●Kaohsiung-Taichung-Shuishe (Sun Moon Lake)
O godz. 6.30 pobudka i śniadanie. Następnie o godz. 8.00 jedziemy pociągiem do Taichung za 469 TWD/os. Przejazd trwał 2.30 h. Z dworca autobusowego Nantu (w obrębie dworca kolejowego jest kilka dworców autobusowych) za 189 TWD/os. pojechaliśmy do Shuishe (Sun Moon Lake). Przyjechaliśmy po 1.30 h. Zatrzymaliśmy się w Tanxiang Resort Hotel Sun Moon Lake (No. 130 Zhongshan Road, Yuchu 555) za 1360 TWD/os. Szału nie ma, ale w cenie jest rejs stateczkiem i śniadanie. Okazało się, że kolejny rejs jest za parę minut, więc udaliśmy się na przystań. Trasa wiedzie do trzech miejsc, gdzie można wyjść na szlaki i pozwiedzać okolicę. Po godzinnym rejsie wróciliśmy do miasteczka. Lake Moon jest to sztuczne jezioro nad którym zbudowano liczne świątynie i pagody. Miejsce jest niezwykle malownicze szczególnie późnym popołudniem. Powoli obeszliśmy miasteczko, odwiedzając świątynie, galerie, sklepiki. Wieczór zaczyna się około godz. 18.00, więc wróciliśmy do hotelu, gdzie zjedliśmy kolację. Znów było to losowanie z menu. Znamy tylko cyferki, reszta to czarna magia. Zjedliśmy co podano poprawiając ryżem z bananem i cukrem.
15 październik 2016r.-sobota●Shuishe (Sun Moon Lake)-Taichung-Chiyai-Budai-Tajpej
O godz. 8.25 autobusem wyjechaliśmy z Shuishe do Taichung, bilet kosztował 189 TWD. O godz. 10.42 mieliśmy pociąg do Chiyai za 244 TWD/os., przyjechaliśmy po 1.15 h, stąd miejskim autobusem 7229 o godz.12.15 jedziemy do Budai za 121 TWD/os. Dworzec autobusowy to mały zadaszony budyneczek przed stacją kolejową, skąd można pojechać w różnych kierunkach. Po 1.30 h byliśmy w Budai. Według google maps, jest to tylko ok. 30 km od miasta, ale my objechaliśmy chyba wszystkie dzielnice. Dotarliśmy do szklanego pantofelka, który okazał się ciekawym miejscem. Sporo ludzi spacerowało i robiło zdjęcia wokół tej architektonicznej ciekawostki. Pantofelek na obcasie mający 17 metrów został wykończony z 320 kawałków niebieskiego szkła odbijającego się w wodzie. Jego wnętrze jest planem zdjęciowym dla nowożeńców, którzy w bucie powiedzą sobie „tak”. Budynek kosztował 700 tys. USD. Warto było zrobić takie kółko, aby tu wrócić. Dlatego, jeśli ktoś będzie chciał jechać do Budai to najlepiej z Kaoshung pojechać do Chiyai, dalej do Budai i dopiero potem do Sun Moon Lake. Czekając na autobus do Chiyai zjedliśmy coś na targu rybnym, ale to „coś” czego nie polecam i nie chce wiedzieć co to było...Na dworcu kupiliśmy bilety do Tajpej za 598 TWD/os. na pociąg o godz.17.32. Po 4.30 h byliśmy w stolicy. Mieliśmy zrobioną rezerwację w King Plaza Hotel (3F, No. 163, Nanjing West Road, Datong, Taipej 103) około kilometr od dworca głównego i 15 minut od stacji Zhongshan. Za 5 dób hotelowych zapłaciliśmy 9624 TWD/3os.
16 październik 2016r.-niedziela●Tajpej- Park Yehliu
