Fly4free.pl

Widze, ze nie ma zadnego tematu dotyczacego tego pieknego kraju, wiec wrzuce swoje 3 grosze.
W swojej podrozy zwiedzilam nastepujace miejsca:
Granada - kolonialne miasteczko przypominajace troche gwatemalska Antigue (centrum). Do zwiedzenia odnowione centrum, nabrzeze jeziora plus wycieczka lodka po okolicznych wyspach (niektore wciaz do kupienia! ), lokalny bazar.
San Juan del Sur - mekka surferow z szeroka plaza i licznymi turystami z Ameryki Polnocnej, chyba najbardziej turystyczna czesc Nikaragui. Mozliwa nauka surfowania, zwiedzenie okolicznych plaz, rewelacyjne jedzenie w lokalnych knajpkach, swietne miejsce na kilkudniowe plazowanie nad Pacyfikiem.
Wyspa Ometepe - piekne widoki na 2 wulkany, mozliwosc wycieczki na szczyt. Wyspa dzika, mimo polozenia i atrakcji malo turystyczna, warto wypozyczyc auto z kierowca oprowadzaczem na 1 dzien. Sama w sobie atrakcja jest tez szeroka piaszczysta plaza Santo Domingo, jezioro jest tak olbrzymie ze mieszkancy nazywaja je slodkim morzem, tu tez warto sie wykapac lub poplazowac, zwykle bez nikogo innego w promieniu +-kilometra.
San Carlos i dalej rzeka San Juan w kierunku El Castillo i rezerwat Indio Maiz - polecam, polecam polecam! Najbardziej lokalna i prawdziwa Nikaragua z wszystkimi swoimi zaletami. El Castillo dostepne jest jedynie rzeka, ok 2-3h z San Carlos. Stad z lokalnym przewodnikiem mozna wybrac sie na wieczorne ogladanie kajmanow, calodzienna wycieczke w glab rezerwatu, sprobowac lokalnych specjalow i poplywac w rzece. Wszystko to praktycznie bez turystow, ale z niezle rowinieta siecia noclegowa u mieszkancow miasteczka. Poza szczytem sezonu suchego (poziom wody) mozna doplynac stad az do morza karaibskiego. W San Carlos znajduje sie tez drugie (I znacznie mniej oblegane) przejscie graniczne z Kostaryka. Warto dodac, ze przekraczanie granicy odbywa sie rzeka

Nikarague polecam wszystkim, ktorym znudzily sie widoki cywilizacji i chcieliby podrozowac wraz z lokalsami, bez turystycznych przywilejow (ale i bez turystycznych cen). Dla mnie Nikaragua to przede wszystkim niesamowicie zyczliwi choc biedni ludzie, zyjacy z tego co sami wytworza, wychoduja, to kraj przed McDonaldami i biurowcami, wlasciwie przed rewolucja przemyslowa gdzie kazdego turyste wciaz wita sie z usmiechem. Wszyscy zyczliwi, chetni do pomocy, wszystko “da sie zalatwic” jesli nie tak to inaczej, ale zawsze w milej atmosferze. Do tego rewelacyjne jedzenie, takie nasze bio w najlepszym wydaniu (i cenie!).
Gdyby ktos mial pytania odnosnie tego wspanialego kraju, chetnie pomoge.

_________________

czy są tam jakieś niebezpieczne, dzikie zwierzęta, na które trzeba uważać?
ile dziennie +/- trzeba wydać na samo wyżywienie oraz jakiś wynajęty pokój?

_________________
Marzy Ci się wycieczka rowerowa po Hiszpanii? Zapytaj! Coś podpowiem ;)

Jesli chodzi o rezerwat, to jak by nie bylo jest to tropikalna dzungla i na wlasna reke nie nalezy sie zapuszczac. Z "najciekawszych" dzikich zwierzeta widzielismy kajmany, aligatora, leniwca, mlodego (chyba) leoparda (albo cos na jego ksztalt) i coati (nie wiem jak te slodziaki nazywaja sie po polsku). Byly tez weze. Ale to jedynie w okolicach El Castillo, gdzie specjalnie wybralismy sie z lokalnym przewodnikiem, zeby zobaczyc troche dziczy Swoja droga, jesli ktos kiedykolwiek dotrze do El Castillo to zgloscie sie do przewodnika Juana, gosciu powinien miec swoj program w National Geographic!
Poza tym absolutnie nie ma zadnych niebezpieczenstw w postaci dzikich zwierzat, cala strona pacyfiku jest dosc gesto zaludniona (jak na warunki centro-amerykanskie), nie ma tam tez wiekszych terenow zielonych, wiec jesli chce sie spotkac jakies niebezpieczne zwierzeta, to trzeba sie do nich specjalnie pofatygowac
Pokoje zwykle kosztowaly nas 10-15usd/os, ale zawsze bralysmy z prywatna lazienka. Najtanszy zaliczony nocleg to 5usd. Musze dodac, ze cala ameryka centralna zaskoczyla mnie czystoscia. Zero robakow, karaluchow, brudu. Niejeden europejski hotel 3* moglby brac przyklad z lokalnych pausad.
Wyzywienie ciezko mi oceniac, jako wyznacznik moge podac, ze w najdrozszej restauracji w San Carlos z przepieknym widokiem na jezioro, z klimatyzacja i kelnerami "pod krawatem", najdrozsze danie kosztowalo 15USD. W San Juan del Sur owoce morza w restauracji ok 7-8usd. To jedne z niewielu wizyt w restauracjach, zwykle bralismy tzw street food wraz z reszta tubylcow, lub z przenosnych standow z jedzeniem (wozek na kolkach), ale tam ceny byly tak niskie, ze nie powiem dokladnie ile moglam placic.
Jako dodatkowy odnosnik cenowy dodam, ze przejazd autobusem na trasie Managua- Granada kosztowal ok 3zl Co prawda 50km pokonywal w ok 2h, ale dowiozl do celu.

