Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 104 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna
Autor Wiadomość
#41 PostWysłany: 19 Gru 2013 14:09 

Rejestracja: 09 Lis 2013
Posty: 4
Dokładanie tak, dziecko jest tylko dzieckiem i jego niektórych zachowań nie możemy przewidzieć..nie ma co się przejmować, że ktoś się niemile patrzy, jak nasze dziecko zaczyna hałasować tylko zwyczajnie zająć się dzieckiem tak, by spędziło podróż w spokoju i bez niepotrzebnych krzyków:)

____________________
Najlepszy produkt w najniższej cenie? http://www.globalla.pl To tutaj!


Ostatnio edytowany przez Absalon74, 11 Lut 2014 21:09, edytowano w sumie 1 raz
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Tydzień na Langkawi za 2841 PLN. Loty z Berlina i noclegi w 4* hotelu Tydzień na Langkawi za 2841 PLN. Loty z Berlina i noclegi w 4* hotelu
Odkryj Portugalię: Porto i Azory w jednej podróży z Wrocławia za 825 PLN Odkryj Portugalię: Porto i Azory w jednej podróży z Wrocławia za 825 PLN
#42 PostWysłany: 23 Gru 2013 09:52 

Rejestracja: 20 Gru 2013
Posty: 11
Zbanowany
Co do podróży z małym dzieckiem to zależy tak naprawdę od dziecka. Jeżeli dzieciak jest strachliwy wycofany i na każdą nowość reaguje płaczem to chyba nie ma sensu - my się będziemy męczyć i dziecko też.
Ale jeżeli dziecko jest otwarte na ludzi i świat dookoła to jasne, jak najbardziej. Wiadomo, każde dziecko czasami płacze itp. ma gorszy dzień. Ważne żeby i rodzice i dziecko cieszyli się wyjazdem :)
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#43 PostWysłany: 14 Lut 2014 15:28 

Rejestracja: 13 Lut 2014
Posty: 9
Podróżowałam bez dzieci, potem z jednym a teraz z dwójką i nie są to wycieczki all inclusive, bo w ogóle nie są to wycieczki zorganizowane;) i powiem tak, kompletnie nie rozumiem rodziców, którzy nie potrafią wypocząć ze swoimi dziećmi! to po co je mają skoro to taka wielka udręka? nie lubią swoich dzieci? podróżowanie z dziećmi nabiera nowego wymiaru - oczywiście jest kompromisem - ale niesamowitą frajdę sprawia (przynajmniej mi) pokazywanie dzieciom świata, jeśli rodzice się tym cieszą, dzieci również będą się tym cieszyć :) jeśli jesteś z własnymi dziećmi naprawdę blisko i naprawdę je znasz i naprawdę się nimi cieszysz nie będą wyły w podróży, bo tę podróż ustawisz tak by wszyscy mieli z niej coś dla siebie, no chyba, ze są jeszcze niemowlakami ;)
ps. moje nigdy nie wyły w samolocie, ani nie wyły w ogóle, zdobywały wodospady, jeździły na pace, budowały tamę na rzece z lokalnymi dziećmi w Maroku, spały na pustyni i poznawały świat
ps2. kompletnie nie rozumiem też osób bezdzietnych podróżujących z dzietnymi a potem narzekających - obie strony będą sfrustrowane! bez dzieci robi się w podróży coś innego a z dziećmi trochę jednak coś innego, tak samo jak inne rzeczy robi się w wieku 20 lat a inne w wieku 60 ;)
Góra
 Profil Relacje PM off
miriam lubi ten post.
 
      
#44 PostWysłany: 14 Lut 2014 16:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 Sty 2013
Posty: 146
koga chyba trochę uogólniasz i brak ci tolerancji.
_________________
photographer Scotland
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#45 PostWysłany: 14 Lut 2014 23:42 

Rejestracja: 13 Lut 2014
Posty: 9
ale z czym? że podróżowanie z dziećmi jest fajne tylko trzeba chcieć?
czy że nie wiem jak można nie lubić przebywać z własnymi dziećmi? no nie wiem, choć mam takich znajomych ale nie ogarniam tego ;)
to dzisiejszy świat, myślimy tylko o sobie i jak sobie zrobić dobrze a potem wielkie zdziwienie, że nagle trzeba myśleć o innych np. dzieciach i ojej ojej jakie to męczące
chyba, ze chodzi o wyjazdy dzietnych z bezdzietnymi - to rzeczywiście bardziej chodzi mi o to, że trzeba być świadomym różnych oczekiwań przy takim wyjeździe i będzie ok - a jeśli się nie jest tego świadomym to bezdzietni myślą, że pełen spontan i robimy najdziksze rzeczy, a dzietni zwłaszcza z jedynakiem myślą - że skaczemy wokół naszego dziecka i że przecież to oczywiste - no i niesnaski gotowe
piszę tylko z doświadczenia własnego ;)
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#46 PostWysłany: 24 Lut 2014 14:30 

Rejestracja: 08 Sty 2013
Posty: 283
niebieski
fantastyczny watek!! Naprawde!!!

