Fly4free.pl

Na przełomie czerwca i lipca lecę wraz z rodziną (Żona + dzieci 10 i 12 lat) do Maroka. Swoją podróż rozpoczynamy w Agadirze i kończymy po 10 dniach w Marrakeszu (loty WAW-FCO-AGA i RAK-BGY-WAW). Pierwotnie wyjazd był planowany na święta Wielkanocne 2020 ale został odwołany z powodu pandemii.
Na początek planujemy odpocząć 3 dni w hotelu z ALL INC w Agadirze. Kolejne 6 dni to wcielenie planu zwiedzania sprzed dwóch lat czyli objazdówka wypożyczonym samochodem: Essaouira, wodospady Ouzoud, dalej Dades i Todra, Merzouga z noclegiem na pustyni, Warzazat i Ait Ben Haddou, Setti Fatma i Marrakesz jako zwieńczenie naszej podróży. Ponieważ podróż będziemy odbywać na początku lipca, w miesiącu największych upałów proszę o radę osoby, które odbywały w tym czasie podobną objazdówkę: czy ze względu na ekstremalne upały w tym okresie ma to sens? czy nie lepiej przełożyć ją na inny wyjazd do Maroka (w chłodniejszym okresie), a może teraz skupić się na miejscach bliższych wybrzeżu (np. Casablanca, Rabat) + Fez gdzie można zaznać przyjemnego chłodu znad oceanu?
Z góry dziękuję za rady.

_________________

robilem podobną objazdówkę w grudniu 2018 więc nie wiem jak w lato z upałami, ale 6 dni na objazdówkę to bardzo napięty grafik. Robiliśmy podobną trasę w sumie około 2200km w tydzień ale to było 4-5h dziennie jazdy autem. Na Twoim miejscu na Agadir poświęciłbym maksymalnie 1 dzień


może się przyda moja mapka - https://www.google.com/maps/d/u/0/edit? ... sp=sharing

Zdaje sobie sprawę, że Agadir nie jest faworytem podróżników jednak jest to pewien rodzinny kompromis - coś dla Żony i dzieci

Dzienne historyczne temperatury w lipcu w Merzouga wynoszą w okolicach 40-44 stopni, w nocy temperatura spada w okolice 30 stopni. Ciekaw jest jak z odczuwaniem tych temperatur, czy ktoś robił podobną objazdówkę w analogicznym okresie?

_________________

Byłem w lipcu: Marrakesz, Essaouira, Zaghura, Sidi Ifni. Warzatate, nocka na pustyni. Piekło, choć nad wodą, wiadomo, znośnie. Ale spodziewaj się, że będzie ciężko.
Co do kwestii nadmorskich bardzo podobało mi się w Sidi Ifni (lokalnie, nie widziałem w ogóle turystów).

_________________
http://www.16republika.pl

Sidi Ifni w ogóle nie brałem pod uwagę, jeśli jednak zrezygnuję z pustyni to pomyślę nad Legzirą i Sidi Ifni.

_________________

Nie rezygnuj z pustyni i gór, moim zdaniem interior, na wschód od Marrakeszu to najpiękniejsze widokowo krajobrazy, wybrzeże akurat jest słabe w Maroku.

_________________
"Ten, kto znalazł się za drzwiami, pokonał najtrudniejszy etap podróży" - przysłowie duńskie

Cześć,
w Maroku byłem 2x w lecie (za pierwszym razem czerwiec-lipiec i za drugim lipiec-sierpień). Na wybrzeżu otwartego morza, przy samym morskim brzegu (tak do 500 m głąb lądu), klimat jest bardzo przyjemny. Ale jak trochę się oddalić od brzegu to temperatura szybka wzrasta i robi się upalnie. To skutek prądu kanaryjskiego, który płynie wzdłuż wybrzeża Maroka i jest zimny. Działa jak klimatyzator. Dlatego temperatura wody w morzu, nawet w środku lata, jest niska i raczej podobna do naszego Bałtyku. Wyjątkiem są oczywiście plaże Agadiru, bo leżą w głębi Zatoki gdzie woda szybciej się nagrzewa.

Temperatury w marokańskim interiorze w lipcu są rzeczywiście wysokie, na szczęście powietrze jest suche więc i gorąco jest łatwiej znieść. Jednak kiedy słupek rtęci zbliża się do 40 stopni lub go przekracza to nie jest łatwo funkcjonować. Na szczęście takich dni powyżej 40 stopni, na w sumie 45 dni naszych dwóch wyjazdów, mieliśmy tylko kilka. W Querzazat w południe byliśmy zwiedzić kasbę Taourirt, dojechaliśmy tam z hotelu taksówką, ale wracając nie złapaliśmy żadnego pojazdu. Do naszego hotelu mieliśmy ok. 1 kilometra, może 1,5, więc postanowiliśmy wrócić na piechotę. Była g.16, na moim zegarku termometr pokazywał 42 stopnie. Szliśmy skokami - od drzewka do drzewka, którymi była wysadzona ulica bo słońce parzyło. Bardziej ekstremalnie przydarzyły się nam w ostatnim dniu pobytu Marakeszu - nawet jak na Maroko temperatura tego dnia zwariowała. W okolicach południa było 43 stopni, a maksymalna temperatura dnia osiągnęła 47 stopni. Wówczas od południa do wieczora siedzieliśmy już w hotelu, a miasto zupełnie zamarło. Na szczęście takich dni było zdecydowanie mniej.

