Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 9 posty(ów) ] 
Autor Wiadomość
#1 PostWysłany: 13 Lip 2017 01:29 

Rejestracja: 05 Lut 2014
Posty: 121
Loty: 35
Kilometry: 71 245
Mało jest o Słowenii na tym forum, więc niniejszym dorzucam swoje pięć do siedmiu groszy. Fajnie @dd89, że dorzuciłeś swoje grosze też!

„A tak w ogóle to gdzie leży Słowenia?”
„Co się tam robi?”
„O, a ja jadę do Belgradu, nie wiem nawet gdzie to jest, w Serbii?”


(są to, niestety, prawdziwe cytaty)

Kraj wielkości województwa mazowieckiego, ni to na Bałkanach ni to na zachodzie. Kraj, na temat którego informacje zgromadzić wcale nie jest tak prosto!

I to na tydzień? Co można tam robić przez tydzień?

O naszej podróży do Słowenii zadecydowała promocja - chyba jak w większości przypadków. Rano przed wyjściem do pracy K. mówi, że w szalonej środzie LOTu jest Lublana, Londyn i krajówki. No to w sumie czemu nie? Słowenia to przecież prawie nasi, piękny kraj, jedzenie dobre, niedrogo - po kilku godzinach mieliśmy już kupione bilety!

Dzień 1 i 2 - Lublana

Loty do Lublany są w bardzo dogodnej godzinie - wylot o 11:20, powrót o 13:40. Niedogodny dla mnie niestety okazał się środek transportu. Ja jako osoba bardzo bojąca się latać (choć nie na tyle by nie wsiąść do samolotu by zwiedzić świat ;) ) podróż bombardierem, który podobno „jest mały i trzęsie”, wyobrażam sobie jako rzecz traumatyczną.

Natomiast w praktyce start samolotu wyglądał tak, cytuję:

wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrziuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuummm szanowni państwo za chwilę osiągniemy wysokość przelotową a nasz personel pokładowy rozpocznie serwis. :|

Poza błyskawicznym startem, nie trzęsło bardziej ani nie było jakoś traumatycznie głośno. Bojącym się latać nie odradzam więc podróży bombardierem :D (choć zaznaczam, że był to bombardier duży, taki 80-osobowy).

Załącznik:
bomb.jpg
bomb.jpg [ 257.6 KiB | Obejrzany 5720 razy ]


Z lotniska do Lublany najbliżej może nie jest, ale dojeżdżają stamtąd autobusy do miasta (PKSy) za 4,20 EUR. Nas jednak na przystanku zaczepił prywaciarz typu shared shuttle, posiadający mały 8osobowy autobusek, który po krótkim targowaniu zaproponował nam podróż pod wskazany adres za 7 eur/osoba. Szybka matematyka w głowie podpowiedziała, że różnicę w cenie 1,50 eur wynagrodzi wygoda i zaoszczędzony czas i nerwy :D (do ceny pks należy jeszcze doliczyć bilet autobusowy po Lublanie). Pod wynajętym mieszkaniem byliśmy więc już po 45 minutach od lądowania!


Pierwsze wrażenie ze stolicy: jakże tu zielono! Kasztan na kasztanie, a dodatkowo krzewy, trawa… tyle zieleni na metr kwadratowy w Warszawie to tylko w parkach :D

Załącznik:
ziel.jpg
ziel.jpg [ 569.27 KiB | Obejrzany 5720 razy ]

Załącznik:
ziel 2.jpg
ziel 2.jpg [ 593 KiB | Obejrzany 5720 razy ]

Załącznik:
ziel 3.JPG
ziel 3.JPG [ 549.14 KiB | Obejrzany 5720 razy ]


Lokum wynajęliśmy przez airbnb w pod-śródmiejskiej dzielnicy Krakovo (piechotą do centrum 300 metrów). „Lokum” to chyba najlepsze słowo na opisanie tego, co dostaliśmy - przedłużenie małego drewnianego domku letniskowego. To znaczy przedłużenie normalnego domu właściciela było iście letniskowe. Drewniany wąski domek na podwórku przypominającym nasze „polskie działki”.

Ogródek w gratisie posiadał również sympatycznego kota, co jest dla mnie ogromną zaletą, gdyż uwielbiam koty ;) Borut sam o sobie mówił, że jest nowy na airbnb i z chęcią przygarnie feedback (którego sowicie udzieliliśmy mu ostatniego dnia). Ogólnie, czego chcieć więcej po miejscu dla 2 osób?

Załącznik:
dom.JPG
dom.JPG [ 394.63 KiB | Obejrzany 5720 razy ]


Po szybkim porzuceniu bagaży, idziemy „na miasto”!

Powałęsaliśmy się przez parę godzin po centrum. Miasto jest bardzo zadbane, kameralne, wzdłuż brzegów mnóstwo knajpek, wszystko wygląda jak np. warszawska starówka, przepiękne kamienice. Nie potrafię porównać tego miasta do żadnego z dotychczas widzianych, bo nigdzie nie było tak specyficznie - spokojnie/cicho a jednocześnie światowo, dziko-zielono a jednocześnie pięknie ujarzmione, niby centrum miasta, a turystów mało (lub byli niewidoczni). Mnóstwo psów, rowerów, K. zauważa, że przodującym obuwiem są sneakersy. Próbuję Lublanę porównać do San Francisco, ale K. gani mnie. Może Portland? (choć znam tylko z filmów) - sama nie wiem. Na Paryż Lublanianie są za mało gburowaci a miasto jest zbyt tanie, na Pragę - za mało kamieniście :D na Berlin - zbyt dziko. Może Częstochowa? :D (choć nie ma jednej głównej alei)

Załącznik:
IMG_1405.JPG
IMG_1405.JPG [ 533.89 KiB | Obejrzany 5720 razy ]

Załącznik:
IMG_1401.JPG
IMG_1401.JPG [ 584.28 KiB | Obejrzany 5720 razy ]

Załącznik:
IMG_1395.JPG
IMG_1395.JPG [ 657.38 KiB | Obejrzany 5720 razy ]

Załącznik:
IMG_1378.JPG
IMG_1378.JPG [ 450.05 KiB | Obejrzany 5720 razy ]

Załącznik:
IMG_1376.JPG
IMG_1376.JPG [ 311.33 KiB | Obejrzany 5720 razy ]

Załącznik:
IMG_1375.JPG
IMG_1375.JPG [ 454.23 KiB | Obejrzany 5720 razy ]


Tym razem udaliśmy się w podróż ze służbowymi megabajtami, więc to ułatwia kilka rzeczy. Jak na przykład korzystanie z restauracyjnej aplikacji foursquare, która dziś kieruje nas do restauracji Druga Violina. Jemy smacznie, niedrogo i przyjemnie. K. kiełbasę z ziemniakami, ja zupę z woła, która smakuje jak nasz rosół :D oraz coś nazywane „struklji” co wygląda powiedzmy jak strudel tylko z ciasta kopytkowego, nadziewane serem lub czymś słodkim, polane bułką tartą :D Rzecz na tyle smaczna, że jutro zjem drugi raz.

