Fly4free.pl

Same miasteczko jest na tyle popularne, że nie będę o nim pisał - z pewnością warto odwiedzić.
Główny deptak z pamiątkami przypomina nasze Krupówki (sporo góralszczyzny) - głównym językiem okazał się być polski - zarówno wśród sprzedawców ("chodź, zobacz"), jak i wśród turystów (90% Polacy) - byliśmy 25 lipca.
Zamek ładnie położony z widokiem na dolinę.

Ale chciałbym polecić piękny widokowy punkt, położony 900 metrów powyżej miasta.
Można tam wjechać bez problemu samochodem, a widoki naprawdę zapierają dech w piersiach.

Miejsce nazywa się Sari Salltik

Dojazd z miasta:

https://www.google.com/maps/dir/Sari+Sa ... 122117!3e0

_________________


"Podróżować to żyć..."

Byłem wczoraj na Sari Salltik, więc mogę odświeżyć i uzupełnić tę polecajkę.

Można sobie tam zrobić też pieszą wycieczkę, z Kruje jest szlak zaczynający się w tym miejscu, zaznaczonym na mapach Google jako Kruja Mountain Hiking Trail: https://maps.app.goo.gl/YRiRaaFU4XFeWwm26
Wejście z drogi na szlak jest zaznaczone dużą tablicą.
Szlak jest łatwy, to układana z kamieni chyba stara ścieżka, dość szeroka, ale jest solidnie stromo i cały czas pod górę. Przewyższenie z Kruje na szczyt to 550-600 m. Wychodziłem do góry 1 h 40 min.
Pod samym szczytem jest bektaszyckie mauzoleum - mały meczecik i znajdująca się w skalnej rozpadlinie świątynka i grobowiec Sari Saltika, derwisza z XIV w. i dość ciekawej postaci (https://en.wikipedia.org/wiki/Sar%C4%B1_Salt%C4%B1k). Zresztą inny z jego rzekomych grobowców znajduje się w rumuńskim Babadag znanym z tytułu książki Stasiuka.
Z góry widać sporo gór, Tiranę i lotnisko, Durres i wybrzeże aż po Ulcinj w Czarnogórze.
Szczyt jest rozległy, jak pisał przedpiśca, można na niego wyjechać drogą idącą naokoło, jest na nim spory parking, dwie knajpy i najbardziej spektakularnie położony opuszczony hotel.

Postanowiłem trochę oszczędzić kolana i zamiast schodzić stromym szlakiem zszedłem z powrotem do Kruje 7 km drogą, korzystając z tego, że poza sezonem ruch na niej był prawie zerowy (przy większym ruchu nie radzę, nie wszędzie jest gdzie uciec przed jadącymi autami). Droga ma ten plus, że są z niej obłędne widoki z innej perspektywy niż ze ścieżki, w tym w paru miejscach otwiera się widok za górę do sąsiedniej doliny.
Minusem jest to, że po drodze jest gospodarstwo rolne i kręcą sie pasterze, a to oznacza ryzyko spotkania z pasterskimi psami wielkości i kształtu niewielkich niedźwiedzi. Szczęśliwie skończyło się na szczekaniu z daleka.