Fly4free.pl

Trasę Kolsai Lakes (Saty) -> Kanion Szaryński -> Ałtyn Emel chciałąbym pokonać transportem publicznym, stopem, ewentualnie shared taxi. Czy jest to do zrobienia? Na którym etapie mogą być trudności? Będę bardzo wdzięczna za waszą pomoc i rady

Magda

Jest to do zrobienia. Jechałem podobnie (bez Ałtyn Emel).
Trudności, jak to zwykle bywa, mogą wystąpić na każdym etapie. Taki ich urok
Jak będziesz nad Kolsai to wstąp jeszcze na Kaindy Lake. Do Kanionu czeka Cię 10 km spacer z głównej drogi - weź dużo wody.

Gdyby ktoś miał wątpliwości ,to marszrutka do Saty jezdzi ,między 6-7 rano ,ok 5h -a odjeżdża z tego miejsca :

Wysłane z mojego HTC U11 life przy użyciu Tapatalka

_________________


https://www.instagram.com/without_a_guide/

Czekałem pod koniec lipca na marszrutkę do Saty w miejscu pokazanym na mapce od @Soulfly. Wcześniej upewniłem się w informacji na dworcu, czy na pewno ta marszrutka nie odjeżdża z terenu dworca. Dostałem odpowiedź, że marszrutka odjeżdża "z skrzyżowania za szlabanem", czyli za wjazdem na teren dworca. Czekałem na nią od 6.30 do 7.30. Taksówkarze oczywiście twierdzili, że marszrutki nie będzie i jedyny dojazd to na taxi. W końcu znalazłem bardziej ogarniętą osobę, która potwierdziła słowa taksówkarzy, że marszrutki nie będzie, ale wyjaśniła też dlaczego jej nie będzie. Marszrutka do Saty jeździ co drugi dzień. Jednego dnia wyjeżdża z Ałmaty, aby drugiego dnia wrócić do miasta. Pan z którym rozmawiałem zapewniał mnie, że marszrytka dzisiaj dopiero przyjedzie do Ałmaty, więc jak chcę usilnie nią jechać to muszę poczekać do jutra.

Szkoda mi było czasu, aby tracić go na Ałmaty, więc postanowiłem znaleźć marszrutkę do pobliskiej miejscowości poza Ałmatami przy trasie do Shelek. Znalazłem marszrutkę do Baiserke (przejazd 100 tenge), którą wyjechałem z miasta. Poprosiłem kierowcę, aby wysadził mnie przy autostradzie. Po 15 minutach złapałem darmowego stopa do Szelek. Następnie kolejnego do Kokpek, a stamtąd już bezpośredniego stopa nad jezioro Kolsai 1.

Droga do Saty w przyszłym roku będzie mega łatwa do zrobienia. Obecnie leją asfalt od Zhalanash do samego parkingu nad jeziorem. Osuwisko, które utrudniało przejazd też już zostało ogarnięte. Na parkingu przy jeziorze Kolsai 1 stały 3 turystyczne autokary. Jezioro to staje się co raz bardzie turystyczne, a jak zrobią piękny asfalt do samego parkingu, to turystów oraz miejscowych odpoczywających nad jeziorem będzie bez liku.

Warto więc nie tracić zbyt dużo czasu na jezioro Kolsai 1 i udać się od razu nad jezioro Kolsai 2. Dotrzeć można tam wąską ścieżką z prawej strony jeziora (do przejścia jest ok 8km), albo wynajmując konie. Przejazd na koniu do jeziora Kolsai 2, około godziny wolnego czasu nad jezieorem i powrót kosztuje podobno 8000 KZT.

Do jeziora Kolsai 1 dojechałem stopem około 15stej. Gdy doszedłem do jeziora Kolsai 2 nikogo już tam nie było (oprócz 4 pograniczników - trzeba mieć ze sobą paszport jeśli chce się dojść do Kolsai 2). Noc spędziłem w namiocie nad brzegiem jeziora. Super miejsce w którym jesteście praktycznie sami. Gdy rano zwijałem namiot nad jezioro dotarła pierwsza 8 osobowa grupa na koniach. Wracając mijałem jeszcze kilka osób, które szły na lekko bez plecaków. Jak ktoś jedzie z namiotem do Kazachstanu to polana nad brzegiem jeziora Kolsai 2 to mega miejsce na nocleg pośrodku otaczającej nas przyrody. Zresztą sami zobaczcie.



Uciąłem sobie dłuższą pogawędkę z dowódcą pograniczników Ułanem. Bardzo sympatyczny i pomocny Kazach od którego dostałem na spróbowanie rację obiadową przygotowaną dla kazachstańskiego wojska (nie dałem rady jej zjeść, coś okropnego ). Porozmawialiśmy o zwyczajach w Kazachstanie i Polsce. Pytał z czego Polska słynie, co mamy dobrego, itp. Spytałem się go również, czy mogę pójść dalej do jeziora Kolsai 3. Odpowiedział, że do trzeciego jeziora nie można się udać bez specjalnego zezwolenia. Pewnie jakby ktoś dotarł nad jezioro z samego rana z pierwszą falą turystów to mógłby spróbować pójść dalej, bo miejsce urzędowania pograniczników jest na samym początku jeziora i nie interesują się kto ile czasu spędza na polanie 400 m dalej od ich obozowiska. Jako ciekawostkę dodam, że Ci pogranicznicy sami śpią w namiotach, a ich warta nad jeziorem trwa tydzień, po czym wracają na tydzień do rodzin w Satach i tak na zmianę.

_________________
Relacja z wyprawy na wulkan Yake Dake w Alpach Japońskich

Relacja z Gruzji

Cześć

Przygotowuję się do wyjazdu do Kazachstanu, który już za miesiąc. Z tego, co ustaliłem to w miejscu Sayakhat trwa jakaś inwestycja mieszkalna i teraz moje pytanie: czy marszrutki/shared taxi do Saty nadaj odjeżdżają z tej okolicy, czy zostały przeniesione gdzie indziej?

Dwa tygodnie miałem wycieczkę z firmy Panda z Ałmaty: kanion (3 miejsca) + Kolsai + Kandy, wyjazd o 5:30, powrót ok 23.
Wyjazdy mają codziennie, zapłaciłem 18800 tengów ok 165 zł z ruskiej strony;), wraz z biletami wstępu i UAZem do Kandy (tylko do Kandy wstęp kosztuje dokładne 869 tengów).
Za tą kwotę zdecydowanie warto, zwłaszcza, jak brakuje czasu.

@perednica czy możesz podać jakiś namiar/kontakt na tę firmę?

Ja polecam weekendowe (pt. wieczór - nd.) wycieczki autokarem z lokalnym biurem podróży Grande Voyage za śmiesznie małe pieniądze: https://grandevoyage.kz/ - kontakt najlepiej przez Whatsapp.

_________________