Fly4free.pl

Zdecydowanie noclegi w parku. Szkoda tracić czasu codziennie na dojazd. Wieczorami w około obozów, wyłazi dużo zwierząt. Noclegi nie są jakoś dramatycznie drogie, szczególnie jeżeli zarezerwujesz z wyprzedzeniem. 3 dni będą akurat. Polecam mieć co najmniej jednego kierowcę na zmianę. Dla nas optymalną prędkością do wypatrywania zwierząt było 25km/h. Jeżdżąc 3 dni z taką prędkością można dostać kur**cy

_________________

predkosc optymalna, caly czas wypatrujesz zwierzyny, jadac setka zobaczylbys co najwyzej kupe na szybie

_________________

Niektórzy jadą i 60 po parku. 25 jest optymalne żeby się jakoś przemieszczać i wypatrywać zwierzaki ale jazda z taką prędkością jest bardziej męcząca niż jadąc setką

_________________

nie
ja tam pojechalem ogladac zwierzeta, czasem sie toczylem jeszcze wolniej
lwa przy drodze wypatrzylem tylko dlatewgo ze sie toczylem, mimo ze lazal 3 m od drogi byl prawie niewidoczny
jak masz problem z prowadzeniem auta to wynajmij kierowce

_________________

szybkie pytanie - nocleg w swoim własnym namiocie też trzeba bookować? Jeszcze nigdy z taką praktyką się nie spotkałem, ale wolę się upewnić..

_________________

Relacja z Malawi

Podbijam!

Planujemy nocleg w aucie na kempingu, ale z tego co widzę to np. w Satara Rest Camp, który idealnie by nam pasował dostępności nie ma.

Biorę jeszcze pod uwagę wjazd rano w Orpen Gate i wyjazd z Parku na koniec dnia przez Crocodile Bridge. Czy ktoś przerabiał podobną trasę ? ile czasu na nią liczyć ?

_________________

Kiedy ja byłem (już jakiś czas temu) to campingu nie trzeba było rezerwować - miejsca było dużo (samochód + normalny namiot). Natomiast wydaje mi się , że była mocno ograniczona liczba miejsc dla camperów - z dostępem do prądu i to pewnie odnośnie nich widzisz brak dostępności.

Z tego co widziałem to każde miejsce namiotowe/campingowe było numerowane i była możliwość jego rezerwacji przez stronę pakru

_________________

nie wiem, czy Ci pozwolą w aucie nocować, sprawdź to na wszelki wypadek w razie czego w kilku campach są do wynajęcia namioty z łóżkami, ceny całkiem spoko.

Jestem po wizycie w parku, dwie noce spędziliśmy na kampach (Satara oraz Mopani).
- w obu nie ma darmowego wifi
- oba zapewniają "podobne" zakwaterowanie, w bungalowach, które wyposażone są w klimatyzację, łazienkę z ciepłą wodą, aneks kuchenny oraz grill.

Ceny w sklepach na kampach nie odbiegają od tych miastowych, a kupicie w nich naprawdę wszystko. Kosmetyki, pamiątki, przekąski, węgiel drzewny, coś na komary (my żadnego nie widzieliśmy), alkohol oraz mięso na grilla.

Na miejscu jest także restauracja, w której zjeść można śniadanie (najtańsze za ~ 69 ZAR), obiad (stek t-bone 300 gr za 169 ZAR) czy kolację.
Koło recepcji znajduje się mapa, gdzie zaznacza się miejsca, gdzie widziało się jakie zwierze.

W okolicach Stary były bardzo wiele miejsc gdzie ktoś widział lwa, ale w cale nie tak łatwo go wypatrzyć. Do tego bez problemu zobaczycie tam słonie, żyrafy, zebry, antylopy, kudu i inne mniej lub bardziej popularne zwierzęta.

W okolicach Mopai kręciło się sporo hien, nam udało się zobaczyć 5.

Jakbym miał wybierać 2 razy, gdzie spać to oba noclegi spędził bym w Satarze.

PS.
WiFi ogólnodostępne jest w kampie w Skukuza. Tam też zjadłem mega burgera z żeberkami za 59 ZAR. Sam kamp znajduje się przy rzecze gdzie widzieliśmy sporo słoni i bawołów.

_________________


https://www.instagram.com/jiku_ty_dziku/ | Serduszka i piwo :D

Na większych campach są stacje benzynowe ale oczywiście drożej niż poza parkiem, więc warto wjechać z pełnym bakiem.

Porada dla zmotoryzowanych - nie zatrzymujcie się zbyt blisko tych odkrytych samochodów wycieczkowych, bo potrafią nagle wrzucić wsteczny i wjechać wam w zderzak (tak jak mi). Kierowca takiego auta widzi was z tyłu tylko jeśli wy zza kierownicy widzicie jego oba boczne lusterka.