Generalnie ja nie miałbym problemu z ponownym wyjazdem w takim okresie do Maroka. Dużo zależy od indywidualnych cech organizmu. Ty jesteś jednak w znacznie trudniejszej sytuacji bo jedziesz z dzieckiem, więc musisz starannie rozważyć decyzję. Maroko jest pięknym krajem, mającym sporo do zaoferowania, na pewno na więcej niż 10 dni zwiedzania. Więc w Twojej sytuacji rozważyłbym zmianę trasy na bardziej "morską" - wzdłuż wybrzeża. A wyprawę w głąb lądu pozostawił na następny wyjazd. Wtedy już będziesz wiedział jak Twoja rodzina znosi klimat ciepłego kraju i ewentualnie będzie mógł zastanowić się na wyborem innego okresu.

Tak na marginesie podzielam zdanie Smrodka, że 6 dni na objazdówka, nawet wynajętym samochodem, tak rozległej trasy w lecie to trochę może zbyt ambitny plan.

Dzięki @jaszon za dokładny opis. Po przeczytaniu go skłaniam się jednak do zaryzykowania i zrobienia tej trasy. Bardziej mnie jednak kręci przyroda, piękne widoczki niż zwiedzanie miast. Moje dzieci nie są już jednak takie małe, dodatkowo są "zaprawione w boju" po wielu wyjazdach i powinny dać radę.

Czy możecie jeszcze rzucić okiem na mój plan, czy powinienem coś zmienić, z czegoś zrezygnować (hotel ALL INC w Agadirze jest nie do ruszenia )? Czy czas podany przez google.maps zgadza się z faktycznym czasu przejazdu?

29.6 00:30 – przylot z Rzymu do Agadiru, nocleg w Ibis budget Agadir,
29.6 (środa) – 2.7 (sobota) (3 dni) odpoczynek w hotelu Iberostar Founty Beach w Agadirze – hotel z ALL INC,
2.7 (sobota) po śniadaniu wynajęcie samochodu i przejazd do Essaouira (177 km, 3h), nocleg w Essaouira,
3.7 (niedziela) po śniadaniu wyjazd z Essaouira do Ouzoud (358 km, 5 h), nocleg przy wodospadach w Ouzoud – zastanawiam się jak urozmaicić ten dzień, będziemy przejeżdżać przez Marrakesz, więc może w połowie drogi zwiedzić ogrody Majorelle w Marrakeszu,
4.7 (poniedziałek) rano wodospady Ouzoud i następnie przejazd w okolice wąwozu Dades (337 km, 6h 30m ????) – nocleg tuż przy wąwozie,
5.7 (wtorek) zwiedzanie wąwozów Dades i Todra, przejazd do Merzuogi (246 km, 3h 45m) – nocleg na pustyni,
6.7 (środa) przejazd do Warzazat (370 km, 5h 15m) – nocleg w Warzazat,
7.7 (czwartek) – rano zwiedzanie Ait Bin Haddou, przejazd przez przełęcz Tizi n’Tichka, dojazd do Marrakeszu i tam nocleg (211km, 4h),
8.7 (piątek) -zwiedzanie Marrakeszu
9.7 (sobota) – wylot rano do Bergamo

_________________

Mam trochę inny styl zwiedzania, hmmm..., nieco wolniejszy. Jednak tak jak to zaplanowałeś, moim zdaniem, jest do zrobienia bez jakiej katastrofy. Na szczęście drogi w Maroku są dobre więc nawet długie przejazdy nie są jakoś szczególnie uciążliwe.

Co do ogrodów Majorelle - oczywiście są ciekawe, choć może nie zaliczyłbym ich to topowych miejsc. Ale może to być miły przystanek w drodze. Z tym, że jak już zdecydujecie się o zahaczyć o ogrody to rodzi się pokusa zwiedzić sąsiadujące z nim muzeum Yvesa Saint Laurenta (wprawdzie to element może najmniej "marokański" w podróży, ale warty obejrzenia).

Po porannym (dobra pora) zwiedzaniu Ait Bin Haddou moglibyście zajrzeć do studia filmowego Atlas leżącego obok Ouerzazat. Zajmie to ok. 2 godz. a jest sporą ciekawostką. Kręcili tu zdjęcia do całkiem sporej liczby znanych filmów (łącznie z Bondem). Można tam zobaczyć mury "Jerozolimy" i jej starożytne ulice (plener do kilku filmów, w tym "Pasji" Mela Gibsona i "Królestwa Niebieskiego" Ridleya Scotta).