Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 28 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
#1 PostWysłany: 19 Lis 2014 20:44 

Rejestracja: 16 Lut 2012
Posty: 161
Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna (KRLD), popularnie nazywana Koreą Północną. Kraj pilnie strzeżący swych tajemnic. Niemal niedostępny dla społeczności międzynarodowej.

Są dwie możliwości wjazdu do kraju. Jedną jest wykupienie drogiej wycieczki z Pekinu. Charakteryzują się one pełnym zaaranżowaniem, starannie dobranym planem i brakiem jakiejkolwiek swobody. Turyści pod okiem “opiekunów” wożeni są od pomnika do pomnika i na noc zamykani w hotelu.

Tylko wąska grupa ma możliwość zobaczenia więcej. Zaliczają się do nich pracujący tu dyplomaci, przedstawiciele międzynarodowych organizacji pozarządowych (ONZ, WHO itp. ) i nielicznych firm operujących w kraju.

Jako przedstawiciel jednej z opisanych wyżej grup spędziłem w Korei Północnej prawie miesiąc, w sierpniu 2014 roku. Zupełnie inny charakter miejsca sprawił, że wyjazd również pod każdym względem wyglądał inaczej. Ze względu na specyfikę wyjazdu i inne kwestie, niestety nie mogę w pełni opisać wszystkiego co widziałem, ani opublikować wszystkich zdjęć, często szokujących.

Poza swobodnym przemieszczaniem się po Pjongjangu, miałem możliwość kilkukrotnego wyjazdu poza stolicę, o których części piszę w dalszej części niniejszej relacji. Większość z przedstawionych tu miejsc jest nieosiągalna dla turystów i nigdy nie była opisana.

Zacznijmy od początku. Pierwszym etapem była konieczność otrzymania wizy w Ambasadzie KRLD w Warszawie. Nie wnikając w szczegóły techniczne, mając załatwioną sprawę z koreańskim MSZtem udałem się z paszportem i wypełnionym wnioskiem do warszawskiej placówki i po wpłaceniu 60 euro otrzymałem pozwolenie na wjazd. Muszę przyznać, że wiza do Korei Północnej była na razie dla mnie najszybciej załatwioną wizą, a tych w paszporcie nie brakuje. Jak na ironię, naklejka KRLD znajduje się dwie strony od wizy Korei Południowej, w której spędziłem kilka miesięcy. Wcześniejsza obecność u braci na Południu nie stanowiła jednak przeszkody w załatwieniu sprawy, chociaż z pewnością została zauważona.

Wiza z pieczątką wjazdową i wyjazdową. Turyści nie dostają wizy (ani pieczątek) do paszportu.

Image

Po przyjeździe i przed wylotem dostałem także pieczątki w urzędzie imigracyjnym (czarne).

Image

Kolejnym etapem był zakup biletu lotniczego. Do Pjongjangu można dolecieć z Pekinu liniami Air China lub koreańskim Air Koryo. Ten drugi operuje jeszcze z Shenyangu i Władywostoku. Do Pekinu kupiłem lot w kilka minut, ale następny odcinek stanowił większe wyzwanie. Z początku próbowałem kupić lot u koreańskiego przewoźnika. Na stronie internetowej firmy znalazłem lot za zaledwie 9 imperialistycznych dolarów. Cena zapewne była wynikiem błędu na prymitywnej witrynie. Po przejściu przez proces rezerwacji nie można zapłacić, jak to zazwyczaj bywa, kartą kredytową. Wyświetla się numer konta przedstawiciela linii w Pekinie, na który trzeba przelać odpowiednią sumę. Tak też zrobiłem, jednak 5 minut po wysłaniu pieniędzy zadzwonił do mnie bank z pytaniem, czy aby na pewno chcę przelać pieniądze do firmy z Korei Północnej. Odpowiadając twierdząco otrzymałem informację, że niestety, ze względu na międzynarodowe sankcje przelew nie może być wykonany. Zostałem więc zmuszony do zakupu lotu chińskimi liniami Air China, za 330$. Tu już odbyło się bez problemu. Warto zaznaczyć, że do Korei Północnej można kupić bilet tylko w jedną stronę, a dopiero na miejscu w drugą. W ten sposób miałem ruszyć do najbardziej odizolowanego kraju na świecie z biletem w jedną stronę.

