Fly4free.pl

Na podstawie swojego doświadczenia ostrzegam przed wypożyczaniem samochodu w firmie Orlando Car Hire na Wyspach Kanaryjskich (w szczególności na La Palma). Firma to oferuje atrakcyjne ceny tylko po to, żeby później odbić to sobie z nawiązką na zatrzymaniu zwrotnej kaucji.
Najczęściej traficie na Orlando rezerwując samochód przez wszelkiego rodzaju serwisy pośredniczące (np. Cartrawler).

W moim przypadku cena za trzy dni wynosiła około 50 Euro. Przy odbiorze samochodu została pobrana kaucja 325 Euro, która oczywiście miała być zwrócona po jego zwrocie. Samochód to stosunkowo nowa Skoda Fabia - odbierając ją pobieżnie sprawdziłem stan i nie rzucały się w oczy żadne większe uszkodzenia a oddany został oczywiście w takim samym stanie. Sama procedura zwrotu wyglądała tak, że samochód należało zostawić na parkingu lotniskowym z kluczykami w schowku...
Po powrocie okazało się, że karta została obciążona kwotą 325 Euro w dniu wypożyczenia (nie była to zwykła blokada). Po kolejnych 14 dniach środki na konto nie wróciły dlatego usiłowałem skontaktować się mailowo z firmą Orlando, żeby sytuację wyjaśnić - bez powodzenia. Pisałem również do pośrednika - skąd dostałem odpowiedź, że wg ich informacji nie było podstaw do zatrzymania kaucji i powinna ona być zwrócona na konto. Kolejne maile do Orlando i zero odpowiedzi. Wreszcie udało mi się do nich dodzwonić - i usłyszałem tekst w stylu 'the car was returned damaged'. Oczywiście zaprzeczyłem, Pani z drugiej strony powiedziała, że przyśle zdjęcia i dokumenty uszkodzenia. Po dwóch dniach dostałem 4 niewyraźne zdjęcia na których były widoczne zarysowania na prawej tylnej części zderzaka oraz jakiś wydruk z wyceną na 345 Euro i informacją, że 325 Euro zostanie pokryte z depozytu.
Rysy na samochodzie musiały być już wcześniej, zresztą wyglądają tak, że chyba nikt kto już wcześniej wypożyczał samochody nie zwróciłby na nie uwagi.

Ciągu dalszego na razie nie ma - jestem na etapie składania reklamacji chargeback w banku. Od firmy Orlando na moje protesty odpowiedzi brak.

Podsumowując:
- niestety na uczciwość wypożyczających samochody nie ma co liczyć
- róbcie zawsze dużo zdjęć - przy odbiorze i przy zwrocie, mogą się przydać przy ewentualnych problemach (i nie ważne, że nigdy nic Was złego nie spotkało - ja też tak myślałem i nie chciało mi się wyciągać aparatu...)
- żądajcie, żeby na dokumencie wypożyczenia były zaznaczone wszystkie rysy, usterki, wgniecenia - nie dajcie się przekonać kiedy wypożyczający mówi, że zarysowania nie mają znaczenia
- przy zwrocie samochodu żądajcie podpisu, że jest on nieuszkodzony (w miarę możliwości, bo często jest z tym trudność ze względu na porę, pośpiech, itp)
- NIE korzystajcie z firmy ORLANDO RENT CAR!
- a, i przed wypożyczeniem warto poszukać informacji na temat Waszej firmy.

Wszystkie powyższe stwierdzenia są w sumie oczywiste, ale czasami świadomie z tego wszystkiego rezygnujemy - bo przecież nigdy nie mieliśmy problemów... Niestety opinie ludzi, który piszą o oszustwach, próbach wyłudzenia depozytu, oskarżeniach o uszkodzenia są prawdziwe i również na Was może to trafić.

A nie prosciej oplacic dodatkowe ubezpieczenie?

No chyba łatwiej jest porobić zdjęcia - jak masz nadmiar kasy to chętnie podam nr konta na który możesz przelać zbędną gotówkę .
Dla potomnych dobre informacje, piwko leci.

_________________

No wiesz, przecież to z 10 euro było dodatkowo.

I co to niby da?

Tak samo możesz napisać - a nie prościej iść do bardziej znanej firmy z wyższa ceną? To nie chodzi o mówienie komuś co ma robić - bo to moja decyzja ile i za co chcę płacić.
Chciałem tylko ostrzec przed konkretną firmą i zwrócić uwagę, że zawsze wypożyczając samochód warto trzymać się pewnych zasad - a może właśnie kiedyś nam to pomoże w sporach z wypożyczającym.


A to, że będziesz miał przynajmniej jakiś dowód na potwierdzenie swojej wersji wydarzeń. W moim przypadku też zarzuty oparte są tylko na zdjęciach a ja nieststey nie mogę ich odeprzeć tym samym, bo zdjęć na samym początku nie zrobiłem.

A dlaczego czytajacy maja Tobie wierzyc? Moze faktycznie uszkodziles auto?

