Fly4free.pl

Wybieramy się do Rumuni, najprawdopodobniej w sierpniu. Naszym głównym celem jest zobaczenie niedźwiedzi. Kolega jechał transfogarską w zeszłym roku i widział sporo misi przy drodze. I teraz pytanie: gdzie jest największe prawdopodobieństwo ich spotkania? Czy korzystać z agencji które oferują takie wycieczki? A jak tak to której? A może jakiś lokalny przewodnik?

@Iza N. My widzieliśmy niedźwiedzia na południowym odcinku Drogi Transfogarskiej w okolicach Zapory Vidraru. Polacy, których spotkaliśmy na trasie widzieli w tym czasie w okolicy matkę z młodymi.
Niedźwiedzie są niestety dokarmiane przez turystów i wychodzą na drogę, więc nie sądzę żebyś potrzebowała przewodnika by jakiegoś zobaczyć

Przy okazji polecam moją relację z Rumunii, może Ci się przyda przy planowaniu
rumunia-czyli-albo-zmien-plan-albo-plan-zmieni-ciebie,1509,160816

www.bearwatching.ro jedna z kilku stron
nie ma gwarancji ze przy Transfogarskiej beda czekac na ciebie

@maginiak dzięki za podrzucenie relacji z chęcią poczytam

@agnieszka.s11 gwarancji nie ma nigdy, to jest dziki zwierz korzystałaś może z www.bearwatching.ro? Ja wiem, że jest sporo miejsc, gdzie można taką wycieczkę kupić, chodzi mi bardziej o wymianę doświadczeń.

Gdyby nie Covid byłbym w stanie odpowiedzieć . Niestety mój wyjazd do Rumunii się opóźnił i dopiero wypadnie w tym roku. Niemniej jednak już w 2020 miałem na oku wycieczkę na niedźwiedzie brunatne i sobie ją zamówiłem.

Wciąż jest dostępna tutaj:
https://www.adventure-tours.ro/brown-be ... -wild.html

Z tego, co się dowiadywałem, oni mieli tam jakieś miejsce przy którym dokarmiali niedźwiedzie, więc szansa na ich zobaczenie była spora. To okolice Braszowa. Jak to wygląda teraz? nie wiem. Widzę, że ceny poszły w górę, ale dalej jest. Na plus - dobry kontakt z właścicielem, zamroziliśmy naszą wycieczkę na 2 lata.

Pod koniec sierpnia mam nadzieję, będę mógł napisać, czy warto .

_________________
https://www.star-wars.pl
https://www.filmowe-szlaki.pl

@Lord Sidious jak wrócisz daj znać.

Moje plany się zmieniły i w tym roku nie pojedziemy.
Osobiście nie podoba mi się dokarmianie i wolałabym tego uniknąć. W takim miejscu to prawie jak w zoo, a w zoo się nie liczy

Znalazłam ofertę, gdzie po prostu idziemy w las z przewodnikiem. Oczywiście szansa zobaczenia jest mniejsza, ale i zabawa większa, więc jeśli w przyszłym roku pojedziemy to raczej skorzystam z takiej opcji i wezmę 2-3 dni z przewodnikiem.

https://www.absolute-nature.ro/wild-boa ... nsylvania/
https://www.absolute-nature.ro/bear-wat ... nsylvania/

W naturze to już i w naszych górach można zobaczyć. Tylko nie zawsze jest to bezpieczne.

@miriam a tak, kolega z pracy też opowiadał mi o spotkaniu na szlaku

Jechałem Drogą Transfogaraską przedwczoraj. W okolicach jeziora Vidraru w różnych miejscach widziałem aż 7 niedźwiedzi, w tym matkę z dwoma młodymi.
Jest tak jak pisano powyżej - wychodzą na pobocze drogi, bo ludzie im rzucają jabłka i inne łakocie, więc przyzwyczajają się do łatwego żarcia.
To w sumie smutne, bo takie niedźwiedzie nie będą już w stanie wrócić do całkowitej dzikości, a w domaganiu się żarcia od ludzi mogą się stać agresywne i niebezpieczne.

Już po, to kilka słów o niedźwiedziach. Udało się je zobaczyć dwukrotnie.