Tylko caly czas jestem ciekawa, jakie moi przedpiscy znaja alternatywy dla podrozowania z malym dzieckiem.

Bo ja znam dwie:
a) nie podrozowac przez kilka lat w ogole (sorry! nie widze plusow tego rozwiazania ani dla mnie ani dla dziecka)
b) wyjechac samemu, zostawiajac w tym czasie dziecko przywiazane do kaloryfera (no wlasnie - co mam w tym czasie zrobic z dzieckiem?)

A na powaznie: tak - podrozuje z dziecmi od zawsze. Polroczne bylo z nami na Islandii pod namiotem, teraz 2-letnie jedzie z nami do Iranu, 7 latek wloczyl sie po gorach Atlasu, po Norwegii, Maroku, Libanie i innych miejscach. Bywalo ze zaliczylismy niechcacy nocke na lotnisku, bywalo, ze spalismy w backpackerskich hostelach, bo innej formy noclegow w niektorych miejscach na swiecie brak (albo jest cenach nakierowanych na szejkow roponosnych) itd. itp.

I nie zamierzam przestac!
Glownie dlatego, ze uwazam, ze przyzwiazane do kaloryfera bedzie mialo zdecydowanie mniej frajdy z wakacji!
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#47 PostWysłany: 24 Lut 2014 20:00 

Rejestracja: 18 Cze 2012
Posty: 38
Loty: 64
Kilometry: 154 618
Głos "za".

My podróżujemy z córeczką, prawie od początku, teraz ma sześć lat. O ile się dziecku poświęca uwagę, to nie ma z nim problemów nigdzie. Kiedy Młoda była mniejsza jeździliśmy w wyszukane w internetach olinklusiwy (no, byliśmy dwa razy), potem przerzuciliśmy się na własnoręczne organizowanie i jest cacy. Najdalej z córą (wówczas pięciolatką) dojechaliśmy na Bali.

Nie rozumiem klimatów "za daleko"," nic nie skorzysta", "zmęczy się", ale to może dlatego, że razem z rodzicami jeździłam w dzieciństwie do dziadków, w dawne białostockie za punkt początkowy mając dawne zielonogórskie. Podróż pociągiem trwała dobę i do dzisiaj pamiętam, jak wyglądał Wars w Zbąszynku... :)
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#48 PostWysłany: 24 Lut 2014 20:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 24 Cze 2012
Posty: 1366
Loty: 434
Kilometry: 623 989
niebieski
Alternatywą jest pozostawić dziecko pod opieką dziadków (moja mała nie chce od nich wychodzić, i czasem się śmieję że się tam niedługo przeprowadzi).

Ja podróżuję z moją małą od 2 lat. W tym czasie lecieliśmy 12x samolotem, oraz 2 dłuższe wycieczki autem. Zwiedzamy i wypoczywamy trochę inaczej, bo zawsze wszystko robimy pod małą. Jemy w tej porze kiedy ona, bo tak ją w żłobku uczą że wszyscy jedzą razem. Kładziemy się spać (przynajmniej udajemy) jak ona. Mimo to w mojej ocenie zmian w podróżowaniu z dzieckiem nie jest aż tak dużo (a podróżowaliśmy po 5-6x w roku przed pojawieniem się dziecka, także mam porównanie). Główna zmiana to wolniejsze spacery, nie wchodzimy do muzeów jak kiedyś, a to taka dosyć istotna zmiana (przynajmniej dla mnie). Zmianie też uległy kierunki wyjazdów - na te cieplejsze (Włochy, Hiszpania, Grecja, Chorwacja).
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#49 PostWysłany: 25 Lut 2014 11:56 

Rejestracja: 08 Sty 2013
Posty: 283
niebieski
"Alternatywą jest pozostawić dziecko pod opieką dziadków (moja mała nie chce od nich wychodzić, i czasem się śmieję że się tam niedługo przeprowadzi)."

