Fly4free.pl

W Agadirze bardzo polecam wypożyczanie Biazza tours. Auto rezerwuje się przez ich stronę internetową. Mają korzystne ceny, nie wymagają depozytu, ani karty kredytowej. Za samochód płaci się przy odbiorze gotówką. Dostaliśmy Dacie Logan w świetnym stanie. Auto podstawiają pod lotnisko, lub można odebrać w biurze w Agadirze. Na nic nie naciągają, cały czas w stałym kontakcie w razie problemu.

Nie mogę się wypowiedzieć po wynajmie, tylko przed, a przed jest tak jak widać na załączonych obrazkach.
Ten sam samochód, te same daty.
1. Polecany tutaj Samicar kosztuje 199 Euro w tzw full insurance
2. Przez pośrednika 38 Euro plus wykup w biurze wypożyczalni pełnego pakietu ubezp.
w cenie 15 Euro za dzień czyli sumarycznie 113 Euro
3. A jeśli ktoś chce się "bawić" przy ewentualnej szkodzie, ale zredukować koszty, ma 1300 Euro na kaucje to wykup ubezp np. w Warcie
kosztuje 133 zł (31 Euro) na 5 dni czyli sumarycznie 69 Euro.
4. Najtańsza i najryzykowniejsza czyli pośrednik, kaucja 1300 Euro, brak ubezp. i wtedy tylko 38 Euro

Nie oceniam która opcja najlepsza, ja skorzystam z drugiej lub trzeciej, a nadmienię że wypożyczałem samochód wiele razy
(ostatnio w styczniu w Kapsztadzie z przejazdami w nieciekawych miejscach) nigdy żadnej szkody nie miałem, ale zawsze ubezpieczałem.

WheeGo przy lotnisku AGA. Nie mają punktu bezpośrednio na lotnisku, a zaraz obok pierwszego ronda przed lotniskiem (https://maps.app.goo.gl/ST14WfwzKYqEgsj ... view.copy; brak oznaczeń i jeśli nikt nie czeka po wyjściu z terminala to trzeba napisać lub zadzwonić np. przez WhatsApp).
156,56 PLN za 7 dni za małe auto (Kia Picanto), kaucja około 1200 EUR (12000 MAD) na KK zwrócona w niecałe 24h po zwrocie samochodu. Nie namawiają na wykupienie dodatkowego ubezpieczenia.
Auto praktycznie nowe z ~3500 km na liczniku.
Gdyby kogoś interesowała opcja zwrotu w innym mieście, to jest to możliwe, ale dość drogie (no. 900 MAD za zwrot w Marakeszu).

Gdzie brałeś to wypożyczenie ? Przez pośrednika ? Na wheego.com zupełnie inne ceny...

@marecki1 rezerwacja była przez pośrednika HollidayCars (https://www.holidaycars.com), a wcześniej wyszukana przez KAYAK.

Dwa pytanka.
1. Przylot i wylot z RAK. Na sam Marakesz planuję 1-1,5 dnia. Czy jest sens brać auto do końca czy może lepiej oddać dzień wcześniej? Nie obawiam się ruchu ulicznego (już byłem w Maroku i poruszałem się autem, ale tylko okolice Agadiru), ale z tego co czytam, to tam nie bardzo jest jak się wgl poruszać samochodem. A może znacie jakąś dobrą stratregicznie miejscówkę do zaparkowania blisko centrum.
2. Czy korzystał ktoś z wypożyczalni ALKAFI?

_________________

@benedetti moim zdaniem nie ma sensu. Chyba, że chcesz wynająć hotel poza centrum, gdzie można zostawić auto. Jeśli jednak planujesz spać w jakimś riadzie w centrum, to z autem trzeba będzie znaleźć jakiś parking. Miałoby to jeszcze sens, gdyby lotnisko było daleko, ale od centrum to jest 5-6 przystanków autobusem, gdzie bilet kosztuje 4 MAD (~1,61 PLN; info z 2025-01-20).
Samej wypożyczalni ALKAFI niestety nie znam.

