Fly4free.pl

Jakie plantacje herbaty polecacie do zwiedzania? Szukam czegoś w okolicy Ella. Dobre opinie ma Halpewatte Tea Factory. Polecacie coś innego?

_________________

Jeśli chodzi o plantacje to polecam Lipton's Seat w Haputale. Wzgórza i krzewy herbaty razem robią bardzo dobre wrażenie. To jakieś 1,5 godziny od Elli. Dodatkowo można zwiedzić też fabrykę herbaty - Dambatenne. Obie są płatną atrakcją.

W Kandy jeszcze trochę oglądaliśmy plantacji, ale tam już na dziko totalnie. Prawdę mówiąc idąc na Mały Szczyt Adama w Elli także się mija jakieś plantacje, acz niewielkie.

_________________
https://www.star-wars.pl
https://www.filmowe-szlaki.pl

A Dambatenne to spoko? W necie opinie że produkują tania herbatę i nawet nie ma degustacji

_________________

Degustacji nie było fakt. Reszta ok, do zobaczenia, by wyrobić sobie zdanie. Prawdę mówiąc dla nas był to dodatek do Lipton's Seat.

_________________
https://www.star-wars.pl
https://www.filmowe-szlaki.pl

Byłem dziś w Halpewatte. Bardzo ciekawy pokaz, mimo, że maszyny były wyłączne i nie było pracy (sobota około 16) to Pan który mnie oprowadzał starał się, włączał maszyny na kilkadziesiat sekund żebym mógł zobaczyć jak one działają. Po wszystkim była degustacja 5 rodzajów herbaty. Na miejscu można zakupić herbatę z tej fabryki, z ich logo. Ogólnie ich brand to kilka % suszu którą produkują, resztę sprzedają różnym międzynarodowym firmom.
Polecam wybrać się tam w tygodniu, gdy praca wre i można zobaczyć wszystko na żywo. Jeżeli ktoś będzie się wybierać w sobotę - pójdzcie tam z rana - czasami wtedy też fabryka pracuje jak jest sezon i jest taka potrzeba. Jak ja byłem to np. rano fabryka pracowała, więc w suszarni było nadal gorąco a w sortowni unosił się zapach herbaty.

A ja dzisiaj byłem w Dambatenne i jak dla mnie Ok . Oprócz nas była jeszcze jedna para i Pan oprowadził nas po całej fabryce. Wszystko czynne na pełnych obrotach a degustacja rzeczywiście słaba bo herbata zimna . Ale chcieliśmy zobaczyć jak wyglada cała produkcja i to nam wystarczyło .

_________________
http://swiatwmoimzasiegu.blogspot.com/

Też polecam Uva Halpewatte jeśli chodzi o oprowadzanie po fabryce i wyjaśnienie procesu produkcji herbaty.

Lipton Seat, i całe okolice Haputale (choćby plantację Glenanore w drodze do Adisham Monastery albo nawet plantację Keliebedde wzdłuż torów) dla widoków i spacerowania po plantacjach herbaty.

Oraz Labookellie Tea Lounge/plantację Damro jeśli chodzi o degustację herbaty. Można tam spróbować m.in. golden tip i silver tip tea.

Lipton Seat bardzo ciekawy, fajnie się jeździ tuk tukiem po tych krętych drogach. Można podpatrzeć kobiety przy pracy, nawet udało nam się być przy ważeniu herbaty w takim jakby "skupie". Tylko trzeba być najwcześniej jak się da bo potem coraz więcej odwiedzających się zjeżdża.
Jeśli chodzi o plantację to odwiedziliśmy tą firmy Damro, jednak darmowy tour trwał może z 10 minut, gdzie babeczka maszynowo strzelała wyuczoną regułką, potem degustacja przy sklepiku i zakupy oczywiście. Nie pojechałbym tam drugi raz

_________________

Pokazuję innym jak smakuje świat na https://www.szamane.pl/

Co do Damro, to o oprowadzaniu nic nie wiem. Ja po prostu zatrzymałam się tam na herbatę w drodze do Kandy i w takiej formie mogę polecić, przede wszystkim ze względu na rodzaje herbaty.

