Fly4free.pl

Są tu jacyś fani koszykówki w rodzimym wydaniu .

Ostatni weekend to I kolejka Energa Basket Ligi, byłem na dwóch meczach:

1. Spójnia Stargard - King Wilki Morskie Szczecin 64:95

Wielkie wydarzenie dla niespełna 70-tysięcznego miasta, o którym w ostatnich latach było głośno z powodu sukcesów piłkarzy Błękitnych w Pucharze Polski i ich awansu do półfinału Pucharu Polski, gdzie wyższość musieli uznać dopiero po dogrywce. Jednak w latach 90. Stargard był znany przede wszystkim z powodu wyczynów koszykarzy Spójni, wicemistrzów Polski w 1997 roku (akurat był to okres szczytu popularności basketu w Polsce). Którzy w sobotę zagrali pierwszy w Ekstraklasie mecz po 14 latach przerwy.

Bilety na ten mecz były towarem deficytowym; z około 1500 dostępnych miejsc, na 1100 wykupiono karnety, a pula ok. 250 wejściówek przeznaczonych do dystrybucji w internecie rozeszła się w ok. 3 minuty od rozpoczęcia sprzedaży. W dniu meczu pozostało jeszcze około 150 biletów, pierwsi ludzie pojawiali się wczesnym rankiem, około 7 (kasy otwierano o 11).

Choć atmosfera była gorąca (jedno to dobry doping grupy około 50 fanów Spójni z klubu kibica, druga rzecz to akustyka hali, trochę przypominająca tę ze Słupska), to koszykarze gospodarzy byli tylko tłem dla szczecinian. Świetnie zagrał m.in. Paweł Kikowski (21 pkt), solidnie wspierany przez kolegów, zaś w Spójni wyróżnić można jedynie nowych zawodników: Anthony'ego Hickey'a (21 pkt) i Piotra Pamułę (16 pkt), natomiast kompletnie zawiedli zawodnicy, którzy w zeszłym sezonie stanowili o sile zespołu który dość pewnie wygrał I ligę - trochę to przypomina kazus Legii z zeszłego sezonu.

2. Arka Gdynia - Anwil Włocławek

Drugi mecz kolejki transmitowany w Polsacie Sport okazał się świetnym widowiskiem. Choć początek spotkania należał do broniącego tytułu Anwilu, napędzanego przez Michała Michalaka (21 pkt w meczu, z czego aż 16 pkt w pierwszej połowie), to w trzeciej kwarcie role się drastycznie odwróciły i Arka, choć do przerwy przegrywała aż 44:59, ostatecznie wygrała 98:89. Zespół z Gdyni, choć istotnie wzmocniony przed sezonem, ciągnęli przede wszystkim "starzy" zawodnicy: Krzysztof Szubarga (22 pkt, 11 asyst) i Dariusz Wyka (22 pkt)

Na hali można było się poczuć trochę jak we Włocławku - olbrzymią część stanowili kibice Anwilu (jakieś 100 osób skupionych w "młynie", dodatkowo bardzo dużo jednostek/mniejszych grupek porozrzucanych po całej hali. Ciekawe były też reakcje kibiców miejscowych - ożywili się nieco w III i IV kwarcie, gdy drużyna zaczęła odrabiać straty, jednak dopingowali zespół skandując "Asseco", nie wspominając aktualnej nazwy drużyny. Poza jednostkami, nie było widać wielu osób w barwach Arki, pomimo że piłkarze chwilę po spotkaniu koszykarzy rozgrywali swój mecz, na znajdującym się po sąsiedzku stadionie. Ciekawe jak się to dalej potoczy, czy kibice Arki zaakceptują swoją "nową" drużynę w innej dyscyplinie.

W każdym razie, można odnieść wrażenie, że klub z Gdyni bardzo profesjonalnie podchodzi do organizacji meczu. W hali znajduje się sklepik klubowy gdzie można kupić piłki, t-shirty i inne gadżety, a w przerwach, oprócz cheerleaderek, pojawiali się też goście z "wyrzutniami" z upominkami, znani z NBA.

Na razie tyle ode mnie, może jeszcze coś uzupełnię .

ja się interesuję polską liga. Ze względu na miejsce zamieszkania dotychczas mecze Legii (w hali Koło i na Torwarze).

W listopadzie planuję wizytę na Treflu Sopot w Ergo Arenie lub na Asseco Arka Gdynia w Gdynia Arena.
Gdzie mogę liczyć na lepszą atmosferę i większą frekwencję?