Może komuś się przyda, choć uprzedzam, że opinie są w większości złe! Qeeq. Przez innych pośredników też wchodzi.

_________________

Prawie za darmo to też uczciwa cena

Tak, ale podobno kombinują z depozytami. Też miałem z tym problem podczas poprzedniego wypożyczenia, ale skończyło się pomyślnie. Natomiast czytając opinie, zastanawiam się, czy oni tego jakoś specjalnie nie robią (odrzucona transakcja blokady depozytu), żeby wyłudzić jakieś dodatkowe opłaty. Także raczej jako ciekawostka.

_________________

Wcale się nie dziwię (zwłaszcza w muzułmańskim i turystycznym kraju). Warto mieć drugą kartę kredytową na wszelki wypadek. Z akcji, które miałem w tym kraju, a dotyczą wynajmu auta, to;
1. Wychodzę z lotniska i nigdzie nie ma osoby czekającej z wypożyczalni. Podbija jakiś gość, pyta się czego szukamy, podaje mu nazwę firmy, dzwoni gdzieś przez WhatsApp i po chwili daje znać, że auta niestety nie ma, bo wszystko wynajęte. Jeśli chcemy to on nam pomoże, bo mają wolne auto. Typowy SCAM i w takiej sytuacji przydaje się albo WiFi lotniskowe, albo wcześniej kupiona karta SIM/eSIM, aby samemu zadzwonić do firmy.
2. Przy oddawaniu auta wjeżdżałem do bramy, która się automatycznie otwierała i jakimś dziwnym trafem jak zacząłem wjeżdżać, to zaczęła się sama zamykać Szybkie wycofanie, klakson i już się sama nie zamykała, ale jeśli ktoś nie zauważy, to oczywiście po depozycie.

Miałem i to nie jedną w zapasie. Po kilka prób każdą, telefony do banku, aż w końcu jedna zaskoczyła. Dziwne, że dokładnie taka sama historia powtarza się w opisach innych osób. Ewentualnie jeszcze propozycja obniżenia depozytu za stosowną opłatą lub wykupieniem ubezpieczenia.

_________________

Moim zdaniem na Marrakesz auto nie jest potrzebne, prawie wszystko znajduje się w obrębie spaceru, uliczki mediny sa na tyle ciasne, że i tak ciężko z autem.
Dość duży parking jest koło meczetu Koutoubia, nie pamiętam ile płaciliśmy. Ale jeśli masz nocleg w obrębie Mediny to nawet bezpieczniej bez auta (dla auta)

_________________
Wszak istnieje coś takiego jak zarażenie podróżą i jest to rodzaj choroby w gruncie rzeczy nieuleczalnej

@benedetti pomysł z oddaniem auta wcześniej jest bardzo dobry. Sam tak zrobiłem, oddałem auto dwa dni przed odlotem. Poruszanie się autem po mieście jeśli chcesz zwiedzać centrum nie ma sensu. Szkoda czasu i nerwów. Są parkingi w medynie, głównie na jej obrzeżach ale dojazd do nich jest karkołomny i z tego co widziałem są wypełnione na full.

Podzielę się doświadczeniem z wypożyczalnią SamiCar na lotnisku w Agadirze: https://www.samicar.us
Wypożyczyliśmy Dacię Sandero z pełnym ubezpieczeniem bez depozytu: 360EUR na 13 dni. 60 EUR przedpłaty, reszta gotówką w EUR przy odbiorze. Na pewno da się taniej ale wypożyczalnia miała dobre opinie i przekonało mnie pełne ubezpieczenie oraz brak konieczności podawania danych karty kredytowej. Odbiór ekspresowy, Pan z obsługi czekał przed halą przylotów. Minimum formalności, auto czyste w stanie idealnym, z przebiegiem 9tys km a nawet miało uzupełniony płyn do spryskiwaczy. Pan wszystko szybko pokazał, wykazał się też inicjatywą i sam zmienił język w komputerze pokładowym na polski.
Przejechaliśmy 2tys. km przy spalaniu średnim 5,2l/100km. Bez problemu sobie radziło w górach na podjazdach czy przy wyprzedzaniu. Pojemność bagażnika również pozytywnie zaskoczyła, bez problemu zmieściła się duża walizka i 4 bagaże kabinowe.
Zwrot samochodu ekspresowy, po powrocie na parking lotniskowy Pan z obsługi już czekał, zabrał kluczyk bez żadnych oględzin czy sprawdzania przebiegu czy poziomu paliwa.

