Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 13 posty(ów) ] 
Autor Wiadomość
#1 PostWysłany: 14 Sie 2025 12:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 Cze 2012
Posty: 985
srebrny
Na wstępie od razu zaznaczę że nie wiem jak z tym livem będzie ale podobają mi się takie relacje na forum więc może spróbuję.

Jak zawsze na początku kontekst. Po 10 latach małżeństwa zdecydowaliśmy się odgrzebać plany podróży poślubnej. No i wyszedł plan na 5 parków narodowych a żona zainspirowana popularnym serialem z amerykańskim Bogusławem Lindą zamarzyła sobie Montany - dla mnie bomba :)

Podróż rozpoczęliśmy wczoraj od przejazdu do Berlina i noclegu w Intercity Hotel. Nocleg po prostu był ważne było aby było blisko lotniska i żeby złapać trochę snu przed lotem do Amsterdamu, który był pierwszym krokiem.
Samochód zostawiony na Easy Parking za 99euro na 17dni.
Tanio nie jest ale przynajmniej daleko ;)
A dlaczego daleko? Wiadomo CCC za bilety do Seattle z Berlina zapłaciłem 2300per/pax za loty z Polski musiałbym wydać co najmniej 3300pln. Znaczna oszczędność bo zapomniałem wspomnieć że podróż odbywa się z przyległościami które pojawiły się w naszym życiu po 10 latach małżeństwa;)

Tak więc siedząc sobie pod gatem w oczekiwaniu na lot Delty stwierdziłem że zacznę. Zobaczymy co będzie dalej.
_________________
Droit au but!

Image
Góra
 Profil Relacje PM off
23 ludzi lubi ten post.
3 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
Kreta dla dorosłych 🏖️ 7 dni w 4* hotelu z widokiem na morze 🌊 All inclusive za 2319 PLN Kreta dla dorosłych 🏖️ 7 dni w 4* hotelu z widokiem na morze 🌊 All inclusive za 2319 PLN
Wakacyjny sztos🔥 Loty na Azory z Warszawy od 1166 PLN Wakacyjny sztos🔥 Loty na Azory z Warszawy od 1166 PLN
#2 PostWysłany: 16 Sie 2025 08:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 Cze 2012
Posty: 985
srebrny
No i w pizzz... wylądował.

Tak jak myślałem poziom zmęczenia przemieszczaniem się i braki zasięgowe utrudniają jakiekolwiek pisanie, ale spróbujmy.

Tak więc jak już zapanowało nas do A330 w AMS to posiedzieliśmy sobie godzinkę w środku a pilot oznajmił że nie mają jakiegoś kwitka z systemu dotyczącego tankowania a bez nie tego ani rusz. Pierwsze godzina w plecy.
Kolejne pół straciliśmy po lądowaniu gdyż musiała zostać wezwana pomoc medyczna do jednej z pasażerek. Która przez ostatnie dwie godziny lotu była opatrywana w tylnej kuchni a w związku z tym nie odbył się serwis przed lądowaniem więc głód doskwierał.

Kolejna wtopa to zapomniany banan u mojej córki w plecaku którego wykrył przemiły piesek przy karuzelach. Tak więc jak już prawie wszystkie bagaże zjechały to dodatkowa kontrola mandżuru.
Piszę prawie bo jeden pakunek został w Amsterdamie podobnie jak 10-15 innych pasażerów, my mieliśmy farta, fotelik dziecięcy, kurtki i moje buty trekkingowe. Małżeństwo z dwulatkiem zostało tylko z tym co mieli w wózku. Co ciekawe wg systemu Delty bagaż przyleciał do Seattle 18h później ale znajduje się cały czas w samolocie więc w sumie nie wiadomo kiedy go zaczekują bo dopiero wtedy będą mogli go przywieźć a że zmieniamy miejsca pobytu i jesteśmy już jakieś 10h jazdy od lotniska to może będzie nam dane go odebrać na powrocie. Na szczęście na razie nie pada :)

Tak jak mówiłem na razie tylko dojazdówki robimy i osiągnęliśmy przed godziną Yellowstone Mammoth Hotel gdzie mamy całkiem fajne lodge za 200USD za noc. Bookowane w lutym bo z tego co widzę to w Gardnier i tutaj jest komplet ludzi. Co ciekawe na wjeździe nikt nie sprawdzał biletów (oczywiście mamy Annual Passa) ale ciekawe czy da się na cebulaka zwiedzić najstarszy park świata.