Pospaliśmy do godz. 8.00, chyba dlatego, że w pokoju nie ma okien. Specjalnie poprosiliśmy o cichy pokój, bez okien, znając realia azjatyckiej ulicy. Tysiące brzęczących skuterów i kopcących samochodów przez całą dobę to zmora. W cichym, ciemnym pokoju spaliśmy błogo, aż nas głód obudził. Śniadanie bardzo dobre. Wykorzystaliśmy okazję i zrobiliśmy kilka kanapek na drogę napełniając małe butelki Ice Tea. Pijemy bardzo dużo i pocimy się obficie. Ubrania mamy po chwili mokre, tak więc zazwyczaj przemieszczaliśmy się podcieniami, aby unikać palącego słońca. Dotarliśmy do stacji Zhongshan i przejechaliśmy do stacji Zhongxiao Funxing. Stąd autobusem 1815 za 91 TWD przez 1,30 h dojechaliśmy do Yehliu. Z przystanku wytyczono ścieżkę dla turystów, którzy chcą dotrzeć do skalnych formacji. Wstęp kosztował 80 TWD/os. Przez kilka godzin chodziliśmy po okolicy podziwiając cuda natury i formacje skalne o przedziwnych kształtach powstałe przez lata w wyniku erozji oceanu. Przy odrobinie wyobraźni możemy dostrzec głowę księżnej, panterę, smoka, but. Ponieważ była niedziela miejsce odwiedziły setki turystów. Przez cały dzień panował tłok i aby zrobić „czyste” zdjęcie trzeba było uzbroić się w cierpliwość. Nas trochę irytował brak rozwagi, ciągłe wspinanie się i dotykanie delikatnego piaskowca. Stwierdziliśmy, że trochę mało dba się tu o takie dobro naturalne i za parę lat nic z tego nie zostanie. Słońce tego dnia grzało niemiłosiernie. Teraz i ja zaczęłam przyjmować tutejsze obyczaje i chronić twarz i ręce przed tym ostrym promieniowaniem. Większość Azjatek jest okryta od głowy do stóp i w ogóle nie wystawia skóry na słońce. Specjalnie stosują wysokie filtry, aby się nie opalić. Wieczorem zajrzeliśmy na nocny market, który tętni życiem. Można popróbować różnych specjałów kuchni azjatyckiej. Jest tłoczno i trochę trudno zjeść tu w spokoju.
17 październik 2016r.-poniedziałek●Tajpej-Jinshui-Jiufen
Autobusem 1062 za 91 TWD/os., pojechaliśmy do Jiufen i okolic. Znajduje się tutaj zamknięta kopalnia złota. Wskazana jest w przewodniku jako atrakcja turystyczna, do której wielu ludzi przyjeżdża. Dojechaliśmy do ostatniej miejscowości Jinshui, skąd zeszliśmy 3 km serpentynami. Idąc w dół doszliśmy pod wodospad Golden Waterfall, który spływa ze wzgórz. Co jakiś czas siąpił deszcz, więc chmury zasłaniały góry. Dalej zeszliśmy do wybrzeża, gdzie mogliśmy obejrzeć starą, kopalnię złota. Warto było, chociaż jest zamknięta dla zwiedzających. Poczekaliśmy chwilę w nadziei na taksówkę lub autobus do góry do Jiufen. Po jakimś czasie zatrzymaliśmy na stopa samochód i tak podjechaliśmy na miejsce. Bardzo nas to ucieszyło, bo w tym momencie nastąpiło oberwanie chmury, a my schowaliśmy się pod dachem jednego z budynków. Ulewa jak nagle się zaczęła, tak szybko się skończyła. Co jakiś czas mżyło, ale dało się zwiedzać. Rejon słynie z malowniczych krajobrazów, w oddali widać Morze Wschodniochińskie. Pozostałości po kopalniach, rury transportowe i do tego dżungla, dająca pokaz jak szybko natura zawłaszcza sobie prawo. Wszystko szybko zarasta mchem, paprociami i po jakimś czasie nie będzie śladu intensywnej działalności człowieka. W Jiufen przeszliśmy główną uliczką i słynnymi schodami, które stanowią wizytówkę miasteczka. Wzdłuż usadowiły się knajpki i sklepiki, gdzie można spędzić miło czas. Najlepsze widoki rozpościerają się