Załącznik:
struk.jpg
struk.jpg [ 242.2 KiB | Obejrzany 5720 razy ]


Po deserze i obowiązkowym zwiedzeniu przepisowej ilości sklepów z pamiątkami, zaglądamy jeszcze do sklepu spożywczego by zaopatrzyć się w podstawowe akcesoria typu woda i przekąski. W Słowenii odnajdziemy najwięcej sklepów sieci Mercator i Spar - i może to być naprawdę każda wielkość sklepu - od maleńkiego wyglądającego jak nasza żabka do wielkiego supersamu - widzieliśmy wszystkie rodzaje! Ceny przeważnie porównywalne do tych w Polsce.

Następnego dnia pierwsze kroki kierujemy w stronę pobliskiej piekarni, gdzie na śniadanie po 2 eur kupujemy dumę narodową - burek‼!

Załącznik:
burek.jpg
burek.jpg [ 318.13 KiB | Obejrzany 5720 razy ]


Jak dla mnie burek z mięsem jest najsmaczniejszą pamiątką ze Słowenii! Smakuje coś jak pasztecik lub jak pierogi. Choć chyba bliżej do paszteciku jednak.

Potem udajemy się w kierunku centrum i wybieramy nadrzeczną knajpkę by napić się kawy. W Słowenii wszędzie, do każdej kawy dostanie się szklankę wody, a woda tutaj ma świetną renomę! Mam dosyć wyczulony nos na wszelkie odchyły w wodzie (np. nie mogę muszynianki :D ) a w tej ich kranówce czuję jedynie góry i powiew krokusów!

Dziś mamy zaplanowane dalsze szwendanie po Lublanie, a szczegółowy cel ustawiony mamy tylko jeden: muzeum sztuki współczesnej. Co zabawne, pomyliliśmy się i poszliśmy nie do tego, które mieliśmy na myśli :D W Lublanie są dwa: Museum of Contemporary art (MSUM) oraz Museum of Modern Art. Poszliśmy do tego drugiego, ale oczywiście spełniło też nasze oczekiwania, więc no hard feelings, Lublana! Bardzo dużo tematyki rozłamu jugosławiańskiego i ciekawa wystawa związana z uchodźcami.

Za to, ze względu na lokalizację, mogliśmy wpaść do pobliskiego parku Tivoli.

Załącznik:
tivoli.jpg
tivoli.jpg [ 724.8 KiB | Obejrzany 5720 razy ]

Załącznik:
tivoli 2.jpg
tivoli 2.jpg [ 583.54 KiB | Obejrzany 5720 razy ]

Załącznik:
tivoli 3.jpg
tivoli 3.jpg [ 353.16 KiB | Obejrzany 5720 razy ]


Wydało mi się, że złaziliśmy caaały park, a tymczasem okazuje się, że zahaczyliśmy tylko o maluteńki kawalątek! Parki to oni mają większe niż w Warszawie :D

Wracamy w okolice rzecznego centrum - K. chce zjeść kiełbasę w znanym turystom przybytku Klobasarna (cash only, miejsc siedzących w środku: 4). Poza lokalną kiełbasą do wyboru na szczęście jest jeszcze struklji, więc biorę je z przyjemnością. A do tego - słoweńskie piwo, które ze względów biurokratycznych zarejestrowane jest w Austrii.

Załącznik:
klobasa.jpg
klobasa.jpg [ 381.09 KiB | Obejrzany 5720 razy ]

Załącznik:
pizo.JPG
pizo.JPG [ 380.61 KiB | Obejrzany 5720 razy ]


Ciągnę K. na okoliczny targ, potrójny most, a wreszcie na górę zamkową.

Załącznik:
wejscie.jpg
wejscie.jpg [ 389.91 KiB | Obejrzany 5720 razy ]

Załącznik:
wejsciec 2.jpg
wejsciec 2.jpg [ 393.75 KiB | Obejrzany 5720 razy ]


Wchodzimy „od tyłu” ale w połowie drogi K. sugeruje by zawrócić i wejść innego dnia, bo nie wzięliśmy lornetki. Teraz żałuję, że się zgodziłam, bo okazuje się, że już na tę górę nie wrócimy :( muszę przyznać, że niezły obciach: w Lublanie być i na zamek nie wejść…


Język słoweński dla nas jest łatwy, a przy okazji dosyć zabawny. Napisy bez angielskiego tłumaczenia zwykle większego problemu nie stwarzają ;)

Załącznik:
nap 3.JPG
nap 3.JPG [ 378.63 KiB | Obejrzany 5720 razy ]

Załącznik:
nap 1.JPG
nap 1.JPG [ 483.56 KiB | Obejrzany 5720 razy ]

Załącznik:
nap 2.JPG
nap 2.JPG [ 583.9 KiB | Obejrzany 5720 razy ]
_________________
moje relacje:

Malta
Stany - Zachodnie Wybrzeże
Słowenia

zapytaj mnie o: Słowenię, Kambodżę, Paryż, Budapeszt, Porto, Pragę, Berlin, Tallinn, Warszawę, Stany, Maltę
Góra
 Profil Relacje PM off
7 ludzi lubi ten post.
 
      
Urlop w Wietnamie za 3602 PLN. Loty (z bagażem) z Warszawy i noclegi ze śniadaniami w 4* hotelu Urlop w Wietnamie za 3602 PLN. Loty (z bagażem) z Warszawy i noclegi ze śniadaniami w 4* hotelu
Urlop na Krecie za 1077 PLN. Loty SWISS z Warszawy + noclegi Urlop na Krecie za 1077 PLN. Loty SWISS z Warszawy + noclegi
#2 PostWysłany: 13 Lip 2017 11:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 Kwi 2012
Posty: 1254
Loty: 69
Kilometry: 142 806
srebrny
Fajna wycieczka, ile płaciłaś za loty i nocleg? Tylko zdjęcia podczas konwersji strasznie straciły na jakości.
_________________
Przez Bliski Wschód i Kaukaz - Relacja z wyprawy do Turcji, Iranu, Armenii i Gruzji
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#3 PostWysłany: 13 Lip 2017 11:46 

Rejestracja: 05 Lut 2014
Posty: 121
Loty: 35
Kilometry: 71 245
Niestety lepiej zdjęć wrzucać nie umiem (jak hostuje się zdjęcia nie jako załącznik?) oraz sprzęt jakim robiliśmy to marne 5200x3600 lub 3500x2500 - telefon i malutki aparat ;) Zawodowi fotografowie to z nas nie są... ;)

Za 7 dni w Lublanie w dzielnicy Krakovo - 1000 zł, loty LOTem 383 zł RT/os. - szalona środa, chyba ta sama promocja, z której korzystał @dd89 :D
_________________
moje relacje:

Malta
Stany - Zachodnie Wybrzeże
Słowenia

zapytaj mnie o: Słowenię, Kambodżę, Paryż, Budapeszt, Porto, Pragę, Berlin, Tallinn, Warszawę, Stany, Maltę
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#4 PostWysłany: 16 Lip 2017 19:18 

Rejestracja: 05 Lut 2014
Posty: 121
Loty: 35
Kilometry: 71 245
Dzień 3 - bierzemy samochód i w drogę!