Ruszamy!

Boarding w Pekinie odbył się bez żadnych rewolucji, tak jak to zawsze wygląda. Ciekawostką jest, że przy dwóch sąsiednich okienkach odbywała się odprawa do wrogich sobie Seulu i Pjongjangu. Tak blisko i tak daleko…

Image

Samolot leciał w połowie pusty, z dyplomatami i kilkoma Koreańczykami na pokładzie. Linie Air China słyną z odwoływania lotów na tej trasie w przypadku gorszej pogody (Air Koryo lata zawsze), ale na szczęście w u mnie obyło się bez opóźnień. Jeszcze przed lądowaniem musiałem wypełnić formularz zdrowotny i celny. W tym drugim musiałem zaznaczyć dokładną ilość wwożonej gotówki, a także opisać posiadane sprzęty elektroniczne, książki, urządzenia GPS itp.

Image

Na lotnisku zostałem przeszukany, a sprzęty elektroniczne zostały dodatkowo spisane. Dwukrotnie celnicy sprawdzali jaką instytucję reprezentuję, dostałem kolejną pieczątkę do paszportu i po sprawdzeniu zgodności luggage tagu z moimi dwiema walizkami stałem się “wolny” w Korei Północnej. Tuż obok obecnego lotniska budowany jest nowy terminal, który z zarządzenia odgórnego ma być gotowy w październiku z okazji jednej z wielu wspaniałych rocznic. Jednak zdążyłem zauważyć, że świeżo wybudowany wiadukt do hali odlotów był właśnie… burzony. Ktoś musiał się pomylić, ktoś musiał stracić głowę. Plan ma być w październiku zrealizowany. Witaj w Korei Północnej! Było bardzo gorąco i przez wysoką wilgotność powietrza jeszcze goręcej. Z lotniska zostałem odebrany samochodem, nie ma transportu publicznego do centrum Pjongjangu.

Po zakwaterowaniu w mieszkaniu służbowym udałem się do sklepu dla dyplomatów, znajdującym się w dzielnicy dyplomatycznej. I tu pierwsze zaskoczenie. Przy wejściu przywitałem się po koreańsku (znam dobrze podstawy), jednak mój entuzjazm nie został przez ekspedientki odwzajemniony. Później dowiedziałem się, że na Północy mówi się innym, bardziej sformalizowanym-wojskowym koreańskim niż na Południu. Jest podobny, ale są liczne różnice, do których ciężko było mi się przystosować.

Ceny produktów wzięte są nie wiadomo skąd. Podane w koreańskich wonach (innych niż na Południu) i przeliczane są na obce waluty według sztywnego przelicznika. Płaci się w dolarach, euro lub chińskich yuanach. I tu drugie zaskoczenie. Zapłaciłem za zakupy dolarami i otrzymałem resztę w dolarach, euro, yuanach i… GUMACH DO ŻUCIA! Tak bywa, brakuje waluty, więc radzą sobie jak mogą.

Sklep dla dyplomatów

Image

Pełny wybór piw, nawet z wrogiej Japonii.

Image

Jedna transakcja i pełen zestaw walut, z gumą do żucia włącznie.

Image

Dyplomatyczny nie znaczy luksusowy. Na świeże marchwie czekałem cały pobyt. Nie doczekałem się.

Image

Ze względu na nieturystyczny charakter mojego pobytu w Korei Północnej, mogłem przemieszczać się po stolicy bez ograniczeń, o każdej porze, z czego chętnie korzystałem. Dla bezpieczeństwa miałem zawsze przy sobie lokalny telefon komórkowy (polski nie działa), na który też trzeba mieć pozwolenie. Mimo swobody należy pamiętać, że jest się w kraju militarnym i należy respektować lokalne prawo. Co prawda nie musiałem i nie kłaniałem się przed pomnikami wodzów, ale wystarczyłby byle “gest pogardy”, nawet przypadkowy, na który Koreańczycy są wrażliwi i mogłoby się skończyć bardzo tragicznie.

Image

Image

Image

Image

Po drugiej stronie nowa dzielnica, tzw. Dubaj.

Image

Wieża Idei Dżudże – systemu politycznego Korei Północnej.

