Fly4free.pl

W sumie bardziej potrzebuję doradzenia właśnie po Azji, bo później już sobie poradzę a tu w tych rejonach to nie mam za bardzo wiedzy co gdzie i jak

_________________


Z tych ciekawszych zaliczone: Mikronezja, Syria, Liban, Izrael, Kosowo, Laponia, Hawaje, Kazachstan, Guam, Wietnam, Filipiny

Będzie ciężko;-) Linia zmiany daty nie pomoże. Wrócisz w październiku.

_________________

lecąc na wschód nadrobi, ale i tak nie zdąży

_________________

http://robertsadlowski.com <- zdjęcia i relacje z podróży

A tak poza tym coś doradzicie/odradzicie?

_________________


Z tych ciekawszych zaliczone: Mikronezja, Syria, Liban, Izrael, Kosowo, Laponia, Hawaje, Kazachstan, Guam, Wietnam, Filipiny

Ja bym się kierowała pogodą. Wyrzuciłabym Wietnam, Kambodżę, Tajlandię, bo to (podobno) najgorszy okres w tamtych stronach. Dodałabym miejsca ze zdecydowanie lepszą pogodą, Malezja (np. Borneo) i Indonezja. A skoro już dolecisz do Nowej Zelandii i chcesz wracać przez USA, to grzechem byłoby nie zrobić stopa na którejś z rajskich wysepek Oceanii. Wrzesień to bardzo dobra pora zarówno dla Oceanii jak i zachodniego wybrzeża USA.

_________________

Z tą pogodą @elwirka ma rację, lepiej z Singapuru na południe do Indonezji gdzie na zachodnich wyspach będzie dobra pogoda (Sumatra, Jawa, Bali, Lombok, Borneo). I to jest najbardziej naturalny kierunek skoro zamierzasz dalej jechać do Sydney i Auckland. Manila jakoś tak nie po drodze a i wrzesień w Manili to jeden z najbardziej deszczowych miesięcy a poza tym nie za bardzo jest tam co robić przez tyle dni.
Druga rzecz, o ile Singapur i Kuala Lumpur jest spoko (znaczy Singapuru nie lubię ale nie jest uciążliwy) to Bangkok i Manila są jak dla mnie wyjątkowo męczące, śmierdzące, zatłoczone i głośne a masz same miasta po drodze z wyjątkiem Phuket.

_________________
"Ten, kto znalazł się za drzwiami, pokonał najtrudniejszy etap podróży" - przysłowie duńskie

Właśnie byłem w Singapurze po raz drugi, tym razem zrobił super pozytywne wrażenie, na razie numer 1 na moim rtw, pozdrawiam z Waikiki, po drodze w Azji byłem w Indiach i Sri lance, przedwczoraj w Tokio, i kwitnące wiśnie i podający śnieg, trafił nam się najgorszy dzień w miesiącu ale i tak uważam, że pytania i odpowiedzi na temat pogody są w dzisiejszych czasach bez sensu, co roku latam w porze deszczowej i nie mam z tym problemu, odradzał bym tylko Nepal w porze deszczowej tym co chodzą po górach, a tak wszystkie inne kraje indochin można zwiedzać, siem rep i Angkor Wat jak najbardziej trzeba zobaczyć,

To na tyle idę spać

oczywiście, że nie są bez sensu bo o ile deszcz w porze deszczowej w Azji SE może irytować (intensywna krótkotrwała zlewa) to już np. skutki monsunu w postaci osuwisk, pozapadanych dróg, zerwanych mostów itp. albo nie daj boże tajfun może mocno pokrzyżować plany podróżnicze nie mówiąc o tym, że można gdzieś utknąć albo zginąć.
A akurat wrzesień na Filipinach to spore szanse na załapanie się na tajfun.