Dziś dzień taki trochę rozbity, tranzytowy. Odbiór samochodu mamy wyznaczony na 13:00, więc ze śniadaniem nie spieszymy się. K. wynajduje miejsce na śniadanie - odległe od naszego lokum o blisko 2 km, ale za to po drodze do wypożyczalni. Jemy więc najwspanialsze śniadanie świata - jajka po benedyktyńsku. Dobre śniadanie w Lublanie to wydatek dla 2 osób ok 11-15 euro (po potrawie typu omlet, czy jajko benedyktyńskie oraz po kawie).

Odbiór samochodu wybraliśmy z dworca autobusowego, a maszynę, jaką K. wybrał (to on jest kierowcą) to renault kaptur, z nawigacją w cenie.

Załącznik:
1.JPG
1.JPG [ 581.94 KiB | Obejrzany 5500 razy ]


Jeśli chodzi o samo wypożyczenie, nie była to bezproblemowa kwestia, jak w Stanach. Niby ok, płaci pan 45 euro (za 5 dni!), proszę tu podpisać, prawo jazdy poproszę - ale gdy przychodzi do płatności, okazuje się, że K. bank odrzuca kartę. Do banku nie może się dodzwonić i zapytać, czy to ze względu na przekroczony limit kwotowy. Pytamy pana o możliwość redukcji kwoty blokady (która wynosi 1200 eur) - pan mówi, że nie można tego obejść, chyba że zapłaci się dodatkowe 60 euro (bezzwrotne), to wtedy kwota blokady wynosi 500 eur. A czy mogę dać moją kartę? Nie, nie może pani. Niestety, inną możliwość musiałam wymyśleć sama i ją zasugerować. Mianowicie, niech umowa będzie dla mnie a K. niech będzie dodatkowym kierowcą. Okazuje się, że taka opcja jest możliwa bez żadnych dodatkowych dopłat! 
Oczywiście nie była to próba oszukania nas, jednakowoż ja czuję trochę niesmak, że pracownik średnio siedział frontem do klienta :D
Z wypożyczalni ruszamy więc dopiero o 14:00 a swoje kółka kierujemy do najłatwiejszego celu na pół dnia - Piran!
Nonsensopedia śmieje się, że Słowenia składa się z gór, jaskiń, lasów i korków drogowych, ale jak dla nas jest po prostu tak jak na naszych polskich autostradach - ciasnawo, ale szybko się jeździ. Słoweńcy autostrad mają cztery i to im już całkowicie wystarcza (ciekawe, czy my dożyjemy czasów, gdy będziemy mieli już wybudowane wszystkie autostrady!). Limitowe 130 na godzinę można jechać ok 80% czasu. Jest sporo tuneli. Pierwsze wrażenia z drogi: ależ tu zielono!

Załącznik:
2.JPG
2.JPG [ 669.77 KiB | Obejrzany 5500 razy ]

Załącznik:
3.JPG
3.JPG [ 438.99 KiB | Obejrzany 5500 razy ]

Załącznik:
4.JPG
4.JPG [ 411.38 KiB | Obejrzany 5500 razy ]

Załącznik:
4a.JPG
4a.JPG [ 506.9 KiB | Obejrzany 5500 razy ]

Załącznik:
4b.JPG
4b.JPG [ 384.07 KiB | Obejrzany 5500 razy ]

Nonsensopedia śmieje się również ze Słowenii, że aby romantyczny spacer wzdłuż słoweńskiego wybrzeża trwał wystarczająco długo, trzeba zawracać przynajmniej 10 razy. Cos w tym jest! Z Piranu widać już zarys Chorwacji :D

Załącznik:
5.JPG
5.JPG [ 499.07 KiB | Obejrzany 5500 razy ]


Jednakowoż miasteczko piękne, kameralne, czerwone dachy:

Załącznik:
6.JPG
6.JPG [ 439.49 KiB | Obejrzany 5500 razy ]


wąskie uliczki:

Załącznik:
7.JPG
7.JPG [ 438.22 KiB | Obejrzany 5500 razy ]

Załącznik:
8.JPG
8.JPG [ 388.37 KiB | Obejrzany 5500 razy ]


mały port:

Załącznik:
9.JPG
9.JPG [ 512.92 KiB | Obejrzany 5500 razy ]


spory centralny plac…

Załącznik:
10.JPG
10.JPG [ 140.91 KiB | Obejrzany 5500 razy ]

Załącznik:
11.JPG
11.JPG [ 140.33 KiB | Obejrzany 5500 razy ]

Załącznik:
12.JPG
12.JPG [ 448.2 KiB | Obejrzany 5500 razy ]


Nietani parking - 1.7 eur za godzinę (finalnie płacimy za 3h), a knajpy przy morzu do najtańszych też nie należą - stołujemy się w restauracji Pavel 2 i może jest smacznie, ale porcje nie są adekwatne do ceny. Jak to nad morzem :D

Załącznik:
13.JPG
13.JPG [ 473.02 KiB | Obejrzany 5500 razy ]

Załącznik:
14.JPG
14.JPG [ 493.94 KiB | Obejrzany 5500 razy ]



Bardzo chcę zboczyć z autostrady na słynne słoweńskie wsie, więc wybieramy się do Doliny Lož - bez żadnego konkretnego celu.

Załącznik:
15.jpg
15.jpg [ 413.2 KiB | Obejrzany 5500 razy ]


Zdjęcie kościoła nawet nie wiem gdzie się znajduje. Te kościółki (kapliczki? cmentarze?) to wizytówka Słowenii, w całym kraju jest ich mnóstwo. Pogoda jest bardzo zmienna, po wspaniałym słońcu można natknąć się na ulewny deszcz zaledwie po kilku kilometrach. „Zaleta” gór ;)

Załącznik:
18.JPG
18.JPG [ 359.86 KiB | Obejrzany 5500 razy ]


Generalnie pod koniec wyjazdu podsumowujemy, że absolutnie nie należy wierzyć prognozie pogody :D gdy miało być ciepło i słonecznie, było chłodno i pochmurno, gdy miały być przelotne deszcze - było słonecznie :D itd. Itp. W dodatku w ciągu dnia pogoda mogła zmienić się 5 razy…
Z Doliny Lož wracamy nie-autostradą celowo - drogi wąskie, szybciej jak 70 na godzinę jeździć się nie da. Wszystko to naturalnie wynagradzają widoki niekończącej się zieleni, mijanych wsi i wzgórz!
_________________
moje relacje:

Malta
Stany - Zachodnie Wybrzeże
Słowenia

zapytaj mnie o: Słowenię, Kambodżę, Paryż, Budapeszt, Porto, Pragę, Berlin, Tallinn, Warszawę, Stany, Maltę
Góra
 Profil Relacje PM off
Pabloo lubi ten post.
 
