Fly4free.pl

Podziel to na 2x RTW raz w prawo a raz w lewo bo inaczej dzień urodzin nie będzie Ci się zgadzał z liczbą przeżytych dni. Lecąc na wschód, będziesz je musiał obchodzić dzień wcześniej niż wskazuje na to data

W ogóle jak ktoś dużo lata, to wszystko się rozjeżdza. Dla osoby która się porusza, a tym bardziej tak szybko jak lecąc samolotem, to czas płynie wolniej niż dla osoby siedzącej na kanapie. Obchodzenie urodzin przestaje mieć jakikolwiek sens.

@adam1987 Wiem, że pytasz o ograniczenie się, ale dolecieć na środek Pacyfiku, na Fidżi, Samoa i zostać tam na 12h to sama myśl aż boli

_________________

No właśnie, skoro już będę na Pacyfiku, to szkoda nie zobaczyć kilku wysp. Tylko potem tak człowiek dodaje sobie kolejne punkty i efekt jest jaki jest.

@adam1987 To zostań tam choć chwilę dłużej a odpuść rejony, do których zdecydowanie łatwiej dolecieć z Europy. Jeśli na Fidżi i Samoa będziesz po kilkanaście godzin to zobaczysz Nadi i Apię. Archipelagi wokół Fidżi to miejsca które IMHO wyglądają tak jak na folderach reklamowych. A Samoa... No cóż, być w Apia, to też ciekawe przeżycie, ale nie poczujesz klimatu tych wysp (ech, jakbym chciał znów się tam znaleźć). Takie pobyty na kilka godzin, to IMHO "robienie kresek", czego oczywiście w żadnym wypadku nie krytykuję.

_________________

Byłem zarówno na Fiji jak i na Samoa. Bardzo odradzam wizytę na tych wyspach na kilkanaście godzin, tylko się zrazisz. Zarówno Nadi, jak i Apia nie są zbyt urodziwe, aby poczuć klimat Południowego Pacyfiku trzeba pojechać dalej i na dłużej. Szkoda pieniędzy na kilka godzin pobytu, chyba, że jara Cię zaliczanie danego kraju dla samego zaliczenia i pinezki na mapie (są tacy).

@adam1987 Z trzeciej strony, skoro piszesz, że nie lubisz Hawajów, to może faktycznie wyspy Pacyfiku nie są dla Ciebie i nie powinieneś się sugerować opiniami nad tym postem. Wtedy albo faktycznie "zalicz" okolice lotnisk (bo deal Fiji Airlines jest super i warto to wykorzystać), albo poszukaj czegoś bardziej "bezpośrednio" na przekroczenie Pacyfiku. Mi się na Hawajach bardzo podobało i żałowałem, że byłem tak krótko, a Kauai to dla mnie jedno z najpiękniejszych miejsc jakie widziałem w życiu. Reasumując, bo jeszcze raz przeczytałem Twój post, ja bym ciął wszystko za wyjątkiem odcinka pomiędzy Sydney a Honolulu.

_________________

Wiele na pacyfiku nie widziałem i moja główna radość wynikała z „jestem na hawajach” „jestem na Polinezji francuskiej”. Luksusowe resorty i drinki z palemką nie są dla mnie. Będąc tam nie byłem zachwycony. Muszę jednak przyznać, że z perspektywy czasu zaczynam myśleć o tych miejscach coraz bardziej pozytywnie. Moorea chyba podobała mi się najbardziej, ale tez więcej niż dwa dni (tyle tam byłem) nie chciałbym spędzić.
To może tak;
1. Europa-NYC
2. Jeden dzień przerwy w NYC
3. Lot do KUL via Singapur - nie mogę sobie odpuścić
4. Jednodniówka na Penang?
5. Lot do Brisbane i zwiedzanie okolicy - 3 dni
6 Cairns - 3 dni
7. Powrót Bonzą do Sunshin Coast
8. Lot na Fiji i 1 dzień pobytu (ze względów osobistych nie chce tam siedzieć dłużej niż to potrzebne)
9. Coś na Pacyfiku, tylko jest pytanie jak wymusić stop w taryfie. - 5 dni
10. Lot do Honolulu i jeden dzień odpoczynku
11. 2 dni na Kauai
12. Lot do Kalifornii
13. Powrót do Europy

Jakieś rady na obniżenie ceny lotu pacyficznego/wydłużenie przesiadki w Fiji Airways?

Pisałem w wątku OW przez Pacyfik - można wymusić stop tygodniowy (lecisz jakby tym samym lotem, z międzylądowaniem w APW). Wg mnie warto i można się wybrać na Savai. Dasz radę, jeśli masz 3-4 tyg.

_________________