Image

Image

Plac Kim Ir Sena, punkt centralny Pjongjangu. Tu odbywają się pokazywane na całym świecie parady wojskowe.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Znaki na asfalcie są pomocą dla grup podczas parad.

Image

“Dubaj”

Image

Image

Selfie w odbiciu budynku w “Dubaju”. Najprawdopodobniej jestem jedyną osobą w kraju ze słuchawkami w uszach i w krótkich spodniach. Koreańczycy noszą tylko długie. W tle Teatr Ludowy.

Image

Image

Image

Image

Z napotkaną wycieczką. Dzieci krzyczały za mną “hello”, ale szybko zostały sprowadzone na ziemię przez opiekunów. O zdjęcie poprosiłem po koreańsku, chyba tylko dlatego się zgodzili.

Image

Pjongjang jest swoistym państwem w państwie. Mieszka tu wybrana, najbardziej zasłużona i uprzywilejowana elita. Miasto zdecydowanie wyróżnia się wyglądem, infrastrukturą i dostępnymi rozrywkami na tle pozostałych koreańskich miast. W ostatnich dwóch latach pojawiły się na ulicach samochody, głównie chińskiej i krajowej produkcji. Nierzadko można zobaczyć najnowsze samochody z wyższej półki. Zgodnie z panującym systemem nie są one prywatne, chociaż do prywatnych celów są używane. Ciekawostką jest, że paliwo kupuje się tu na… kilogramy. Również w ostatnim czasie kobiety w stolicy zaczęły nosić różnokolorowe ubrania (wcześniej tylko ciemne) i buty na obcasie. Powyższe fakty nie znaczą jednak, że kraj się otwiera i liberalizuje. Jest przeciwnie.

Image

Image

Image
screen capture software

Image

W tle widoczny stadion im. 1 Maja. Jeden z największych na świecie, mieszczący 150 tys. widzów.

Image

Image

Na dole widoczne dzieci odrabiające “wolontariat”.

Image

Trolejbusy jeżdżą powoli. Bardzo powoli. Często spadają im szelki lub brakuje prądu.

Image

Wieża widmo – hotel Ryungyong. W budowie od 1987 roku.

Image

Image

Image


Image

Szkoła

Image

Nie wiem czy i jak się kupuje bilety na tramwaj. Po prostu raz wsiadłem i ku zdumieniu Koreańczyków przejechałem kilka stacji. I tak nikt nie chciał rozmawiać.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Niemal identyczna brama znajduje się w Seulu.

Image

Image

Image

Image


Światła drogowe są tu nowością. Na wielu skrzyżowaniach ich jeszcze nie ma. Są policjantki.

Image

Ambasada RP w Pjongjangu. Jedna z siedmiu ambasad państw UE.

Image

Ambasada znajduje się “od frontu” dzielnicy dyplomatycznej. Koreańczycy nie mogą obok przechodzić. Muszą przejść na drugą stronę ulicy, a sprawy pilnują żołnierze. Do rejonu ambasad też nie ma wolnego wstępu.

Image

Dzielnica dyplomatyczna…

Image

… to samo miejsce po zmroku. Reszta miasta w zdecydowanej większości jest nieoświetlona. W nocy kompletnie ciemno, trzeba chodzić z latarką… I być przygotowanym na wyłaniających się z ciemności żołnierzy.

Image

Tuż za centrum miasta zaczynają się pola. Kraj jest w większości górzysty, wykorzystuje się więc każdy skrawek ziemi pod uprawę.

Image

Image

Poza Pjongjang miałem okazję wyjechać dwukrotnie. Dyplomaci/pracownicy międzynarodowych organizacji muszą o wyjeździe uprzedzić koreański MSZ. Wyprawie musi zawsze towarzyszyć Koreańczyk (najczęściej jest to kierowca). W kraju obowiązuje paszport wewnętrzny, zatem przeciętni Koreańczycy nie mają możliwości odbycia swobodnych podróży. Co jakiś czas na drodze ustawiony jest szlaban, na których samochody są kontrolowane przez uzbrojonych żołnierzy. Pojazdy dyplomatyczne mają osobne tablice rejestracyjne, zazwyczaj są od razu przepuszczane.
Ruszamy na prowincję!