Z ciekawych miejsc po drodze to odwiedziliśmy rancho Yellowstone. Znajduje się przy stanowej 93 i można je podziwiać z pobocza, albo zarezerwować pobyt, podobno z rocznym wyprzedzeniem. Ale charakterystyczne Y na stodole jest dobrze widoczne.

Image
_________________
Droit au but!

Image
Góra
 Profil Relacje PM off
9 ludzi lubi ten post.
 
      
#3 PostWysłany: 17 Sie 2025 06:51 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 Cze 2012
Posty: 985
srebrny
Za nami pierwszy dzień faktycznej amerykańskiej przygody ale zanim o poważnych rzeczach to trochę komedii.
Bagaż cały czas jest w miejscu nieoznaczonym. Doleciał do Bozeman jednak po rozmowie w czacie że jesteśmy w Grand Teton poleciał do SLC a stamtąd do Jackson Hole :) nie ma co lata częściej niż właściciele. Może jutro go dostaniemy w końcu.

Ale wracając do meritum. Dziś w planie był Yellowstone, odpowiadając na pytanie retoryczne z poprzedniego posta da się przyjanuszować na wstępie, jeśli wjedziemy późnym wieczorem :) nie namawiam, mówię jak jest.
Dzień zaczęliśmy od Mammoth Basin, tu jeszcze dało się żyć bo było wcześniej rano. Potem ludzi tylko więcej.
Zrobiliśmy zachodnią część parku kończąc na Old Faithful i to jak dla mnie była już przesada. Ludzi więcej niż nad Morskim Okiem, cała okolica wygląda bardziej jak wesołe miasteczko. A sam gejzer, no cóż islandzki Strokkur jak dla mnie bardziej efektowny no i wybucha częściej ;)

Image
Image

Prismatic Lake całkiem fajne jednak polecam parking bardziej na południe i wejście na "overlook" mniej ludzi i nie jest gorąco jak w saunie.
Generalnie polecam zatrzymywanie się poza topem aby móc faktycznie poczuć klimat miejsca. Oczywiście must see to must see trzeba odznaczyć, ale polecam mniej uczęszczane ścieżki.
Ale perełka na dzisiejszy wieczór jest Colter Bay Village. W sumie to kurort, więc jest drogo i tłoczno ale nad jeziorem można znaleźć świetne miejsca na podziwianie gór. Wieczorem zostają jedynie zameldowani w domkach więc jest cisza i spokój.

Image
Image

I parę ujęć po drodze.
Image
Image
Image
Image

Jeszcze mapka i info o Grand Teton dla potomnych

Image
Image
Image
Image
Image

Generalnie polecam dziewczyny z recepcji domków w Colter Bay Village ilość informacji jakie uzyskałem pisząc te część relacji jest gigantyczna, do tego mapki i darmowy spray na misie :)
_________________
Droit au but!

Image
Góra
 Profil Relacje PM off
9 ludzi lubi ten post.
2 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#4 PostWysłany: 20 Sie 2025 08:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 Cze 2012
Posty: 985
srebrny
Tradycyjnie post z relacji musi się tyczyć bagażu.
Tak więc doleciał. Do Jackson Hole dzień później niż pierwotnie zakładano ale jest. W środku był fotelik i odebrałem go w dwóch częściach, ale w końcu. Bo pojechałem po niego 30mil. Gdybym czekał na jego dostarczenie to obawiam się że jego powrót do Seattle mógłby się odbyć po naszym powrocie do Europy.
I taka śmieszna historia apropo Delty. Przychodzi Pan do baggage claim, stał w kolejce za mną. Ja już ogarniam swoje bambetle a on mówi że nie ma jego bagażu. Pan z okienka sprawdza i mówi że jego bagaż jest w Spokane. Na co pasażer odpowiada że w życiu tam nie był :)