Dla świętego spokoju odpuściłem sobie te śmiesznie tanie wypożyczalnie krzaki i z racji dobrych doświadczeń z innych krajów wziąłem z OKmobility. Z parkingu pod terminalem kursuje ich busik, jednak po kilku minutach oczekiwania stwierdzilem, że idę z buta. Ich biuro jest oddalone o 10 minut marszu z parkingu, zaraz za rondem. Dostałem prawie nowe (8k przebiegu) MG3 w automacie. 75 euro za 4 dni. Całkiem znośny maluch. Na karcie było zapisane że zwrot czystego, więc do ceny doliczam 50 dirhamów za mycie. Przejechane ponad 1000 km, zwrot szybki i bez problemów. Na minus to co w kiepskich wypożyczalniach, czyli dostajesz auto z 4/8 baku, ale po jednym przepaleniu baku i ew. użyciu kalkulatorka można niewielkim wysiłkiem oddać tyle samo.

Drogi całkiem spoko, w górach pobudowali trochę nowych co bardzo przyspiesza przejazdy. Przy okazji - jazda po Marakeszu to horror dla ludzi o mocnych nerwach. Miasto to ląduje w okolicy mojego podium najgorszych miejsc dla kierowcy zaraz za Cusco i Limą. Poza dużymi miastami jest całkiem w porządku i mały ruch, czasem zupełnie puste drogi przez wiele kilometrów.
Kolejna sprawa to znana bardzo dobrze ze swoich polowań marokańska policja. Drugi raz w Moroko, wiem jak to działa, ale dałem się złapać. Zaraz za Marakeszem typowo - dwupasmówka 80 i przed rondem 60. Prędkość cały czas pilnowana, widząc 60 po prostu odpuściłem gaz, no i zaraz za rondem suszareczka. I mi tłumaczy, że jest 60, a ja niby miałem 70. Mając na uwadze że prędkościomierz zawyża, trochę mi się nie chciało w to wierzyć i mówię by mi pokazał ile jechałem. Ten na to, żebym wysiadł z auta i tłumaczy, że jest znak 60 po czym - give mi 150 dirhams or 50 juro. Myślę - 150 dirhamów - szkoda czasu - idę po kasę. W międzyczasie jeszcze jakiś small talk czy pierwszy raz w Maroko. No i tak się miło zrobiło, że 100 do kieszeni, 50 oddał i have a nice trip. Kierowcy ostrzegają się przed suszarkami długimi, jak w PL w latach 90/00.

_________________

Kultura jazdy znacznie wyższa niż w PL właśnie z powodu policji i dużej ilości radarów.
Po przejechaniu 2000km nie miałem żadnego problemu z próbą wyłudzenia mandatu lub wmawianiem, że jechałem za szybko.
W Marakeszu także jeździ się ok, ale trzeba przywyknąć do dużej ilości motorków (których w PL nie ma dlatego nasi kierowcy się tego boją).
Nie ma żadnych wyścigów, zajeżdżania drogi, mrugania na innych. Czyli tego co jest codziennością w PL.

_________________

http://robertsadlowski.com <- zdjęcia i relacje z podróży

Opinia ma to do siebie, że jest subiektywna. Zgadzam się co do niskiej kultury jazdy w PL, u nas też dzicz, ale nie taka. Natomiast uważam, że takie wpisy mogą wprowadzać w błąd i być groźne dla kogoś kto w Maroku nie był i chce pojeździć po marokańskich miastach. I to nawet w przypadku, gdy ktoś uzna, że moja opinia jest przesadzona. Kultura jazdy to jest kompletnie inny świat niż PL i nie da się tego porównać w żaden sposób do jazdy po dużych miastach w Polsce. Poza miastem, tak jak pisałem - rzeczywiście jest w porządku. Podobnie twierdzenie, że fotoradary i policja powodują, że Marokańczycy jeżdżą przepisowo (część jeździ - zgoda) jest IMHO nieporozumieniem. I nie chodzi nawet o prędkość. Ktoś pisał, że wlepili mu mandat za wyprzedzenie wielbłąda na ciągłej. Śmiech na sali. 90% kierowców, jeśli nie więcej nie ma pojęcia co to pas ruchu albo znaki poziome.