Ciąg dalszy nastąpi :arrow:


Ostatnio edytowany przez Mozart, 19 Lis 2014 22:27, edytowano w sumie 1 raz
Góra
 Profil Relacje PM off
15 ludzi lubi ten post.
 
      
Riwiera Turecka luksusowo: tydzień w 5* hotelu z all inclusive od 2084 PLN. Wyloty z 3 miast Riwiera Turecka luksusowo: tydzień w 5* hotelu z all inclusive od 2084 PLN. Wyloty z 3 miast
Początek wakacji w Maroku: tygodniowy wypoczynek za 1292 PLN. Loty z Wrocławia + hotel Początek wakacji w Maroku: tygodniowy wypoczynek za 1292 PLN. Loty z Wrocławia + hotel
#2 PostWysłany: 19 Lis 2014 20:49 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 Lis 2012
Posty: 5178
Zbanowany
dlaczego mam wrażenie, że te relacje już gdzieś widziałem?
_________________
Marzy Ci się wycieczka rowerowa po Hiszpanii? Zapytaj! Coś podpowiem ;)
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#3 PostWysłany: 19 Lis 2014 20:51 

Rejestracja: 16 Lut 2012
Posty: 161
Słuszne wrażenie. Niech jest też na forum, w dziale do tego odpowiednim.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#4 PostWysłany: 19 Lis 2014 21:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12 Wrz 2013
Posty: 495
Loty: 35
Kilometry: 111 384
w takim razie czekam n a więcej
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#5 PostWysłany: 19 Lis 2014 21:39 

Rejestracja: 16 Lut 2012
Posty: 161
Pozostała część pojawi się jutro :) Dziś już nie dam rady z wrzucaniem zdjęć.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#6 PostWysłany: 20 Lis 2014 22:03 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 Lip 2013
Posty: 97
Mozart napisał(a):
Pozostała część pojawi się jutro :) Dziś już nie dam rady z wrzucaniem zdjęć.


A czy jest szansa że napiszesz też coś o celu swojej podróży, czy też jest to sprawa o której nie chciałbyś pisać ?
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#7 PostWysłany: 20 Lis 2014 22:15 

Rejestracja: 16 Lut 2012
Posty: 161
Pozostawię to dla siebie ;) Tu jest nieco więcej: http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/1,1078 ... cnej_.html
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#8 PostWysłany: 20 Lis 2014 22:18 

Kiedyś już pisał, w jakim celu tam był.
Dyplomacja. I to powinno nam wystarczyć. Nie może też opisywać wprost, wszystkiego co widział, żeby ktoś nie ucierpiał. W Polsce jest ambasada KRLD , zresztą ambasadorem jest chyba bliski krewny "ukochanego przywódcy". Oni też przeglądają, co się pisze w necie. ;)
Prosiłbym o więcej zdjęć z prowincji.
Stolica wygląda nawet nieźle. Ale mieszkanie tam, to przywilej, zarezerwowany dla funkcjonariuszy reżimu i ich rodzin.
A co jest dalej ??
Góra
 PM off
Mozart lubi ten post.
 
      
#9 PostWysłany: 20 Lis 2014 22:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 Wrz 2014
Posty: 248
Loty: 29
Kilometry: 73 985
Ambasadorem jest wuj Kim Dzong Una - Kim P'yŏng Il (przyrodni brat Kim Dzong Ila).
Też czekam na zdjęcia z prowincji, bo o te dużo trudniej niż te ze stolicy, a Korea Północna, również przez swoją izolację, jest niezwykle ciekawym krajem.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#10 PostWysłany: 20 Lis 2014 22:47 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 Maj 2012
Posty: 793
Loty: 146
Kilometry: 246 015
niebieski
Czekamy :) Liczę, że dziś resztę wrzucisz.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#11 PostWysłany: 20 Lis 2014 22:50 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 Lip 2013
Posty: 492
Loty: 31
Kilometry: 61 615
niebieski
Jakoś pusto w tej Korei...owoce i warzywa też izolują?
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#12 PostWysłany: 20 Lis 2014 22:52 

Rejestracja: 16 Lut 2012
Posty: 161
@Jacakatowice, ładnie to ująłeś. Ciąg dalszy relacji dziś będzie, bawię się jeszcze z hostingiem zdjęć.