z herbaciarni, ale obsługa nie pozwalała wejść i robić zdjęć. Owszem można sobie usiąść, napić się herbaty i wtedy do woli fotografować. Region słynie z herbaty Oolong zwanej też niebiesko-zieloną, turkusową, ulong, wulung, bohea, bohe, bou. Kto jest koneserem tego gatunku to będzie mógł popróbować rożnych smaków i metod zaparzania. Po kilku godzinach spaceru, usiedliśmy na ławeczce, gdzie przyglądaliśmy się przechodzącemu tłumowi turystów. Kulminacją zwiedzania był zapadający zmierzch, kiedy zapalają się lampy w domach i restauracjach, a czerwone lampiony dodają uroku. Jedna z restauracji stanowi wizytówkę miasteczka, ponieważ jest dosyć mocno podświetlona, co z lampionami tworzy spektakularny obrazek. Wszyscy ustawiają się z aparatami fotograficznymi i smartfonami (takie czasy) fotografują to miejsce. Warto jest poczekać na takie przedstawienie jak z bajki. Autobusem 1062 wracamy do stolicy.
18 październik 2016r.-wtorek●Tajpej
Zwiedzamy Tajpej. Najpierw pojechaliśmy metrem do Xiangshan, ostatniej stacji metra nr 2. Stąd udaliśmy się na szlak, który wiedzie do punktu widokowego. To podejście dla emerytów i rencistów okupiliśmy hektolitrami potu. Trasa zrobiona ze schodków i chodniczków, wiedzie przez małą dżunglę, gdzie nie dochodzi żaden powiew wiatru. Dopiero na odkrytej przestrzeni małe podmuchy dały orzeźwienie. Po zrobieniu zdjęć podeszliśmy do wieży Tajpej 101, jest to budowla w kształcie „łodygi bambusa”. Górna partia budynku składa się z ośmiu nałożonych na siebie bloków, a każdy z nich z ośmiu pięter. Wykorzystane są tu najnowocześniejsze technologie, m.in. chroniące konstrukcję przed trzęsieniami ziemi o sile 7 stopni w skali Richtera i tajfunami. Prawie pod samym szczytem budynku znajduje się ogromna stalowa kula, której wahania mają amortyzować odchylenie konstrukcji. Był to do niedawna najwyższy budynek świata dopóki w ZEA nie zaczęto na potęgę stawiać „drapaczy chmur”. Wstęp na 89 piętro kosztuje 600 TWD i był to największy wydatek na atrakcje turystyczne na Tajwanie. Pierwsze pięć pięter zajmuje luksusowe centrum handlowe największych projektantów mody, wyżej znajdują się najdroższe w Tajpej biura i restauracje. Wszystko utrzymane w aurze luksusu, wielkie żyrandole, sztukaterie, przepych. Na 89 piętro wjeżdża winda w 42 sekundy, trochę zatyka uszy. Tutaj znajduje się punkt widokowy z którego można podziwiać imponującą panoramę miasta. Potem poszliśmy schodami na 91 piętro, gdzie jest otwarty taras, skąd można zobaczyć miasto bezpośrednio, bez szyb. Wszędzie porządku pilnują strażnicy. Wyjście z budynku wiedzie przez galerię koralowców i jadeitu. Można podziwiać przepiękne wyroby za niebotyczne ceny. Dalej winda zwozi turystów na dół do sklepu spożywczo-pamiątkarskiego. Tam też wytyczone trasy wiodą w odpowiednie miejsca tak aby niczego ważnego nie ominąć. Następnie podjechaliśmy metrem do Mauzoleum Chiang Kai-Shek zbudowanego w celu upamiętnienia jego rządów (w latach 1949 – 75 był przywódcą Republiki Chińskiej na Tajwanie). Akurat trafiliśmy przed pomnikiem na uroczystą zmianę warty, która stanowi atrakcję