Zdecydowanie polecam Ella Organic Tea Garden kilka kilometrów od Ella. Pan ma swoją uprawę herbaty, pokazuje całość produkcji i opisuje jak i prezentuje różnice pomiędzy różnymi rodzajami herbat i ich produkcją (czarna, zielona, biała), opowiada ciekawie i z pasją. Do tego można spróbować prawdziwej zielonej świeżej herbaty (zaparzone świeże liście) oraz kawy własnej produkcji. Oczywiście do spróbowania jest też każdy inny rodzaj herbat.
Właściciel oprowadza po ogrodzie, pokazuje uprawy lokalnych roślin w bardzo ciekawy sposób. Prezentacja jest w małych grupach i z tego co pamiętam kosztowała 3000 rupii za osobę. Zupełnie inne doświadczenie niż szybka prezentacja w fabryce przemysłowej herbaty.

https://maps.app.goo.gl/sPFHdXAX59oEJXr8A

Już po przylocie mogę się podzielić paroma wnioskami. Herbata rośnie tam absolutnie wszędzie, więc jeśli zobaczycie jakiegoś lokalsa na polu, to wystarczy podejść, zagadać. Bardzo chętnie w zamian za parę rupii oprowadzi i opowie. Strzeliliśmy sobie fotkę z Panami które zbierają ową herbatę, było bardzo sympatycznie i lokalnie.
Odwiedziliśmy również fabrykę Damro. Tam w zamian za napiwek jest możliwość krótkiej (około 20min) wycieczki po fabryce, gdzie zostaniemy poinformowani jak przebiega proces powstawania białej,czarnej,zielonej herbaty. Wycieczka ma swój koniec i początek w hurtowym sklepie, który jednak cenami zwala z nóg. Z tego co wiem jest możliwość "safari" pośród herabty, ale jak pisałem powyżej, można to zrobić parę kilometrów dalej za dosłownie garsć rupii. Co do Liptona, to nie polecam. Sam punkt widokowy jest bardzo ładny, wstęp kosztuje około 5zł. Po prostu nie wiem czy jest sens się tam fatygować, ani to po drodze (przynajmniej podczas mojej wycieczki) ani nie zobaczysz tam nic, ponadt to, co udało się zobaczyć w innych herbacianych miejsach.

Dla mnie Dambatenna i Lipton's Seat to był jeden z highlightów wyjazdu na Sri Lankę, ale tam warto przejść się plantacjami, a nie tylko pojechać do fabryki i na punkt widokowy na szczycie. Między wioską Dambatenna a Lipton's Seat można sobie ułożyć świetną trasę ścieżkami przez plantacje, bez chodzenia po asfaltowej drodze. Przydaje się do tego aplikacja mapy.cz. Wersja light to podjechać na szczyt tuk tukiem i zejść do Dambatenny, wersja trochę ambitniejsza (ok. 400 m różnicy wysokości) to w obie strony przejść pieszo. Cała okolica jest piękna krajobrazowo. Po drodze oprócz samej plantacji są pomniejsze wioski zamieszkałe przez Tamilów pracujących na plantacjach. Tamilska obecność nadaje okolicy ciekawy smaczek kulturowo-religijny, bo są hinduistami albo katolikami, więc w ich wioskach jest sporo kolorowych świątyń i utrzymanych w indyjskiej estetyce kościołów i kapliczek.
Po zejściu do Dambatenny nie mieliśmy jeszcze dość i poszliśmy dalej już drogą w stronę Haputale. Ruch na niej jest znikomy, więc i spacer drogą jest przyjemnym, a krajobraz świetny, bo droga trawersuje stromy stok cały czas pokryty plantacją herbaty. W połowie drogi do Haputale jest niewielkie jezioro. Można sobie w każdej chwili skrócić spacer łapiąc tuk tuka albo autobus kursujący między Haputale a Dambatenną co pół godziny albo godzinę (nie pamiętam dokładnie).
Fabrykę w Dambatennie m.zd. warto zwiedzić. Może przewodnik nie był jakiś super komunikatywny, ale można zobaczyć wszystkie etapy produkcji. Zwiedzanie kosztowało 1000 Rs od osoby, byliśmy tylko my i druga para turystów. Na koniec była krótka degustacja (nic specjalnego) i można było też tanio (Rs 1000 za 0,5 kg) kupić herbatę prosto z fabryki, paczkowaną na miejscu. To nie jest jakaś herbata wysokiej klasy, jak tam byliśmy to mieli "dust" i BOP, ale do codziennego popijania jest bardziej niż OK.

Gdyby ktoś zostawał dłużej w Haputale (co polecam - bardziej malowniczo i "lokalnie" w porównaniu z zatłoczoną i hałaśliwą Ellą), to można sobie zrobić też fajną wycieczkę w drugą stronę niż do Lipton's Seat. My zaczęliśmy od podjechania kawałka pociągiem do Idalgashinna, swoją drogą jednej z najbardziej malowniczych stacyjek na tej linii kolejowej. Potem zeszliśmy kawałek na północną stronę i znowu pomagając sobie apką mapy.cz poszliśmy lokalnymi drogami przez plantacje Beauvais i Glenanore z powrotem w stronę Haputale. Po drodze mija się kilka tamilskich wiosek i dwie fabryki herbaty, ale nie są dostępne dla zwiedzania. Mniej więcej w połowie drogi do Haputale przecina się główną drogę, na której łatwo złapać tuk tuka albo autobus. Można też pójść dalej bocznymi dróżkami aż do samego Haputale.