_________________
"Ten, kto znalazł się za drzwiami, pokonał najtrudniejszy etap podróży" - przysłowie duńskie

W przypadku RTW nie wszędzie będzie piękna i słoneczna pogoda. To jest pewne. Ale jeżeli @jaras724 nie kupił jeszcze lotów, tylko jest na etapie planowania, to nie zaszkodzi mu podpowiedzieć, jak zoptymalizować zakupy w stosunku do miesiąca, w którym podróżuje. Jego pierwotny plan byłby idealny na styczeń-kwiecień. Tylko zamiast pobytu w wielkich, głośnych i śmierdzących stolicach ja wybrałabym krótkie skoki na okoliczne wyspy. Ale co kto lubi;-)

_________________

@cypel, są bez sensu, bo jak mam gdzieś jechać za pół roku to mam się sugerować czyjąś opinią, że wtedy MOŻE, będzie brzydka pogoda ?, to wtedy lepiej nigdzie nie jechać, u nas jest zawsze super pogoda,
Dzisiaj na Oahu popaduje od czasu do czasu, a jest to dzień w którym najwięcej zwiedzam, a i jeszcze gość poproszony o zrobienie zdjęcia powiedział, że na sąsiedniej wyspie było trzęsienie ziemi, więc na Hawaje też lepiej nie jechać

Jak RTW jest na składkach (czyt. kilku / wielu różnych biletach), czyli w praktycznie pewnie 98% przypadków (bo nawet jeśli ktoś ma jeden główny bilet RTW to pewnie będzie miał też osobno ticketowane jakieś sides), to pogodę trzeba uwzględniać w tym sensie, żeby nie pchać się do miejsc / regionów (a zwłaszcza jakiś wysp) szczególnie narażonych na perturbacje klimatyczne w danym momencie roku typu tajfuny, ostre monsuny itp. Przyczyna jest prosta - to proszenie się o posypanie się całego dalszego tripu (= spore kłopoty i koszty) w razie utknięcia gdzieś ze względu na pogodę i np. odwołane przez kilka dni loty.

To fakt, też przestrzegam przed kupnem biletów z małym odstępem czasowym, miałem kiedyś taki przypadek z lotem do Australii, gdzie wydawałoby się, że lufa z zapasem doleci z fra do lhr, ale przy dobrej pogodzie jeden lot odwołany, przeniesiony na następny który opóźniony i jeszcze przy lądowaniu mgła i odejście, na szczęście po kilku minutach mgła się rozeszła i lądowałem, a samolot do Australii poczekał, ale byłem mocno spocony, teraz też kupiłem lot z Vancouver do LAX, godzinę po wylądowaniu z Tokio do Vancouver. Dopiero później dotarło do mnie, że trzeba będzie przejść US immigration, a przed lotem, że nie chce przejść odprawa on line i trzeba będzie wyjść z airside, pomogło przejście przez stronę programu lojalnościowego i udała się odprawa, lot też był z Tokio punktualnie więc zdążyłem, ale uczulam żeby jednak takich krótkich przesiadek nie robić,
P.S. w być bardzo sprawnie można przejść airside na lot do USA i na dodatek immigration nie zatrzymuje każdego, większość przechodzi bez zatrzymywania, kontrola jest sporadyczna

Moje RTW już zaczyna być bardziej ogarnięte niż pisałem ostatnio, ale jeszcze potrzebuję porady, być może ktoś ma jakieś doświadczenie. Ostatecznie planuję wrócić MNL-GUM-PNI-?-BOS-EU i właśnie o ten znak zapytania pojawia się pytanie - czy z PNI do stanów - na mainland - za mile M&M da się jakoś sensownie dolecieć? Wyszukiwarka basiców typu LAX/SFO/JFK mi nie znajduje, a to jeden z najbardziej kosztownych odcinków i nie chcę spalić mil na samo PNI-HNL, jeśli jest opcja ogarnąć "coś dalej".

_________________


Z tych ciekawszych zaliczone: Mikronezja, Syria, Liban, Izrael, Kosowo, Laponia, Hawaje, Kazachstan, Guam, Wietnam, Filipiny

Miałem taki sam dylemat. Niestety w MM Hawaje to osobna strefa, a z PNI United nie lata na wschód dalej niż do HNL.
Co prawda system MM czasem wyrzuca bilet z przesiadką w 3cim regionie ale w zwykłej taryfie dwustrefowej i szczerze mówiąc nie wiem jakie są kryteria (np SIN-HNL pokazywało mi przez Tokyo lub Seul ale z stawką 30tys mil OW).
Ja planowałem loty w drugą stronę, ostatecznie zrezygnowałem z PNI. Kombinowałem jeszcze z YAP, bo wtedy przy podobnej ilości mil ma się coś fajnego, ale tam loty były tylko 2x w tyg i w chorych godzinach nocnych. Zostało tak, że zwiedziliśmy tylko Guam i Saipan.