samą w sobie. Młodzi żołnierze odgrywają rolę, stukają obcasami wypolerowanych butów, uderzają groźnie karabinami, coś tam krzyczą. Obok jest pomnik Chiang Kai-Shek, siedzącego na fotelu z błogim uśmiechem. W okół mauzoleum znajduję się ogród, Teatr, Opera, Filharmonia Narodowa, budowle w stylu chińskim. Dużo dzieci i młodzieży spędza tu czas siedząc w cieniu budynków lub drzew. Było to jedyne miejsce, gdzie tajwańska nauczycielka z grupą młodzieży powitała nas słowami „dzień dobry”. Po drodze podeszliśmy do najstarszej chińskiej świątyni Longshan Temple. Następnie udaliśmy się piechotą w pobliże stacji Ximen, tutaj znajduje się restauracja Modern Toilet przy 108, Tajwan, Taipej City, Wanhua District, Lane 50, Xining S Rd. Jest to miejsce, w którym motywem przewodnim jest klozet. Siedzenia stanowią muszle, jedzenie podawane jest w małych sedesach, napoje w kaczkach lub kubkach stylizowanych na kibelki. Trochę dziwnie. Można zamówić posiłek, który zostanie podany w ubikacji. Mirek zamówił spaghetti i dostał do tego kubek herbaty i lody czekoladowe podane w formie kupy. No cóż... menu dosyć ciekawe, curry, steki, frytki, sorbety lodowe. Sama knajpka stanowi atrakcję. Po posiłku ja i Mirek wróciliśmy do hotelu, a Jarek jeszcze poszedł fotografować. Okolica metra jest ciekawa dla fanów zakupów, bo znajduje się tutaj mnóstwo sklepów firmowych. Przejazdy metrem to koszt od 20-50 TWD, w zależności od odległości.
19 październik 2016r.-środa●Tajpej
Po śniadaniu pojechaliśmy do Tamsui, jest to ostatnia stacja metra na północy miasta. Słynie z Old Street, tak jest opisana w przewodniku, jako malownicze stare miejsce, gdzie czas płynie wolno. Przyjechaliśmy tam, a dzielnica w niczym nie różni się od innych części miasta. Old Street to po prostu zwykła ulica, która gdzieniegdzie ma zawieszone lub naklejone stare zdjęcia pokazujące rejon przed wojną. Trasa wiedzie wzdłuż zatoki, dotarliśmy do Fortu Tamsui w którym mieści się historyczne muzeum (wstęp 80 TWD/os). Wolnym krokiem wróciliśmy do metra, którym podjechaliśmy do Beitou. Tutaj miały być źródła termalne, ale okazało się, że są w rejonie nowej stacji Xinbeitou. Przeszliśmy więc 1 km, i według wskazówek ludzi dotarliśmy do Termal Valley. Po drodze mijaliśmy publiczne łaźnie, z których można skorzystać za 40 TWD/os., (obowiązkowe stroje kąpielowe), oraz weszliśmy do muzeum Beitou Hot Springs. Dalej poszliśmy więc nad gejzer. Mirek wrócił do centrum, a my postanowiliśmy wykorzystać resztę dnia i podjechaliśmy na drugi koniec miasta do stacji Tajpej Zoo, stąd kolejką gondolową za 120 TWD/os. pojechaliśmy do ostatniej stacji Maokong (40 minut). Warto przyjechać tu na cały dzień i pospacerować po okolicy. Miejsce położone jest na zboczu góry, skąd rozciąga się widok na miasto. Rejon słynie z plantacji herbaty, a różnych rodzajów można popróbować w wielu herbaciarniach. Okolice przecinają rozmaite szlaki, więc można zrobić fajną wycieczkę. Do miasta można wrócić zwykłym busikiem, który dojeżdża do stacji metra. O tym nikt nie chce powiedzieć, ponieważ większość turystów wraca taksówkami (koszt 70 TWD/os.), a busik kosztuje tylko 15 TWD/os. Wróciliśmy do miasta późnym wieczorem pełni satysfakcji, że odwiedziliśmy to miejsce. Okazało się jednym z ciekawszych miejsc wartych obejrzenia.
