Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 108 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna
Autor Wiadomość
#41 PostWysłany: 25 Lut 2016 16:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10 Kwi 2011
Posty: 1418
niebieski
michcioj napisał(a):
no wezcie sobie nie robcie jaj, to co ja tam bede jadl :( ?


W dużych miastach McDonalds, KFC, PizzaHut itd. - co 50m.
Lokalne odmiany fast foodów ze lepszym nieco żarciem - Andok's Chicken, Jolibee, Mang Inasal.
Smacznie zjeść można też w chińskim Chow King.
Na prowincji kurczak z rożna za 160-280 pesos.
Różne jedzenie na patyku jest smaczne i bardzo tanie, zwykle 5-10 pesos.
Jeśli ma być tanio w drogiej restauracji, można wziąć sandwich z tuńczykiem za jakieś 50-70 PHP i np. piwko za drugie tyle.

Co do terminali to zawsze wydawało mi się, że Zest Airasia lata z 4 a Cebu Pacific z 3, mogę się jednak mylić.
Jak ktoś leci z T4, polecam hotelik Salem Domestic Guesthouse (Agoda) - jest położony zaledwie 200 m od terminala, pośród sklepików i restauracji fast food.

@up - też chodziłem pieszo z/do Baclaran (pierwsza stacja LRT, czyli naziemnego metra) i to jest niezła opcja, idzie się jakby przez wielki bazar, więc nudno nie jest, ale lepiej uważać na kieszonkowców.
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
michcioj uważa post za pomocny.
 
      
Urlop na Teneryfie: 4 dni w 4* hotelu ze śniadaniami za 1327 PLN. Wylot z Krakowa Urlop na Teneryfie: 4 dni w 4* hotelu ze śniadaniami za 1327 PLN. Wylot z Krakowa
Wczasy w Grecji: all inclusive w 4* hotelu na Rodos od 2060 PLN. Wyloty z 5 miast Wczasy w Grecji: all inclusive w 4* hotelu na Rodos od 2060 PLN. Wyloty z 5 miast
#42 PostWysłany: 25 Lut 2016 16:41 

@dziabulek Dobrze ci poradzono z tym śniadaniem na wynos. Jak coś to bierz kanapko z bekonem i jajkiem :D Korki to jedno, dwa to powolne wpuszczanie ludzi do budynku terminala i powolna odprawa.

@michcioj Będziesz jadł to co lokalsi - fast food :D Jollibee i hamerykańskie są na każdym rogu. Ja, jednym słowem, przywiozłem do kraju 2 kilogramy obywatela więcej.
Góra
 PM off
michcioj lubi ten post.
 
      
#43 PostWysłany: 25 Lut 2016 17:30 

Rejestracja: 27 Mar 2014
Posty: 4065
złoty
michcioj napisał(a):
no wezcie sobie nie robcie jaj, to co ja tam bede jadl :( ?

To co lubisz najbardziej-Halal :D
Góra
 Profil Relacje PM off
cypel lubi ten post.
 
      
#44 PostWysłany: 25 Lut 2016 17:33 

Rejestracja: 20 Lut 2012
Posty: 5151
srebrny
jacek96 napisał(a):
michcioj napisał(a):
no wezcie sobie nie robcie jaj, to co ja tam bede jadl :( ?

To co lubisz najbardziej-Halal :D

wez sobie jaj kurde nie rob :-)
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#45 PostWysłany: 25 Lut 2016 20:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 Maj 2012
Posty: 1671
Loty: 1
Kilometry: 122
niebieski
Zrob tak jak ma zrobić mój kolega, kup bagaż rejestrowany i zabierz pasztety w puszkach ;)
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#46 PostWysłany: 25 Lut 2016 22:56 

Rejestracja: 28 Sty 2012
Posty: 40
Loty: 247
Kilometry: 432 597
Z tym jedzeniem to nie przesadzajcie - mi tam smakowało prawie wszystko poza własnie sieciówkami.
Pizza w pizzeri delikatnie rzecz ujmujac była "srednia" - niestety pizzeria miała jakze potrzebny net, natomiast dosc sławne spagetti w jolybee dla mnie masakra. Po tych dwóch przygodach z sieciówkami cała reszte wyjazdu odzywiałem sie w ulicznych garkuchniach i absolutnie nie narzekam.
Faktycznie troche to inne niz polskie, tłustsze no i z koscia :) ale da sie najesc za smieszne pieniadze i co najwazniejsze sensacji nie było zadnych. Stara dobra zasada - jedz gdzie widzisz duzo tubylców a nie turystów :)
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#47 PostWysłany: 25 Lut 2016 22:57 
Moderator forum
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 Kwi 2014
Posty: 4055
Musiałabym upaść na głowę, i to kilka razy, aby wykupić bagaż i tachac ze sobą pasztety z Polski.


