Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 104 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna
Autor Wiadomość
Offline
#21 PostWysłany: 30 Cze 2013 14:35 
Moderator forum
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10 Cze 2011
Posty: 1518
Loty: 393
Kilometry: 556 306
mm0512 napisał(a):
Ja mogę zaproponować rodzicom, którzy zastanawiają się jak wypadnie ich wyjazd z małym dzieckiem, aby przed wyjazdem dobrze poznali swoje dziecko. Jak dziecko zachowuje się w trakcie 2-3 godzin jazdy samochodem? Wytrzymuje bez problemu, wytrzymuje jeśli ma jakieś zabawy zapewnione, czy kompletnie wariuje? Zapewnie podobnie będzie się zachowywać w trakcie lotu samolotem. Jak dziecko zachowuje się w trakcie wyjścia do restauracji? Jak dziecko zachowuje się w trakcie wyjścia do znajomych (do osób, których na co dzień nie widzi)? Podobne zachowania będzie prezentować na wyjeździe. Owszem, są dzieci, które wariują w czasie krótszym niż 3h w aucie lub w trakcie wyjścia do innych ludzi. Lecz wcale nie ma ich aż tak dużo i nie odradzałbym wszystkim rodzicom wyjazdów z dziećmi tylko dlatego, że niektóre tego nie wytrzymują. Na wyjazdach widziałem setki rodziców z zadowolonymi małymi dziećmi.


I to jest chyba głos rozsądku.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Loty na Maltę taniej, niż wizyta na jarmarku świątecznym 🎄😲 Podróże na słoneczną wyspę od 135 PLN 🔥😍 Loty na Maltę taniej, niż wizyta na jarmarku świątecznym 🎄😲 Podróże na słoneczną wyspę od 135 PLN 🔥😍
🌴 All inclusive na Majorce 🍹 Tydzień w Sol Palmanova blisko plaży za 2222 PLN 🌴 All inclusive na Majorce 🍹 Tydzień w Sol Palmanova blisko plaży za 2222 PLN
Offline
#22 PostWysłany: 14 Lip 2013 19:55 

Rejestracja: 02 Paź 2011
Posty: 874
Zbanowany
niebieski
http://podroze.gazeta.pl/podroze/1,114158,14157926,Bezdzietni_na_wakacjach___Urlop__Zawsze_z_dziecmi_.html

Kilka opinii jak bezdzietne osoby postrzegają uciążliwe dzieci na wakacjach...
Sam, mimo że jestem ojcem małego dziecka, obiektywnie przyznaję, że w wielu przypadkach mają rację.
_________________
<<< Porady farmaceutki >>>
http://zapytaj-farmaceute.blogspot.com
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Offline
#23 PostWysłany: 16 Lip 2013 01:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10 Maj 2012
Posty: 1254
niebieski
Dziecko na pokładzie to koszmar dla przynajmniej kilkunastu osób dookoła, ale niestety większości rodziców to nie obchodzi, a na prośbę o uciszenie dzieciaka najczęściej przechodzą w tryb obronny, i kończy się na kłótni, która oczywiście nie przynosi żadnych efektów.

Ja bardzo szanuję rodziców (przyszłość, przyrost naturalny itd.), i rozumiem że nie chcą zostawiać dzieci w domu, ale przynajmniej powinni zadbać o to by dziecko spało w samolocie (np. wczesna pobudka, herbata z melisy, czy inne środki).
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Offline
#24 PostWysłany: 16 Lip 2013 07:47 

Rejestracja: 27 Wrz 2010
Posty: 444
Loty: 105
Kilometry: 141 758
niebieski
Mareckipl,
jako wieloletni "lotnik" bezdzietny oraz obecnie "lotnik" z dwulatkiem nie zgadzam się z Tobą.
Dziecko w samolocie to nie jest koszmar dla innych (o do zasady bo zawsze trafiają się skrajności) w większym stopniu niż pijany współpasażer, gderające przyjaciółki, wiecznie niezadowolony "pan" strofujący obsługę lub chrapiący głośno koleś.