      
#5 PostWysłany: 17 Lip 2017 14:49 

Rejestracja: 05 Lut 2014
Posty: 121
Loty: 35
Kilometry: 71 245
Dzień 4 ALPY‼‼ <3

Po wczorajszym sprawdzeniu pogody - dziś ma być najcieplejszy, najsłoneczniejszy dzień - wybieramy Alpy i zdobycie szczytu! Przed wyjazdem gdzieś na grupie facebookowej polecano dwie góry, w tym Debela Pec. Znalazłam gdzieś opis tej góry: szlak 8 km, najłatwiejsza góra do zdobycia w tym łańcuchu, nawet dzieci wchodzą… podejście 700 metrów - czemu nie!

Lublana wita nas pięknie, słonecznie i… maratonem ;) siadamy nad rzeką by wypić szybką kawę i pokibicować!

Załącznik:
1.jpg
1.jpg [ 282.02 KiB | Obejrzany 5429 razy ]

Załącznik:
2.jpg
2.jpg [ 291.43 KiB | Obejrzany 5429 razy ]


Alpy za to witają nas przepięknymi widokami.

Załącznik:
2a.jpg
2a.jpg [ 256.08 KiB | Obejrzany 5429 razy ]


Po drodze, by mieć lepsze rozeznanie i nie polegać na elektronicznym GPSie kupujemy mapę Alp Słoweńskich za - bagatela! - 12 eur. Trochę bolało, ale naprawdę się przydała! (p.s. - sprzedam za 15 zł ;) - mapa całego łańcucha julijskiego, Bledu, Triglavskiego Parku i okolic) Oględziny szlaku kierują nas do Hotelu Sport, gdzie zostawiamy samochód. Telefoniczny gps podpowiada, że szczyt osiągniemy za 2:20 h a do przejścia mamy 8 km. Phi. :D
Tak tak, phi…

Załącznik:
2b.JPG
2b.JPG [ 601.25 KiB | Obejrzany 5429 razy ]
Załącznik:
2c.JPG
2c.JPG [ 959.93 KiB | Obejrzany 5429 razy ]
Załącznik:
3aa.JPG
3aa.JPG [ 611.23 KiB | Obejrzany 5429 razy ]
Załącznik:
3b.JPG
3b.JPG [ 529.83 KiB | Obejrzany 5429 razy ]


Dodam, że żadni z nas górscy piechurzy, oboje mamy raczej siedzące prace a aktywności fizycznych pasjami w życiu uprawiamy sztuk: 0. (no dobra, K. trochę jeździ na rowerze, ale po mieście) Jednak skoro w Stanach daliśmy radę zrobić szlak 8,8 mili, to chyba nie będzie problemem zrobić niedużo dłuższy? (tamten przeszliśmy bezproblemowo, choć czasami z moim sapaniem).

Załącznik:
4.jpg
4.jpg [ 361.34 KiB | Obejrzany 5429 razy ]

Załącznik:
6.JPG
6.JPG [ 247.29 KiB | Obejrzany 5429 razy ]

Załącznik:
6aa.JPG
6aa.JPG [ 452.62 KiB | Obejrzany 5429 razy ]

Załącznik:
6b.JPG
6b.JPG [ 579.02 KiB | Obejrzany 5429 razy ]

Załącznik:
7.jpg
7.jpg [ 368.84 KiB | Obejrzany 5429 razy ]


Pogoda niedługo ze słonecznej zamienia się w pochmurną, a po drodze okazuje się, że mogliśmy zaparkować co najmniej 1 km bliżej, a gdybyśmy duużo bardziej dokładnie zbadali okolice, moglibyśmy podjechać z innej strony na parking i skrócić sobie wędrówkę o połowę :D
Tacy z nas górscy piechurzy.

Załącznik:
8.jpg
8.jpg [ 419.08 KiB | Obejrzany 5429 razy ]

Załącznik:
9.jpg
9.jpg [ 540.65 KiB | Obejrzany 5429 razy ]


GPS w telefonie non-stop zanika, więc papierowa mapa się przydała. Szlaki są świetnie oznaczone, choć nigdzie na tabliczkach nie widzimy „naszej” góry.
Właśnie oglądam Gonciarza, gdy był w Bieszczadach, i muszę przyznać, że tak właśnie, jak Bieszczady, wygląda nie tylko ten szlak, ale i cały ten kraj :D tylko zamiast mleczy tutaj mamy szarotki, zawilce i krokusiki <3

Załącznik:
8a.JPG
8a.JPG [ 898.04 KiB | Obejrzany 5429 razy ]


Po dwóch godzinach (z kilkoma krótkimi przerwami) dochodzimy do małego schroniska, po drodze turystów niewielu, wszyscy wracający! (faktycznie - maszerować zaczęliśmy dopiero w południe…), zaczepia nas Szwed lub Niemiec, rosły niczym dąb, ubrany oczywiście w najnowocześniejsze górskie ubrania i sugeruje, by przed pójściem zarejestrować się w schronisku na wszelki wypadek. Pokazuje na „naszą” górę i mówi: you can go there but it’s very steep. Rzeczywiście, nasza góra z bliska wygląda praktycznie jak pionowa ścianka :D Jesteśmy oboje nieco zmęczeni, a dawno zaszło słońce i robi się zimniej, około 10 stopni. Wchodzimy więc do schroniska wielkości mojego salonu - po wodę oraz po coś ciepłego do zjedzenia. 6 eur za talerz zupy! Nikt z obecnych 8 osób nie mówi słowa w innym języku niż słoweński :D

Załącznik:
9a.JPG
9a.JPG [ 434.87 KiB | Obejrzany 5429 razy ]


Rezygnujemy z niebezpiecznego podejścia, ale chyba i tak było wystarczająco ładnie ;) Sprawdziłam potem, że jeśli chodzi o wysokość - zrobiliśmy połowę. Co oznacza, że nasza kondycja jest marna, na max 500 metrów wzniesienia :D

Załącznik:
9b.JPG
9b.JPG [ 735.71 KiB | Obejrzany 5429 razy ]