Wysłane z mojego SM-A500FU przy użyciu Tapatalka
_________________
Ιαπόνκα76
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#48 PostWysłany: 25 Lut 2016 23:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10 Kwi 2011
Posty: 1418
niebieski
Właśnie pizzy i spaghetti powinno się moim zdaniem unikać na Filipinach.
Pizza jest na słodkim cieście - im tak smakuje, wszystkie pieczywo jest z cukrem.
Dodatków niewiele, ser to rzadki rarytas prawie nieznany na co dzień, więc nie będzie go i na pizzy.
Tradycyjny sos do makaronu to po prostu ketchup, czasem w wersji bananowej (tańszy).
Nie ma jak u nas mięsa mielonego, tylko kapka sosu pomidorowego.

Nawet w Pizza Hut nie ma szału, lepiej omijać.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#49 PostWysłany: 26 Lut 2016 01:15 

Rejestracja: 20 Lut 2012
Posty: 5151
srebrny
smieci napisał(a):
Zrob tak jak ma zrobić mój kolega, kup bagaż rejestrowany i zabierz pasztety w puszkach ;)

bagaz rejestrowany mam, wiec dzieki za rade, wezme w takim wypadku pol swiniaka.
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#50 PostWysłany: 26 Lut 2016 01:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 Cze 2014
Posty: 2876
HON fly4free
Ja właśnie wyruszam z Manili i pod opiniami o tym , że jest tu najgorsze jedzenie w Azji podpisuję się obiema rękami :twisted:
Garkuchnie są tu na wyjątkowo niskim poziomie, a nie latam do Azji po to, by zachwycać się hamburgerami czy pizzą...
Na 10 wózków - 2 jadalne, zaznaczam że dotyczy to tylko Manili.
Jeżeli na Palawanie będzie podobnie, ewakuuję się - człowiek głodny to zły człowiek ?
_________________
https://youtube.com/@CamiloPardo
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#51 PostWysłany: 26 Lut 2016 02:06 

@nick Na Palawanie jest trochę lepiej. W Puerto Princessa są znośne knajpy. Np. rybna koło lotniska (Kalui chyba). Druga nieźle wyglądająca jest w hotelu Centro. Nie jadłem tam, ale mają bufet kolacyjny wyglądający bardzo dobrze. Chyba 300 PHP. Na wyspie na pewno coś znajdziesz, @jobi też pisał w tym wątku o żarełku. I jak jedziesz do podziemnej rzeki to nie kupuj żarcia w tych knajpach naokoło. Szczególnie tej z bufetem, wyjątkowo paskudne.
Góra
 PM off  
      
#52 PostWysłany: 26 Lut 2016 09:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 04 Lip 2012
Posty: 3711
srebrny
Dla mnie ze zjadliwych rzeczy na Filipinach, to tak jak wspomniał @jobi, kurczak z rożna i wszelkiego rodzaju mięska z grilla. Bardzo dobre jest pork barbecue maczane w ostrych sosach.
Smaczne było jeszcze chicken adobo i zjadliwy tuńczyk z puszki.
Pieczywo obrzydliwe a wymiękłem jak mi pani podała zielone ciasto i powiedziała, że to chleb.
A propos wspominanej tutaj sieciówki chowking. Zaraz po długiej i męczącej podróży poszliśmy z żoną do tej "knajpy" wygłodniali jak bąki. Ludzi bardzo dużo, więc nadzieja była. Nazamawialiśmy masę żarcia, wiadomo jak człowiek głodny to nie myśli racjonalnie ;) kuraki, zupy, pierożki, ryż itp. Żona 2 razy chlipnęła łyżką, skubnęła kurczaka i było po jedzeniu. Ja jestem twardszy zawodnik, ale za długo nie powalczyłem. Dla mnie tam po prostu wszystko śmierdziało, paskudne żarcie.
Bardzo rzadko zachodzę do mcdonalda, niestety na Filipinach trzeba było z niego korzystać często.

