Fly4free.pl

Wkrótce lecę na Kubę i koncentruje się głównie na zwiedzaniu i podziwianiu krajobrazu kulturowego ( kolonialne miasta, architektura, zabytki, historia ). Mniej mnie interesuje przyroda i plaże. Jednak tez planuje spędzić może ze 2 dni na plażowaniu. Nie będę wybierał się na wschód wyspy ponieważ za dużo jest jeżdżenia. Podróżował będę liniami Viazul, a nocował w Casa Particular.
Plan:
Havana - 4 pełne dni ( być może wypad do Viniales ),
Cienfuegos - 1 dzień,
Trinidad - 3 dni ( wypad na plaże jednego dnia ),
Sancti Spiritus - 1 dzien,
Santa Clara - 2 dni lub więcej, stad chciałbym się udać na plażę Cayo Santa Clara, tylko nie wiem jak to zorganizować taxi i noclegi.
Zostaje mi jeszcze 4 dni przed odlotem na Havane lub inne miejsce w zachodniej części wyspy. Nie liczyłem dni w których będę podróżował miedzy miastami.
Co myślą państwo o tym planie?

Hawana na 4 dni jest moim zdaniem OK pod warunkiem, że lubisz się włóczyć po zaułkach starej części miasta (ja lubię... ). Natomiast na Viniales przeznaczyłbym nieco więcej czasu niż 1-dniowy wypad ze stolicy. To fajne i ładne miejsce na przynajmniej 2 dni. Jeden dzień spędziliśmy w siodle zwiedzając plantacje. Całkiem fajna przygoda, zwłaszcza, że był to nasza pierwsza przygoda z konną jazdą. Mieliśmy trochę obaw, ale kubański przewodnik wyjaśnił żartobliwie, że konie są semi-automatico. I faktycznie szkapy były dość marne, nieduże i nad wyraz spokojnej, co przy naszym braku umiejętności było raczej korzystne... W drugi dzień buszowaliśmy po okolicach na rowerach.

Trynidad - 3 dni OK. Jeden dzień warto poświęcić na rowerową wycieczkę wzdłuż wybrzeża morskiego. Trasa bardzo łatwa i przyjemna. Najpierw trzeba przejechać ok 4 km z Trynidadu do La Boca na wybrzeżu, a potem dalej na południe do Playa Ancon wzdłuż brzegu. Po drodze są małe zatoczki i nieduże plaże, najczęściej bezludne, i łatwo dostępne morze.

Santa Clara - 2 dn - tu mam duże wątpliwości. Jeżeli masz pomysł na jakieś wypady w okolice to OK, ale samo miasto nie jest moim zdanie warte zatrzymywania się.

Hej
i jak tam? Udało Ci się dotrzec na Kubę?
Ja wybieram się niedługo. Czy to prawda, że sa tam problemy z zaopatrzeniem sklepów? Jak z liczbą turystów? Oglądałem filmy dwójki Polaków podróżujących po Kubie rok temu (Bez Planu i Vlog Casha) i widać było, że covid, zamknięcie oraz sankcje społeczności międzynarodowej odbiły tam piętno.