Załącznik:
10.JPG
10.JPG [ 474.66 KiB | Obejrzany 5429 razy ]

Załącznik:
11.JPG
11.JPG [ 625.11 KiB | Obejrzany 5429 razy ]


Na szlaku spędzamy 5 h, ciut za cienko ubrani - przecież miało być 20 stopni i słońce :D :D :D a ja marzę o McDonaldzie i wieczorem to marne marzenie spełniamy…
Załącznik:
debela pec.jpg
debela pec.jpg [ 111.95 KiB | Obejrzany 5429 razy ]
_________________
moje relacje:

Malta
Stany - Zachodnie Wybrzeże
Słowenia

zapytaj mnie o: Słowenię, Kambodżę, Paryż, Budapeszt, Porto, Pragę, Berlin, Tallinn, Warszawę, Stany, Maltę
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#6 PostWysłany: 19 Lip 2017 11:15 

Rejestracja: 05 Lut 2014
Posty: 121
Loty: 35
Kilometry: 71 245
Dzień 5 - Perełki Słowenii (Bled & spółka)

Dziś pędzimy na północ od Lublany, by zwiedzić to, z czego Słowenia jest najbardziej znana - Triglavski park narodowy, a raczej kilka jego punktów. Najpierw zaglądamy do miejscowości Radovljica. Przed wjazdem widzimy wielki sklep Spar, więc decydujemy się na zrobienie większych zakupów z pamiątkami (czyt.: winami :D ) okazuje się jednak, że Słoweńcy szanują swój czas. Jest niedziela, godzina 13:00 - sklep jest zamknięty! Obok razem z nami jak niepyszna całuje klamkę grupa Czechów. W Radovljicy wrażeń życia się nie uświadczy, ale uroku temu miasteczku odmówić nie można!


Załącznik:
1.jpg
1.jpg [ 375.42 KiB | Obejrzany 5307 razy ]

Załącznik:
2.jpg
2.jpg [ 389.89 KiB | Obejrzany 5307 razy ]

Załącznik:
3.JPG
3.JPG [ 292.81 KiB | Obejrzany 5307 razy ]

Załącznik:
3a.JPG
3a.JPG [ 473.46 KiB | Obejrzany 5307 razy ]


K. Średnio się przygotował na ten wyjazd jeśli chodzi o to, co zobaczyć. Zajrzał na naszą wspólną mapę, stwierdził, że „pozaznaczałam już wszystko co możliwe” i rzadko wiedział co gdzie jest i co warto zwiedzić. Nie miał więc pojęcia np. o pięknym wąwozie Vintgar, gdzie kierujemy następne kroki. Bilet wstępu 5 euro. Długość zwiedzania: ok. 2 km w jedną stronę po drewnianych kładkach i mostkach, zakończona imponującym wodospadem. Zostajemy powaleni obfitością odcieni zieleni. Tak jak na Jurze, tylko 10x bardziej :D

Załącznik:
4.JPG
4.JPG [ 556.82 KiB | Obejrzany 5307 razy ]

Załącznik:
5.JPG
5.JPG [ 656.99 KiB | Obejrzany 5307 razy ]

Załącznik:
7.JPG
7.JPG [ 702.34 KiB | Obejrzany 5307 razy ]

Załącznik:
8.JPG
8.JPG [ 661.65 KiB | Obejrzany 5307 razy ]

Załącznik:
9.JPG
9.JPG [ 655 KiB | Obejrzany 5307 razy ]

Załącznik:
10.JPG
10.JPG [ 695.25 KiB | Obejrzany 5307 razy ]


Muszę przyznać, że wybór zdjęć z tego dnia, a przede wszystkim z Wąwozu nastręczył mi najwięcej trudności! Każde ujęcie mi się tu podoba! Dlatego załączam może za dużo - trudno!

Załącznik:
11.JPG
11.JPG [ 803.09 KiB | Obejrzany 5307 razy ]

Załącznik:
13.JPG
13.JPG [ 634.94 KiB | Obejrzany 5307 razy ]

Załącznik:
14.JPG
14.JPG [ 378.1 KiB | Obejrzany 5307 razy ]

Załącznik:
15.JPG
15.JPG [ 660.37 KiB | Obejrzany 5307 razy ]

Załącznik:
16.JPG
16.JPG [ 727.99 KiB | Obejrzany 5307 razy ]

Załącznik:
18.JPG
18.JPG [ 776.96 KiB | Obejrzany 5307 razy ]

Załącznik:
19.JPG
19.JPG [ 690.94 KiB | Obejrzany 5307 razy ]

Załącznik:
20.JPG
20.JPG [ 838.89 KiB | Obejrzany 5307 razy ]


Po tych zielonych dwóch godzinach: czas na jezioro Bled! Nad którym… nie zatrzymujemy się.

Załącznik:
21.JPG
21.JPG [ 305.77 KiB | Obejrzany 5307 razy ]

Załącznik:
22.JPG
22.JPG [ 251.89 KiB | Obejrzany 5307 razy ]



To znaczy zatrzymujemy się, od strony zamku w Bledzie, na pizzę. Ta pizza była drugą moją najlepszą pizzą w życiu, jaką jadłam, więc naprawdę polecam! (pizzeria Rustika)

Załącznik:
23.jpg
23.jpg [ 446.3 KiB | Obejrzany 5307 razy ]


Przy pizzy pokazuję K., że fajnie by było pojechać „drogą 50 zakrętów” przy granicy z Włochami. Jednak K. przypomina, że przecież nasz samochód to kosiarka oprawiona ciut ładniejszym metalem: 1200 kg samochodu i wygląd może i robią masywniejsze wrażenie niż powinny, ponieważ w środku mamy… 898 cm silnika oraz 89 koni! :D Więc niestety nie - alpejskie zakręty i ostre podjazdy pozostaną dla nas do zrealizowania następnym razem.

Przejeżdżamy obok jeziora, oczywiście tak, podoba nam się, ale chcemy jechać dalej zobaczyć nieodległe jezioro Bohinj. Które akurat daje się podziwiać przy pięknym słońcu…

Załącznik:
25.jpg
25.jpg [ 458.28 KiB | Obejrzany 5307 razy ]

Załącznik:
26.JPG
26.JPG [ 179.68 KiB | Obejrzany 5307 razy ]

Załącznik:
27.JPG
27.JPG [ 692.59 KiB | Obejrzany 5307 razy ]

Załącznik:
28.JPG
28.JPG [ 657.13 KiB | Obejrzany 5307 razy ]

Załącznik:
29.JPG
29.JPG [ 530.69 KiB | Obejrzany 5307 razy ]

Załącznik:
30.JPG
30.JPG [ 757.02 KiB | Obejrzany 5307 razy ]

Załącznik:
31.JPG
31.JPG [ 703.99 KiB | Obejrzany 5307 razy ]


A skoro już Bohinj - to jedziemy również do wodospadów Savica!

