Fly4free.pl

Witam

Czy ktoś z Was zwiedzał Sri Lanke z dwu letnim dzieckiem? Jak wygląda sprawa jedzenia dla takiego malucha? Z tego co czytam to jedzenie przyrządzane na ostro, czy znajdzie się coś co można dać takiemu dziecku?
Nastawiamy się na odpoczynek, ale także chcielibyśmy trochę zwiedzić. Z tego co czytam to jednak podróże po tym kraju nie należą do najprzyjemniejszych. Chcielibyśmy zatrzymać się w kilku miejscowościach- tych przy wybrzeżu z ciekawymi plażami na kilka dni w każdej z nich, ale przy okazji również organizować jakieś zwiedzanie. W tym przypadku nie wiem czy wynajęcie samochodu z kierowcą to nie marnowanie czasu kierowcy. Jakie jest zdanie osób, które już zwiedziły ten kraj? Wylot planujemy na ok 20.03.
Dzięki za jakiekolwiek pomocne informacje.
Pozdrawiam

Dobry wieczór!
Co prawda nie zwiedzałam Sri Lanki z dzieckiem, ale podróżowałam po wyspie przez miesiąc i.. polecam ją właśnie znajomym z dziećmi Na tle Azji Lanka wypada baaardzo korzystnie, zarówno pod względem higieny, jak i bezpieczeństwa. Do tego Lankańczycy uwielbiają dzieci. Podczas naszej podróży widzieliśmy wielu turystów z nawet malutkimi dziećmi i budzili oni zawsze bardzo pozytywne uczucia
Co do jedzenia, nie jest tak ostre jak np w Indiach czy Tajlandii. Lankańskie curry jest dużo bardziej wodniste, plus do posiłku zazwyczaj podaje się wszelkie pasty, przyprawy, sambole etc w oddzielnych miseczkach, więc można doprawić sobie danie według uznania. W miejscowościach plażowych podstawą jest grillowana ryba lub owoce morza - i to też można sobie zamówić jak nam pasuje. Nie wiem, co je i lubi Wasze dziecko, ale w najgorszym wypadku w większych miejscowościach zawsze można znależć "zachodnie" jedzenie. Do tego mnogość owoców - dzieci powinny być zadowolone! Jak ktoś się uprze, można zjechać Sri Lankę nie mając w ustach lokalnych przysmaków (chociaż szkoda by była...)
Nasz wyjazd był typowo backpackerski - przemieszczaliśmy się lokalnymi środkami transportu. I znowu - na tle choćby Indii, Sri Lanka wypada cudownie! Autobusy / pociągi nie były zatłoczone, w kazdym mieliśmy gdzie usiąść (i to wygodnie usiąść) i te ceny! Autobusy i pociągi lokalne były czyste i dość punktualne.
Samochód z kierowcą to pewnie sensowniejsze wyjście dla rodziny z dzieckiem - wygoda i możliwość zatrzymania się w dowolnym momencie i miejscu - ale nie demonizowałabym lokalnego transportu. zdecydowanie polecam podróż pociągiem przez górzystą część kraju - przepiękne widoki, przeżycie samo w sobie. Trasa z Elli do Kandy zajmume dobre 10 godzin, ale można pomyśleć choćby o odcinku Ella - Nuwara Elija.
Co do plaż, to nam najbardziej podobała się Mirissa i okolice. Przepiękna, szeroka plaża - w głównej części fale dość wysokie, ale na jednym krańcu znajduje się zatoka, gdzie woda jest gładka jak lustro (szczerze mówiąc, właśnie tam nauczyłam się wreszcie pływać!) Plaże na zachodnim wybrzeżu (gdzie w marcu jest nadal dobra pogoda) są raczej obstawione zamkniętymi resortami, a do tego niezbyt ciekawe - tsunami zniszczyło to wybrzeże, plaże są dość wąskie. Zdecydowanie polecam południe od Galle dalej.

Mam nadzieję, że zdecydowaliście się na wyjazd - Sri Lanka jest tego naprawdę warta! Jeśli masz jakieś dodatkowe pytania, to chętnie pomogę. Pozdrawiam!

