Fly4free.pl

Nieprawda, byliśmy 3 tyg temu bez przewodnika. 4 dorosłych i 2 nastolatków. Nikt nawet po drodze nas nie zaczepiał i nie proponował bycie przewodnikiem. Proponowali wypożyczenie masek ale mieliśmy własne - ubrałem ją może na minutę jak stałem 2m obok rury z wydobywającą się siarką.

Przewodnik jest tam całkowicie zbędny. Również do zejścia do krateru nie ma takiej potrzeby. Tłum ludzi schodzi i trzeba iść za nimi.

Branie przewodnika ma jedynie charakter "humanitarny" - czy chcemy ich wspomóc finansowo w naprawdę trudnej pracy - zgadzam się tu z @migot

OK, wielkie dzięki za pomoc!

Rząd zarabia na biletach do parku - to jest osobna opłata, którą uiszcza się przed szlabanem. A przewodnicy zarabiają swoje - czy i ile z zarobku muszą oddać państwu/bonzowi 'przewodniczej mafii' - nie wiadomo. I jasne - też nie lubię wyzyskiwania białego (ani żadnego innego) turysty, w zasadzie nie lubię wyzyskiwania i oszukiwania jako takiego... I zgodzę się, że w Afryce (zwłaszcza subsaharyjskiej) ten typ zachowań osiąga nieprawdopodobnie denerwujący i frustrujący poziom - i na szczęście w Indonezji nie jest źle. Ale też zawsze jest pytanie gdzie jest ta granica między naciąganiem i "wyzyskiem (skądinąd uprzywilejowanego) białasa" a 'zrównoważonym' podróżowaniem, gdzie dajemy zarobić zwykłym ludziom, napędzamy lokalną gospodarkę itd. Dlatego też, moim zdaniem (z którym oczywiście nie każdy musi się zgodzić) - czasem, mimo że teoretycznie (i na wpół legalnie) można ominąć pewne opłaty - nie warto. I to może być jedna z tych sytuacji...

_________________
"Sprawozdania" z moich podróży: http://migot.geoblog.pl/podroze :)

Mam pytanie o warunki pogodowe na Kawah Ijen przy nocnym wejściu - czy trzeba ubrać coś cieplejszego?

_________________

Podejście jest naprawde strome więc można się mocno spocić. Ciepłe ubranie potrzebujesz na górze jakbyś czekał w bezruchu

własnym doświadczeniem potwierdzę to, co wcześniej napisał/a @pasta. Początek października, wydawało się, że nie jest zbyt ciepło, więc nocne podejście rozpoczęliśmy w polarach. Jednak bardzo szybko je zdjęliśmy, bo zaczęliśmy się pocić przy podejściu. Przydały się jednak później, gdy siedzieliśmy przy błękitnych płomieniach (blue flames). Samo zejście z góry to już zdecydowanie cieplejsza pora dnia i polar nie był używany.

_________________