Pozdrawiam

Cześć!
Tak, udało mi się dotrzeć na tą wyspę. Aczkolwiek moje wspomnienia nie należą do najlepszych. Był to jeden z moich gorszych wyjazdów. Jakiś czas po pierwszym wyjściu z Airbnb zostałem zaatakowany , pobity i okradziony ( zwinęli mi tylko/aż telefon ). Czyli Kuba nie jest taka piękna jak się ją często przestawia w intrenecie. Częściowo to moja wina - nie powinienem sam łazić po nocy. Ten napad "zniszczył" mi urlop. Do tej pory mam małą traumę. W ogóle Kuba, a głównie Hawana przypomina mi pod pewnym względem państwa arabskie północnej Afryki - wszechobecna nachalność. Na każdym kroku chcą cię wykorzystać, wyciągnąć kasę. Hawana to całkiem inny świat w porównaniu z resztą Kuby. To właśnie w stolicy ludzie są najbardziej nachalni, natomiast poza Hawaną jest o wiele spokojniej.
Rzeczywiście są problemy z zaopatrzeniem sklepów. Nie może sobie tak pójść do sklepu i kupić kilka produktów. Naprawdę jest ciężko - szczególnie dla Kubańczyków. Często stoją oni w kolejkach po reglamentowane towary, jak Polacy w latach 80-tych. Można kupić wodę, piwo, tez gdzieś znalazłem małe jogurty - ale generalnie jest ciężko.
Stołowałem się głównie w restauracjach. Czasami to był mój jedyny posiłek w ciągu dnia ( nie znaczy to ze jest aż tak źle - to mój wybór ) - ale mój żołądek jest elastyczny. Jednak restauracje mają zazwyczaj ten oficjalny przelicznik waluty ( niekorzystny dla nas ).
Najczęściej pożądaną waluta jest euro. Należy wziąć całą kasę potrzebną na wyjazd ze sobą. Nie ma prawie możliwości wyjmowania waluty z bankomatu lub płacenia kartą ( tylko 2 razy płaciłem - za wycieczki ). Posiłek z drinkiem w restauracji kosztował około 10 - 20 euro. Natomiast mało na Kubie jest lokali ze śniadaniami. Kurs waluty według oficjalnego kursu to 120 peso za 1 euro. Natomiast na ulicy 160 peso za 1 euro. Poza Hawaną jest korzystniejszy kurs. Często w intrenecie piszą aby nie wymienić waluty na ulicy. Wymieniałem i nikt mnie nie oszukał - zazwyczaj po 50 euro. W ogóle nie należy wierzyć w te mądrości z internetu.
Kartę sim załatwił mi host. Internet jest bardzo wolny - najszybszy jest ranem. Wifi jest rzadko dostępne - należy kupić specjalne karty z kodem np. na godzinę - ale są w miarę tanie. Wiele stronek jest poblokowanych ze względu na sankcje np. booking.com. Warto mieć VPN - miałem płatny, ale skradziono mi telefon. Na drugim zapasowym telefonie - używałem bezpłatnego vpn - była to aplikacja proton lub turbo - symbolem jest zając ( spełniał zadanie ). Część Airbnb i przejazdów autobusami Viazul jeszcze zarezerwowałem w Europie, część już na Kubie. Przez vpn płaciłem revolutem.
Do przejazdów pomiędzy miastami używałem autobusów Viazul - polaczeń jest mało, ale są tanie. Np. z Hawany do najładniejszego miasta na Kubie - do Trinidadu jest tylko jeden autobus na dwa dni. Z taxi colectivo nie korzystałem. Po mieście ciężko się poruszać. Goglemaps nie pokazuje linii autobusowych i nie używałem ich. Kilka razy użyłem taksówki ( zależy od odległości 10 euro ), kilka razy bicycle-taxi ( 5 euro ). Kilka razy użyłem promu - bardzo tanio - jak za darmo. Poza tym spacerowanie po Hawanie może być niebezpieczne - jest dużo dziur w drogach - należy patrzeć pod nogi.
Znajomość angielskiego ogólnie słaba. Na policji - nikt nie znal angielskiego. Host był moim tłumaczem. Najlepiej znają angielski Ci którzy chcąc kasę wyciągnąć od turystów. Poza tym pracownicy restauracji, biur podroży.
W Hawanie rekomenduje zamieszkać w Havana Vieja ( Old Havana ) - jest to odnowione stare miasto, gdzie blisko jest do restauracji i atrakcji. Jest tam bezpiecznie. Nie polecam wynajmować Airbnb w Havana Centro - to tam mnie napadli. Jest to obszar kubańskiej stolicy z obskurnymi budynkami, które na gwałtu potrzebują remontu. Ma ten dystrykt swoją specyficzną atmosferę - nieprzyjemny zapach, sprzedawcy uliczni itd.... Nawet słyszałem pianie koguta rankiem. Ogólnie zakwaterowanie na Kubie nie jest drogie, szczególnie poza stolicą.
Turystów jest masa. Widziałem kilka wycieczek Polaków. Zapewne byli to turyści którzy zostają w Varadero. Wielu także spotkałem podróżujących indywidualnie.
Plusem Kuby są tanie drinki np. po 200 peso czyli niewiele więcej niż 1 euro.
Spotkałem w Hawanie polska instagramerkę która spędza na Kubie dużo czasu i stwierdziła, żeby lepiej nie czerpać informacji z vlogów Casha lub bezplanu - oni tam krótko zabawili.
Jadąc na Kubę należy zachować czujność. Na każdym kroku chcą turystę wykorzystać. Obecnie państwo to znajduje się w wielkim kryzysie. Ceny są tam różne np. kiedy już wracałem na lotnisku za dwie wody i ciastka zapłaciłem 10 euro.
Jeśli ktoś ma pytania to chętnie odpowiem. Być może napisze relację w przyszłości z mojego nieudanego wyjazdu. Może komuś pomogę w ten sposób.