To fantastycznie, ale:

po pierwsze: tu gdzie mieszkam, nie ma takiego zwyczaju. Uwaza sie ze dziadkowie tez maja prawo wreszcie do realizowania swoich pomyslow na zycie i nie maja obowiazku zajmowac sie moim dzieckiem dlatego ze ja chce sobie pojezdzic. I ja sie z tym podejsciem calkowie zgadzam, ale powiedzmy ze spodziewalam sie cos takiego przeczytac na polskim forum :)

po drugie: jakos sorry, ale nie wyobrazam sobie 70-latkow biegajacych za 2 latka przez 2 tygodnie. I nie chodzi o to, ze nie mam zaufania do jakosci opieki. Po prostu tego nie widze - to juz nie ten wiek i nie ta energia. tez rozumiem, ze chca odpoczac od takich atrakcji.

Wiec jakie mi proponujesz alternatywy, kiedy alternatywa pt. dziadkowie odpada?
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#50 PostWysłany: 25 Lut 2014 12:22 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 Lut 2014
Posty: 2878
Loty: 408
Kilometry: 765 204
srebrny
sofizmat napisał(a):
"Alternatywą jest pozostawić dziecko pod opieką dziadków (moja mała nie chce od nich wychodzić, i czasem się śmieję że się tam niedługo przeprowadzi)."

To fantastycznie, ale:

po pierwsze: tu gdzie mieszkam, nie ma takiego zwyczaju. Uwaza sie ze dziadkowie tez maja prawo wreszcie do realizowania swoich pomyslow na zycie i nie maja obowiazku zajmowac sie moim dzieckiem dlatego ze ja chce sobie pojezdzic.


I tu się zgadzam z tobą całkowicie. Chociaż nie wiem czy dobrze robię w wątku o pojeniu meliską dzieci, by nie wyły w samolocie;-)
Tak, zostawiam czasem dziecko u babci. Tak, zawsze mam z tego powodu wyrzuty sumienia, że dezorganizuję babci na tydzień życie.
Dlatego uważam, że dzieci powinny jak najczęściej jeździć z rodzicami. Kilkulatki adaptują się świetnie do każdych warunków, nawet namiotowych/hostelowych pod warunkiem, że rodzice są w pobliżu.
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#51 PostWysłany: 25 Lut 2014 14:19 

Rejestracja: 10 Maj 2013
Posty: 2084
srebrny
A ja podam przykład znajomych - akurat wkrótce wybierają się na Cypr z rocznym dzieckiem. Wyjazd był kupiony dużo wcześniej, ale tak się nieszczęśliwie złożyło, że dziecku ostatnio zaczęły wychodzić 'czwórki' i przez większą część dnia jest nieznośne, żeby nie powiedzieć, że są okresy, że wyje niemiłosiernie.
Pewnie, że są jakieś żele na dziąsła, ale działają tylko krótkotrwale. I podejrzewam, że w samolocie do Larnaki też to dziecko będzie tak wyło przez trzy godziny, więc już współczuję współpasażerom. W tym przypadku rodzice niewiele mogą zrobić, skoro mają już lot kupiony i nie chcą dziecka zostawić u rodziny.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#52 PostWysłany: 25 Lut 2014 14:42 

Rejestracja: 28 Lis 2012
Posty: 60
Loty: 35
Kilometry: 85 625
sranda napisał(a):
A ja podam przykład znajomych - akurat wkrótce wybierają się na Cypr z rocznym dzieckiem. (..) dziecku ostatnio zaczęły wychodzić 'czwórki'

No ale to jest przykład na co? Bo ja nie rozumiem? Żeby z dziećmi nie jeździć?

Jak jadą "wkrótce" to wkrótce mogą mu te zęby wyjść i będzie po problemie.
Już nie wspomnę, że na czas lotu mogą dać dziecku coś przeciwbólowego i nawet nie będzie wiedziało, że ma zęby.

Ja ostatnio parę razy leciałam samolotem (też z własnymi dziećmi) i dużą uwagę poświęciłam na obserwowanie innych dzieci (swoich też), bo chciałam zobaczyć, czy to faktycznie taki hardcore. No i mimo wysilania uwagi, napiętego zmysłu słuchu i rozglądania się w około, nie zauważyłam ŻADNEGO dziecka, które by w jakiś sposób zakłócało spokój innych podróżujących. No chyba, że urażeni czuli się siedzący przed nami, którzy musieli przez godzinę słuchać czytanych przez babcię bajek o samochodziku Franku.