Załącznik:
36.JPG
36.JPG [ 731.44 KiB | Obejrzany 5307 razy ]

Załącznik:
35.JPG
35.JPG [ 756.45 KiB | Obejrzany 5307 razy ]

Załącznik:
34.JPG
34.JPG [ 773.07 KiB | Obejrzany 5307 razy ]


Dojazd dogodny, bilet wstępu: 3 eur. Do przejścia: 550 schodów! Po drodze widoki na dolinę

Załącznik:
32.JPG
32.JPG [ 406.41 KiB | Obejrzany 5307 razy ]

Załącznik:
IMG_1639.JPG
IMG_1639.JPG [ 747.56 KiB | Obejrzany 5307 razy ]


podszedł do mnie i wołał o jedzenie!
Załącznik:
IMG_1650.JPG
IMG_1650.JPG [ 707.74 KiB | Obejrzany 5307 razy ]


To był najlepszy, najbardziej zielony dzień. Do Słowenii właśnie po to powinno się przyjeżdżać, by pozachwycać się zielenią w połączeniu z jeziorami i górami. Jak nasze Mazury, Jura i Tatry w jednym :D

Załącznik:
mapa bled.jpg
mapa bled.jpg [ 187.02 KiB | Obejrzany 5307 razy ]


Jest niedziela, więc cały weekend nie musieliśmy płacić za parking w Lublanie. A przecież mieszkamy praktycznie w centrum, więc oczywistą jest opłata za postój. Poprzedniego dnia zapytaliśmy się kelnera z pobliskiej restauracji jak to jest z tym parkowaniem. Mówi, że przy rzece bliżej centrum parkować nie wolno (mieszkańcy mogą, mają specjalne pozwolenia i wyznaczone strefy) i że jest bardzo drogo. A żeby nie płacić, trzeba „wstać o siódmej rano i przeparkować samochód”. No zabawne! Biorę to za jakże wyrafinowany żart na przypadkowym turyście.

Jednakowoż…

Podchodzimy do parkomatu, jest niedziela ok. godz. 20:00, a maszyna nie przyjmuje od nas pieniędzy‼! Podajnik monet jest zablokowany i już! I co się okazało? By zapłacić za parking strefowy trzeba… każdego dnia wstać przed siódmą rano, by wrzucić odpowiednią ilość monet do momentu wyjechania :D :D :D No cóż za absurd! :D (alternatywą jest wcześniejsze załatwienie sobie tzw. karty Urbana, więc jeśli ktoś jedzie samochodem do centrum Lublany bez zapewnionego miejsca, warto wcześniej zgłębić temat)

Dziękuję Ci Warszawo i dziękuję warszawskim urzędnikom, że tutaj można uiścić opłatę poprzedniego dnia!

Ciągniemy więc słomki: w poniedziałek, wtorek i środę chodzimy na zmianę wstając o 6:45, by zapłacić za parkowanie…
_________________
moje relacje:

Malta
Stany - Zachodnie Wybrzeże
Słowenia

zapytaj mnie o: Słowenię, Kambodżę, Paryż, Budapeszt, Porto, Pragę, Berlin, Tallinn, Warszawę, Stany, Maltę
Góra
 Profil Relacje PM off
3 ludzi lubi ten post.
 
      
#7 PostWysłany: 21 Lip 2017 14:29 

Rejestracja: 05 Lut 2014
Posty: 121
Loty: 35
Kilometry: 71 245
Dzień 6 - Jaskinia!

Dziś na ładną pogodę w całym kraju nie ma co liczyć. Patrzymy gdzie jest ciut ładniej niż w pozostałych miejscach, ale nadziei na brak deszczu nie ma. No cóż - czas więc wejść pod ziemię! Wybieramy Jaskinie Szkocjańskie po wieeelu rekomendacjach w sieci (16 eur).
Ale, że jakoś nam się nie spieszy - najpierw śniadanie! Zasiedzieliśmy się trochę, ale serdecznie tę śniadaniownię polecam: Le petit cafe. Ogólnie kelnerzy w Słowenii, zauważamy, są powolni, a przynajmniej na takich trafiamy. A że w prawie każdym przypadku musimy czekać długo na wszystko - to chyba narodowa cecha! :D

Przy kasie przy jaskiniach okazuje się, że mamy szczęście - nie sprawdzaliśmy wcześniej godzin rozpoczęcia wycieczek (wszyscy wybierają opcję z przewodnikiem), a takich w ciągu dnia w maju jest zaledwie cztery: o 10:00, 12:00, 13:00 i 15:30. Nasza wycieczka rusza za 10 minut. Obłożenie niezłe, ok 40 osób. Narodowości: bardzo różne.

Załącznik:
1.JPG
1.JPG [ 781.56 KiB | Obejrzany 5137 razy ]

Załącznik:
2.JPG
2.JPG [ 684.55 KiB | Obejrzany 5137 razy ]


W jaskiniach nie można robić absolutnie zdjęć, nawet bez flasha. Ja po kryjomu zrobiłam kilka, oto co mi z tego wyszło moim cudownym sprzętem za 269 zł :D

Załącznik:
3.jpg
3.jpg [ 147.99 KiB | Obejrzany 5137 razy ]

Załącznik:
4.JPG
4.JPG [ 257.77 KiB | Obejrzany 5137 razy ]


Jaskinie są przepiękne! Przewodniczka (z dowcipem z poprzedniej epoki, sypała betonami równo ;) ) zatrzymywała nas w najciekawszych miejscach, latarką pokazywała różne wspaniałości, jak również pozostałości po poprzednich wytyczonych trasach (jaskinie odkryto na tyle dawno, że poprzednie kładki zdążyły się „zużyć” i wpisane są na listę UNESCO). Największe wrażenie robi na nas główna część jaskiń z wodospadem, gdzie jest mgliście, mrocznie, kładki są urokliwie oświetlone. W ogóle oświetlenie w całej jaskini jest naprawdę genialne! No cóż, nie pokażę nic z tego, o czym mówię, polecam po prostu wpisać w google images hasło „skocjan caves” :D

Przy wyjściu z jaskini już można robić zdjęcia, z czego skwapliwie korzysta cała wycieczka.