A teraz sprawy ważne. Lotnisko w Jackson nie przypadkiem ma dopisek Hole. Terminal niewiele większy od WMI. Trzy belty bagażowe i więcej kiosków wypożyczalni aut niż stanowisk checkin. Co warte odnotowania na terminalu działa również wypożyczalnia sprayu na misie :) Na plus fakt że można auto zostawić pod drzwiami bez konsekwencji. A nawet jak przylatuje lot z np. z SLC to ludzi jest jak na lekarstwo. Na plus na pewno widoki przy lądowaniu bo pasmo Grand Teton to bajka. Sam park jest cudowny. Niestety mały przez co na każdym parkingu jest duży ścisk. Ale widoki powalają.

Image

Image

Image
Image
Image
Image

Niestety w połowie dnia rozpętała się burza która siedziała na parkiem do późnego popołudnia więc z plażowania nad String Lake i treku dookoła Jenny Lake wyszło łażenie po Jackson Hole i bizony w pobliżu Elk Ranch. Też fajnie jednak można było lepiej. Ale obok zapory na Jackson Lake udało się spotkać misia czarnego z mamą, więc do górskiego bingo brakuje już tylko Grizzly i łosia ;)
Jeśli miałbym podsumować Grand Teton czyli wielkie kobiece piersi z francuskiego, bo jak się okazuje nazwa stąd właśnie się wzięła to jest to miejsce godne poświęcenia choćby jednego całego dnia.

O ostatnim i nie będzie spoilerem jak powiem że najlepszym dniu w YNP już później bo jutro Południowa Dakota otwiera przed nami to co ma najlepsze :)
_________________
Droit au but!

Image
Góra
 Profil Relacje PM off
9 ludzi lubi ten post.
2 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#5 PostWysłany: 23 Sie 2025 06:48 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 Cze 2012
Posty: 985
srebrny
W końcu stały zasięg.
Tak więc cofam się kilka dni wstecz i kilka słów o drugiej części YNP. Na pierwszy ogień poszła część wschodnia teraz pora na zachodnią.
Wjechaliśmy do parku dość wcześnie od południa, zero kolejek czy tłoku. Pierwszy większy postój nad Jeziorem Yellowstone i West Basin. No tego jeszcze nie grali żeby z jeziora wystawał gejzer, duży plus :) potem była sławna Hayden Valley i tak potwierdzam włochatych krów na potęgę w różnych konfiguracjach i pozach. Ale polecam jechać tamtędy w drugiej części dnia, zdecydowanie lepsze światło do zdjęć a i zwierzęta bardziej ruchliwe no i jest ich więcej. M.in. wilki czy grizzly.
Potem kanion Yellowstone no to jest jednak petarda. Naprawdę wszystkie punkty widokowe warte przynajmniej fotostopa. Żeby zejść do krawędzi Lower Fall trzeba się trochę nachodzić ale warto, spędziliśmy tam kilka godzin chodząc i jeżdżąc między viewpointami. Kolory powalają, chyba żadne ujęcia nie są w stanie tego oddać. Na koniec dnia pojechaliśmy do Roosevelt Lodge no i polecam super jedzenie do tego chyba najtańsze w całym parku. Sama droga z Canyon Village jak dla mnie najbardziej widokowa w całym parku. Pojechaliśmy nią w dwie strony i z każdej robi wielki wrażenie jednak polecam ją od południa jest chyba większe WOW!
Nocleg mieliśmy w Lake Yellowstone Lodge w kabinach które mimo swojego obskórnego wyglądu z zewnątrz w środku są mocno OK. Ogólnie cały obiekt z wierzchu lata świetności ma już za sobą jednak nadal bardzo się ceni, mimo to ma full obłożenie.
Generalnie park nie zawiódł, owszem niektóre rzeczy wg mnie mocno przesadzone, ludzi dość sporo chociaż spodziewałem się większych tłumów. W mojej opinii dwa pełne dni są wystarczające jeśli nie zamierzamy łazić dłuższych treków.
Następnego dnia w drodze do Rapid City dowiedzieliśmy Cody które mocno stawia na swoje westernowe korzenie wystawiając co krok rancha, przejażdżki konne, stare dyliżanse i wszystko co związane z WildnWildWest :)
Droga do Rapid City z jeziora Yellowstone zajęła nam realnie prawie 10h z postojami i zwiedzaniem. M.in. tamy w Cody która była swego czasu największą na świecie.