20 październik 2016r.-czwartek●Tajpej-Pekin
Wykorzystujemy dobę hotelową do końca. Wyszliśmy jeszcze wymienić pieniądze i pokręciliśmy się po zabytkowej Dihua Street która jest zabudowana w stylu angielskim. Potem pakowanie plecaków, kąpiel i poszliśmy na główną stację kolejową Main Station, obok której znajduje się dworzec autobusowy. Stąd odjechaliśmy na lotnisko za 90 TWD/os. Czasu mieliśmy sporo, bo lot do Pekinu był o godz. 18.25. Po 3.30 h byliśmy w stolicy Chin. Tutaj poczekaliśmy do godz. 2.55, i wylecieliśmy w dalszą podróż do Warszawy. Na pokładzie samolotu łamało nas już spanie, tak więc chcieliśmy tylko catering i odrobinę spokoju...
21 październik 2016r.-piątek●Pekin-Warszawa-Katowice-Bytom
O godz. 6.20 wylądowaliśmy w Polsce. Przywitało nas rześkie powietrze i stwierdziliśmy, że mimo wszystko to nasz klimat do życia. Autobusem 331 dojechaliśmy do metro Wilanowska a stąd metrem do Młocin. Zrobiliśmy zakupy śniadaniowe i PolskimBusem o godz. 8.15 pojechaliśmy do Katowic. W stolicy Górnego Śląska jesteśmy o godz. 12.40. Potem jeszcze tylko autobus, tramwaj i już jesteśmy w domu...
Podsumowanie:
Tajwan to wyspa, o powierzchni 36 193 km2, którą zamieszkuje 22 900 mln. ludzi. Każdy odnajdzie tu coś dla siebie. To doskonałe miejsce dla miłośników gór i morza, gdyż odległości pomiędzy nimi są niewielkie. Szczególnie jest to widoczne na wschodnim wybrzeżu, gdzie ocean niemal dosięga podnóża szczytów. Jednocześnie można podziwiać dynamicznie rozwijający się przemysł, pradawną kulturę i nieskażoną dziką przyrodę. Tutaj nie trzeba nawet znać języka chińskiego, dużo jest napisów po angielsku. Po za tym wielu tubylców dobrze, lub bardzo dobrze mówi w tym języku. Tajwańczycy oferują także bardzo smaczną i tanią kuchnię, tutaj czekają na nas rozkosze sztuki kulinarnej dla najbardziej wybrednych koneserów. Zjeść można na każdym roku ulicy, praktycznie o każdej porze dnia i nocy. Tajwan (Republika Chińska) jest wyspą leżącą na zachodnim krańcu Pacyfiku pomiędzy morzami: Południowochińskim i Wschodniochińskim. Tajwan graniczy poprzez wody terytorialne Cieśniny Tajwańskiej z Chinami od zachodu, a od południa z Filipinami. Wyspa ma około 400 km długości i 144 km szerokości i jest wielkości województwa mazowieckiego. Mniej więcej przez środek wyspy przebiega zwrotnik Raka. W większość z nas Tajwan kojarzy się z wytwarzaną elektroniką, a jest tu naprawdę wiele do zobaczenia. Wyspa posiada fantastyczne plaże, góry porośnięte lasami zwrotnikowymi z palmami, pięknymi paprociami i różnego gatunku bambusami. Tu znajdziecie piękne zabytkowe świątynie trzech głównych religii: buddyzmu, konfucjonizmu i taoizmu oraz drapacze chmur w miastach, które wrą życiem całą dobę. Portugalczycy, którzy w 1590 roku założyli na Tajwanie pierwszą faktorię kupiecką zachwyceni wyspą nazwali ją “Ilha Formosa” w języku portugalskim znaczy to „piękna wyspa”.