Nie jestem zwolennikiem sztucznego usypiana dzieci - dla mojej córki po skończeniu roku każdy lot samolotem (4 godziny na Kanary włącznie) to kopalnia wiedzy i nowych doznań. Rzeczywiście jak wspomniał przedmówca trzeba swoje dziecko poznać, czytać sygnały zmęczenia - bo takie zawsze się pojawiają, wiedzieć jak radzić sobie w czasie startu i lądowania z różnicą ciśnień.
Wg mnie to wszystko pozwala całkiem przyjemnie spędzić lot zarówno dziecku, nam, jaki i sąsiadom w samolocie.

pozdrawiam i życzę więcej wyrozumiałości
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Offline
#25 PostWysłany: 16 Lip 2013 09:48 

Rejestracja: 03 Lut 2013
Posty: 459
Loty: 86
Kilometry: 126 541
Piccolo napisał(a):
Mareckipl,
jako wieloletni "lotnik" bezdzietny oraz obecnie "lotnik" z dwulatkiem nie zgadzam się z Tobą.
Dziecko w samolocie to nie jest koszmar dla innych (o do zasady bo zawsze trafiają się skrajności) w większym stopniu niż pijany współpasażer, gderające przyjaciółki, wiecznie niezadowolony "pan" strofujący obsługę lub chrapiący głośno koleś.

Nie jestem zwolennikiem sztucznego usypiana dzieci - dla mojej córki po skończeniu roku każdy lot samolotem (4 godziny na Kanary włącznie) to kopalnia wiedzy i nowych doznań. Rzeczywiście jak wspomniał przedmówca trzeba swoje dziecko poznać, czytać sygnały zmęczenia - bo takie zawsze się pojawiają, wiedzieć jak radzić sobie w czasie startu i lądowania z różnicą ciśnień.
Wg mnie to wszystko pozwala całkiem przyjemnie spędzić lot zarówno dziecku, nam, jaki i sąsiadom w samolocie.

pozdrawiam i życzę więcej wyrozumiałości


+1
Moja corka ma 4,5 roku, ale klopotow w czasie latania nie mam z nia wcale (poza lotem, gdy bedac 6-miesiecznym szkrabem odczula roznice cisnien). W zeszlym tygodniu odbyla swoj siodmy lot w tym roku, wiec mozna powiedziec, ze jest oblatana jak niejeden z uzytkownikow tego forum. Podczas lotu zawsze rozmawiamy o tym, co sie dzieje, co nas czeka w miejscu docelowym; wracajac z wycieczki wspominamy co widziala, co jej sie podobalo. A jak rozmowa ja nudzi, to zawsze sa pod reka kredki i kolorowanka, jakas gazetka dla dzieci, w ostatecznosci bajka na smartfonie. Corka wie, ze nie mozna kopac fotela, skakac po nim czy bawic sie rozkladanym stolikiem, bo to przeszkadza wspolpasazerom. Nigdy nie mielismy z nikim problemow, a nieraz ludzie sami ja zagaduja czy czestuja slodyczami ;)
Dla rownowagi dodam, ze spotykalem na pokladzie rodzicow, dla ktorych sukces na udana podroz to pozwalanie dziecku na wszystko, co czesto konczy sie klotnia z innymi pasazerami...
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Offline
#26 PostWysłany: 16 Lip 2013 12:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Lip 2012
Posty: 3081
Loty: 249
Kilometry: 415 497
srebrny
No właśnie bo są zarówno różni rodzice i rożne dzieci. Jak mały/mała dobrze znosi lot, albo rodzice potrafią nad dzieckiem zapanować to chwała niebiosom :)

Na trasie Polska-Londyn na której często latam nierzadko w samolocie leci pół przedszkola i można zaobserwować różne skrajności. Jasne że przy podejściu do lądowania bardzo często zaczyna się synchroniczne wycie. Rozumiem. Przeszkadza to trochę, ale powód jest prosty. I tu chyba wszyscy są wyrozumiali. Ale jak dziecko kopie w oparcie fotela na którym siedzę a rodzice nie robią nic żeby przestało no to jak tu być wyrozumiałym i znosić to w ciszy?

I moim zdaniem przenikliwe wycie małego dziecka jest dużo gorsze od gderających przyjaciółek czy kogoś kto potwornie chrapie.