Ale gdy myślałem że najlepsze za nami to następnego dnia obudziliśmy się w Południowej Dakocie i się zaczęło :)



Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
_________________
Droit au but!

Image
Góra
 Profil Relacje PM off
8 ludzi lubi ten post.
katka256 uważa post za pomocny.
 
      
#6 PostWysłany: 24 Sie 2025 04:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 Cze 2012
Posty: 985
srebrny
No to co z tą Południową Dakotą?

Po pierwsze świetne miejsce do spania. Rockerville Village w widłach stanowej 16tki kapitalne domki, idealne dla rodziny lub większej grupy znajomych. Koszt za 3 noce dla dwóch rodzin to 545USD.
Drugim plusem lokalizacji jest wylot prosto na Black Hills bez potrzeby wjazdu do Rapid City.
Na pierwszy ogień poszła góra z martwymi prezydentami. Wjazd na parking 10 dolarów. Całość jak to już było pisane na godzinę maks. Pół godziny drogi dalej na południe jest Crazy Horse Memorial tam wstęp już 35 USD za samochód osobowy 2+2. Obecnie rzeźbiona jest ręka. W cenie mamy wstęp do sporego ciekawego muzeum. Wycieczka bliżej góry to przejazd busem za 5 USD od osoby lub minimalne donation od 125 USD za wjazd na górę na plac budowy.

Image
Image

Tu dodam kolejne miejsce które odwiedziliśmy w Black Hills a mianowicie Deadwood. Na pokładzie mamy psychofana tego serialu więc całą historię nomen omen bardzo ciekawą znamy od podszewki. Akurat trafiliśmy na zlot starych amerykańskich aut, więc atrakcji było więcej. Codziennie odgrywane przedstawienie zabicia Wild Bill Heacocka w salonie nr 10. Sam salon do dziś działa za 10 USD można wejść do oryginalnej sali, albo napić się piwa przy barze wśród pamiątek. Samo miasteczko klimatyczne tylko z racji eventu dość tłoczno, ale w zamian za to komunikacji w postaci busola dowodzącego do najważniejszych atrakcji działała za darmo. Normalnie to 2 dolary.

Image
Image
Image
Image
Image


Z kolejnych atrakcji, tu już bardziej pod dzieci to Bear Country czyli safari pośród zwierząt, polecam się tam wybrać w nie upalny dzień aby były trochę bardziej ruchawe niż podczas naszego pobytu. Normalnie niedźwiedzie zaglądają do aut i kręcą się wokół, u nas leżały w cieniu, mimo to dzieci miały sporą frajdę. Koszt za rodzinę 80 USD.
Na koniec dnia został main event w postaci Rodeo :)
Rodzina 2+2 za 85 USD, impreza zaczyna się festynem popołudniu, samo rodeo wieczorem, w zależności od ilości konkurencji trwa do około 22-24. Potem oczywiście festyn i potańcówka, zabawa przednia :)

Image


Ostatnim punktem w okolicach Rapid City o którym mogę Wam powiedzieć jest Badlands National Park. Pojechaliśmy tam ciut za późno ale polecam wizytę w drugiej części dnia, kolory nieziemskie, ludzi mniej no i upał. Nie ma tam cienia więc wieczorna wizyta jest przyjemniejsza. Sam park cudowny, pieski preriowe przekomicznie, mnóstwo kóz, bizonów i owiec górskich. Do zobaczenia w 2h jeśli nie nie zamierzamy robić treków. Jak dla mnie świetne miejsce.
Ogólnie wokół Rapid City jest mnóstwo ciekawych miejsc, całe Black yto miejsce gdzie można spokojnie spędzić kilka dni i nikt się nie będzie nudzić. Aż dziwne że tak mało opisów okolicy jest w polskim internecie.

Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image

Pozdrawiam spod Glacier NP
_________________
Droit au but!

Image
Góra
 Profil Relacje PM off
9 ludzi lubi ten post.
katka256 uważa post za pomocny.
 
      
#7 PostWysłany: 26 Sie 2025 07:05 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 Cze 2012
Posty: 985
srebrny
No to jedziemy dalej.
Dakota była super ale czas wrocic na zachód. Po drodze do Montany wskakujemy na chwilę do Wyoming a konkretnie pod Devils Tower. Powiem Wam że robi robotę. Wjazd na Annual Passa, wokół szczytu łatwy dostępny spacer po asfaltowej ścieżce o długości około 2mil. Super jest zobaczyć szczyt z różnych perspektyw a w zależności od pogody z każdej nabiera innych kolorów. Co ciekawe za wjazd na teren płaci się dopiero wyjeżdżając. Oczywiście da się go zobaczyć z niedalekiej odległości za darmo ale zakładam że jak ktoś nastawia się na parki to i tak ma Annual Passa.

Image
Image
Image

Aż kolejnego dnia podróży po preriach dojechaliśmy do jedynej stolicy stanu jaką daną nam będzie zobaczyć - Helena. Ogólnie to pomysł mojej córki o tym samym imieniu i żony fanki serialu z Kevinem Costnerem. Nawet turyści nieliczni dziwili się jak to się stało że tu trafilismy. W knajpie kelner stwierdził że nie spotkał tu jeszcze nikogo z Polski. Miasto fajne, kompaktowe, spokojne, w knajpach tanio, przyjemny deptak, dużo miejsc do parkowania, taka typowa prowincja. Darmowe wycieczki po Kapitolu z przewodnikiem.

Image
Image
Image
Image

Generalnie w okolicy też jest co robić bo tu za Helena w kierunku północnym rzeka Missouri ma przepiękny przełom. Kajaczki rafting wygląda to cudownie. Także polecam w drodze z Yellowstone do Glacier zatrzymać się tu na jeden dzień, bo warto.
My pojechaliśmy dalej aż do Cut Bank, aby następny dzień spędzić w Glacier NP.

Od razu powiem że Glacier to już tylko z nazwy. Większość lodowców jest niewiele większa niż lodowczyk w kotle pod Kazalnicą w Tatrach. Dodatkowo Many Glacier Valley jest zamknięta chyba że posiadamy rezerwację w hotelu. Ale plusem jest możliwość kąpieli w jeziorze St.Mary, piękne miejsce z łagodnym zejściem i klimatyczna kamienistą plażą.

Image
Image
Image

Jak już byliśmy wykąpani a wąż próbował się nam dobrać do lunchu to padło pytanie co dalej. Tak więc wybraliśmy się do kanadyjskiej części parku o nazwie Waterton. Znanej głównie z posiadłości Księcia Walii. Wydawać by się mogło że będzie to bardziej dzikie miejsce, ale zdecydowanie nie jest. Krupówki i Władek combo z Hindusami na każdym kroku. Plusem że wszystkie parki narodowe w Kanadzie są darmowe do 02.09 więc jak ktoś ma blisko to w drogę.

Image
Image
Image
Image

I tu rada dla potomnych. Wujek google nie ogarnia do końca godzin otwarcia przejść granicznych. Tak więc wybierając najszybsza drogę powrotną poprowadził nas przez zamknięte przejście (czynne do 17ej) na przejściu gdzie wjeżdżaliśmy do Kanady i na drodze do kolejnego na wschód była informacja na znakach nawet kilkadziesiąt mil od granicy o godzinach otwarcia przejścia. Na tym które nam najbardziej pasowało w Del Bonita ani widu ani słychu, także godzinka w plecy. W nagrodę golden hour z widokiem na Góry Skaliste, ale mój fotograf spał a ja starałem się nadrobić kilometry i nie zgubić drogi w deszczu z różnej maści owadów które rozbijały się o szybę, generalnie przód samochodu wygląda jak po teksańskiej masakrze, ale pan w wypożyczalni powiedział że możemy go oddać tak brudnego jak chcemy.
O Going to the sun road w kolejnym odcinku. Bo dziś udało się ją przejechać i dotrzeć do Spokane.
_________________
Droit au but!