Duży problem był też z herbatą, z tego co pamiętam tylko w mcdonaldzie do kupienia.
W knajpach, sklepach na słowo herbata dawali icetea :lol:
Nie przemawia do mnie argument, że jest ciepło i gorąca herbata to głupota.
Przypominam, że w krajach Maghrebu jest genialna gorąca herbata miętowa a na Półwyspie Arabskim namiętnie pija się gorącą herbatę z mlekiem i kardamonem a to równie gorące regiony co Filipiny. Można ? Można.

Pod koniec wyjazdu, jak byłem wygłodniały jak bezpański pies to nawet ze smakiem jadłem hotdogi ze słodką bułką i fioletową parówką o konsystencji galarety, które de facto były obrzydliwe.
Nudle, które Filipińczycy zajadają o każdej porze dnia i nocy i ich śmierdzący zapach do dzisiaj mi się śni po nocach jako koszmar.

W kwestii śniadań, mieliśmy jak na filipińskie warunki drogi i niby porządny hotel w Makati. Schodzimy na śniadanie, bufet i do wyboru jakieś zupy, wędliny, parówki, owoce, jajka, na życzenie jajecznica.
Zupy przypominały płyn po wyciśniętej ścierce, z ciekawości spróbowałem wszystkich, wszystkie nie jadalne. Wędliny parszywe w smaku, parówki też.
Jedyne co można było zjeść to jajka. Żona się ewakuowała po 5 minutach a ja walczyłem z filipińską kuchnią.
Wróciłem do pokoju a tam została tylko folia po kabanosach, które miały być na czarną godzinę :lol:
Na drugi dzień żona nawet nie poszła na śniadanie a ja z uporem maniaka próbowałem ich tych obrzydliwych zup a kończyło się na jajecznicy.

Najlepsze co mają IMO to rum i mango, które jest najsmaczniejszym mangiem jakie w życiu jadłem, banany też pyszne.

Chleb w wydaniu filipińskim.

Załączniki:
sweet bread.jpg
sweet bread.jpg [ 145.62 KiB | Obejrzany 1265 razy ]
_________________
"Ten, kto znalazł się za drzwiami, pokonał najtrudniejszy etap podróży" - przysłowie duńskie
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
4 ludzi lubi ten post.
2 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#53 PostWysłany: 26 Lut 2016 09:48 

Mam jakiś inny gust albo po prostu mało wymagam.
Jedzenia z ulicznych mini budek na kółkach - pyszne, smakowało mi wszystko co wziąłem. Jadałem często, najczęściej kurczaki. Do tego oczywiście ryż i sos w foliowym woreczku,
Garkuchnie/ małe lokale dla miejscowych - tutaj byłem tym bardziej zadowolony im mniej ryzykowałem. Jak brałem potrawki czyli mięsa w sosach o bezpiecznych kolorach (czerwony, brązowy) to super. Jak wziąłem w sosie curry to akurat kawałki były z małymi kostkami, trochę obgryzania ale dało się zjeść.
Potem zdecydowałem zaryzykować. Na początku glony - fajne bo zielone, kuszą kolorem. W smaku mułowate, w dotyku gumowate. Zjadłem dla zasady by jedzenia nie wyrzucać i by nie robić przykrości komuś, kto to przyrządzał.
Glony były ostrzeżeniem ale poszedłem dalej - placek krewetkowy (krewetki i jajko z przyprawami smażone w formie placka). I tutaj dramat. Krewetki razem z pancerzami, bez wyjętych przewodów pokarmowych. Dla mnie za wysokie progi. Trochę poobierałem ale oni to chyba jedzą w całości - przynajmniej dla mnie ideą placków jest to, że nie wyciąga się niczego z wewnątrz.
W Sagbayan z ulicy panierowane podudzia kurczaka, coś w stylu KFC. Pyszne, po 12 PHP za sztukę.

Śniadania hotelowe to porażka. Dwa razy spróbowałem, potem brałem już tylko napoje.
Owoce, szejki - klasa sama w sobie.
Góra
 PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#54 PostWysłany: 26 Lut 2016 09:57 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 04 Lip 2012
Posty: 3711
srebrny
Anonymous napisał(a):
Jak brałem potrawki czyli mięsa w sosach o bezpiecznych kolorach (czerwony, brązowy) to super. Jak wziąłem w sosie curry to akurat kawałki były z małymi kostkami, trochę obgryzania ale dało się zjeść.

Czyli prawdopodobnie chicken i pork adobo
Pisałem wyżej, że adobo jak najbardziej smaczne, ale trzeba bardzo uważać na kości. Kęs, mielimy w ustach, wyciągamy kostki i dopiero się delektujemy smakiem.