Jeszcze taka rada - samolot jest całkiem duży. W lowcostach jak najpierw wpuszczają pasażerów z dziećmi to zauważyłem że oni raczej siadają bardziej z przodu samolotu. Jak komuś dzieci przeszkadzają to niech siada dalej od nich. Proste. A u normalnego przewoźnika to niech narzeka na pecha swojego że mu takie miejsce przydzieliło, a nie na wyjące dziecko :)
_________________
Zanim zadasz pytanie na forum poszukaj. Potem poszukaj jeszcze raz. Potem idź zrób sobie herbaty i poszukaj trzeci raz, tylko dokładniej.
Jest 90% szans że ktoś już pytał o to samo co Ty, tylko nie potrafisz/nie chce Ci się znaleźć odpowiedzi.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Offline
#27 PostWysłany: 16 Lip 2013 15:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10 Maj 2012
Posty: 1254
niebieski
sawiet napisał(a):
Moja corka ma 4,5 roku, ale klopotow w czasie latania nie mam z nia wcale (poza lotem, gdy bedac 6-miesiecznym szkrabem odczula roznice cisnien). W zeszlym tygodniu odbyla swoj siodmy lot w tym roku, wiec mozna powiedziec, ze jest oblatana jak niejeden z uzytkownikow tego forum. Podczas lotu zawsze rozmawiamy o tym, co sie dzieje, co nas czeka w miejscu docelowym; wracajac z wycieczki wspominamy co widziala, co jej sie podobalo. A jak rozmowa ja nudzi, to zawsze sa pod reka kredki i kolorowanka, jakas gazetka dla dzieci, w ostatecznosci bajka na smartfonie. Corka wie, ze nie mozna kopac fotela, skakac po nim czy bawic sie rozkladanym stolikiem, bo to przeszkadza wspolpasazerom. Nigdy nie mielismy z nikim problemow, a nieraz ludzie sami ja zagaduja czy czestuja slodyczami ;)
Dla rownowagi dodam, ze spotykalem na pokladzie rodzicow, dla ktorych sukces na udana podroz to pozwalanie dziecku na wszystko, co czesto konczy sie klotnia z innymi pasazerami...


Oczywiście, to co napisałem nie tyczy się każdej rodzinki, są dzieci które generują w czasie podróży mniej hałasu niż większość dorosłych, chodziło mi raczej o nadpobudliwe dzieciaki drące się swoimi wysokimi, przenikliwymi głosikami, nad którymi rodzice nie potrafią/nie chcą zapanować.

Jeżeli tak wychowaliście córkę że potrafi się zachować to chwała wam za to, ale niestety to raczej wyjątek od reguły.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Offline
#28 PostWysłany: 26 Lip 2013 13:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Mar 2011
Posty: 6463
Loty: 171
Kilometry: 188 843
złoty
Ja tam jestem zdania, że są różne dzieci, różni rodzice jeden będzie przeszkadzał inne dzieciaki będą spokojne. Tak samo przeszkadzać może ktoś nawijający jak katarynka lub pijany .

Pamiętam dość śmieszną sytuację gdy leciałem Lufą z Frankfurtu do Dublina lot trochę ponad 2godziny wieczorny. Arbuz 321 zapakowany prawie na full. Przez bite 40 minut od startu dzieciak darł się jak syrena strażacka. Dziwiłem się nawet, że na tak długo mu starcza siły. Matka coś tam próbowała go uspokoić, dostał zestaw malucha od obsługi no ale nic darł się i darł aż padł ze zmęczenia i zasnął :). Cały samolot, gównie jego tył odetchnął. Po czym 2 minuty po tym jak jeden przestał w okolicy środki inny zaczął i dawał następne 30min jak syrena bez przerwy. Gdy zaczynał ten drugi w samolocie ludzie zaczęli się śmiać :)
Ale nikt nie był niegrzeczny, nie zwracał uwagi bo i po co ? Kulturalnie dotrwaliśmy do momentu kiedy drugi padł i przez kilkadziesiąt minut był spokój.
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Offline
#29 PostWysłany: 30 Lip 2013 10:40 

Rejestracja: 10 Kwi 2013
Posty: 23
Mareckipl, rozbawiłeś mnie bardzo tym stwierdzeniem:
: przynajmniej powinni zadbać o to by dziecko spało w samolocie (np. wczesna pobudka, herbata z melisy, czy inne środki).".

Masz dzieci? Bo może czegoś nie doczytałem...ja mam 3latka i nie wyobrażam sobie, bym mu coś podał, by spał podczas lotu.
Dzieci są różne jak i dorośli a ci ostatni też potrafią być uciążliwi (popisywanie się, pijaństwo, smród itp.). Ich też by należało uspać na czas lotu?:)

Zgodzę się, że jest to temat trudny, bo z jednej strony każdy ma prawo lecieć, a z drugiej strony każdy ma prawo do spokojnego lotu. Sęk w tym, by rodzice potrafili zapewnić atrakcje dzieciom- książki, bajki, nowa zabawka, kolorowanki, gry- (choć sam wiem, że się czasem nie da, bo akurat maluch ma ochotę zwiedzać samolot) a z drugiej strony pasażerowie też powinni być wyrozumiali. Trzeba po prostu współpracy dwóch stron a nie tylko wyjść z założenia, że ja jestem klientem, zapłaciłem to wymagam bezwzględnego spokoju.