Image
Góra
 Profil Relacje PM off
7 ludzi lubi ten post.
 
      
#8 PostWysłany: 26 Sie 2025 18:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 Cze 2012
Posty: 985
srebrny
No to pojdźmy za ciosem i może faktycznie uda się live zrobić z kolejnych dni.
Going to the sun road. Ważne jak nią chcecie jechać. Od zachodu jest o wiele bardziej tłoczno dlatego potrzebna jest rezerwacja i wybranie konkretnego slotu czasowego na wjazd, dodatkowo opłata bodajże 2 USD, ale nie jestem tego pewny. Skoro i tak byliśmy na wschodzie parku to machnelismy ją od wschodu bez dodatkowej papierkowej roboty. Droga ma 40mil ale... Widokowych to jest może 20, zachodni koniec to po prostu las. Parkingi przy szlakach w sezonie już od samego rana są pełne i ciężko o miejsce. Większość kierowców nie potrafi się po niej poruszać i tworzą się zatory. Dobra opcja dla piechurów jest shuttle bus który jeździ wg rozkładu (teoretycznie) i ma konkretne przystanki z których zbiera trekerow, co jest super jeśli zostawiliśmy samochód w innym miejscu niż to do którego zeszliśmy.
Tak jak pisałem lodowców jak na lekarstwo, największy jaki widać z drogi to Jackson Glacier ale jest dość daleko od drogi i widać go tylko z jednego miejsca, które jest oznaczone tabliczkami przy drodze. Ogólnie chyba bym polecam przejechać tę trasę wieczorem, lepsze słońce do zdjęć i mniejszy ruch. Oczywiście jeśli mamy zamiar się nią tylko przejechać i podziwiać widoki. Ogólnie sposób oznaczenia drogi i ciekawych miejsc na wielki plus ale to normalne w każdym parku który zwiedziliśmy.

Image
Image
Image
Image
Image

Jestesmy już po śniadaniu w Spokane i czeka nas ostatni dłuższy przejazd IS90 do Seattle, gdzie mamy pełne 4 dni do zagospodarowania.

Edyta: jednak chęć zakupów jest większa i tkwimy w Moses Lake ale mam fajne Wranglery za 60USD, a zona znalazła wymarzone kowbojki.

Image
_________________
Droit au but!

Image
Góra
 Profil Relacje PM off
4 ludzi lubi ten post.
 
      
#9 PostWysłany: 28 Sie 2025 04:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 Cze 2012
Posty: 985
srebrny
No i trafiliśmy do Seattle. Pierwszy pełny dzień spędziliśmy w Downtown. Mieszkamy w Lynnwood, więc do centrum kawałek, ale szczęśliwym trafem mamy 3 przystanki autobusem do pierwszej stacji metra/kolejki. Więc jak się poruszać po mieście.
Najłatwiej kupić bilet dobowy zakodowany na karcie Orca. Jakby ktoś potrzebował to będę mieć te karty do oddania. Kosztują 3 USD. Doładowanie za 9 USD dla osoby dorosłej. Dzieci under 18 podróżują za darmoszkę, uczciwa cena. Kartę odbijamy raz, a także wchodząc do autobusu przy kierowcy tak żeby widział że jest ważna i mamy 24h na jazdę.
Na pierwszy ogień poszło podziemne Seattle. Za 30 dolarów wchodzimy na poziom -1 ulicy, na rzeczywisty poziom ulic sprzed pożaru gdy spłonęło całe dzisiejsze centrum. Przewodnik fajnie opowiada o tym jak odbudowano miasto i tłumaczy niuanse z tym związane, naprawdę ciekawa historia. Potem na ulicy podczas zwiedzania wiele razy dostrzegaliśmy punkty które świadczyły o tym że obecna ulica jest de facto pierwszym piętrem.
Ten pan w fioletowym to nasz przewodnik, niezły świr :)