-- 20 Lis 2014 22:42 --

Ciąg dalszy relacji

Tego dnia konwojem przemierzyliśmy 650 kilometrów. Celem wyjazdu była nadmorska miejscowość Wonsan na wschodzie kraju, a także kilka punktów na południowym wschodzie, blisko granicy z Południem.

Na czerwono zaznaczona część trasy.

Image


Łuk zjednoczenia przy wjeździe na autostradę zjednoczenia. Kobiety mają na sobie tradycyjny strój koreański.

Image

Tu już nie będzie aut. Są natomiast malownicze widoki i ukryte wioski za wzgórzami.

Image

Image

Image

Image

Droga bardzo nierówna. Czasem beton zmieniał się w ziemię lub trzeba było przejechać w poprzek rzeki.

Image

Image

Zapora. Zdjęcie nie oddaje uroku miejsca.

Image

Image

Image


Wonsan

Image

Morze Japońskie

Image

Image

Droga na południe

Image

Image

Image

Płaskowyż Sepho. Ma tu się “jeszcze w tym roku” pojawić wielkoskalowe pastwisko zwierząt, liczące 10 tys. sztuk bydła.

Image

Cały rok wieje tu mocny wiatr, a zimą temperatura spada do -30 st. C. Na horyzoncie Korea Południowa.

Image

Fabryka drutu kolczastego na potrzeby pastwiska. BHP jeszcze tu nie dotarło. Maszyny były szybko uruchamiane na nasze powitanie.

Image

Gospodarstwo sadownicze Kosan.

Image

Wygląda ładnie, bo…

Image

…”Kim Dzong Un złożył tu wizytę i udzielił farmerom wskazówek z zakresu sadownictwa.” Z tej okazji jest tu teraz pomnik o tym przypominający.

Image

Miejscowe owoce smakowały zupełnie inaczej-lepiej. Nie dotarła tu jeszcze chemia.

Image

Korea Północna jest w większości krajem górzystym. Dlatego wykorzystuje się tu każdy płaski teren pod uprawę.

Image

Znów Wonsan

Image

Międzynarodowy Obóz Młodzieżowy Sangdowon (Wonsan). Na mapie cały Półwysep Koreański oznaczony jest jako Korea Północna.

Image

Ośrodek wybudowany w 1960 roku, w bieżącym roku ponownie otwarty po remoncie. Docierają tu najzdolniejsze dzieci koreańskie. Wygląda pozytywnie, chociaż pusto.

Image

Image

Image

Oceanarium.

Image

Image

Image

Image

Powrót do domu. Po zachodzie kompletna ciemność. Sporo kierowców biwakuje po drodze. Zamiast trójkąta ostrzegawczego ustawiają kamienie.

Image

Drugi wyjazd obejmował kopalnię żelaza w okolicy miejscowości Nampo w południowo-zachodniej części kraju. Ze względu na zamykaną po południu zaporę, na której jest również ruch samochodowy, trzeba było zaczekać na pobliskiej plaży na ponowne otwarcie.

Image

Uzbrojony check point. Można tu już wyczuć bliskość granicy z Południem. Z zarządzenia odgórnego wiele miejsc i pojazdów jest gotowych na bój poprzez… przykrycie siatką.

Image

Image

Image

Centrum dowodzenia kopalnią. Wydobytą ziemię wyrzucają na morze tworząc nowy ląd pod uprawę.

Image

Malowidła zagrzewają do walki o lepsze jutro.

Image

Image

Image

Po wizycie zmuszeni byliśmy przeczekać na ponowne otwarcie zapory, którą można wrócić do Pjongjangu. Pojechaliśmy na pobliską plażę, a jako obcokrajowcy musieliśmy zapłacić “haracz” za wjazd (tak, dosłownie wjazd autem) na plażę, ok 5 euro/samochód. Innej opcji nie było.

Image

Image

W każdym z tych namiotów Koreańczycy grillowali, a między nimi musiał przejechać konwój. Ze sportów króluje zdecydowanie siatkówka.

Image

Image

Dyplomaci/pracownicy organizacji itp. mogą swobodnie poruszać się po stolicy. Czas wolny trzeba sobie organizować we własnym gronie. Nie ma tu tak wielu popularnych rozrywek, jak w innych krajach, ale można iść na operę rewolucyjną, do cyrku, aquaparku, na strzelnicę itp., czy po prostu przespacerować do jednej z knajp czy restauracji.