_________________

Nasze doswiadczenia z Samicar.
Rezerwacji z przedplata I odbior samochodu na lotnisku bez komplikacji. Pan czekal, dostalismy pelen zestaw dokumentow samochodu z objasnieniem co jest co.
Samochod bez przesady. Porwane siedzenia, odpadajacy podlokietnik, troche poobijany, troche sprzeglo dziwne dzialalo ale jak sie chwile przyzwyczaic to OK.
Mam uwagi do responsywnosci tej firmy w trakcie. Tzn na whattsupa I maila nie odpisuja w ogole chyba ze po dwoch dniach im sie przypomni.
Po czym na reminder typu "could you respond" otrzymalam odpowiedz "done" (nie ma ikonki face-palm a tu pasuje).
Napisalam im ze bedziemy zwracac wczesniej w biurze, a nie na lotnisku. Potwierdzil zmiane ale jak dojechalismy to nnikogo tam nie bylo. Po wielu telefonach na whattsupa wreszcie ktos zapytala o Co chodzi. Gosc probowal mi wcisnac ze mamy zzwrocic nastepnego dnia. Dopiero
po przeslaniu screenu z whattsupa bylo ze ktos jedzie I ze za 10 min bedzie. Zwrot zajal 1.5h in total.
Bog raczy wiedziec Co by bylo w razie jakichs problemow. Takze ja mam mieszane uczucia jesli chodzi o te wypozyczalnie.

-- 10 Maj 2025 11:03 --



Również zdecydowanie polecam tą wypożyczalnię. Przekonał mnie powyższy komentarz. Nie szukałem też za wszelką cenę najtańszego auta. Wypożyczyłem na 12 dni. Zdecydowałem się na diesla ze względu na trudne podjazdy. Był to Citroen C3 z przebiegiem około 24tyś km. w świetnym stanie z Android auto - z czego skorzystałem.

Za 12 dni z pełnym ubezpieczeniem bez depozytu, z odbiorem w Agadirze z ich biura a zdaniem na Lotnisku w Agadirze zapłaciłem 480 euro.

-- 10 Maj 2025 11:22 --



Zgadzam się. Poza prędkościami których wielu Marokańczyków przestrzega można tam jeździć z fantazją. Jak ktoś dobrze czuje samochód i dobrze się czuje za kółkiem, to ten styl ma swoje plusy. Jedzie się jak chce, środkiem, staje gdzie chce, pieszy się dziwi że chcesz go puścić i w ogóle tego od ciebie nie oczekuje. Człowiek wie od czego jest klakson i jest to sprzęt potrzebny i używany. Wydaje mi się, że jest tak, że każdy na drodze martwi się o siebie. Dzięki temu że się martwi, nie chce swojej krzywdy, wypadku, uszkodzenia samochodu - inni też są na drodze bezpieczniejsi. Słowem w jadąc mieście w Maroku przede wszystkim martwisz się o siebie. Inni - to jest ich problem. Czasami szło na centymetry ale w sumie przez 12 dni nie zaliczyłem żadnej ryski a przejechałem przez parę Medyn. Mandat zgarnąłem i jechałem za szybko nie będę ściemniał, że policjanci się uwzięli. Inna rzecz, że za 8km/h w Polsce, policjantowi nie chciało by się podnieść ręki. Za to dostałem piękny "pamiątkowy papier" a policja był a w pełni profesjonalna, mówiąca po angielsku. Wszystko zostało mi wyjaśnione i jeszcze dostałem ostrzeżenie, że na trasie którą jadę będą jeszcze 2 fotoradary