Image
Image
Image
Image
Image

Potem market, no powiem nie porwał mnie, fajny sklep z komiksami ale reszta dosc tandetna.
Space Needle dla mnie sztos. Uwielbiam takie atrakcje i się nie zawiodłem, wszystko sprawnie zorganizowane, czytelne i jasne, fajna wystawa opisująca budowę. Owszem tanie to nie jest ale wg mnie warto. Jakoś ominęło mnie że dolny poziom talerza się obraca więc miałem niezły mętlik w głowie początkowo:)

Image
Image

Potem muzeum popkultury i tu przyznam że psim swędem weszliśmy jakimś cudem za friko :) nie porwało mnie szczególnie ale darmo to uczciwa cena.

Image
Image
Image

Potem powrót Monorailem, udało się usiąść na przedzie i zabawa była jak w wesołym miasteczku 😁 co ważne dobowy bilet upoważnia nas do przejazdów, tylko dzieci muszą dopłacic po 2 USD za one-way.

Image
Image

Generalnie powiem że miasto jest przyjemne do poszwędania, jednak jest drogie względem prowincji którą odwiedziliśmy. Na plus na pewno czytelny i jasny system komunikacji miejskiej. Czyste i ładne stacje metra. To takie moje osobiste odczucia po wizycie. Na szczęście nie widać przynajmniej w ciągu dnia fali zombie przynajmniej w miejscach które odwiedziliśmy.
Do zobaczenia jutro z fabryki Boeinga i oby udało się zamieścić zdjęcia orek.
_________________
Droit au but!

Image
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
Raphael uważa post za pomocny.
 
      
#10 PostWysłany: 30 Sie 2025 06:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 Cze 2012
Posty: 985
srebrny
Orek nie było ale były bunkry więc było zajebi... ;)

Niestety mimo usilnych prób nie udało się wypatrzyć ani jednej z brzegu ani z promu.
Ale wszystko zaczęło się od Boeing Factory, powiedzieć że byłem zajarany jak kościół w Norwegii to nic nie powiedzieć. Akurat podczas mojej wizyty dostałem info o wypadku w Radomiu, przez co mój entuzjazm mocno opadł, wielka szkoda.
Ale sama fabryka powala swoim ogromem. Wycieczki wprowadzane są na linie produkcyjną 777 a już niedlugo po drugiej stronie decku będzie też linia 737 z Renton. Niestety nie można zabierać telefonów, wiem że pewnie się da. Z ciekawszych rzeczy jadąc autobusem przez fabrykę widzieliśmy załadunek Dreamliftera, w sumie to nie wiedziałem że łamie mu się kadłub podczas załadunku. Bardzo fajny sklepik z pamiątkami z dobrymi promocjami. Wystawa też ciekawa, sporo rzeczy skierowanych do dzieci, koszt to 46 USD za osobę dorosłą. Jakby ktoś dobrze pocelował to taras widokowy jest świetnym punktem spotterskim, bo Paine to także lotnisko cywilne.

Image
Image
Image

Po wizycie udaliśmy się na wyspę Whidbey. Miejsce naprawde sielskie, spokojne i malownicze. Sporo dobrych knajpek z owocami morza, naprawdę wypoczynek. Baza marynarki wojennej zapewnia atrakcje w postaci przelotów F18. No i zamiast orek były bunkry. Fort Casey to umocnienia chroniące wejście do zatoki do 1942 roku. Obok całe miasteczko dla żołnierzy. Duży teren piknikowy nad samą wodąz, świetny na piknik czy zabawę. Polecam też most nad Deception Pass. Świetny widok na cieśninę co wygląda jak norweski fjord a wokół gigantyczne świerki.