Dla mnie najfajniejsze w posiadaniu dzieci jest właśnie z nimi podróżowanie. I to nie tylko to dalekie. Pokazywanie świata, nauka samodzielności, walki z przeciwnościami (spóźniony samolot, zarezerwowany hotel, którego nie ma:-) ) i niewygodami. Dzieci obserwując dorosłych, ich reakcje także uczą się, że zdarzają się porażki (także dorosłym!), ale można nad nimi przejść do porządku dziennego, a nawet możne je opowiadać jako anegdotę.
W normalnym, codziennym życiu dzieci raczej są na boku i nawet nie wiedzą, że może coś pójść nie po myśli dorosłego.
Oczywiście niemowlaczek jeszcze takich subtelności nie zakuma, ale jemu niewiele poza ciągle-obecną-mamą potrzeba. Natomiast 2-latek już chłonie świat i uczy się życia.

Pewnie że jest trudniej, trzeba wiele tematów ogarnąć, tachać te plecaki/wózki/nosidła, obczajać temat opieki medycznej, myśleć o spaniu i jedzeniu w odpowiednich porach, ale sobie nie wyobrażam, żeby na najfajniejszy czas całego roku dzieci gdzieś "oddawać", tym bardziej jeśli dzieci już podróżowania zasmakowały i polubiły.
_________________
http://picasaweb.google.com/rodzina.nawrockich
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#53 PostWysłany: 25 Lut 2014 15:08 

Rejestracja: 08 Sty 2013
Posty: 283
niebieski
sranda napisał(a):
A ja podam przykład znajomych - akurat wkrótce wybierają się na Cypr z rocznym dzieckiem. Wyjazd był kupiony dużo wcześniej, ale tak się nieszczęśliwie złożyło, że dziecku ostatnio zaczęły wychodzić 'czwórki' i przez większą część dnia jest nieznośne, żeby nie powiedzieć, że są okresy, że wyje niemiłosiernie.


I czego to ma dowodzic? jak zostanie w domu, to go bolec przestanie?

sranda napisał(a):
Pewnie, że są jakieś żele na dziąsła, ale działają tylko krótkotrwale. I podejrzewam, że w samolocie do Larnaki też to dziecko będzie tak wyło przez trzy godziny, więc już współczuję współpasażerom.


wiesz, ale ja mam tak ustawione priorytety: najpierw komfort moj i mojej rodziny, a potem pasazerow. mam caly czas nieodparte wrazenie, ze 90% bioracych udzial w dyskusji rodzicami nie jest - sa raczej potencjalnymi wspolpasazerami, natomiast uzywajac argumentow "jak dziecku bedzie wspaniale, gdy zostanie w domu" chca zrobic sobie dobrze.

sranda napisał(a):
W tym przypadku rodzice niewiele mogą zrobić, skoro mają już lot kupiony i nie chcą dziecka zostawić u rodziny.


Juz chyba wczesniej wsponielismy, ze nie kazdy i nie zawsze ma mozliwosc zostawic dzieci u rodziny. ja na przyklad nie mam - i co? mam siedziec z nimi przez pierwsze 3 lata w domu, bo wspolpasazerom nie podoba sie aktywna 2-latka?
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#54 PostWysłany: 25 Lut 2014 15:10 

Rejestracja: 10 Maj 2013
Posty: 2084
srebrny
mikolajo napisał(a):
sranda napisał(a):
A ja podam przykład znajomych - akurat wkrótce wybierają się na Cypr z rocznym dzieckiem. (..) dziecku ostatnio zaczęły wychodzić 'czwórki'

No ale to jest przykład na co? Bo ja nie rozumiem? Żeby z dziećmi nie jeździć?


To jest przykład na to, że zawsze mogą wystąpić nieprzewidziane sytuacje. Nawet najspokojniejsze dziecko może zamienić się w samolocie, czy na wyjeździe w bardzo uciążliwe dla rodziców i/lub otoczenia.