I co bys zrobil z tym niby-dowodem, gdybys go mial? Pozwal firme i przedstawil go w sadzie?


Jasne. Podjales decyzje, znales ryzyko, wiec po co sie teraz uzalasz?

ale potencjalne ryzyko powinno się wiązać z realnymi uszkodzeniami a nie z tym, że firma mnie będzie chciała zrobić w balona.

_________________
Marzy Ci się wycieczka rowerowa po Hiszpanii? Zapytaj! Coś podpowiem ;)

.
Ale przeciez uszkodzenia sa. A wynajmujacy nie ma ich wpisanych w protokol przejecia auta, zatem firma ma podstawy twierdzic, ze nastapily w trakcie najmu.

To ja zapytam troszkę z innej strony. Jak zapisać te uszkodzenia w protokole odbioru, bo jak kilka razy w Hiszpanii vrałem auto na lotnisku sprawy załatwiałem w biurze nie na pozomie parkingu tylko w części lotniskowej gdzie dawali kluczyki. Zobaczę rysy i co? Mam się do nich wracać? panienka z okienka pójdzie ze mną?
sam się zastanawiałem jak się w takiej sytuacji zabezpieczyć. Na szczęście nic złego mnie nie spotkało ze strony wypożyczalni ale na przyszłość może się taka wiedza przydać.

Wniosek z historii jest moim zdaniem jeden - należy czytać opinie o wypożyczalni zanim się zdecyduje u niej wypożyczyć.
Orlando Car Hire od dawna nie ma dobrych opinii.

Swoją drogą ja wypożyczałem wiele razy samochód w Portugalii, Hiszpanii, na Wyspach Kanaryjskich i Cyprze, w większości były to małe, lokalne wypożyczalnie i nigdy nikt się nie czepiał o jakieś małe ryski, nawet jeśli nie były wcześniej zaznaczone w protokole zdawczo-odbiorczym przy rozpoczęciu wynajmowania.

Jesli na parkingu nie ma pracownika wypożyczalni (a zwykle jest), to wracasz do biura, informujesz o problemie, a oni kierują do auta pracownika z drukiem uszkodzeń, który wspólnie wypełniacie.
Musisz dbać o swoje interesy...

Korzystałem z tej wypożyczalni na Teneryfie. Pod hotelem urwano mi, właściwie naderwano lusterko. Jakoś udało się je naprawić, jednak uszkodzenie pozostało. Podczas oddawania auta nie pochwaliłem się tą sytuacją, Pan auto odebrał i do domu. A w domu z konta znika 180 euro(czyli całość kaucji). Telefon do biura o co chodzi, oni oczywiście, że było uszkodzenie. powiedziałem, że przy odbiorze nikt nie zgłaszał nieprawidłowości i proszę o zwrot kaucji. Pani powiedziała, że będą to wyjaśniać. Zajęło im to prawie 2 miesiące- kasę oddali.

Czyli w tym wypadku klient zrobił wypożyczalnię w trąbę...
ale czasem role się odwracają...

Jak zobaczysz rysy, ktorych nie ma w protokole przekazania samochodu, to wracasz do okienka i informujesz ich o tych rysach. Ja robie zdjecia samochodu przy odbiorze i zawsze robie zdjecie zegarow z pelnym zbiornikiem paliwa, gdy oddaje auto.

2 tygodnie temu wracalam 2 razy do okienka, zanim bylam zadowolona i moglam odjechac. Najpierw okazalo sie, ze nie dziala gniazdko 12V i poprosilam o inne auto, a potem okazalo sie, ze obudowa lusterka jest stluczona. Nie bylo tego w protokole i pani z okienka troche sie zbulwersowala, ze nie zauwazyli tego przy sprawdzaniu auta.

Jak do tej pory Hertz na Okeciu w Wawie naciagnal mnie na niby uszkodzony wieszak przy nadkolu. Wziawszy pod uwage, ze przejechalam tym samochodem ledwie 80km i nie parkowalam nigdzie, gdzie moglabym uszkodzic, to wiem, ze to byla sciema. A jak dawali mi auto, to powiedzieli, ze nie ma uszkodzen. Sprawdzilam a tam rysa na drzwiach, itp. Musialabym zrobic zdjecia z kazdej strony, zeby miec dowod, ze to nadkole nie bylo uszkodzone.

Na szczescie mam roczna polise od excess, wiec nie ma problemu. Tylko troche czasu zajmuje odzyskanie pieniedzy. A z Hertza na Okeciu nie bede wiecej korzystac.

_________________
Carpe Diem.

Minęło trochę czasu, ale ostatecznie cała sprawa skończyła się dla mnie szczęśliwie. Reklamacja transakcji kartowej złożona w banku została rozpatrzona pozytywnie i otrzymałem zwrot zatrzymanej kaucji.
To pokazuje jeszcze jedną rzecz - warto płacić kartą, bo w razie problemów zawsze pozostaje procedura reklamacji w trybie charge back. A im więcej dowodów nierzetelnosci kontrahenta mamy tym większe szanse na jej pozytywne zakończenie.