_________________

Również polecamy bardzo Nikaraguę, jest piękna, ciekawa, bezpieczna i do tego tania.

Nam najbardziej podobało się miasteczko Leon i wyspa Ometepe. Granada nie przypadła nam zbytnio do gustu.

Relacje z wycieczki opisaliśmy na blogu:

Leon
https://surferie.wordpress.com/2016/10/16/leon/

Granada i wulkan Mombacho
https://surferie.wordpress.com/2016/10/ ... -mombacho/

Wyspa Ometepe i wulkan Maderas
https://surferie.wordpress.com/2016/10/ ... n-maderas/

Cześć!
Po przeczytaniu internetu, Waszego bloga i jeszcze wielu innych postanowiłam pobyt w Kostaryce skrócić do minimum i większość czasu spędzić w Nikaragui.
Będę tam od 12.01 do 28.01 - z opcją "wyskoczenia" do Hondurasu, bo w sumie sporo czasu mam.
Pochwalę się relacją, gdy tylko wrócę.
Chcę na pewno dostać się na Corn Island.
Pozdrawiam!

@‌Adriana Maria Machnacz‌ i jak tam? Piszę się relacja?

_________________


Moje relacje:
Filipiny | Indonezja

mam pytanie
ląduje 1.11 a 9.11 muszę być w Salvadorze
i mam zagwozdkę jak rozpisać trasę
zrobić Granadę +Ometepe i potem powoli do Salvadoru, czy może jechać od razu do Leon i stamtąd coś wymyślać?
help me
potem i tak będę jechał do Panamy a także spędzę minimum tydzień w Hondurasie
nie wiem jak to rozplanować

_________________

Nie omijaj Omepete i Granady, bo to najlepsze miejsca, obok Leon w Nikaragui.
Ja na wyspie spędziłem trzy dni i zostałbym chętnie dluzej, gdyby czas mnie nie poganiał.
Na Salvador wystarczy 1 dzień.

Mnie Granada rozczarowała. Niby troche kolonialnej architektury ale jakoś to wszystko wydawało się pozbawione klimatu.
Leon to zupelnie inna bajka, według mnie punkt obowiązkowy przy zwiedzaniu Nikaragui. Szczególnie polecam muzeum rewolucji przy głównym placu, gdzie uczestnicy wojny domowej na podstawie własnych przeżyć opowiadają o historii najnowszej Nikaragui ("widzisz tą ulicę i sklep na rogu? skosiłem ten róg jak uczyłem się jeździć zdobycznym czołgiem").

Z Leon jest blisko do Esteli, spędziliśmy tam i w okolicy parę dni, między innymi nocując u miejscowych w małej wiosce gdzieś na końcu świata. Poza tym można tam tanio kupić dobre lokalne cygara.

_________________
Yukon - tworzy sie
Azerbejdżan - zakończona

Laponia | Komory | Bahrajn | Senegal | Santiago de Chile | Guca | Ladakh | Palestyna | Athos | Ziemia Ognista | Syberia zimą

Instagram: @podruuznik

dzięki za odpowiedz, było coś w tych okolicach takiego must see?

_________________

Zależy co dla kogo jest must see. Nam najbardziej podobał się rezerwat Miraflor, czyli ta nikaraguańska prowincja. Puszcze Ci parę fotek na PW

_________________
Yukon - tworzy sie
Azerbejdżan - zakończona

Laponia | Komory | Bahrajn | Senegal | Santiago de Chile | Guca | Ladakh | Palestyna | Athos | Ziemia Ognista | Syberia zimą

Instagram: @podruuznik

Nie ma tam Taj Mahal, ani Angkor
Mnie nie opuszczało wrażenie, gdy przekroczyłem granicę Nikaragui, że jest ona bliżniaczką Kuby. Jeśli byłeś na Kubie, to możesz wyobrazić sobie resztę.