Sam mam małe dzieci, ale uważam, że akurat zabieranie takich małych w dalsze podróże zagraniczne jest egoizmem rodziców, bo mogą ten rok czy półtora sobie odpuścić.
Jestem jak nabardziej za dalszymi podróżami, ale z dzieckiem, które ma przynajmniej 3-4 lata, jest bardziej grzeczne, rozumne i przede wszystkkim świadome otaczającego go świata. Taki nawet dwulatek o którym piszesz, mimo że może i chłonie otoczenie, to jednak z tego nic a nic nie będzie pamiętał, a dla 4-5 latka to już będzie piękna przygoda, którą być może zapamięta na dłużej.
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#55 PostWysłany: 25 Lut 2014 15:12 

Rejestracja: 10 Maj 2013
Posty: 2084
srebrny
sofizmat napisał(a):
wiesz, ale ja mam tak ustawione priorytety: najpierw komfort moj i mojej rodziny, a potem pasazerow.


Trudno to nazwać inaczej, jak egoizm...
Góra
 Profil Relacje PM off
szarik lubi ten post.
 
      
#56 PostWysłany: 25 Lut 2014 15:19 

Rejestracja: 08 Sty 2013
Posty: 283
niebieski
sranda napisał(a):
Trudno to nazwać inaczej, jak egoizm...


No raczej trudno, zebym komfortem obcych mi osob przejmowala sie bardziej niz komfortem wlasnych dzieci :)
Góra
 Profil Relacje PM off
elwirka lubi ten post.
 
      
#57 PostWysłany: 25 Lut 2014 15:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 04 Lip 2012
Posty: 3699
srebrny
sofizmat napisał(a):
mam caly czas nieodparte wrazenie, ze 90% bioracych udzial w dyskusji rodzicami nie jest

a ja odnoszę wrażenie, że 90% rodziców, uzurpuje sobie prawo do odbierania głosu w dyskusji bezdzietnym, tłumacząc, że jak nie masz dziecka to zamknij twarz
99,9% użytkowników tego forum nie ma licencji pilota a jakoś dyskusje nt. lotnictwa również techniczne itp. trwają
_________________
"Ten, kto znalazł się za drzwiami, pokonał najtrudniejszy etap podróży" - przysłowie duńskie
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
szarik lubi ten post.
 
      
#58 PostWysłany: 25 Lut 2014 16:08 

Rejestracja: 28 Lis 2012
Posty: 60
Loty: 35
Kilometry: 85 625
sranda napisał(a):
Jestem jak nabardziej za dalszymi podróżami, ale z dzieckiem, które ma przynajmniej 3-4 lata,

A jak ktoś ma więcej niż jedno dziecko, powiedzmy troje, i do tego się mu trafią w odstępach 2-3 letnich, to co? To na 10 lat sobie ma odpuścić podróżowanie?!

sranda napisał(a):
jest bardziej grzeczne,

Twierdzisz, że 4-ro latek jest "grzeczniejszy" niż półroczniak?! :-)
No nie wiem... Nie wiem... Wręcz wątpię.
Mam w tej chwili 4-ro latka i 2,5-latka i ten młodszy jest "grzeczniejszy" i był "grzeczniejszy" w każdym okresie swojego życia. Nijak się to ma do wieku, po prostu temperament. Zresztą co w podróży przeszkadza "niegrzeczność"? Ja bym wręcz rzekła że to dzieci "niegrzeczne" mają większą chęć i pociąg do podróżowania, bo u nas często "niegrzeczność" to ruchliwość, nieopanowana ciekawość, tu zajrzy tam zaglądnie, zadaje tysiące pytań. Bardzo dobre cechy podróżnika.

sranda napisał(a):
Taki nawet dwulatek o którym piszesz, mimo że może i chłonie otoczenie, to jednak z tego nic a nic nie będzie pamiętał, a dla 4-5 latka to już będzie piękna przygoda, którą być może zapamięta na dłużej.

Hmmm, nie wiem ile masz lat, ale ja Ci powiem szczerze, że są wyjazdy, które odbyłam jako osoba już solidnie pełnoletnia i z których nie pamiętam praktycznie NIC, poza tym że gdzieś byłam. A zdarza się, że oglądam zdjecia z wyjazdów weekendowych sprzed 10 lat i nie pamiętam, że w ogóle on się odbył! To znaczy, że mam nie jeździć w góry (bo mi się po paru latach wszystko pozaciera, bo co to za różnica czy byłam gdzieś 10 czy 12 razy), mamy nie jeździc do babci, bo mimo że to wyprawa wielka, to i tak zleje się w całość?!