-- 29 Gru 2017 00:31 --

Bardzo proszę przenieść relację do Azji. Dziękuję


Ostatnio edytowany przez Japonka76, 28 Gru 2017 23:40, edytowano w sumie 1 raz
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
Okołoweekendowy city break w Weronie od 1176 PLN. Loty Lufthansą z 4 miast + apartament Okołoweekendowy city break w Weronie od 1176 PLN. Loty Lufthansą z 4 miast + apartament
Wczasy w Grecji: tydzień w 4* hotelu z all inclusive na Zakintos za 2299 PLN. Wyloty z 2 miast Wczasy w Grecji: tydzień w 4* hotelu z all inclusive na Zakintos za 2299 PLN. Wyloty z 2 miast
#2 PostWysłany: 28 Gru 2017 23:38 

Rejestracja: 02 Mar 2012
Posty: 7785
złoty
Co za wejście :shock: Można by rzec( azjatyckiego) smoka ;)
Góra
 Profil Relacje PM off
maginiak lubi ten post.
 
      
 Temat postu: Re: Tajwan
#3 PostWysłany: 28 Gru 2017 23:50 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 Gru 2013
Posty: 554
niebieski
W pierwszej chwili pomyślałam, że się już moderacja zdążyła uporać z komentarzem @Don_Bartoss i @namteH, a to zupełnie inna relacja.

Zaczęłam czytać, ale chyba znowu mi się scroll zaciął... :mrgreen:
Góra
 Profil Relacje PM off
3 ludzi lubi ten post.
 
      
 Temat postu: Re: Tajwan
#4 PostWysłany: 28 Gru 2017 23:53 

Fachowo. Będzie w czym wybierać do przyszłorocznego kalendarza.
Góra
 PM off
3 ludzi lubi ten post.
 
      
 Temat postu: Re: Tajwan
#5 PostWysłany: 29 Gru 2017 00:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Lut 2014
Posty: 1152
Loty: 42
Kilometry: 72 437
srebrny
A pomyśleć, że właśnie zaczynałem się zastanawiać co za tydzień będę robił przez 5 dni na Tajwanie. Mam więcej odpowiedzi, niż szukałem :)
_________________
Był taki Chińczyk na takim chińskim lotnisku. I ten Chińczyk miał bilet. I go zmieniał, a potem zwrócił. Potwierdzam, byłem tym Chińczykiem.
Góra
 Profil Relacje PM off
maginiak lubi ten post.
 
      
 Temat postu: Re: Tajwan
#6 PostWysłany: 29 Gru 2017 13:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2014
Posty: 397
Loty: 62
Kilometry: 131 038
niebieski
A jakieś zdjęcia? :)
_________________
Image

Moje relacje:
Filipiny | Indonezja
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
 Temat postu: Re: Tajwan
#7 PostWysłany: 29 Gru 2017 13:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Paź 2016
Posty: 1192
Loty: 399
Kilometry: 662 743
srebrny
Autorze, apeluję, albo wklej natychmiast zdjęcia albo zmień nick - bo obecny naprawdę bardzo mocno wprowadza forumowiczów w błąd :)
Góra
 Profil Relacje PM off
miriam lubi ten post.
 
      
 Temat postu: Re: Tajwan
#8 PostWysłany: 29 Gru 2017 16:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2014
Posty: 397
Loty: 62
Kilometry: 131 038
niebieski
No właśnie. Ja apeluję
Załącznik:
66d99a612883e9c726f9d3a0a70d2ff7,780,0,0,0.jpg
66d99a612883e9c726f9d3a0a70d2ff7,780,0,0,0.jpg [ 28.63 KiB | Obejrzany 6696 razy ]
_________________
Image

Moje relacje:
Filipiny | Indonezja
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 8 posty(ów) ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 4 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group