Do mnie też możesz wysłać parę zdjęć, wybieram się do Nikaragui w tym samym terminie co @becek. Póki co w planach Leon, Granada, Little Corn Island. Jak możesz to opisz Twoje wrażenia, miejsca i atrakcje

Witam,

czy ktoś w ostatnim czasie przebywał w Nikaragua ? Co polecacie ? Jakie ceny ? Obecna relacja jest z 2014, więc mogło się trochę zmienić.

Liczę na wszystkie wskazówki Wylatuję 20.01.2018 na 3 tygodnie.

Pozdrawiam i dziękuję,

Paweł

to ja juz bede po, wiec cos wrzuce

_________________

Polecam to co pisała wcześniej @Magaa, byliśmy 2 dni i nocleg w dżungli w Indio Maiz. Samemu nie da rady się jej zwiedzać, trzeba mieć zezwolenie które jest sprawdzane w pewnym miejscu na rzece przez wojsko. Też braliśmy przewodnika Juana, łatwo go znaleźć w El Castillo. Po dopłynięciu do wioski i wyjściu z łodzi jest tablica z numerem tel Juana i kierunkiem w którym iść do jego domu. Ogólnie nie jest to tania wyprawa 200$/2os za dwa dni (w cenie wyżywienie, napoje, jakieś piwka, rum itp). Bardzo mało osób w El Castillo mówi po angielsku, Juan stwierdził, że razem z nim 4 osoby. On sam mówi łamanym angielskim ale spoko da radę się dogadać:) Byliśmy tylko my i Juan, jego łódką odpłynęliśmy od wioski z 35km, jak coś to trzeba też wiosłować, powrót był już łodzią motorową. Nocleg w dżungli na hamakach. Atrakcje: mnóstwo zwierząt (kajmany, krokodyle, małpy, żółwie, czerwone trujące żaby, leniwce, tukany itp), wieczorne łowienie ryb, nocne oglądanie kajmanów. Ogólnie Juan był świetny jako przewodnik, będąc na łodzi już po zmroku mając jedynie latarkę czołową jako źródło światła, maczetą złowił rybę a raczej ją zabił maczetą w wodzie, potem ją wypatroszył gałęzią i maczetą zrobił filety i kolacja już była

Jakby ktoś chciał skorzystać z jego usług to nr tel 50589388552, kontaktować się przez Whatsapp, my u niego byliśmy koło godziny 11, o 15 widzieliśmy jak szedł z parą francuzów i im już musiał odmówić gdyż miał nas.
Ogólnie też sama wioska El Castillo jest spoko na 1 dzień do pochodzenia po niej. Do niej dostaniecie się z San Carlos łodzią za 140C.

Z innych rzeczy to jak ktoś będzie w okolicy Leon to oczywiście polecam Volcano boarding płaciliśmy 26$ (w innych agencjach chcieli 39$ i 35$), 45 minut wchodzenia, jeden zjazd około minuty. Niektórzy twierdzą że dużo to kosztuje, ale moim zdaniem warto, tym bardziej że tylko tu można zjechać na desce z wulkanu. Korzystaliśmy z usług NICATIME-NICARAGUA (siedzibę mają w Leon 2da Av. NO), w cenie jeszcze było piwko w knajpie już po powrocie z wulkanu z ekipą z którą się zjeżdżało, spoko pomysł. Na drugi dzień umieszczają na fb fotki i filmiki z waszego zjazdu. Koniecznie weźcie ciemne rzeczy (mimo iż dają swój kombinezon) i coś na zakrycie ust i nosa, pył wszędzie się dostaje.

A nie polecam jako noclegu Las Penitas - trochę zabite dechami, sporo upadłych hoteli i restauracji, wieczorami za bardzo nie ma gdzie pójść, co robić, na 3 dni w 2 wieczory nie było kilka godzin prądu, więc totalna ciemność chyba że hotel posiada agregat, nasz nie miał. Plaża też nie powala, jak ktoś nie serfuje to raczej nie popływa w oceanie, za duże fale.

_________________

co do La Penitas
faktycznie zabite dechami ale,
zajefajne plaze
tanie noclegi, zaraz po darmowych to te byly najtansze
mozliwosc obserwowania pierwszych chwil zolwikow
zajefajne jedzenie ale trzeba wlasnie udac sie do tych ostatnich restaurcji, langusty i krewetki palce lizac
tak ze ten

_________________

Witam,

potrzebuję pomocy w sprawie transportu:

1) wybieram się z San Carlos do Indio Maiz.. jak najlepiej stamtąd dotrzeć ? jaki koszt?
2) jak najlepiej dostac sie z San Carlos do Omatepe, ewentualnie Granada/San Juan del Sur ? odległość spora, pytanie czy na jeden raz można ją objechać?

Pozdrawiam i dziękuję,

Paweł

1-tylko jedna opcja -łódka
tanio
2-stamtąd trzeba jechać przez Manague, innej opcji nie ma, jeden dzień powinien wystarczyć

_________________

Wie ktoś może czy aby na pewno połączenie promem pomiędzy Granadą a Omatepe i Omatepe a San Carlos nadal nie wystartowało?