Owszem liczą się wspomnienia, ale tak naprawdę chodzi o przyjemność chwili. Nie to co zapamiętamy, ale to co przeżywamy tu i teraz. Co z tego że moje dzieci za 3 lata nie będą nic z wyjazdów pamiętać, skoro teraz na sygnał o wyjeździe wpadają w euforię i zaczynają pakować swoje plecaczki.
Mam im tego zabrać i jechać sama, bo oni nic nie zapamiętają?!
Czy mam odmówić sobie i im przyjemności wspólnego podróżowania, tylko dlatego że są ludzie którym przeszkadzają podróżujące dzieci?! Sama ich obecność, nawet postawa i zachowanie, ale obecność, bo "NA PEWNO zaraz jak wsiądzie do samolotu to zacznie się drzeć".

Nie wiem. Podróżuje i podróżowałam dużo, przede wszystkim w czasach przeddzieciowych i nigdy nie zdarzyło mi się, żeby mi jakieś dziecko przeszkadzało, czy to w samolocie, czy autobusie, hotelu, czy na kempingu. Czego nie mogę powiedzieć o dorosłych nadużywających tego i owego.
_________________
http://picasaweb.google.com/rodzina.nawrockich
Góra
 Profil Relacje PM off
Moya lubi ten post.
 
      
#59 PostWysłany: 25 Lut 2014 16:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 24 Cze 2012
Posty: 1366
Loty: 434
Kilometry: 623 989
niebieski
Ja ja wam powiem że moja mała po ostatnim locie samolotem razem z dziadkami (byliśmy w Dubrowniku) praktycznie od dzień lub co drugi chce oglądać siebie na kamerze jak "broi" w samolocie. Skakała to do nas, to do dziadków (w Bombardierze są tylko 2 fotele po każdej stronie przejścia). A ma niecałe 2 latka (skończy w kwietniu). I z tego wynika że pamięć ma dobrą, skoro to pamięta i sobie cały czas odświeża. Staram się nagrywać ją jak najwięcej właśnie żeby nie zapominała.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#60 PostWysłany: 26 Lut 2014 00:10 

Rejestracja: 02 Lut 2011
Posty: 378
niebieski
Zawsze w takich dyskusjach mnie fascynuje, że Polakom małe dzieci w podróży przeszkadzają, a np. nawaleni dorośli, awanturujący się w samolocie, obłapujący stewardesy itp. - o nich nie ma wątków???
Sory - jeździmy dosyć po świecie, odkąd mamy dzieci z pewnymi ograniczeniami - pod nich - o czym wiele osób wspomina.
Nie zauważyłam, żeby tylko Polacy z małymi dziećmi jeździli - wręcz mam wrażenie, że u nas rodzice z małym dzieckiem/dziećmi w podróży i to jeszcze - o ZGROZO!!!! - BEZ BIURA!!! to jest uznawane za coś nadzwyczajnego. Zupełnie nie rozumiem, czemu>? Jak lubię jeździć, to jeżdżę, po to mam dzieci, żeby z nimi spędzać czas i świat pokazywać, a nie po to, żeby je dziadkom podrzucać jak kukułka. A zachwyt w oczach dziecka - BEZCENNY! No i zawsze mnie dziwiło, jak się ktoś dziwił, czemu z dziećmi jeżdżę?? A nie dziwią się, że z własnym mężem/znajomymi??
No, ale są dla mnie rzeczy oczywiste, które wpajam od małego, np. nie kopiemy w fotele, nie walimy rękami/nogami w fotele pasażerów, nie słuchamy na ful muzyki w słuchawkach tak, żeby wszyscy słyszeli, co tam mamy, nie wrzeszczymy w restauracjach, nie rzucamy się jedzeniem, nie latamy z piskiem po hotelach, basenach itp, zabieramy plecaki gier/książek itp. - żeby nam się w podróży nie nudziło, bawimy się, gadamy, gramy.
Ale przecież tak samo w domu swój i ich czas organizuję, nie siedzą cały czas w domu i nie wyją do telewizora/komputera.

ALE DLA MNIE SĄ TO SPRAWY NIE ZWIĄŻANE Z WIEKIEM - SORY, ALE WIELU DOROSŁYCH TEŻ TAK ROBI - MOŻE ZAKAZUJMY IM TEŻ RUSZAĆ SIĘ Z DOMU, BO ŹLE SIĘ ZACHOWUJĄ?
To raczej kwestia kultury osobistej, którą też dzieciom wpajam i organizacji przebiegu podróży z uwzględnieniem potrzeb swoich i swojej rodziny tak, aby wszyscy czerpali z takich wakacji przyjemność.
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 104 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group