Staw Sapo i okoliczne góry

Image

Międzynarodowy mix potraw.

Image

Trzeba sobie jakoś radzić. Przecież na stację po kubki się nie podjedzie ;)

Image

Image

Image

Image

Na szczycie dla odmiany można znaleźć pomnik.

Image

Image

Ciekawym miejscem jest cyrk. Wstęp kosztował 20 euro, ale było warto. Akrobacje wykonane mistrzowsko, widać, że gimnastycy ćwiczą od urodzenia.

Image

Image

Image

Nie zabrakło przerywnika wyśmiewającego USA.

Image

Miejsce narodzin Wiecznego Prezydenta Kim Ir Sena. Dla Koreańczyków święte miejsce.

Image

Przewodniczka ubrana w tradycyjny strój.

Image

Muzeum wojny koreańskiej. Wybudowane z rozmachem, w środku niestety nie można robić zdjęć. Wizytę zaczyna się ukłonem przed potężną rzeźbą Kim Dzong Una. Ja się nie kłaniałem, ku niezadowoleniu Koreańczyków. Ekspozycja jest na światowym poziomie, zwłaszcza obrotowa panorama na szczycie. Przebieg wojny został tu przedstawiony oczywiście w subiektywny sposób, zdecydowanie inaczej niż w podobnym muzeum w Seulu i na lekcjach w szkole. Tu spotkałem pierwszy raz turystów. Normalnie są odizolowani.

Image

Przed muzeum można zobaczyć dumnie prezentowane zdobycze wojenne. Amerykańskie czołgi, samoloty itp.

Image

Image

W dzielnicy dyplomatycznej znajdują się 3 restauracje. Pierwsza nazywana jest powszechnie “Indonezją”, ze względu na sąsiedztwo z ambasadą Indonezji. Druga to “na górce”, obok przedstawionego wcześniej sklepu. Trzecia to popularny wśród dyplomatów “Friendship” i tu poza posiłkiem można wieczorem przyjść na drinki, bilard i karaoke.

Image

Obszerna lista karaoke. Panie z obsługi (jedyne Koreanki, z którymi mogłem swobodnie rozmawiać) potrafiły zaśpiewać wszystko, w tym najnowsze hity. Chociaż nie wiedziały, że Grease i Titanic to także filmy. Znały jednak Szekspira i Chopina.

Image

Polski biznes we Friendshipie.

Image

Byłem też na strzelnicy w miasteczku olimpijskim. Do wyboru broń długa i krótka oraz łuk. Można strzelać również do ptaków. Sprawne oko dojrzy system Windows na wyświetlaczach.

Image

Image

Image

W Pjongjangu można również odwiedzić mauzoleum, w których wystawieni są na widok publiczny zmumifikowani Kim Ir Sen i Kim Dzong Il. Niezwykle święte miejsce dla Koreańczyków. Wstęp darmowy, trzeba się ładnie ubrać, nie wolno nic wnosić, ani robić zdjęć. Najpierw jedzie się długimi taśmami (jak na lotniskach), w tle leci wzniosła muzyka patriotyczna. Wodzowie znajdują się w osobnych przyciemnionych pomieszczeniach, w szklanych trumnach. Koreańczycy (i z tego co widziałem turyści też) głęboko kłaniali się z wszystkich czterech stron zmarłych. Dyplomaci absolutnie tego nie robią. W mauzoleum są też wystawy orderów i darów od zaprzyjaźnionych krajów. Wśród nich można znaleźć sporo z PRLu, niektóre nawet z 1989 roku. Ponadto można zobaczyć wagon pociągowy, w którym zmarł poprzedni przywódca. Na jego biurku lśnił… "imperialistyczny" MacBook.

Plakaty

Image

Jednyny targ, na który zostałem wpuszczony. Produkty z Chin. Zdjęcia z ukrycia. Wdarł się tam mały kapitalizm – sprzedawcy widząc mnie próbowali przekonać do kupna. A było tam wszystko, od drabiny, po psa (na obiad).

Image

Image

W połowie pobytu udałem się do biura koreańskich linii lotniczych Air Koryo. Za 314 USD kupiłem wylot z kraju, do Pekinu.