Załącznik:
5.jpg
5.jpg [ 361.15 KiB | Obejrzany 5137 razy ]

Załącznik:
6.JPG
6.JPG [ 491.03 KiB | Obejrzany 5137 razy ]

Załącznik:
7.JPG
7.JPG [ 713.8 KiB | Obejrzany 5137 razy ]

Załącznik:
8.JPG
8.JPG [ 635.27 KiB | Obejrzany 5137 razy ]


Na górę z powrotem zawozi nas:

Załącznik:
9.JPG
9.JPG [ 785.89 KiB | Obejrzany 5137 razy ]


Jeszcze tylko idziemy na widoczek, oddalony 10 min od visitor center

Załącznik:
10.JPG
10.JPG [ 746.67 KiB | Obejrzany 5137 razy ]

Załącznik:
11.JPG
11.JPG [ 656.35 KiB | Obejrzany 5137 razy ]


Z powodu dosyć już przekroczonego budżetu, rezygnujemy z drugiej jaskini, którą chcieliśmy zobaczyć: Križna Cave, którą zwiedza się łódką i otrzymuje się własną lampę! No cóż, kolejny powód, by jeszcze do Słowenii wrócić ;)

Pogoda taka sobie, ciągle pada, pochmurno. K. wyjątkowo jak na niego wyraża brak kondycji. Więc z racji tego wybieramy na drugą część dnia wycieczkę do supermarketu. Wiem, że dla niektórych jest to średnio interesujące :D My robimy to zawsze - lubimy odwiedzić jakiś duży sklep by nakupić lokalnych specjalności. Słowenia nie ma ich za dużo - kupujemy naturalnie wina (wiele), ale już z czekoladą mamy problem - słoweńskich firm jest może dwie, częściej na półkach widzimy wyroby serbskie (poza oczywiście światowymi koncerniakami). Z zakupu regionalnej kiełbasy rezygnujemy, wszak u nas kiełbaski też dobre ;)

Z racji tego, że dzień obfitował w wydatki (śniadanie 8 eur, jaskinie 16 eur, zakupy po 30 eur od głowy) na kolację „pizza burek” zakupiony w pobliskiej piekarni. Bardzo dobre, naprawdę, choć fani zdrowego odżywiania mogą być zdziwieni ilością tłuszczu i wielkością :D Jeden kawałek waży na pewno ponad pół kilo i ciężko go zjeść w całości…

Na deser gibanica - ciastko, które jest wszystkim w jednym: makowcem, orzechowcem, sernikiem i jabłecznikiem!

Załącznik:
12.JPG
12.JPG [ 95.42 KiB | Obejrzany 5137 razy ]


Dzień 7 - Cały ten Wschód

Na dzisiejszy dzień nie mieliśmy specjalnie pomysłu, na wschodzie jeszcze w ogóle nie byliśmy, a na kolejny szlak górski pogoda nie była zbyt dobra - pochmurno z zapowiedziami przelotnych opadów. Wygrzebaliśmy więc, że można pojechać drogą 216 przez kilka urokliwych miejscowości, oraz do tego dodaliśmy Celje. Samo jeżdżenie po kraju i zbaczanie z autostrad dostarcza przyjemnych wrażeń. Zażądałam od K. np. zatrzymania się na polanie bo… podobały mi się połacie lawendy!

Załącznik:
12.JPG
12.JPG [ 659.12 KiB | Obejrzany 5137 razy ]

Załącznik:
13.JPG
13.JPG [ 589.01 KiB | Obejrzany 5137 razy ]


Generalnie można poobserwować wiejskie i małomiasteczkowe życie. K. nie jest chętny do zatrzymywania się (parkowanie nielegalnie lub na miękkim poboczu nie wchodzi u niego w grę) więc pochwalić się zbyt wieloma zdjęciami nie mogę. Trochę zdjęć „z drogi” - krowy, góry, chmiel, winogronka… ;)

Załącznik:
14.jpg
14.jpg [ 281.48 KiB | Obejrzany 5137 razy ]

Załącznik:
15.JPG
15.JPG [ 366.9 KiB | Obejrzany 5137 razy ]

Załącznik:
18.JPG
18.JPG [ 382.52 KiB | Obejrzany 5137 razy ]

Załącznik:
20.JPG
20.JPG [ 445.51 KiB | Obejrzany 5137 razy ]

Załącznik:
21.JPG
21.JPG [ 391.17 KiB | Obejrzany 5137 razy ]

Załącznik:
22.JPG
22.JPG [ 320.56 KiB | Obejrzany 5137 razy ]

Załącznik:
23.JPG
23.JPG [ 397.07 KiB | Obejrzany 5137 razy ]

Załącznik:
25.JPG
25.JPG [ 449.75 KiB | Obejrzany 5137 razy ]

Załącznik:
26.JPG
26.JPG [ 183.9 KiB | Obejrzany 5137 razy ]


Zatrzymaliśmy się na chwilę w miejscowości Žužemberk (zamek niestety zamknięty na głucho).

Załącznik:
27.JPG
27.JPG [ 543.37 KiB | Obejrzany 5137 razy ]

Załącznik:
28.JPG
28.JPG [ 498.59 KiB | Obejrzany 5137 razy ]


Potem w Nove Mesto. Zostawiliśmy samochód i poszliśmy na miasto i na rynek - miasto niestety nie urzekło nas. Zmarnowane pół godziny. Zalew zaparkowanych wszędzie samochodów powodował, że rynek w ogóle nie wyglądał uroczo.

Załącznik:
29.jpg
29.jpg [ 427.66 KiB | Obejrzany 5137 razy ]

Załącznik:
30.JPG
30.JPG [ 389.99 KiB | Obejrzany 5137 razy ]


Od Nowego Miasta do Celje ruszamy kawałeczek autostradą, a potem praktycznie cały czas trasa prowadzi wzdłuż rzek - mnóstwo okazji na świetne zdjęcia! (jednakowoż większość niewykorzystana z powodu nieciekawych okoliczności parkowania)
W Celje ruszamy na górę zamkową.

Załącznik:
31.jpg
31.jpg [ 400.91 KiB | Obejrzany 5137 razy ]

Załącznik:
32.JPG
32.JPG [ 465.36 KiB | Obejrzany 5137 razy ]

Załącznik:
33.JPG
33.JPG [ 695.39 KiB | Obejrzany 5137 razy ]

Załącznik:
34.JPG
34.JPG [ 445.76 KiB | Obejrzany 5137 razy ]

Załącznik:
35.JPG
35.JPG [ 617.79 KiB | Obejrzany 5137 razy ]

Załącznik:
36.JPG
36.JPG [ 685.44 KiB | Obejrzany 5137 razy ]

Załącznik:
37.JPG
37.JPG [ 633.32 KiB | Obejrzany 5137 razy ]

Załącznik:
38.JPG
38.JPG [ 615.3 KiB | Obejrzany 5137 razy ]



Wieczorem w Lublanie chcę zobaczyć Metelkova Mesto - zachęcona opiniami w sieci. Myślałam, że da się tam zjeść, tymczasem są tam tylko bary, w dodatku średnia wieku wynosi około 10 lat mniej niż nasza :D

Załącznik:
39.JPG
39.JPG [ 319.03 KiB | Obejrzany 5137 razy ]

Załącznik:
40.JPG
40.JPG [ 451.42 KiB | Obejrzany 5137 razy ]

Załącznik:
41.JPG
41.JPG [ 511.59 KiB | Obejrzany 5137 razy ]



Odstawaliśmy również znacznie wyglądem, więc uciekliśmy na burgery do centrum.
Dzisiejsza trasa:

Załącznik:
42.jpg
42.jpg [ 359.47 KiB | Obejrzany 5137 razy ]
_________________
moje relacje:

Malta
Stany - Zachodnie Wybrzeże
Słowenia

zapytaj mnie o: Słowenię, Kambodżę, Paryż, Budapeszt, Porto, Pragę, Berlin, Tallinn, Warszawę, Stany, Maltę
Góra
 Profil Relacje PM off
3 ludzi lubi ten post.
 