Kuba jest specyficzna, ale piękna. Ludzie bardzo przyjaźni i serdeczni. Hawana jest bezpieczna.
Najwidoczniej powinieneś tam pojechać na zorganizowaną wycieczkę, a nie indywidualnie, bo pomimo możliwości zapoznania się z wieloma relacjami, próbowałeś żyć tam, jak w Europie. Mam nadzieję, że nikt nie posłucha Twoich rad, bo tylko doprowadzają do błędnego postrzegania Kuby.

@radko69
Dzięki za tę minirelację. Czyli nie jest tak cukierkowo-kolorowo jak prezentują to różne instagramy...

Jak znajdziesz czas i chęci to może faktycznie warto szerzej opisać na f4f swoje doświadczenia, myślę że mogą się przydać osobom planującym podróż na Kubę.

Myślę, że na Twojej opinii zaciążyło to przykre zdarzenie. Może także masz inne podróżnicze doświadczenia. My (we dwójkę) mieszkaliśmy właśnie w Centro i podobał nam się klimat tej dzielnicy, z jego życiem wylewającym się na ulice. Spenetrowaliśmy ją do spodu w poszukiwaniu fajnych termiaów fotograficznych. Faktem jest, że budynki tam są bardzo zdewastowane, ale rzadko w którym mieści można spotykać tyle pięknych secesyjnych obiektów.

Nie wiem gdzie nocowałeś i dlaczego miałeś problemy ze śniadaniami. W czasie naszej podróży mieszkaliśmy w casa particulara, gdzie w cenie noclegu był zawsze także obfity poranny posiłek. To wspomnienie sprzed kilku lat. Czy od tego czasu to zmieniło się?
Często też w casa zamawialiśmy na wieczór późny obiad, wówczas w cenie w przeliczeniu 5-7 euro. Zazwyczaj bardzo dobry.
Co do nagabywania turystów - być może coś się zmieniło w ostatnich latach bo bieda jest tam chyba jeszcze większa - to tam zawsze tak się działo, ale głównie w Hawanie (i to raczej na Maleconie), może trochę w Vinailes. Ale gdzie im tam było do nagabywaczy z Marakeszu, czy turystycznych miejsc Egiptu? Nie wspomnę Indii....

Nie lekceważę Twojej wypowiedzi, myślę, że dobrze jest także ją mieć z tyłu głowy oprócz opinii entuzjastów (do których i ja po części należę... ). Trzeba jednak mieć na uwadze, że jedna paskudna przygoda (o ile tak to można nazwać) nie przesądza o miejscu, że jest bardzo niebezpieczne. Podobnie jak w faktycznie groźnych miejscach, jeśli nic złego nas nie spotkało, nie powinniśmy pisać, że jest całkiem OK. Kuba jest relatywnie bardzo bezpiecznym krajem, zwłaszcza na tle innych państw środkowoamerykańskich.

Oj stary, trochę mnie zaniepokoiłeś, bo wybieram się tam sam. Dobra rada z tym VPNem, mam nadzieję, że nord będzie działać.

Co myślisz o wypożyczeniu samochodu? Przez jaką stronę rezerwowałeś autobusy viazul? https://www.viazul.wetransp.com/? Znałeś hiszpański? Kasę lepiej trzymać całą przy sobie czy gdzieś schować w airbnb?




Niech się jeszcze Radko wypowie, bo ma najświeższą wiedzę, ale z tego co ja wiem to Kuba z dzisiaj i Kuba sprzed kilku lat to dwa różne kraje.