Na lotnisku byłem 40 minut przed wylotem. Miałem dużo za ciężki bagaż, ale kilka uśmiechów i słów po koreańsku do pani z bramki załatwiło sprawę. Ponownie musiałem wypełnić deklarację celną, przedstawić instytucję, którą reprezentuję oraz zadeklarować wartość wywożonej waluty. Wszystko odbyło się bez problemów.

Air Koryo, północnokoreańskie narodowe linie lotnicze uznawane są za najgorsze na świecie. Znajdują się na czarnej liście UE, z wyłączeniem dwóch nowych Tupolevów (Tu-204), z których jednym leciałem. Samolot leciał pełny, głównie z Koreańczykami na pokładzie. Podczas startu i lądowania leciała patriotyczna muzyka, w trakcie lotu pokazani byli na telewizorach koreańscy akrobaci oraz wpadki tych amerykańskich. Podany został “KimBurger”, zupełnie niejadalny. W Chinach wylądowałem o czasie, można było odetchnąć, użyć polskiej komórki, zapłacić kartą i znów cieszyć się XXI wiekiem.

Image

Z gazety na pokładzie.

Image

Chętnie odpowiem na pytania dot. Półwyspu Koreańskiego. Pozdrowienia ;)
Góra
 Profil Relacje PM off
10 ludzi lubi ten post.
 
      
#13 PostWysłany: 21 Lis 2014 10:22 

Dzięki za resztę zdjęć. Uchyliłeś trochę więcej rąbka tajemnicy.
Mam jednak wrażenie, że nawet Tobie nie udało się zobaczyć, prawdziwego oblicza tego reżimu. Niewygodne miejsca są starannie ukryte i nikt niepowołany, nie ma tam dostępu.
Sam piszesz, że poza stolicę, nawet dyplomata, musi pojechać w towarzystwie kierowcy. ( czyli funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa ;) ).
Ale dobre i tyle.
Góra
 PM off  
      
#14 PostWysłany: 21 Lis 2014 11:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 19 Sie 2014
Posty: 1629
Zbanowany
Totalnie inny świat, super się czytało. Zdjęcia też super, nieliczni mają taką możliwość jak Ty, także naprawde szacun
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#15 PostWysłany: 21 Lis 2014 11:40 

Rejestracja: 16 Lut 2012
Posty: 161
@jacakatowice - po części masz rację. Najwięcej widzą pracownicy NGO-sów, którzy często pracują w terenie.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#16 PostWysłany: 21 Lis 2014 12:54 

Rejestracja: 08 Sie 2013
Posty: 1853
niebieski
Super, troszeczke zazdroszcze :).
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#17 PostWysłany: 21 Lis 2014 19:45 

Rejestracja: 29 Kwi 2014
Posty: 13
Czy możesz napisać jakim modelem samolotu Air China leciałeś do i z Pjongjang i mniej więcej w ilu % był zajęty na powrocie ?
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#18 PostWysłany: 21 Lis 2014 20:10 

Rejestracja: 16 Lut 2012
Posty: 161
Do Pjongjangu leciałem Air China. Samolot B737, trochę "zużyty". Zajęty w ok. 50-60 %.
Powrót dobrze wyglądającym Tu-204 Air Koryo. Wypełniony w 95-100 %.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#19 PostWysłany: 21 Lis 2014 20:32 

szybkie pytanie.. widziales gdzies ludzi lokalnych (nie podstawionych :P) w miejscach takich jak cyrk czy innego typu miejsce rekreacji? gdzies ogladalem film o turyscie co odwiedzal szpital okolo 11 rano.. szpital byl pusty - na pytanie gdzie sa pacjenci, przewodnik odpowiedzial ze wszyscy przychodza rano przed praca, sa wyleczani w kilka minut i ida do pracy.. dlatego tez o 11 rano szpital jest pusty :D a jak ty to widziales?
Góra
 PM off  
      
#20 PostWysłany: 21 Lis 2014 20:45 

Rejestracja: 16 Lut 2012
Posty: 161
Nie byłem tam z wycieczką. Normalnie poruszałem się po mieście (często w nocy), chodziłem do przypadkowych knajp, barów itd. Do cyrków itp. chodziłem spontanicznie, kiedy miałem ochotę. Nie ma mowy o podstawionych ludziach.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 28 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 3 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group