      
#8 PostWysłany: 24 Lip 2017 16:53 

Rejestracja: 05 Lut 2014
Posty: 121
Loty: 35
Kilometry: 71 245
Dzień 8 - wylot i podsumowanie

Na lotnisko udajemy się samochodem, wjazd dla samochodów wypożyczonych nie jest dobrze oznaczony, ale intuicja podpowiada nam na szczęście prawidłowo, że „tu się oddaje samochody”. Oddanie jest bezproblemowe - pracownik poszedł obejrzeć, czy nie ma nowych zarysowań i całość potrwała ok. 10 minut. Pieniądze z powrotem na karcie miałam po kilku dniach roboczych.

Podsumowując - kraj przepiękny, tydzień to w sam raz przy dobrym zaplanowaniu, można spędzić i dwa tygodnie, jeśli ktoś chciałby np. dużo pochodzić po górach czy po jaskiniach - jest to raj dla takich osób! Najmocniejsze strony Słowenii: różnorodność, widoki, ceny. Zgubienie się tutaj to sama przyjemność! Budżetowcy też będą zadowoleni. Może nie wydałam jakoś mało, ale był to wyjazd można powiedzieć, pod wieloma względami luksusowy ;) (choćby duże zakupy „na wynos”, prawie codzienne dwa posiłki w restauracjach, wynajęcie samochodu itp.)

Mapa naszych tras:

Załącznik:
wszystkie trasy.jpg
wszystkie trasy.jpg [ 436.14 KiB | Obejrzany 5020 razy ]


Co zobaczyliśmy:
Lublana: Centrum,
czarny nr 1) Muzeum sztuki współczesnej,
(2) wzgórze zamkowe (no, prawie ;) )
(3) park Tivoli,
(4) plac targowy i potrójny most (4),
(5) Metelkova Mesto,
Krakovo

Załącznik:
mapa słowenia.jpg
mapa słowenia.jpg [ 265.55 KiB | Obejrzany 5020 razy ]


Pozostałe miejsca:

(1) Piran, (2) Dolina Lož, (3) Szlak na Debela Pec, (4) Radovljica, (5) wąwóz Vintgar, (6) Bled, (7) Jezioro Bohinj, (8) wodospad Savica, (9) Jaskinie Szkocjańskie, (10) Žužemberk, (11) Novo Mesto, (12) Celje

Załącznik:
miejsca mapa.jpg
miejsca mapa.jpg [ 368.98 KiB | Obejrzany 5020 razy ]


Co bym zobaczyła jeszcze: Ptuj, Logarska Dolina, Križna Cave, „Droga 50 zakrętów”, Tolmin, Dolina Vipava (winka!), Šmarna Gora, Zamek w Lublanie, MSUM (Muzeum sztuki nowoczesnej), wodospad Pericnik. Generalnie byłoby co oglądać przez następny tydzień ;)

Miejsca, w których jedliśmy i które polecam (tych, których nie polecam, nie wymieniam ;) ):
Lublana (na mapce wyżej w Lublanie zaznaczone na czerwono):

(1) Druga Violina - dania główne 4-10 (pewnie były i droższe, ale nie pamiętam już dokładnie, nasze po tyle były)
(2) Kralj Žara - nienajtańsze ale przepyszne burgery. Polecam frytki truflowe! Za burgera i frytki ok. 13 euro.
(3) Klobasarna - danie główne 4,5-6 eur
(4) Ek Bistro - Najlepsze jajka po benedyktyńsku świata na śniadanie. Po 6 eur. Warto.
(5) Le petit cafe - śniadania (od 3 eur, kawa 1,40)
(6)Krakovc - nie wiem na czym polegała promocja, ale dwa razy wypiliśmy tam kawę po 1 eur a raz bez promocji po 1,60. Kawa przepyszna. Śniadania po 3-4 eur, ale bez rewelacji, moje na słodko: dwie bułki z dwoma słoiczkami dżemu i masłem; K.: dwa plastry szynki, pieczywo, ser itp.

Bled: Pizzeria Rustika - obłędna pizza z pieców opalanych drewnem. Koszt 9-14 eur za pizzę.

Wydatki:

Bilety w szalonej środzie z bagażem: 383 pln/os
Noclegi: 7 noclegów za 1000 zł dla 2 osób
Wstępy: 29 eur
Jedzenie w restauracjach: 128 eur
Jedzenie dodatkowe ze sklepu: 15 eur
Samochód + parkingi: 70 eur/ osoba w sumie (w tym wynajem auta na 5 dni: 45 eur, benzyna: 90 eur) - przejechane 1100 km
Pozostałe: 46 eur
Łącznie za hotel+przeloty 883 zł, a suma eur, które wydałam: 260 ale tutaj muszę dodać gwiazdkę: wydałam 6 eur na mapę, 30 eur na zakupy-souveniry (głównie wina) oraz 10 eur na okulary przeciwsłoneczne. Realnych wydatków związanych z pobytem (zakładając, że się wszystko ma co potrzebne) było więc za ok. 210 eur.

Dziękuję, jeśli ktoś przeczytał do końca ;)
_________________
moje relacje:

Malta
Stany - Zachodnie Wybrzeże
Słowenia

zapytaj mnie o: Słowenię, Kambodżę, Paryż, Budapeszt, Porto, Pragę, Berlin, Tallinn, Warszawę, Stany, Maltę
Góra
 Profil Relacje PM off
5 ludzi lubi ten post.
cyberpunk64 uważa post za pomocny.
 
      
#9 PostWysłany: 25 Lip 2017 17:59 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 Gru 2013
Posty: 554
niebieski
Przeczytałam jednym tchem:) Najbardziej podobał mi się dzień 5 - Bled & spółka, zwłaszcza zdjęcia, a bez wątpienia najlepsze ujęcia z wąwozu Vintgar. Z pewnością będzie to też dla mnie inspiracja. Tylko teraz trafić taką Szaloną Środę;)
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 9 posty(ów) ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group