Dodam jeszcze, że na statku filipiński kucharz to przekleństwo dla załogi, lepsza baba na burcie niż filipiński kucharz ;)
_________________
"Ten, kto znalazł się za drzwiami, pokonał najtrudniejszy etap podróży" - przysłowie duńskie
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#55 PostWysłany: 26 Lut 2016 11:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10 Kwi 2011
Posty: 1418
niebieski
W restauracjach ogromną popularnością cieszy się rybka "boneless bangus" inaczej "milk fish".
Jest to dość pewna kulinarna inwestycja, rybka nie ma ości a porcja z ryżem kosztuje 100-200 PHP.
Inną smaczną i popularną rybką jest tilapia.

Obie polecam, nigdy nie byłem zawiedziony takim posiłkiem.

Warto poszukać w menu potraw oznaczonych "good for two" - przynoszą wtedy wazę z potrawą i dwa talerze / 2 porcje ryżu.
Albo wręcz zapytać kelnera o "good for two".
Woda do posiłku jest zwykle gratis, jeśli o nia poprosimy, nie musimy płacić za napoje.
W ten sposób można zjeść w restauracji za 200-300 pesos na 2 osoby, Filipińczycy tak właśnie robią.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#56 PostWysłany: 26 Lut 2016 11:48 

Rejestracja: 12 Gru 2011
Posty: 1852
srebrny
jobi napisał(a):
W restauracjach ogromną popularnością cieszy się rybka "boneless bangus" inaczej "milk fish".
Jest to dość pewna kulinarna inwestycja, rybka nie ma ości a porcja z ryżem kosztuje 100-200 PHP.
Inną smaczną i popularną rybką jest tilapia.


Pomijam już kwestie smakowe ale niestety tilapia to niestety jedna z mniej zdrowych rybek :(
http://www.cojesc.com.pl/tilapia_niezdrowa
Nie znam milk fish ale podejrzewam, że również jest to ryba hodowlana, która w Azji karmiona jest największym g***, a przez to też niezdrowa (nie wchodząc w kwestie smakowe). Generalnie jak zjesz kilka razy to przeżyjesz ale jeżeli miałbyś jeść je codziennie przez miesiąc to radzę się zastanowić czy warto.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#57 PostWysłany: 26 Lut 2016 11:55 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10 Kwi 2011
Posty: 1418
niebieski
Masz rację, nie powinno się tego jeść codziennie, chociaż na prowincji ludzie jedzą i dożywają często setki...
Tu o milk fish, chyba nieco zdrowszej: http://www.articlesofhealthcare.com/100 ... ition.html
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#58 PostWysłany: 26 Lut 2016 12:26 

Rejestracja: 12 Gru 2011
Posty: 1852
srebrny
jobi napisał(a):
Masz rację, nie powinno się tego jeść codziennie, chociaż na prowincji ludzie jedzą i dożywają często setki...

są też tacy co od 60lat codziennie wypalają paczkę papierosów i żyją do setki ale chyba nie jest to potwierdzenie, że papierosy są zdrowe ;)
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#59 PostWysłany: 26 Lut 2016 12:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10 Kwi 2011
Posty: 1418
niebieski
Większość Filipińczyków na prowincji żywi się rybami a bangus i tilapia to te najpopularniejsze.
I prawie wszystkie kobiety dożywają późnego wieku - to reguła, nie wyjątek.
Faceci jak zwykle odchodzą dużo wcześniej, zabija ich stres i alkohol.
Ale raczej nie ryby. Koniec OT z mojej strony.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#60 PostWysłany: 24 Lut 2017 13:59 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 Sty 2015
Posty: 817
Loty: 69
Kilometry: 196 395
Zbanowany
Jestem po drugim pobycie na Filipinach.

Przez 7 dni na Pamilacan miałem 3 posiłki wliczone w cene noclegu. Eliza gotowała przepysznie :)
Potem jadłem wszystko, co popadnie i smakowało mi wszystko ;) A najbardziej żarcie na patyku z ulicznego wózka.
Wątróbki, żołądki, kurze łapki, głowy z kurczaka - tam się nic nie marnuje - wszystko pyszne.
Balut też pyszny, jak tylko była możliwość, to brałem po 2. Tylko trzeba uważać, żeby się nie poparzyć :lol:
_________________
Jak żyć, to nie jako widz
Góra
 Profil Relacje PM off
3 ludzi lubi ten post.
 
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 108 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group