Pierwszy raz z wycieczką, z Braszowa. Bezpośredni link do operatora - http://photo-wildlife.com/. Generalnie wygląda to tak, że zbierają nas pod wieczór w centrum Braszowa. Maksymalnie 12 osób. Pakują do busa / samochodu i zawożą do lasu, gdzie idziemy do czatowni. I czekamy. Czekaliśmy 2 godziny i w końcu niedźwiedź przyszedł. Dało się go zobaczyć z odległości, dość dobrze (jeśli chodzi o całą posturę). Przede wszystkim zachowywał się dziko i naturalnie, nie reagował na nas. Myk polega na tym, że jak wspominałem wcześniej, dokarmiają je tutaj. Polega to na tym, że rozrzucają w okolicy jakieś warzywa, owoce, tak by niedźwiedzie chciały przeszukiwać tę lokację. Jak twierdzą organizatorzy w tym sezonie mieli zawsze przynajmniej jednego niedźwiedzia. U nas było słabo, bo był jeden i jak wracaliśmy to na górze drugi był i rzucał jakimiś kamieniami. Nie widziałem drugiego, ale opóźnił nasz powrót.

Uwaga praktyczna, po części z wstępem i organizacją w lesie, idzie się pojedynczo za przewodnikiem. I warto iść tuż za nim, bo w czatowni są dwa rzędy. My załapaliśmy się na pierwszy, więc lepiej wszystko widzieliśmy. Na plus, robią to pasjonaci i cały czas przez te 2 godziny nadawali o niedźwiedziach, ich zwyczajach i naturze Rumunii. Nie żałuję, podobało mi się, ale drugie spotkanie z niedźwiedziami było dużo bliższe .

Oczywiście to trasa Transfogarska, dokładniej okolice tamy Vidraru (między 14-15 je mijaliśmy jadać w kierunku Bukaresztu). Tam w sumie minęliśmy 5 niedźwiedzi, za darmo i jeszcze w normalnym słońcu. W tym jeden siedział przy drodze, bardzo blisko, więc przez okno mogliśmy go pooglądać dość dokładnie. Minus, te niedźwiedzie żebrzą i niestety są dokarmiane przez turystów. Póki spokojnie się zachowują, robią za atrakcję. Ale jak coś nie tak, to są odławiane... I dalej bywa różnie. W najlepszym przypadku je wywożą, gdzieś dalej. W średnim, lądują w sanktuarium niedźwiedzi niedaleko Braszowa (tam nie byliśmy, ale sporo ich tam jest).

_________________
https://www.star-wars.pl
https://www.filmowe-szlaki.pl

Dzięki za szczegółowy raport Teraz mam zdecydowanie lepszy obraz sytuacji. Super, że trafiłeś na takich przewodników.

@meczko zgadzam się, to jest niestety bardzo smutne.

Transfogarska i zachowanie ludzi względem niedźwiedzi to wprost encyklopedyczny przykład turystycznej patologii. Niesamowite jak ludzka głupota jest zaraźliwa.

Spotkanie niedźwiedzi w Rumunii jest niczym niezwykłym ale na pewno zostaje w pamięci na długo. Dwukrotnie spotkałem je w Górach Rodniańskich ale były dość daleko, coś jak w okolicach Kopy Kondrackiej gdzie w Tatrach są dość często. Za to już widok misia kilkadziesiąt metrów od siebie w Górach Apuseni zostanie ze mną do końca życia.

_________________
Nie odkładaj marzeń. Odkładaj na marzenia.

Oprócz wspominanej tu trasy do zapory Vidraru niedźwiedzie można też często spotkać w nocy w Predeal, koło Braszowa. Niestety przychodzą tam głównie buszować po śmietnikach Wracając wieczorem z knajpki i mając do przejścia dosłownie 200 m, nie spodziewałam się, że przed samym wejściem do hotelu zaledwie z odległości 8-10 metrów zobaczę niedźwiedzia wychodzącego z lasu na parking. Przed hotelem stała grupka ludzi, których ekscytacja związana z zobaczeniem zwierzaka i hałas jaki robili przepłoszyły niedźwiadka. Ten przeskoczył przez płot i zniknął. To było przed hotelem Belvedere.