Mój Gabriel skończy niebawem 3 lata i był już 4 razy z nami za granicą (zawsze samolotem). Grunt to także dobre nastawienie dziecka. My przed wyjazdem opowiadamy mu, że będziemy lecieć itd. i potem w dniu wyjazdu sam jest bardzo pozytywnie nastawiony do tego.
_________________
Pozdrawiam,
Dawid
www.odkrywacswiat.pl
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Offline
#30 PostWysłany: 31 Lip 2013 23:25 

Rejestracja: 02 Lut 2011
Posty: 416
niebieski
Mam dwójkę dzieci, obecnie 5 i 8 lat, podróżujemy z nimi, odkąd młodszy ma 2,5 roku, odczekaliśmy okres pieluch, zębów i doczekaliśmy komunikacji werbalnej, aby się wypuścić gdzieś dalej, poza Polskę.
Uważam, że dla moich dzieci gorszą podróżą jest ok. 10 godzin w samochodzie nad Bałtyk (tyle zajmuje to ode mnie, fundując im należne im pauzy) i gorszym stresem dla nas wszystkich jest siedzenie dwa tygodnie na urlopie w Polsce, kiedy non stop pada, niż wyjazd np. na Kanary, do Portugalii czy Grecji. Żeby nie było niedomówień - jeździmy rokrocznie na kilka wyjazdów, dwa długie zagraniczne i dwa długie krajowe, krótkie tripy też i Polska i poza granice. Ale z tych długich, tylko dlatego, że mam dzieci - nie zamierzam rezygnować. Podróże są moją i męża pasją i widzimy, że skutecznie zaraziliśmy nią już i dzieci. Nasze dzieci jeszcze w samolocie w podróży powrotnej pytają, gdzie i kiedy znów polecimy. Siedzą z nami przed wyjazdem i oglądają, planują. Mają swoje typy, co chcą zobaczyć na miejscu.
Ale fakt - jestem podwójnym rodzicem - powoduje, że planuję swoje wyjazdy dwa razy staranniej, niż za czasów "bezdzieciowych", przygotowuję wyjazd _noclegi, baza, auto, atrakcje w drodze - tak, aby przede wszystkim uwzględnić ich wygodę i bezpieczeństwo oraz ich komfort.
Ponadto - wieeeeele uwagi poświęcamy naszemu bagażowi na wyjazd - podróżujemy zawsze z czterema bagażami podręcznymi, jednak z tego jedna torba/plecak jest dedykowana "atrakcjom" dla dzieci - mamy całą gamę gier w wersji podróżnej, różne mini wersje układanek, zawsze zabieram wiele małych wydań książek, kolorowanki, kredki, plasteliny, różne inne ustojstwa plastyczne/do prac ręcznych, które nie zajmują wiele miejsca, a zajmują wiele czasu. Na czarną godzinę mamy też dvd i konsole. Wolę zabrać o trzy bluzeczki mniej i kupić jakąś szmatkę na miejscu, niż mieć nudzące się dziecko.
No i przede wszystkim - poświęcamy dzieciom czas w trakcie podróży. Krew mi się gotuje, jak widzę w samolocie/autobusie/ poczekalni/ innym miejscu publicznym znudzone, zdenerwowane dziecko, którego rodzice zajęci są sobą/ spaniem/jedzeniem i mają w d..pie swoje dziecko, współpasażerów / współurlopowiczów. Dziecko kopiące w fotel to dziecko, które nie ma nic innego do roboty i umiera z nudów, albo rodzic mu nie powiedział, że to innym przeszkadza.
Istotne jest również uwzględnienie klimatu ii flory bakteryjnej miejsca. Tak, aby nie zafundować im gehenny przez swoją niewiedzę.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Offline
#31 PostWysłany: 26 Paź 2013 17:39 
Moderator forum
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10 Cze 2011
Posty: 1518
Loty: 393
Kilometry: 556 306
Szczerze dziękujemy za reklamę ubezpieczenia turystycznego. Wy nam od serca polecacie, my wam od serca dziękujemy. Najważniejsze, że wszyscy szczęśliwi :)
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Offline
#32 PostWysłany: 29 Paź 2013 01:35 