Pozdrawiam
Piotr

Nie obawiaj się, tylko ucz się na moich bledach. Ktoś napisał żeby nie słuchać moich rad - tylko pisze jakie miałem doświadczenia. Nikt mnie nigdy nie napadł i to mnie zgubiło. Przygotowując się do wyjazdu nie zauważyłem informacji ze może być niebezpiecznie. Dopiero po akcji jak rozmawiałem z lokalsami, to mi mówili że Havana Centro i Industria ( tam gdzie mnie napadnięto - jest to ulica w Havana Centro ) jest "rough" czyli niebezpieczna. Należy także unikać w nocy Chinatowan. Zresztą były gość mojego drugiego hosta z Hawany - pewien Włoch też został napadnięty, ale nie wiem gdzie to było. Oczywiście wielu Kubańczyków okazywało mi troskę i współczucie. Jak ktoś wyżej napisał są to ludzie przyjaźni. Równie dobrze mogli by mnie napaść w Neapolu, Londynie czy w Warszawie.
Nic Ci nie napiszę na temat wypożyczenia auta - nie znam się na tym. Może być trudno. Poza tym drogi na Kubie są fatalnej jakości. Odczułem to podróżując Viazulem.
Bilety na te autobusy kupowałem ze stronki którą podałeś. Rezerwowałem tez na Kubie przez Internet ( używając vpn ). W Trinidadzie kupiłem bilety na dworcu autobusowym. Jednak rekomenduje kupić wcześniej przez Internet. W Hawanie na dworcu Viazul należy wczesnej zdać bagaż ( jak na lotnisku ). Następnie czeka się w osobnej poczekalni i co jakiś czas przychodzi pani i informuje jaki autobus ma odjechać. Co ciekawe na informacji na tym dworcu osoba tam pracująca nie mówiła po angielsku, nawet przez translator nie chciała się porozumiewać. Główny "hub turystyczny" na Kubie !!!
Mój hiszpański jest słaby podstawowy i mogłem się często porozumieć. Próbowałem się uczyć trochę przed podróżą i warto się przyłożyć. Pouczyć się zwrotów, słówek i liczebników. Należy tez mieć aplikacje translator offline.
Oczywiście gotówkę zawsze należy rozdzielić i ze sobą trzymać jak najmniej ( może więcej niż na dzienne wydatki, na wypadek gdyby Ci Airbnb obrabowali - moja Casa Particulares na Havana Centro była silnie zabezpieczona ).
Jeśli chodzi o śniadania to może nie jest aż tak złe, ale rzeczywiście nie rzuciło mi się w oczy wiele lokali serwujące takie posiłki. Jednak Kuba to nadal komunistyczne państwo i żywność jest reglamentowana. W Hawanie silnie rekomenduje na śniadania lokal El Café - jedzenie jest bardzo smaczne, personel mówi po angielski i stołuje się tu dużo turystów. Śniadanie w tym miejscu kosztuje około 10 euro.


Jedynie w dwóch casa particulares miałem możliwość zamawiania śniadania i kosztowało mnie w obu przypadkach 5 euro. Można zauważyć ze popularnym owocem na Kubie jest papaja, natomiast omlet robi się z jednego jajka ( mam takie wrażenie ).

Często śniadanie wyglądają skromnie, ze względu na braki produktów. Na zdjęciu kanapka z lokalu w Trinidadzie.

Dzięki za obszerne objaśnienia.
Czy możesz polecić tego hosta i podesłać link do jego abnb? Chyba fajnie jest złapać kogoś kto oprócz udostępnienia miejsca do spania może też pomóc w "ogarnięciu się" po przylocie. Nawet wynająłbym go chętnie na 1 dzień żeby mi pokazał jakieś ciekawe miejsca w Havanie.

Pozdrawiam

A sam już wiesz, co chciałbyś zobaczyć w Hawanie? Jakie masz oczekiwania co do miejsca noclegowego?

Jeszcze nie wiem. Dopiero przygotowuję plan. Ogólnie zobaczyłem, że na Airbnb jest naprawdę duży wybór i dużo recenzji, więc myślę, że nie będzie problemu ze znalezieniem fajnego hosta.
Oczekiwania względem miejsca noclegowego? Nie mam wygórowanych oczekiwań, ma być tanio, bezpiecznie i z pomocnym hostem, bo mój hiszpański jest kiepski.

Czyli woda zimna i ciepła nie musi być zawsze, nie przeszkadza Ci zakaz wrzucania papieru toaletowego do muszli, klimy nie musisz mieć, a mieszkanie możesz mieć dzielone z dzięsiecioma obcymi osobami?

Nieno, aż tak to nie Jak masz coś sprawdzonego to podeślij, chętnie zobaczę.

Najpierw napisz, czego oczekujesz i jaką cenę akceptujesz.