_________________

http://robertsadlowski.com <- zdjęcia i relacje z podróży

Hej,

planuję sobie kolejne RTW lub pół RTW (HTW? ) pod koniec roku. Utknąłem na AKL i zastanawiam się co dalej. Mam dwie opcje:
1.
dzień 1 AKL-NAN
dzień 3 NAN-CXI
dzień 10 CXI-HNL
dzień 14 HNL-LAX itd. powrót przez Stany, mamy RTW

2.
dzień 1 AKL-RAR
dzień 4 RAR-PPT
dzień 6 PPT-HNL
dzień 9 HNL-CXI
dzień 17 CXI-NAN itd. powrót przez Azję

Serio nie wiem na co się zdecydować. O ile 3 dni na Rarotonga wydają się jeszcze ok, o tyle 2 dni na Tahiti wydają się już serio niewystarczające i zastanawiam się czy to warte inwestowania swojego czasu i pieniędzy. Choć mimo wszystko o wiele bardziej skłaniam się tej opcji 2 bo jest o wiele bardziej egzotyczna, to jednak chciałbym się Was doradzić - co byście w tym przypadku wybrali? Może macie jakieś doświadczenie? Z góry zaznaczam, że nie mogę raczej tu nic wydłużać przez charakter dostępności lotów w tym regionie.

_________________


Z tych ciekawszych zaliczone: Mikronezja, Syria, Liban, Izrael, Kosowo, Laponia, Hawaje, Kazachstan, Guam, Wietnam, Filipiny

Ja się podłączę, bo część mamy podobną:
3.09 WAW - CPT
8.09 CPT - JNB
9.09 JNB - AKL (12h stop w HKG w ciągu dnia)
15.09 AKL - PPT
20.09 PPT - SFO
22.09 SFO - GRU
30.09 GRU - WAW

Mniej więcej coś takiego złożyłem, na pewno w Brazylii będę chciał się przemieścić do Rio. Na Hawajach już byłem, więc celowo pomijam.
Nie wiem czy PPT to najlepszy wybór w tamtym rejonie, może warto też to jakoś podzielić, ewentualnie z czegoś zrezygnować żeby gdzieś indziej wydłużyć pobyt albo zmienić na coś innego?
Nie wiem który z tych lotów zoptymalizować ewentualnie wziąć za mile (Miles nad Morę, około 120k, ale lecą 2 osoby dorosłe i dziecko 6 lat).

Jeżeli w trakcie tych 2 dni jesteś w stanie popłynąć lub polecieć na Moorea, to brałabym tę opcję. A jeżeli chcesz zostać w okolicach Papeete w oczekiwaniu na kolejny lot, to odpuść sobie. Szkoda pieniędzy.

_________________

@elwirka no to chyba sobie tam popłynę dzięki!

_________________


Z tych ciekawszych zaliczone: Mikronezja, Syria, Liban, Izrael, Kosowo, Laponia, Hawaje, Kazachstan, Guam, Wietnam, Filipiny

@jaras724 Osobiście nie jestem fanem morza, plaży i palemek, ale te wysepki na Fidżi wyglądają faktycznie jak żywcem z folderów reklamowych. Jest pięknie. Moja relacja: miesieczne-rtw-przez-wyspy-pacyfiku,219,143426
Biorąc jednak pod uwagę, że w drugiej opcji jest RAR i PPT to bym wybrał jednak tę opcję.

_________________

@jaras724 nie musisz siedzieć tydzień na CXI, można obrócić w ok. 10h jak samolot wraca z HNL. Cena chyba z 2.5k, ale przynajmniej nie umrzesz z nudów.

_________________