_________________

Relacja z Malawi

Ja od siebie dodam, że na Campach bardziej opłaca się pić wino niż piwo Koszt piwa w sklepie to 45ZAR, a wina znajdziecie już za 50ZAR i to naprawdę dobre

_________________
Mamy to w sercach, umysłach, na tatuażach,
Mamy to w kodach DNA nie macie szans tego wymazać...

A ja od siebie dodam, że nie wszystko można kupić w Campach. Nie do zdobycia byłą starter jakiejkolwiek sieci. Także polecam się zaopatrzyć wcześniej

_________________

W zeszłym tygodniu zamordowano turystę zmierzającego do parku przez Numbi Gate ( https://crisis24.garda.com/alerts/2022/ ... anga-oct-3 ) . Bywalcy parku potwierdzają, iż droga dojazdowa do tej bramy i ogólnie okolice między White River i Hazyview miały w historii wiele problemów z przestępczością. Proponuję używać innych bram dla świętego spokoju.

Widzę,że nic się nie zmieniło.

viewtopic.php?p=1552955#p1552955

_________________

Z rzeczy bardziej przyjemnych aniżeli morderstwa i praktycznych - wjeżdżaliśmy najpierw bramą Malelane, tam też wracaliśmy i spaliśmy poza parkiem, potem wjechaliśmy bramą Crocodile Bridge, spędziliśmy dwie noce w parku (Skukuza, Olifants) i wyjechaliśmy bramą Phalaborwa.
- w kampach są restauracje (drożej, niż "na mieście", choć bez jakiegoś dramatu), stacje benzynowe (ceny identyczne jak poza parkiem), sklepy ze "wszystkim" (moim zdaniem stosunkowo drogo) - różnie zaopatrzone w zależności od kampu
- spaliśmy w najtańszych nie-namiotowych domkach. Standard bardzo przyzwoity. Cena mniej, choć to wciąż 1100-1200 ZAR
- potwierdzam prędkość 25 km/h jako optymalną do wypatrywania zwierząt
- Widzieliśmy całą big 5, najwięcej zwierząt w południowej części - polecam wrzucaną na forum mapkę, akurat idealnie obejmuje wg mnie najciekawsze tereny https://www.safari.com/kruger-national- ... mfh2dL.jpg
- w internecie przeważają opinie, że najwięcej zwierząt można spotkać z samego rana lub na sam koniec dnia - tak też podpowiada logika, choćby na podstawie zwierząt w Polsce, ale u nas się to nie sprawdziło - na samym początku i samym końcu dnia ilość zwierząt podobna, co i w jego środku - ale to tylko nasza jednostkowa obserwacja
- najwięcej zwierząt widzieliśmy przy asfaltówkach, choć np lamparty wyłącznie przy szutrówkach. Ogólnie jednak szutrówki to często były irytujące, "puste" kilometry
- w kampach są mapy, gdzie ludzie zaznaczają, gdzie widzieli jakie zwierzę - daje to jakiś ogląd jakie rejony są "lepsze", gdzie czego szukać, ale nie ma co jakoś bardzo na tym polegać - zwierzęta się przemieszczają
- kampy oferują wycieczki zarówno piesze, jak i autami, także wczesnoporanne/późnowieczorne. Najpierw koniecznie chciałem iść na spacer, jednak widząc nieco z boku, jak to wygląda, uznałem to raczej za nic szczególnie wartego uwagi - takie same zwierzaki z niewielką dozą szczęścia wypatrzycie ze swoich samochodów
- najlepsza metoda szukania rzadszych okazów - otwierać okno i pytać ludzi z innych aut (najlepiej wyglądających "profesjonalnie"), co ciekawego i gdzie widzieli. Znaleźliśmy dzięki temu sporo ukrytych przed ludzkim wzrokiem zwierząt, wszyscy chętnie dzielili się swoimi znaleziskami i spostrzeżeniami, jedni turyści nawet specjalnie pojechali przed nami z komentarzem pokazując mega słabo widoczne zwłoki zwierząt-ofiar lamparta i jego ślady. Potem sami go wypatrzyliśmy dzięki wskazówkom
- droga Letaba - Phalaborwa i okolice - totalna pustynia w kwestii zwierząt (ale np @john_doe miał piękne znaleziska - także nie ma zasady), absolutna strata czasu jak dla mnie - tam też stał strażnik parkowy z suszarką także jeździjmy zgodnie z ograniczeniami prędkości
- nie nastawiajmy się na wielkie znaleziska - sporo jazdy po parku to dużo pustych kilometrów, nierzadko frustrujących, bez żadnych "zdobyczy" - potem jednak zazwyczaj wpada nagroda za cierpliwość. Z czasem wyrabia się już wiedzę/nawyk, gdzie jest większa szansa coś wypatrzeć, ale z drugiej strony zdarzają się sytuacje, w których ciekawy okaz pojawia się w totalnie nieprzewidywalnych okolicznościach
- drogi szutrowe są utrzymane dobrze, wystarczy zwykła osobówka. SUV lub choćby Toyota Urban Cruiser (bardzo popularny w wypożyczalniach jako kompakt) daje jednak większy komfort raczej
- w kampie Skukuza w restauracji na stacji kolejowej zjadłem krokodyla - polecam. Potem już nigdy go nie widziałem (tzn widziałem na żywo w parku i przy nim )
- ile czasu być w parku? Trudne pytanie. Z jednej strony dwa pełne dni "wystarczą" by go liznąć i zobaczyć furę zwierząt, ale miło być dłużej - sky is the limit. Są ludzie, co siedzą nawet pół roku. Nam dużą frajdę sprawiało nawet oglądanie słoni po raz 17., podczas gdy wiele innych osób już by się nudziło. Wg mnie, Drogi Czytelniku, ile wybierzesz, będzie dobrze.
- Mimo wielkiego szacunku dla @john_doe i Jego relacji z RPA, która bardzo pomogła mi w planowaniu wyjazdu, nie zgodzę się, że baza w Phalaborwie i długie wyjazdy na północny/południowy kraniec i powrót jednego dnia to swoiste optimum - owszem, technicznie da się, ale jak dla mnie park lepiej smakować park bardziej pomału (nam już ledwo dnia starczyło na przejazd OW Skukuza-Olifants), zatrzymywać się przy zwierzętach na dłużej, poobserwować, jak się zachowują. Widzieliśmy dużo osób, które podjeżdżały do np. bawiących się słoni, zatrzymywali się na 5 sekund, odhaczali i jechali dalej. Ja tak nie potrafiłem, ale rozumiem też osoby z innymi potrzebami. Każdy ma swój styl zwiedzania i najlepiej planować pod siebie, a nie opinie z internetu - myślę, że w Parku w każdej konfiguracji będziecie zadowoleni
- potwierdzam, że jazda 25 km/h i ciągłe wielkie skupienie po krzaczorach, czy nie ma tam jakiś ciekawych zwierząt, mocno męczy. Ale da się wytrzymać.
- lornetka i aparat z zoomem optycznym konieczne
- choć malaria występuje głównie październik-maj, bardziej na północy, niż południu, ale w sierpniu-wrześniu były przypadki jej wystąpienia. My braliśmy tabletki (choć komary widzieliśmy poza parkiem, w środku może jakieś pojedyncze) -> niemniej to kwestia do omówienia z lekarzem medycyny podróży, nie z forum - to w końcu Wasze zdrowie
- warto zapisać się do grupy facebookowej "SANParks - Kruger National Park" dla ogólnego oglądu bieżących spraw związanych z parkiem/dopytania się o szczegóły/porady - duża, pomocna społeczność, choć część zdjęć robionych przez profesjonalistów aparatami z obiektywami za kilkadziesiąt tysięcy może za bardzo rozbuchać oczekiwania
- ogólnie - zdecydowanie warto. Park to wspaniałe miejsce (ale nie mam porównania z safari w innych afrykańskich krajach)