Ja tez zaobserwowałam wiele rodzin z dziećmi (nawet bardzo malutkimi). Myśle, ze Sri Lanka jest idealna na wyjazd z dzieckiem. Nie jest aż tak daleko jak np Tajlandia, duża baza hoteli wiec dla każdego coś wygodnego sie znajdzie. Są sklepy, ale markety wiec można kupić to co maluch potrzebuje. Na płazy dziecko na pewno znajdzie kompanów do zabawy ?

Byliśmy w lutym z córką (wiek: dwa i pół roku) na Sri Lance, spędzaliśmy czas bardzo aktywnie, w tym ośmiodniowy objazd samochodem plus tydzień nad morzem (z dodatkowymi wypadami w okolice), więc mogę powiedzieć parę słów z własnego doświadczenia.



W głębi kraju dominuje Rice & Curry. Jedzenie jest monotonne, ostre i nie powala smakiem, ale najważniejsze, że nigdy nie mieliśmy najmniejszych problemów żołądkowych, wiec jest ok. Dla dziecka da się też coś wybrać, w hotelach czy guesthausach często jest śniadanie kontynentalne rozumiane zazwczaj tak samo, tj. jajecznica lub omlet, tosty, owoce, więc dziecko może pojeść. Oprócz tego tradycyjne rotti czyli naleśniki, również nadają się dla dziecka. Rice & Curry często jest w formie bufetu (zawsze te same składniki :/ ) , więc można wybrać coś co dziecko zje. W miejscowościach nadmorskich typu Mirissa nie ma już najmniejszego problemu z jedzeniem, bo jest urozmaicone i można wybrać oprócz tradycyjnych rzeczy o których pisałem także dania ze świeżych ryb i owoców morza (absolutna rewelacja, tutaj Sri Lanka nadrobiła w moich oczach odnośnie jedzenia). Można nawet trafić na takie cuda jak pizza wypiekana przez Włocha (szczegóły tutaj: jedzenie,1018,59417#p723267).


To już zależy jak wysokie ma się wymagania. My i nasze dziecko również jesteśmy przyzwyczajeni do podróżnych niewygód, mam wrażenie, że im mniej wygód w podróżach tym więcej ciekawych zdarzeń, więc było fajnie, a akurat podróżowanie po Sri Lance należało do tych wygodniejszych. Mieliśmy wynajętego kierowce na tydzień i nie było problemów poza faktem, że w okolicach plantacji herbacianych drogi są niesamowicie kręte i nasza córka z początku wymiotowała (pierwszy raz w życiu, a jezdzi z nami bardzo dużo, pomógł Lokomotiv zabrany w innym celu: na wyprawę łodzią, aby obserwować wieloryby). Do tego jezdziliśmy autobusami, niektóre linie potrafią być bardzo szybkie jak na warunki lankańskie (szalone wręcz ) i pociągiem (bywają czasami zatłoczone, ale dla żony czyli matki z dzieckiem jakoś zawsze znajdowało się miejsce siedzące (przy czym to nie turyści zwalniali miejsce, a lokalni), a ja niekiedy stałem) i zawsze było ok.



Koncentrując się tylko na wybrzeżu zastanawiałbym się nad sensem korzystania z kierowcy. Przy przemieszczaniu się z dzieckiem z reguły ma się sporo bagażu, więc korzystanie z autobusów jest trudne i bardziej nadają się do jednodniowych wycieczek (choć z zaskoczeniem odkryliśmy, że mają niewielki bagażnik z tyłu i niekiedy da się umieścić trochę gratów w przestrzeni koło kierowcy), ale pociąg byłby już jak najbardziej ok, przynajmniej patrząc z naszej perspektywy.

_________________
Moje relacje: WIetnam - taki piękny chaos
Singapur, Kuala Lumpur, Japonia
Meksyk: Relacje z podróży » Ameryka Północna » Ale Meksyk!
Chiny: Relacje z podróży » Azja Południowo-Wschodnia »Azja Południowo-Wschodnia »Pekin i Szanghaj - czyli nigdzie nie lecimy