Image
Image
Image
Image
Image

I tak w sumie minął przedostatni dzień, a na deser został nam Mount Ranier. Obraliśmy kierunek na Paradise czyli południową część masywu. Tutaj podziękowania dla @Chupacabra za cenne rady.
Ludzi masa, droga jest remoncie przez co opóźnienia sięgają po ad 30 minut do tego korek przy wjeździe. Warto mieć Annual Passa bo zyskujemy kilka minut jak już doturlamy się jakieś 100m przed bramkami możemy przejechać wolnym pasem.
Na miejscu duże problemy z parkingiem ale mieliśmy niebywałego farta. Już mieliśmy jechać dalej kiedy tu obok nas zwolniły się dwa miejsca :)
Na wycieczkę wybraliśmy się trasa na Alta Vista a potem na Glacier Point. Z 5 dzieci poszło sprawnie i w 1h40min samego marszu zrobiliśmy pętlę. Oczywiście popas na górze zajął drugie tyle ale czasy na mapkach i w opisach są wg mnie zawyżone. Ścieżki są do 1800mnpm asfaltowe, a początek podejścia naprawdę stromy.
Sama góra jest niesamowicie majestatyczna i ogromna. Lodowce przepiękne. Powtórzę Glacier to pod tym względem zima na górce Szczesliwickiej w Warszawie. Dla najmłodszych polecam spacery że straznikiem, trwa około 1,5h i jest darmowy ale sporo można się dowiedzieć. Oczywiście nie zabrakło dzikiej przyrody. Świstaki a w szczególności wiewiórki pozują do zdjęć bardzo cierpliwie. Byłem zdziwiony bo świstaki miałem za płochliwe stworzenia, ale może też nasze tatrzańskie takie dziwne ;) na plus widok na górę Św. Heleny :)


Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image

Na dziś zostało pakowano i koło południa meldujemy się na Tacoma. Postaram się z pokładu podsumować powyższe.
_________________
Droit au but!

Image
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#11 PostWysłany: 31 Sie 2025 04:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 Cze 2012
Posty: 985
srebrny
No to kończymy nasz amerykański sen. Powoli zbliżamy się do Grenlandii więc już prawie Europa.
Na lotnisku w Seattle niemiła niespodzianka bo nie mogliśmy nadać naszych bagażu podręcznych do luku, w Europie wręcz oczekują tego, tu tylko za dopłatą. Co ciekawe KLM na kolejnym locie do Berlina wręcz o to prosi, może się uda nadać przy gate.
Ale jedzonko w Delta dobre, kurczak z warzywami lub coś jak lasagne do wyboru, dla dzieci makaron i sporo przekąsek.


Podsumowując wyjazd top, wybór miejsc idealny pod nasze potrzeby. Koszty mniejsze niż zakładaliśmy. Zmieściliśmy się w 10k USD że wszystkim, a towaru wieziemy sporo :)

Na dobranoc koreczek do startu z Seattle i nice overwiew z przelotu nad miastem.
Dziękuję za uwagę.

Image

Image
_________________
Droit au but!

Image
Góra
 Profil Relacje PM off
3 ludzi lubi ten post.
 
      
#12 PostWysłany: 31 Sie 2025 13:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 Lip 2014
Posty: 1489
Loty: 119
Kilometry: 225 398
srebrny
kubus571 napisał(a):
generalnie przód samochodu wygląda jak po teksańskiej masakrze, ale pan w wypożyczalni powiedział że możemy go oddać tak brudnego jak chcemy.

Która wypożyczalnia? jak rezerwowałeś (przez pośrednika)? ile przed wyjazdem i ile $$$ wyszło?
_________________
Moje relacje: Korea 2024Lobos 2024
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#13 PostWysłany: 31 Sie 2025 14:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 Cze 2012
Posty: 985
srebrny
Sixt, bezpośrednio 686USD za 16 dni, pełne ubezpieczenie, drugi kierowca w cenie 200USD depozytu. Rezerwowane w okolicach mają.

Klasa C, Subaru Legacy
_________________
Droit au but!

Image
Góra
 Profil Relacje PM off
Raphael uważa post za pomocny.
 
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 13 posty(ów) ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group