Rejestracja: 24 Paź 2013
Posty: 4
flus napisał(a):
http://podroze.gazeta.pl/podroze/1,114158,14157926,Bezdzietni_na_wakacjach___Urlop__Zawsze_z_dziecmi_.html

Kilka opinii jak bezdzietne osoby postrzegają uciążliwe dzieci na wakacjach...
Sam, mimo że jestem ojcem małego dziecka, obiektywnie przyznaję, że w wielu przypadkach mają rację.


Cóż... oczywiste że niektórym bezdzietnym przeszkadzają inne dzieci ale to że oni nie mają takich "na glowie" to ich "szczęście" więc niech się cieszą swoją wolnością ale niech nie będą egoistami i zrozumieją że świat jest tak zróżnicowany że jedni mają coś czego inni nie i odwrotnie więc nie pozostaje nic innego jak się z tym pogodzić i tolerować, a jak nie pasuje to na bezludną wyspę na wczasy :P :roll:
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Offline
#33 PostWysłany: 06 Lis 2013 22:50 

Rejestracja: 25 Paź 2013
Posty: 3
Ale dlaczego przejmować się gadaniem innych? Ważny by dziecku i nam było dobrze (nie mówię tu o kopaniu w fotel np.). Jeżeli rodzice lubią podróżować z dziećmi i radzą sobie z tym to żadnego problemu nie będzie. Natomiast jeżeli biorą je dla "świętego spokoju" nie myśląc o tym, że dziecko ma trochę inne potrzeby niż dorośli, to współczuję i dziecku, i rodzicom i ludziom dookoła ;)
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Offline
#34 PostWysłany: 08 Lis 2013 14:55 

Rejestracja: 24 Paź 2013
Posty: 4
Parysia napisał(a):
Ale dlaczego przejmować się gadaniem innych? Ważny by dziecku i nam było dobrze (nie mówię tu o kopaniu w fotel np.). Jeżeli rodzice lubią podróżować z dziećmi i radzą sobie z tym to żadnego problemu nie będzie. Natomiast jeżeli biorą je dla "świętego spokoju" nie myśląc o tym, że dziecko ma trochę inne potrzeby niż dorośli, to współczuję i dziecku, i rodzicom i ludziom dookoła ;)


Tak, tylko że każde dziecko ma swój charakterek i czasem zdarza się hałaśliwe, marudzące, które denerwuje podróżnych, a dziecko ma akurat zły dzień, wpływ pogody np. działa i wtedy choćbyś stawała na rzęsach to nie zabawisz tak by inni czuli się komfortowo.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Offline
#35 PostWysłany: 18 Lis 2013 04:04 

Rejestracja: 28 Paź 2013
Posty: 4
A ja się nie przejmuję wcale gadaniem innych, oczywiście moje dziecko nie drze się w niebogłosy i nikogo nie kopie ale gada bez wytchnienia i wierci się strasznie, jednak zazwyczaj trafiają się miłe osoby, które z nim chętnie dyskutują, a nie proszą o zamknięcie buzi.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Offline
#36 PostWysłany: 18 Lis 2013 12:11 

Rejestracja: 08 Lis 2011
Posty: 459
niebieski
mm0512 napisał(a):
@Roku, tomasz.tomczuk: Ty jeździsz, żeby coś zobaczyć, żeby coś z tego zapamiętać. Lecz z małymi dziećmi jeździ się zupełnie inaczej; nie po to, żeby zwiedzały, żeby coś zobaczyły typu zamki, góry czy inne atrakcje turystyczne. I każdy rodzic doskonale zdaje sobie sprawę, że za 10 lat dzieci obecnie 2-3 letnie nie będą tego pamiętać. Lecz dzieci rozwijają się, rozwijają swoją pamięć, swoje umiejętności uczenia się nie od siedzenia w domu a od nowych doświadczeń, m.in. od wyjazdów z domu w nowe miejsca i nowych zabaw w nowym otoczeniu.
A jeśli przeszkadzają Ci dzieci, to przecież nie musisz jeździć w miejsca, gdzie rodzice jeżdżą z dziećmi.