Mapy w kampach to raczej jako ciekawostka, parę razy widziałem jak dzieciaki bawią się w 'zaznaczanie'

Ale polecam apkę Latest Sightings. Tam można popatrzeć na konkretne informacje co,gdzie i kiedy widziano.

_________________

Hej,

szukam osób, które niedawno odwiedziły park i korzystały z usług lokalnych firm organizujących kilkudniowe wyprawy po parku. Za wszelkie info wielkie dzięki.

Do Kruger parku wybieram się w listopadzie.

dziex

Naczytałam się za dużo o bramach, często sprzecznych informacji i w końcu nie wiedziałam, która będzie najbardziej bezpieczna. Zapytaliśmy w hotelu. Właściciel powiedział, że Phabeni Gate będzie ok i była. Kilka kilometrów przed bramą jest stacja benzynowa i można dotankować.
Co do parku, wszystko juz chyba zostało napisane. 25 km/h, dużo pustych kilometrów ale jest fun. Nie odhaczyłam Wielkiej Piątki.
Spałam w bungalowach Skukuza i Lower Sabie. Standard z PRL-u, ale to tylko nocka. Przed domkiem grill. Można sobie przyrządzić kolację i ludzie z tego korzystają.
Darmowego wi-fi nie doświadczyliśmy.
Jakbym teraz miala wybierać, to zamieniłabym jeden nocleg na Satara Camp. Raczej Lower Sabie.
Spaliśmy też poza parkiem Sabie River Lodge Bush. Hotel jest położony bezpośrednio przy rzece i stacjonowały tam hipopotamy. Jak pytałam obsługi, czy przychodzą tam inne zwięrzęta, to pan mi odpowiedział, że czasami.

_________________
http://ineedatrip.pl/

@jekyll
Masz jeszcze jakieś uwagi albo spostrzeżenia po swoim wyjeździe? Nie chodzi o Krugera ale całe RPA?