Ależ omijam takie miejsce z daleka!
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Offline
#37 PostWysłany: 18 Lis 2013 12:41 

Rejestracja: 04 Lis 2013
Posty: 12
Zbanowany
Moim zdaniem wszystko można robić,nawet podróżować z małym dzieckiem,tylko też trzeba wiedzieć gdzie się udać aby sama podróż nie była zbyt męcząca. Odradzam kraje egzotyczne dla małych dzieci,gdzie często klimat może być bardzo zdradliwy.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Offline
#38 PostWysłany: 22 Lis 2013 20:52 

Rejestracja: 22 Lis 2013
Posty: 4
mm0512 napisał(a):
Podróżowanie z jednym, 5-miesięcznym dzieckiem, to jest bajka. Cud, miód i orzeszki. W ogóle okres 5-9 miesięcy jest bardzo dobry na wypoczynek z dzieckiem. Taki niemowlak najgorszy okres, gdy jest bardzo delikatny, już ma za sobą. Takie dziecko już samo trzyma głowę, samo siedzi ale jeszcze nie ucieka. Gdzie je położysz lub posadzisz tam będzie siedzieć. Trudniej podróżuje się z dzieckiem, które chodzi i które trzeba ciągle pilnować. A dużo trudniej jeździ się z 2-latkiem, który właśnie przechodzi bunt dwulatka i marudzi na wszystko. Oczywiście, z takimi dziećmi też można ciekawie wypocząć, tylko trzeba się dużo bardziej przygotować do wyjazdu pod kątem dziecka.
Ja z 5-miesięczną córką poleciałem do Forli, wypożyczyłem samochód i zrobiłem objazdówkę. Z 9-miesięczną poleciałem do Alicante i też zrobiłem objazdówkę od Walencji po Murcję. Do autora wątku: nie słuchaj stękania i narzekań innych tylko bierz dzieciaka pod pachę i leć na południe Europy, na jakieś plaże, do zoo itp.


Absolutnie, totalnie popieram:) My pierwsze wakacje z dzieckiem zaliczyliśmy, gdy miało niecałe 8 miesięcy i było bosko:):) Tyle kilometrów, ile zrobiliśmy na nogach wtedy, chyba nie przeszłam przez cały rok. Nawet jak córka nie chciała wejść do wózka to było nosidełko i też bez problemu, bo była wtedy lekka. W ogóle tak do czasu gdy córka nie skończyła 1,5 roku dużo podróżowaliśmy i ogólnie podsumowując, było bardzo fajnie, bez większych problemów, wypoczęliśmy całkiem dobrze, na tyle na ile można z małym dzieckiem. Do końca życia zaś nie zapomnę wakacji, gdy córka miała dwa latka... tragedia, płacz o wszystko i na każdym kroku, nerwy, nic dodać, nic ująć... Chyba odpuścimy sobie wyjazdy wakacyjne przynajmniej na jakieś 2-3 lata:D
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Offline
#39 PostWysłany: 25 Lis 2013 03:04 

Rejestracja: 21 Lis 2013
Posty: 1
Cóż... odkąd zabieram wszędzie ze sobą synka obecnie 5letniego nie mam żadnych przykrych doświadczeń ze współtowarzyszami podróży, ale fakt nie wiem co by było kiedy miał 2latka, myślę, że najgorszy wiek to właśnie około 2latkowy, brzdące są bardziej zbuntowane i ich zachowanie jest często bezpodstawnie nieznośne, jednak jeśli pasażerów drażni płacz dziecka lub śmiech czy inne okrzyki dziecinne to powinien latać swoim prywatnym.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Offline
#40 PostWysłany: 09 Gru 2013 23:29 

Rejestracja: 22 Lis 2013
Posty: 4
Monikas, w pełni się z Tobą zgadzam. Oczywiście nie chodzi o to, że jako rodzice z małymi dziećmi możemy wszystko i jeśli dziecko nam płacze, wrzeszczy, kopie etc. to mamy się nie przejmować innymi, "bo to tylko dziecko". Powinniśmy postarać się uspokoić dziecko i jakoś zająć, aby wspólna podróż, właśnie przykładowo samolotem, nie była z naszego powodu uciążliwa dla innych pasażerów. Niemniej, każdy powinien wykazać się pewnym zrozumieniem i mieć świadomość tego, że jeśli nie ma prywatnego transportu z punktu A do punktu B, to może podróżować właśnie także z małymi dziećmi, które niekoniecznie będą zachowywać się jak aniołki.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 104 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 5 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group